Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego tak się tego obawiamy?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:42, 13 Maj 2015    Temat postu: Dlaczego tak się tego obawiamy?

Ewolucja w rękach człowieka.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:07, 13 Maj 2015    Temat postu:

Temat choć wałkowany już wielokrotnie ciągle budzi we mnie refleksje. Grzebanie w genomie to, jak zabawa w Boga, ale jeśli się w Niego nie wierzy, to problem natury moralnej zmienia nieco płaszczyznę istnienia. Ingerencja w naturę? Wygląda na to, że od początku jest to wydumana teza.. Ja sama kilkakrotnie zmieniałam swoje podejście do tematu i zastanawiałam się nad granicami, których nie powinniśmy przekroczyć, ponieważ ich przekroczenie doprowadzić może do zagłady, zguby, dramatu.. Teraz jestem na etapie w którym uważam, że natura ludzka przesiąknięta jest ciekawością, co stymuluje nasz rozwój i szukanie ciągle nowych rozwiązań i dróg. Czyli działamy niejako zgodnie z naturą. Granice przekraczamy bez przerwy nie całkiem zdając sobie sprawę z konsekwencji, bo te okazują się dopiero po czasie, lub nawet, jeśli mamy świadomość zgubnych efektów naszych działań, to ekonomia nie pozwala nam się zatrzymać. Przekroczyliśmy granice dodając chemię do pożywienia.. bawiąc się w in vitro, eutanazję, aborcję, budując środki komunikacji, które zatruwają nasze środowisko i pozwalają wdychać syf do płuc, wstajemy nie w porę i kładziemy się spać zawsze za późno.. Jemy niezdrowo i taki też prowadzimy tryb życia. A może to wcale nie jest przekraczanie granic? Może to jest właśnie działanie zgodnie z ludzką naturą? Coraz szybciej, coraz mocniej, coraz więcej.. może to właśnie leży w naszej ucywilizowanej, "zekonomizowanej" naturze, choć bardzo odbiega od natury plemiennej, gdzie ludzie zamiast w betonowych aglomeracjach, żyją w lesie.. i choć ta druga opcja dużo bardziej mi się podoba nie mam podstaw, żeby stawiać jedną ponad drugą. Obie są efektem działań i wyborów w jakimś sensie naturalnych. Coraz bardziej skłaniam się ku opcji, że nasze granice wyznaczy dopiero moment zagłady. Do tego czasu nic nas nie powstrzyma przed eksploracją „kosmosu”. Żadne zasady, ustalenia, etyka, ani nawet sam Bóg, bo zawsze nad wszystkimi badaniami i całym rozwojem przyświecać nam będzie idea: „to dla dobra ludzkości”, najbardziej zgubna prawdopodobnie. A może nie zdążymy się o tym przekonać, bo szybciej spali nas słońce, albo rozwali ciało niebieskie.. Mamy na szczęście możliwość wyboru, czy chcemy uczestniczyć w tym wszystkim, czy wynieść się do lasu i sadzić sobie swoje marchewki..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:19, 13 Maj 2015    Temat postu:

Przyznam, że dla mnie sprawa wydaje się prosta.
Natura tak dobiera pule genetyczną, by zapewnić gatunkowi maksymalne szanse na przetrwanie i rozwój. Gdyby tak nie było - nas by pewnie juz tez nie bylo.
Zacznijmy w tym grzebać, w swoim zadufanym przekonaniu o własnej genialności... a zobaczymy.
Nie teraz i nie za dziesięć pokoleń.
Ale obyśmy za sto , czy dwieście jeszce istnieli

P.S Tworzenie "ludzi pod zamowienie" i mozliwe tego skutki - pomijam jako oczywiste


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Śro 19:32, 13 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:30, 13 Maj 2015    Temat postu:

Mati, zgadzam się w 100% i to mnie martwi.

A gdzie Twoja cudowna wiara w niemożliwe? Gdzie ta tajemnica, którą chciałabyś rozgryźć albo i nie?
Gdzie te wróżki, te mgły, ta boska natura?

I to mnie zmartwiło, a nie wydumane problemy w stylu teletubisiów z torebkami albo brzoza.
Martwi mnie, że tacy młodzi ludzie tracą wiarę w coś co się nosi w sobie.
Dzięki czemu każdy z nas jest (a może był) inny.

Ps. Przepraszam za Off


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:45, 13 Maj 2015    Temat postu:

Lulu Kochana :*

Są takie rejony w duszy, których nic nie pozbawi ani mgły, ani magii, ani tajemnicy.. Te rejony dotyczą tych aspektów człowieczeństwa, które nas budują, a nie rujnują. I te rejony i wiara w ich niezachwianie i ideały prowadzą często do depresji i innych psychicznych anomalii. Nadal wierzę, że w ludziach jest dobro i miłość wcale nie będąca efektem chemicznych reakcji w mózgu. Jednak, kiedy otworzyłam stronę z linka Pogłoski trafiłam na to: [link widoczny dla zalogowanych] I jak to teraz pogodzić z naturalnym dobieraniem się w pary, których miłosnym efektem jest genetycznie idealne potomstwo? Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Śro 20:06, 13 Maj 2015    Temat postu:

Może obawa i argumenty przeciwko tak daleko idącej ingerencji nauki w życie człowieka stanowią, w wielu przypadkach, przykrywkę dla innego uczucia - zazdrości? Może niektórych z nas zżera zazdrość, do której nie chcemy się przyznać, rozczarowanie, że to już nie my będziemy żyć 200 lat, to nie nam nauka da wieczną młodość, to nie my zaprojektujemy swoje dzieci na doskonałych fizycznie i umysłowo ludzi, to nie nas wyleczą w ciągu tygodnia z raka i stwardnienia rozsianego, itp. Jaka szkoda, nie załapaliśmy się na to, będziemy cierpieć, starzeć się i żyć ze swoimi ułomnościami. I mając świadomość, że nie możemy zatrzymać tego nurtu, który nas właśnie omija, próbujemy pocieszyć sami siebie, że taka ingerencja to nic dobrego i kwękać o rychłej zagładzie ludzkości.


Mati napisał:
Przekroczyliśmy granice dodając chemię do pożywienia.. bawiąc się w in vitro, eutanazję, aborcję, budując środki komunikacji, które zatruwają nasze środowisko i pozwalają wdychać syf do płuc, wstajemy nie w porę i kładziemy się spać zawsze za późno.. (...) A może to wcale nie jest przekraczanie granic? Może to jest właśnie działanie zgodnie z ludzką naturą?

Spędzanie płodu i różne formy eutanazji to akurat zjawiska "stare jak świat", co sprzyjałoby Twojej tezie(?), że manipulowanie przy płodności, zdrowiu i życiu jest wpisane w naturę człowieka, nie zaś nienaturalną ingerencją w boskie i ludzkie prawa.
Powrót do góry
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:28, 13 Maj 2015    Temat postu:

flykiller napisał:
Może obawa i argumenty przeciwko tak daleko idącej ingerencji nauki w życie człowieka stanowią, w wielu przypadkach, przykrywkę dla innego uczucia - zazdrości?(...)


Przychyliłabym się raczej do hipotezy, że to obraz pewnego rodzaju naukowej próżności.. Myślisz, że oni naprawdę wierzą, że ich działanie pozwoli na eliminację chorób i na tym się skończy? "dla dobra ludzkości", a może raczej swoim wynalazkiem "tu i teraz" chcą zamanifestować swoją "władzę" i geniusz, zebrać laury i parę dolców?

flykiller napisał:

Mati napisał:
Przekroczyliśmy granice dodając chemię do pożywienia.. bawiąc się w in vitro, eutanazję, aborcję, budując środki komunikacji, które zatruwają nasze środowisko i pozwalają wdychać syf do płuc, wstajemy nie w porę i kładziemy się spać zawsze za późno.. (...) A może to wcale nie jest przekraczanie granic? Może to jest właśnie działanie zgodnie z ludzką naturą?

Spędzanie płodu i różne formy eutanazji to akurat zjawiska "stare jak świat", co sprzyjałoby Twojej tezie(?), że manipulowanie przy płodności, zdrowiu i życiu jest wpisane w naturę człowieka, nie zaś nienaturalną ingerencją w boskie i ludzkie prawa.


Nie wiem, jak stare są to zjawiska, ale póki postęp i rozwój nie dały możliwości in vitro, niemożność zajścia w ciążę była naturalna i nikt się nad tym nie rozczulał. I w mojej ocenie nadal jest. Naturalny genetyczny defekt, który ludzie dzięki swojej naturalnej potrzebie wynalazczości ominęli. Podobnie, jak naturalna jest śmierć nawet, jeśli w bólach i cierpieniu. Ktoś jednak kiedyś naturalnie wpadł na innowacyjny pomysł, żeby nienaturalnie uśmiercić żyjącego.

Nadal uważam, że pewnych granic nie powinniśmy przekraczać, ale jeszcze i już nie wiem i być może nigdy się nie dowiem jakich.. I może właśnie tu, niektórym ludziom na to pytanie odpowiada wiara w Boga z jej religijnymi dogmatami (?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Śro 21:18, 13 Maj 2015    Temat postu:

Mati napisał:

Nie wiem, jak stare są to zjawiska, ale póki postęp i rozwój nie dały możliwości in vitro, niemożność zajścia w ciążę była naturalna i nikt się nad tym nie rozczulał. I w mojej ocenie nadal jest. Naturalny genetyczny defekt, który ludzie dzięki swojej naturalnej potrzebie wynalazczości ominęli. Podobnie, jak naturalna jest śmierć nawet, jeśli w bólach i cierpieniu. Ktoś jednak kiedyś naturalnie wpadł na innowacyjny pomysł, żeby nienaturalnie uśmiercić żyjącego.

Choroby też są naturalne, a staramy się z nimi walczyć. Chyba nikt nie zaryzykuje twierdzenia, że to źle (a zapewne nikt chory). A zabijanie? czy nie jest wpisane w naturę człowieka? a że przybiera różne formy, np. zabójstwa z litości? co jest w tym nienaturalnego, skoro to wszystko jest takie ludzkie, tak jak ludzka jest potrzeba tych, którzy "tu i teraz" chcą zamanifestować swoją "władzę" i geniusz, zebrać laury i parę dolców".
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:18, 13 Maj 2015    Temat postu:

Tyle setek tysięcy lat zdawania się na przypadkowe mutacje, przypadkowe połączenia genów, przypadkowe działanie innych czynników i jakoś trwamy.
Czemu branie sprawy w swoje ręce przeraża?

Człowiek zaprojektowany czy nie - nadal jest człowiekiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:44, 14 Maj 2015    Temat postu:

Manipulowanie genomem człowieka było tylko kwestią czasu i stało się! Człowiek to nie jest GMO - tak nakazuje nam moralność, a przede wszystkim wobec religii. Istnieje ogromne ryzyko rozpowszechnienia się zmienionych organizmów i znamy to z powieści sf. Al są też dobre strony bawienie się w Boga i poprawiania jego partactwa w przypadku chorób genetycznych. Pojawi się też moda na posiadanie dzieci z określonymi cechami i zdolnościami.
Czy to jest dobre, czy złe - nie wiadomo. Na pewno w krótkim przedziale czasu złe, a w długim i bardzo długim ratujące nasz gatunek przed zagładą. Zagładą przed nami samymi, ponieważ mamy mentalność jaskiniowca, który jest waleczny, zabija wrogów, rozmnaża się ponad miarę i tak eksploatuje planetę nie licząc się za skutkami. Dopiero człowiek zmieniony genetycznie może okiełznać swoją psyche i się uczłowieczyć, by wejść na salony trwania ludzkości przez następne miliony lat. A może dłużej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:50, 15 Maj 2015    Temat postu:

zasadniczo to zgadzam się z pogłoską - boimy się nieznanego. nie wiem, czy wiecie, ale 50 lat temu ludzie mieli poważne obawy, że przeszczep serca zabija w człowieku duszę.

żyjemy w środowisku wielu samo-adoptujących się systemów (przyroda, człowiek, społeczeństwo itede) - zmiany spowodują zaburzenie status quo, w wyniku czego powstanie nowe status quo. tak to działa, od ostatnich paru milionów lat - więc skąd te płytkie obawy? Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:46, 15 Maj 2015    Temat postu:

Świat bez strasznych chorób genetycznych. Pożegnanie cukrzycy, hemofilii, anemii sierpowatej, nowotworów, fenyloketonurii, miażdżycy tętnic, choroby Huntingtona i różnych Zespołów. Ile wyeliminowanego cierpienia...

Ludzie z długaśnymi telomerami.

A co przeciw?
Że nienaturalne? Że ingerencja?
Strach przed niekontrolowanym projektowaniem i rozprzestrzenianiem superludzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:13, 15 Maj 2015    Temat postu:

pogłoska napisał:
Świat bez strasznych chorób genetycznych. Pożegnanie cukrzycy, hemofilii, anemii sierpowatej, nowotworów, fenyloketonurii, miażdżycy tętnic, choroby Huntingtona i różnych Zespołów. Ile wyeliminowanego cierpienia...

Ludzie z długaśnymi telomerami.

A co przeciw?
Że nienaturalne? Że ingerencja?
Strach przed niekontrolowanym projektowaniem i rozprzestrzenianiem superludzi?


.., no a co na to ZUS ? Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:17, 15 Maj 2015    Temat postu:

Zdrowi ludzie mogą pracować do osiemdziesiątki, więc niech ZUS się nie boi! )))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lf
oprawca moreli


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 83 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:20, 15 Maj 2015    Temat postu:

pogłoska napisał:
Zdrowi ludzie mogą pracować do osiemdziesiątki, więc niech ZUS się nie boi! )))


.., a co na to związki zawodowe ? Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:33, 15 Maj 2015    Temat postu:

Będą sobie protestować, manifestować, może nawet w Warszawie i co z tego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:51, 15 Maj 2015    Temat postu:

Ja miałabym jedno "ale".
Sporo z tego, jeśli nie wszystko, co tworzą ludzie ma wiele defektów. Psy rasowe np, które wyszły z naszych laboratoriów mają defekty, utrudniające im życie. Obawiam się, że taki "superczłowiek" wcale nie będzie super i zawsze coś będzie kosztem czegoś innego.. Nie wiem.. mam mieszane uczucia i mimo wszystko nie bardzo podoba mi się ten pomysł.. Wiemy, że możemy i co z tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:06, 15 Maj 2015    Temat postu:

pogłoska napisał:
Świat bez strasznych chorób genetycznych. Pożegnanie cukrzycy, hemofilii, anemii sierpowatej, nowotworów, fenyloketonurii, miażdżycy tętnic, choroby Huntingtona i różnych Zespołów. Ile wyeliminowanego cierpienia...

Ludzie z długaśnymi telomerami.

(...)

Think Uwielbiam SF, rozczula mnie idealizm, pociąga wyobrażanie sobie, by było gdyby...
Nasuwają się jednak pytania:
- czy grzebiąc w ludzkich genach da się także pożegnać siedzenie bez sensu godzinami przed komputerem przy grach lub politykowaniu?
- Czy da się zmodyfikować umysły ludzkie, by wyeliminować z nich nudę prowadzącą do nieodpowiedzialnych zachowań, agresję i zwykłą ludzką głupotę?
- Czy da się wyeliminować w ten sposób alkoholizm i narkomanię (wiem - teoretycznie tak... Teoretycznie!).
Czy zdrowsi ludzie - ci bez:
"cukrzycy, hemofilii, anemii sierpowatej, nowotworów, fenyloketonurii, miażdżycy tętnic, choroby Huntingtona i różnych Zespołów", będą bardziej kreatywni, społeczni i ... mili i szczęśliwi?
Wreszcie pytanie na pozór cyniczne: czy ludzkość jest przygotowana na istnienie bez chorób - czytaj, bez naturalnego ubytku?

Można sobie wyobrażać ludzkość ukształtowaną na wzór Urpian z książki Kosmiczni Bracia lub ludzkość za ileś tam lat z Powrót do przyszłości , Lema i wielu, wielu innych. Wyobraźnia potrafi wiele.
Mati wspomina psach rasowych, które nawet bez manipulowania w genach, a dobierane naturalnie w wielu przypadkach uważane są za zdegenerowane.

Niczego nie można wykluczyć w rozwoju nauki, wszelkie rozważania są fascynujące, ale przyroda od zawsze pokazuje ludzkości, że ma dla niej nieograniczoną ilość niespodzianek, niekoniecznie miłych... Nie wykluczam, że "modyfikowanie człowieka" i tworzenie go na obraz i podobieństwo człowieka idealnego - powstającego obecnie w wyobraźni, może całkowicie mijać się z realnymi wymaganiami jakie stawia nam świat.

W tym momencie piję sobie wodę, która została przyniesiona na Ziemię przez komety, jestem zbudowany z pierwiastków, które krążą w przyrodzie od miliardów lat - w tym tych, z których były zbudowane od milionów lat rośliny, zwierzęta, ludzkie istoty. W każdej chwili przenika mnie promieniowanie z kosmosu, promieniowanie elektromagnetyczne tysięcy stacji radiowych i urządzeń. To wszystko wpływa cały czas na mój genom, na genomy moich "zstępnych" - po prostu zmienia je.
Czy sztuczna ewolucja - "dłubanie w genach" zniweluje wpływ tych wszystkich naturalnych oddziaływań - w tym tych, które ujawniają się w postaci indywidualnych błędów kodu genetycznego nazywanych trywialnie "rakiem"?
Mam takie małe marzenie, które wcale nie jest walką z postępem. Marzę, żeby nie eksperymentowano na ludzkości. Niech najpierw się okaże, że bez trudu dajemy sobie radę z pozytywnym przekształceniem populacji np. myszy. Na razie, daleko nawet do tego, a najbardziej udany wielki eksperyment genetyczny na myszach polegał na farbowaniu im futerka po kryjomu, w nocy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:06, 15 Maj 2015    Temat postu:

Formalny napisał:

Mam takie małe marzenie, które wcale nie jest walką z postępem. Marzę, żeby nie eksperymentowano na ludzkości.


Ależ to już się dzieje! Terapie genowe to nie sf.
[link widoczny dla zalogowanych]

I chyba bezpieczniej eksperymentować na genach dużych organizmów niż choćby bakterii, bo nie ma zagrożenia błyskawicznego rozmnażania.

Nikt chyba (nawet etycy katoliccy) nie ma nic przeciwko manipulacjom genetycznym na wykształconych organizmach w celach terapeutycznych.
Większe wątpliwości budzi eksperymentowanie na ludzkich zarodkach i projektowanie organizmów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pogłoska dnia Pią 18:08, 15 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:05, 16 Maj 2015    Temat postu:

Mati napisał:
Ja miałabym jedno "ale". Sporo z tego, jeśli nie wszystko, co tworzą ludzie ma wiele defektów
tak, ale jak popatrzysz ile defektów popełnia natura, to skala jest nieporównywalna. każdy nowotwór, od którego umieraja ludzie to defekt natury. raz na 100 tys. nowotworów trafia sie taki, który powoduje mozliwość oddychania tlenem z powietrza i ryba może wypełznąć z wody...

myślę, że ludzkie grzebanie w genomie z pewnością spowoduje urodzenie się wielu kalek, którzy będą mieli brakującą rękę, nogę, czy tam mózg ameby - ale także wielu takich, którzy będą mieli większą inteligencję i będą po prostu "lepsi". nie zapominaj o swoim przodku, który zatłukł neandertalczyka toporkiem z obrobionego kamienia, bo taką broń właśnie wymyślił. co prawda zajęło mu to 100 tysięcy lat (tyle trwała ewolucja od małpiszona), ale jednak dał radę - teraz być może podobny skok (poprzez grzebanie w genach) zajmie 100 lat? przecież wszystkim się spieszy, nie? Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin