Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Żyje się lepiej?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 21:48, 19 Maj 2010    Temat postu:

Sobie sami moga być pracodawcami jak zechca i wypłacać to co zarobią.
Dobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okeanida
oktangutan


Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:49, 19 Maj 2010    Temat postu:

Tak ok 20 milionow pracodawcow, a kto bedzie pracowal?
Widzialas taki kraj, gdzie kazdy jest swoim pracodawca?



Juz za sam pomysl Seeni na prezydenta


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Okeanida dnia Śro 21:50, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Śro 21:52, 19 Maj 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
Sobie sami moga być pracodawcami jak zechca i wypłacać to co zarobią.
Dobranoc


Seeni to nie jest też takie proste.
Chociaż jest tendencja do zakładania firm. Naprawdę obecnie dużo ludzi rejestruje działalność. Nie będą osiągać dużych zysków. Może nawet na czysto (po opłaceniu składek zus) zostanie im miej niż zarobili.
Jest jednak ta satysfakcja, że jest się samemu szefem, że nikt nikogo nie wykorzystuje. Jednak nie każdy ma pomysł na działalność.
A najlepiej jeszcze robic to co się lubi. To jest dopiero marzenie.
Rzeczywistość jest jednak szara. A ja ją niestety dostrzegam.
Dobranoc.
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 21:58, 19 Maj 2010    Temat postu:

Okeanida napisał:
poldek napisał:
Okeanida napisał:
panowie wyworzacy smieci sa nam niezbedni i jest ich wielu, to co maja za swoja prace dostawac glodowe pensje bo?


panowie wywozacy smieci zarabiaja grosze??????
kurde, kierowca szambiarki jest w stanie wyciagnac 4-4,5 tys netto


Szambiarka wywozaca smieci(?)

Gratuluje rozeznania.

Dobranoc


Brick wall
tez. plynne Tongue out (1)

przez ostatni rok robilem "w gownach" realizujac projekt dla firmy z branzy odpadowej, na zarobki to tam nikt nie narzekal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 22:01, 19 Maj 2010    Temat postu:

nudziarz napisał:
.
Uderzmy się w piersi... nie potrafimy robić pięniędzy i z tym trzeba się pogodzić...


Applause
ale za to doskonale potrafimy zazdroscic tym, ktorzy ta umiejetnosc posiadaja, wyciagac lape po zapomogi, zasilki i inne "nalezne" swiadczenia oraz narzekac jak jest zle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 7:23, 20 Maj 2010    Temat postu:

Spokojnie mogę się w te piersi uderzać, bo faktycznie pieniędzy "robić" nie umiem, mnożyć nie potrafię, zdolności mam tylko do wydawania.

gReta napisał:
Jednak nie każdy ma pomysł na działalność.

I strasznie zazdroszczę ludziom tych pomysłów, nawet chybionych. Jest we mnie niesłychanie głębokie przekonanie, że gdybym miała pomysł, który by mnie porwał, byłabym w stanie zaryzykować utratę stabilnej pracy na rzecz realizacji tego przedsięwzięcia i że bym sobie poradziła. Wierzę, że gdyby to było coś, co by mnie naprawdę zajmowało, umiałabym być w tym dobra, a może nawet świetna. Zasadniczo wszystko więc rozbija się o brak pomysłu i brak zapału.

Jest u mnie na osiedlu malutka budka, nad którą zawisło jakieś fatum. Średnio co 3-4 miesiące budka zmienia właściciela. Był już tam sklep kosmetyczny, zoologiczny, mięsny, z ubrankami dla dzieci, garmażeryjny. Żaden się nie utrzymał co, przynajmniej w kilku przypadkach, było - moim zdaniem - związane z kiepskim rozeznaniem (nie zakłada się np. sklepu mięsnego, mając tuż pod nosem konkurencję w postaci dwóch "zwykłych" sklepów m.in. z mięsem oraz dobrych kilku mięsnych bud z tanimi produktami na rynku o rzut beretem). Jest mi, z jednej strony, przykro patrzeć, jak czyjeś plany i nadzieje kolejno padają, a jednocześnie mam dużo szacunku dla ludzi, którzy w ogóle robią "coś", biorą sprawy w swoje ręce, mają odwagę ryzykować.
Powrót do góry
agniecha
pół żartem / pół serio


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 14556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1225 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:53, 20 Maj 2010    Temat postu:

Dokładnie ..
bo nie każdemu z życiu wszystko idzie jak po maśle ...

Niestety, ten kto nie doznał w życiu biedy , nie zrozumie tego , bo widzi świat tylko z tej dobrej , wypasionej strony .... i żadne ambicje często nie pomogą .


Seeni napisał:
(...) Targam rzepę do domu, pracuje o czwartej rano i o drugiej w nocy. Pracuję lepiąc pierogi i biorąc prysznic. Nie zamykam kramiku z wyjściem ostatniego klienta. Nie widze powodów dla których moja praca miałaby być wynagradzana tak jak praca pani w sklepie.


Wolne żarty Brick wall ...
A reszta leży i czeka , aż ktoś łaskawie im poda pod ryj .....

Ręce opadają ...
d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 8:21, 20 Maj 2010    Temat postu:

Okeanida napisał:
Tak ok 20 milionow pracodawcow, a kto bedzie pracowal?

Nie rozumiem skąd bierzesz to przeświadczenie, że pracodawca nie pracuje.
Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 8:48, 20 Maj 2010    Temat postu:

Nie rozumiem Agnierko? Zwyczajnie chodzi mi o to, że pani w sklepie pracuje w określonych godzinach. Po tych godzinach nie pracuje, posprzata w sklepie, zamyka sklep i wraca do domu, nie zabierajac pracy ze sobą. Chodzi mi również o to, że do pracy w sklepie nie są potrzebne jakieś specjalne kwalifikacje. W zeszłe wakacje w sklepie pracowała moja 16-letnia córka. To jest innego rodzaju praca niż praca lekarza np czy pielęgniarki, których wykonywanie wymaga określonego wykstałcenia i wiedzy. Nie deprecjonuje w żadnym wypadku osób, które w ten sposób pracują. Uważam natomiast, że taka praca to wybór tych osób i za wybór ten powinny ponosić konsekwencje w postaci takiego a nie innego wynagrodzenia.
Rozumiem dlaczego pani w sklepie powinna zarabiać dwukrotnie więcej- nasze zarobki nie przystają do zarobków unijnych. Nie rozumiem natomiast dlaczego pani ekspedientka miałaby zarabiać tyle samo lub więcej niż pielęgniarka, lekarz, prawnik czy prezes NBP.
Nie chodzi o to jaka praca jest potrzebniejsza, bo chyba oczywistym jest, że każda ma swój cel i sens. I każda jest ważna o ile jest wykonywana poprawnie. Chodzi o to, że zanim zaczniemy wykonywać określona pracę musimy się do niej przygotować. Wynagrodzenie powinno być adekwatne do czasu przygotowań, adekwatne do stopnia odpowiedzialności i do tego co mamy w głowie. Chodzi o to, żebyśmy wtłukując naszym dzieciom do głów: ucz się, to Twój potencjał, to Twoja szansa byli prawdziwi.
Jestem święcie przekonana, że przeciętny, zdrowy człowiek tylko pracą własnych rąk może dojść tak daleko jak daleko dojść zechce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 8:58, 20 Maj 2010    Temat postu:

agnierka napisał:
Dokładnie ..
bo nie każdemu z życiu wszystko idzie jak po maśle ...

w sumie to smutne jest, bo bardzo personalne. Jak rozumiem zakładasz, że moje życie usłane jest płatkami róż?
Zasadniczo najbardziej chyba rzetelne w tej dyskusji byłoby posługiwanie się starym polskim przysłowiem: jak sobie pościelisz - tak się wyśpisz.
Tyle, że wtedy niejeden musiałby przyznać, że do owego scielenia za bardzo się nie przykładał. To znacznie trudniejsze niż wieczne narzekanie na zły los i tajemniczego Złego Pracodawcę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 9:35, 20 Maj 2010    Temat postu:

Bardzo ciekawa dyskusja się tutaj rozkręciła. Zasadniczo też uważam, że człowiek ma to, co sobie wypracował. Są jednak sytuacje wyjątkowe, czy też indywidualne wybory, ale wtedy nie powinno się przyjmować postawy roszczeniowej - co jest u nas nagminne. Bardziej kiepskiego zawodu już chyba sobie wybrać nie mogłam - pielęgniarka W czasie gdy moje koleżanki - pielęgniarki narzekały, "odchodziły od łóżek" Blue_Light_Colorz_PDT_02 czy też od zmysłów, ja poszłam na studia, brałam nadgodziny, wychowywałam dzieci, robiłam kolejne kursy. Wszędzie było mi za ciasno. Gdy moje koleżanki protestowały ja pchałam się na najbardziej uciążliwe oddziały: OIOM, blok operacyjny, stacja dializ. Gdy dokuczały mi głupie i zazdrosne przełożone uciekłam do prywatnej przychodni we Wrocławiu. Gdy one pukały się w głowę rzucałam kolejne prace, aż zostałam menadżerem. Teraz dalej walczę z przekleństwem pielęgniarki, które ciągnie się ze mną, wrzeszczę, gdy wysyłają mnie do zabiegowego, gdy wypominają, że zarabiam więcej niż inne. Ja sobie na to zapracowałam!!! Kończę podyplomówkę i rozpoczynam działalność i wiem, że mi się uda, bo mam za sobą Unię i determinację. I wiecie co? Już pytają się koleżanki, czy będę zatrudniać
Hower, rozgoryczenie przemawia przez Ciebie, ale jestem pewna, że dasz sobie radę
Seeni gratuluję męża, a Nudziarzowi - córki.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 10:18, 20 Maj 2010    Temat postu:

Zgadzam się co do sytuacji wyjątkowych. I co do tego, że na starcie mamy nieco róznie. Czasami w realizacji celów, które sobie stawiamy los rzuca przeszkody nie do pokonania. Nie zostanie baletnicą osoba bez nóg, modelką osoba z egzemą skóry i informatykiem osoba dotknięta debilizmem. Trudniej zacząc i skończyć studia osobie z małej wioski niż takiej z wielkiego miasta. Dlatego pisałam o przeciętnym, zdrowym człowieku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 10:20, 20 Maj 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
Nie zostanie [cut] informatykiem osoba dotknięta debilizmem.


myslalem ze te wszystkie hotlajny i pomoce techniczne zatrudniaja wylacznie takich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 11:03, 20 Maj 2010    Temat postu:

Zgadzam się z Seeni, że "wkład", jaki ponosi się przed podjęciem pracy zawodowej jest istotny i powinien być premiowany.
Moje, choć dzienne, studia były na tyle niewymagające, że nie tylko mogłam się na nich obijać, ale nawet, że tak powiem, brylować, więc nie odczuwam pretensji i roszczeń wobec tych lepiej zarabiających i wyżej ode mnie w hierarchii zawodowej stojących osób, których wysiłek włożony w naukę był niepomiernie większy (tym bardziej, że nie pracuję "w zawodzie".)

Nie zazdroszczę też tym grupom zawodowym, w których lepsza płaca wynika ze stopnia ryzyka, jakie muszą ponosić w pracy (np. górnicy). Pomijający już fakt, że raczej nie mogłabym być górniczką , za te może parę groszy więcej wcale bym nie chciała ryzykować zdrowia i życia w kopalni. Rozumiem, dlaczego taka praca powinna być nieco wyżej opłacana.

Natomiast niepomiernie irytuje mnie zjawisko szczególnie, jak mi się wydaje, widoczne w tzw. sferze budżetowej, gdzie zarobki osób o zbliżonych kwalifikacjach i poziomie wykształcenia, a nawet pełnionej funkcji, są silnie zróżnicowane i to na zasadzie stażu pracy czy jakichś innych, trudno weryfikowalnych, czynników. Co z tego, że ktoś pracuje 20 lat, skoro przez te 20 pracuje słabo, podczas gdy bardziej użyteczny może być pracownik z krótszym stażem? Uważam, że system wynagrodzeń powinien być ściśle związany z rzeczywistą efektywnością pracownika, w przeciwnym razie zabija to całą motywację i demoralizuje (wszystkich - tego co ma więcej, bo i tak nie musi się starać i tego co ma mniej - bo jego starania i tak nie zostaną docenione).
Powrót do góry
Okeanida
oktangutan


Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:26, 20 Maj 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
Zgadzam się co do sytuacji wyjątkowych. I co do tego, że na starcie mamy nieco róznie. Czasami w realizacji celów, które sobie stawiamy los rzuca przeszkody nie do pokonania. Nie zostanie baletnicą osoba bez nóg, modelką osoba z egzemą skóry i informatykiem osoba dotknięta debilizmem. Trudniej zacząc i skończyć studia osobie z małej wioski niż takiej z wielkiego miasta. Dlatego pisałam o przeciętnym, zdrowym człowieku.


..wywodzacym sie z duzego miasta, bo w malych miasteczkach i na wsiach takich nie ma wg Senni.(?)

Poza tym jak pisalam wczesniej ilosc miejsc dla tych super madrych, zaradnych ect jest ograniczona, wiec co z reszta? Reszta musi pracowac za tyle ile daje pracodawca, jest nierealne w zadnym panstwie by kazdy byl wlascicielem firmy nawet jednoosobowej, tak wiec wine za zarobki 1700 brutto nie ponosza tylko sami ludzie ale rowniez i system, ktory zezwala na takie, a nie inne place.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniecha
pół żartem / pół serio


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 14556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1225 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:54, 20 Maj 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
Nie rozumiem Agnierko? Zwyczajnie chodzi mi o to, że pani w sklepie pracuje w określonych godzinach. Po tych godzinach nie pracuje, posprzata w sklepie, zamyka sklep i wraca do domu, nie zabierajac pracy ze sobą. Chodzi mi również o to, że do pracy w sklepie nie są potrzebne jakieś specjalne kwalifikacje. W zeszłe wakacje w sklepie pracowała moja 16-letnia córka. To jest innego rodzaju praca niż praca lekarza np czy pielęgniarki, których wykonywanie wymaga określonego wykstałcenia i wiedzy. Nie deprecjonuje w żadnym wypadku osób, które w ten sposób pracują. Uważam natomiast, że taka praca to wybór tych osób i za wybór ten powinny ponosić konsekwencje w postaci takiego a nie innego wynagrodzenia.
Rozumiem dlaczego pani w sklepie powinna zarabiać dwukrotnie więcej- nasze zarobki nie przystają do zarobków unijnych. Nie rozumiem natomiast dlaczego pani ekspedientka miałaby zarabiać tyle samo lub więcej niż pielęgniarka, lekarz, prawnik czy prezes NBP.
Nie chodzi o to jaka praca jest potrzebniejsza, bo chyba oczywistym jest, że każda ma swój cel i sens. I każda jest ważna o ile jest wykonywana poprawnie. Chodzi o to, że zanim zaczniemy wykonywać określona pracę musimy się do niej przygotować. Wynagrodzenie powinno być adekwatne do czasu przygotowań, adekwatne do stopnia odpowiedzialności i do tego co mamy w głowie. Chodzi o to, żebyśmy wtłukując naszym dzieciom do głów: ucz się, to Twój potencjał, to Twoja szansa byli prawdziwi.
Jestem święcie przekonana, że przeciętny, zdrowy człowiek tylko pracą własnych rąk może dojść tak daleko jak daleko dojść zechce.


Te określone godziny to może i są ..w butikach , gdzie młodziutkie studentki boją się przewiesić wieszak z lewej na prawą stronę ,żeby nie daj boże połmały przydługie tipsiki - to się zgodzę - popracują , zamkną nawet klientowi drzwi przed nosem , bo ich to zupełnie nie obchodzi skąd pracodawca weźmie szmal na opłatę zusów, srusów i tym podbnym instytucjom - wypłate dostaną tak czy siak .
W niektórych sklepikach godziny handlu są o wiele, wiele dłuższe niż marne 8-10 godzin , a i fizycznie też trzeba się nazapieprzać ....
Nie mówię ,że panie ze sklepu (nie rzadko są to również i wykształcone osoby ) chcą zarabiać więcej niż te jeszcze bardziej wykszałcone .
Niechaj te bardziej pracowite (pielEgniarki , prawnicy , lekarze ...prezesi ) dostaną więcej - ja nikomu nie żałuję .....
Ale ...1700 to nawet brutto mało kto w mojej mieścinie zarabia .
Wiadomo , że w większym mieście jest ciut łatwiej i dlatego nie lubię jak ktoś generalizuje , że każdy , kto mniej zarabia to nieudacznik i mazgaj .... i nic (no,może więcej) mu się nie należy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniecha
pół żartem / pół serio


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 14556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1225 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:10, 20 Maj 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
agnierka napisał:
Dokładnie ..
bo nie każdemu z życiu wszystko idzie jak po maśle ...

w sumie to smutne jest, bo bardzo personalne. Jak rozumiem zakładasz, że moje życie usłane jest płatkami róż?
Zasadniczo najbardziej chyba rzetelne w tej dyskusji byłoby posługiwanie się starym polskim przysłowiem: jak sobie pościelisz - tak się wyśpisz.
Tyle, że wtedy niejeden musiałby przyznać, że do owego scielenia za bardzo się nie przykładał. To znacznie trudniejsze niż wieczne narzekanie na zły los i tajemniczego Złego Pracodawcę.


Shame on you Nie kochana, nie powiedziałam (napisałam) , że to Ty masz jak w raju .

aaaaa .. Korzystam z tego przysłowia i owszem ( dzieciom często też je powtarzam ) , ale też nie czuję zbytniej potrzeby dzielenia się swoim życiorysem ... na co to komu ...

Przecież ja ani słowa na tym topiku nie powiedziałm czy żyje mi się źle czy też dobrze .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okeanida
oktangutan


Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:15, 20 Maj 2010    Temat postu:

Tak, generalizowanie tych ludzi jest dla nich bardzo krzywdzace, bo jak wielokrotnie pisalismy gro z nich ma wyzsze wyksztalcenie ale rzeczywistosc na rynku pracy i polityka placowa jest ich murem, ktorego nijak przebic sie nie da. Nie dla kazdego naj jest miejsce pracy, bo tych miejsc jest ograniczona ilosc. I nie dzieje sie tak tylko w malych miasteczkach, w duzych tez tak jest.

Niejednokrotnie tez pracodawca woli zatrudnic studenta i zaplacic mu 1200zl, niz pracownika, ktorego musi zarejestrowac, ubezpieczyc i zaplacic mu jeszcze 2500zl. Stad tez tak wiele firm leasingowych posredniczacych w zatrudnianiu, z ktorych skrzetnie korzystaja pracodawcy, a zarobki w takich firmach sa wlasnie w granicach 1500-1700zl brutto.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Okeanida dnia Czw 13:18, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 13:37, 20 Maj 2010    Temat postu:

Generalizowanie jest dla wszystkich ludzi krzywdzące. Nie tylko dla tych, którzy zarabiają mało.
Nie mniej jednak nadal uważam, że spora grupa ludzi ( zauważ łaskawie- z nie piszę: wszyscy) dostaje te 1.200 zł na własne zyczenie. Biadolenie o rynku pracy, braku możliwości itd uzasadnione jest w sytuacjach wyjątkowych i w krótkim okresie czasu. Osoba kreatywna, rzutka z odpowiednimi kwalifikacjami nie musi pracować nieustannie za marne grosze. Jeżeli tak pracuje- oznacza to zwyczajnie, że kreatywna i rzutka nie jest.
Tłumaczenie się brakiem mozliwości jest, jak dla mnie, zwykłym usprawiedliwianiem własnej nieporadności życiowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 13:49, 20 Maj 2010    Temat postu:

agnierka napisał:


Przecież ja ani słowa na tym topiku nie powiedziałm czy żyje mi się źle czy też dobrze .


Ale napisałaś :
"Dokładnie ..
bo nie każdemu z życiu wszystko idzie jak po maśle ...

Niestety, ten kto nie doznał w życiu biedy , nie zrozumie tego , bo widzi świat tylko z tej dobrej , wypasionej strony .... i żadne ambicje często nie pomogą . "

Bardzo przepraszam, ale zrozumiałam to w ten sposób, że ktoś kto nie zarabia tych 1.200 zł, tylko więcej, nie potrafi zrozumieć osób zarabiajacych 1.200 zł, nie potrafi zrozumieć dlatego, że idzie mu jak po maśle i dlatego, że w życiu nie zaznał biedy.
Ponieważ nie zarabiam 1.200 zł odebrałam ten post jako kierowany takze do mnie i stąd też wysnułam wniosek, że uważasz, iz moje osobiste życie usłane jest płatkami róż.
Zasadniczo nie jest a wszystko co mam, podobnie jak wszystko czego nie mam jest prostą konsekwencją podejmowanych wyborów, cięzkiej pracy lub jej braku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin