Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dzieci na służbie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 19:06, 19 Maj 2015    Temat postu: Dzieci na służbie

[link widoczny dla zalogowanych]

Tragiczna i bardzo przygnębiająca sprawa. Doszło do patologii i przestępstwa, ale całą odpowiedzialność (przy dość zaskakującej kwalifikacji prawnej) poniesienie jednostka, choć zawinił też, a może, przede wszystkim, system. Jak wspomniano w dzisiejszym "Świat się kręci", osoby chorujące na Alzheimera nie mogą przebywać w szpitalach, bo te placówki nie mają instrumentów do ich leczenia. Nie kwalifikują się również do opieki hospicyjnej. Ubieganie się o umieszczenie chorych w domu opieki jest, jak widać na przykładzie choćby tej sprawy, długotrwałe i nieskuteczne. Opiekunowie zostają pozostawieni sami sobie, coraz bardziej niewydolni fizycznie i psychicznie w miarę postępowania choroby bliskiej (kiedyś?) osoby.

Jak wspomniał obecny w programie adwokat, w uzasadnieniu wyroku użyto sformułowania o "szczególnym obowiązku" ciążącym na córce, choć jest to zwrot odnoszący się np. do funkcjonariuszy na służbie. Policjant na służbie ma "szczególny obowiązek" reagowania, ale nie ma "szczególnego" (obowiązku) poza służbą, w czasie wolnym; podobnie lekarz.
A zatem potraktowano prywatne życie tej kobiety w kategoriach 24-godzinnej "służby".

W mini-sondzie, w ww. programie, tylko 22% głosujących odpowiedziało twierdząco na pytanie, czy czują się przygotowani do sprawowania opieki nad "swoimi" seniorami.
A przecież, w starzejących się społeczeństwach Europy to jest problem, który będzie pojawiał się coraz częściej i, być może, dotknie nas samych, jako opiekunów, a potem, osoby wymagające opieki. Problem domagający się rozwiązań systemowych bo, możliwe, o wiele bardziej ważki, powszechny i realny niż np. finansowanie przez państwo in vitro, czy dywagacje nad przywróceniem kary śmierci.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 20:03, 19 Maj 2015    Temat postu:

Od ponad dwóch lat moja teściowa przebywa poza domem. Zaczęło się od krwiaka podtwardówkowego, po którym straciła władzę w nogach. Po operacji była w trzytygodniowej śpiączce i już po jakiś dwóch tygodniach lekarze zaczęli przebąkiwać o konieczności wypisania jej ze szpitala, bo do dalszego leczenia nie nadawała się. W państwowych ośrodkach zajmujących się opieką paliatywną na miejsce trzeba było czekać minimum pół roku. Znaleźliśmy prywatny, teściowa wybudziła się ze śpiączki, zaczęto ją leczyć. Do domu trafiła na krótko. Pomoc z mopsu nie przysługiwała, bo teście mieli o 53 złote za dużo dochodu. Prywatna pielęgniarka, która pomagała przy oblucjach winszowała sobie 17 zeta za godzinę Niestety po przygodzie z neurochirurgią pojawiły się problemy z zaburzeniami zachowania, agresja słowna i rękoczyny głównie kierowane w stosunku do teścia. Psychiatra wydał opinię, że teściowa zagraża bezpieczeństwu własnemu i innych. Złożyliśmy wniosek o przymusowe leczenie psychiatryczne, który utknął w sądzie. W międzyczasie jakoś udało nam się namówić ją na leczenie. Trafiła na oddział zamknięty. Od samego początku informowano nas, że to jest tylko czasowe i o ile chcemy, żeby teść pożył musimy szukać placówki, która ja przyjmie. Państwowo rzecz jasna, czekać można było latami. Matka trafiła do prywatnego domu dla osób z zaburzeniami psychicznymi w Jastarni. Po pięciu miesiącach pobytu zwolniło się miejsce w Centrum Psychiatrii SON w Kobylnicy. Ale opieka była zdecydowanie gorsza niż w prywatnym domu. Po dwóch miesiącach przenieśliśmy Matkę do Prywatnego Domu- drogo jak cholera- ale zyskaliśmy na dojazdach. Mniej więcej w tym samym czasie do szpitala trafił teść. Zasadniczo na bajpasy, ale zafundowali mu pneumokoki i ze szpitala nie mógł już wrócić do domu, bo nie był w stanie samodzielnie nawet siąść na łóżku. Trafił do nas. Obydwoje z mężem w pracy po 10 godzin, znowu prywatna pielęgniarka ( z Mopsu nadal nie przysługuje, bo 53 zeta dochodu za dużo) Wzięliśmy kredyt. Opiekunka po tygodniu odmówiła współpracy, następna po dwóch dniach. Nie dawaliśmy rady. Fizycznie i psychicznie. Generalnie poza pracą albo opieka nad teściem albo wizyty u teściowej. Poddaliśmy się, kiedy w trakcie nieudolnego, samodzielnego przebierania Ojca ( nawaliła pielęgniarka) omal go nie zabiłam. Następnego dnia teść trafił do prywatnego domu Seniora. Koszt pobytu obydwojga- ponad 6 tysięcy łącznie z lekami i pampersami.
Teść zmarł w zeszłym roku.
Jakieś dwa miesiące temu dostaliśmy odpowiedź z DOS-u, że zwalnia się miejsce i mogą go przyjąć na 6 miesięcy.

Jestem w stanie wyobrazić sobie jak bardzo wyczerpana opieką była Elżbieta J. Nie potrafię sobie natomiast wyobrazić jak mogła zostawić Ojca samego. Tzn. w tym sensie, że nie zjadły jej w trakcie w całości wyrzuty sumienia.
Ja miałam je i mam nadal nieustannie. Że powinnam więcej, że Ojciec powinien zostać z nami w domu, że...itd.
Nieustannie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 20:28, 19 Maj 2015    Temat postu:

To może też kwestia osobniczej odporności. No i Ty miałaś oparcie w rodzinie, ona chyba nikogo nie miała. Think
Smutny wyrok. I chyba jednak niesprawiedliwy. Trzeba uczciwie wziąć się za system i to jak najszybciej, bo starzejemy się nieuchronnie.
Znam setki takich smutnych opowieści.
Taka dygresja, że za komuny, gdy zbliżała się zima rodziny podkupowały lekarzy, żeby umieszczać chorych i starych ludzi w szpitalu. I to przechodziło. Zalegali u nas całymi miesiącami, aż - zwykle - umierali.
Eh...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 20:29, 19 Maj 2015    Temat postu:

A ile to będzie kosztowało? Budżet to wytrzyma?
Taki mały wtręt po lekturze Onetu przed wyborami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 21:13, 19 Maj 2015    Temat postu:

Kewa napisał:
To może też kwestia osobniczej odporności. No i Ty miałaś oparcie w rodzinie, ona chyba nikogo nie miała. Think
...

Zasadniczo chyba odwrotnie. Znaczy to nie był mój obowiązek, tylko mojego męża i to on miał we mnie oparcie. I w naszych córkach
Ja nawet nigdy nie dogadywałam się z teściową.
Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, ze zwyczajnie człowiek nie może skazać innego człowieka ( nawet obcego) na pewną śmierć. Nie można wyjść z domu i wykreślić problemu. Bez względu na to jak bardzo jest ciężko.
Osobiście jestem przekonana, że nie zdałam egzaminu z człowieczeństwa, ale jestem też na 100% pewna, że nie pojechałabym na 16-dniowy urlop do Sopotu. Byłabym w stanie wyjść na kilka godzin. Potem wróciłabym z podkulonym ogonem i ogromnym poczuciem winy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 22:01, 19 Maj 2015    Temat postu:

Seeni napisał:
Chodzi mi o to, ze zwyczajnie człowiek nie może skazać innego człowieka ( nawet obcego) na pewną śmierć. Nie można wyjść z domu i wykreślić problemu. Bez względu na to jak bardzo jest ciężko.

Też nie mogę tego pojąć, zwłaszcza, że łatwiej jest mi sobie wyobrazić całkowicie bezradnego starca o umysłowości dziecka, pewnie jak to dziecko lub porzucone zwierzę zdziwionego i rozżalonego nagłą pustką, niezdolnego do wykonania najprostszych czynności samoobsługowych (pomijam fakt, że jeśli mieszkali w bloku, a kobieta nie zabezpieczyła odpowiednio lokalu, to sąsiedzi mogli np. wylecieć w powietrze).
Z drugiej strony, choć to tak trudne do zrozumienia, pewnie ludzie dochodzą czasem do ściany, do takiego punktu, z którego nie ma już odwrotu i nie można, ani się nie chce powstrzymać frustracji i gniewu. Nie wiemy, jakie były wcześniejsze relacje w tej rodzinie i czy żal oraz poczucie krzywdy nie kumulowały się w tej kobiecie od dawna, jeszcze przed chorobą ojca.
To też nie są rzadkie wypadki, kiedy prawo narzuca dorosłym dzieciom obowiązek opieki bądź świadczenie alimentacyjne na rzecz rodziców, którzy w roli rodziców dramatycznie się nie sprawdzili.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 9:09, 20 Maj 2015    Temat postu:

To, że staram się zrozumieć, a nie tylko potępiać wcale nie oznacza, że mogłabym zachować się podobnie. Chociaż będąc dzieckiem, gdy doznałam przemocy ze strony ojca wykrzyczałam w obecności mamy i sióstr, że poczekam aż się zestarzeje i wtedy zepchnę go ze schodów. Siostry śmiały się potem ze mnie, chociaż moim zdaniem nie było w tym niczego do śmiechu. Ojciec nie dał mi szansy na spełnienie groźby -umarł nim zdążył się zestarzeć. Teraz słucham o oskarżonej, że z wielkim oddaniem i poświęceniem zajmowała się ojcem, który ją lżył, a nawet potrafił uderzyć. Może w niej coś pękło? Może nagromadziła się w niej jakaś zadawniona nienawiść? Nie wiem tego. Staram się tylko zrozumieć, co dzieje się z człowiekiem na krawędzi. Bywa, że sądy zasądzają alimenty od dzieci na rodzica, który spieprzył im dzieciństwo, bo teraz już jest stary i niezdolny spieprzyć czegokolwiek. Czy to sprawiedliwe?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:38, 20 Maj 2015    Temat postu:

W Chinach prawo nakazuje dzieciom wspieranie emocjonalne rodziców.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Śro 18:14, 20 Maj 2015    Temat postu:

Smutne, że sięga się po rozwiązania systemowe tam, gdzie zawodzą więzi międzyludzkie, a przecież, gdyby zawczasu budować wartościowe relacje i dbać o nie, takie zabiegi, z góry skazane na niepowodzenie (choć może nie? ludzie wschodu są tacy, hmm, inni), nie byłyby konieczne.
Myślę, że "u nas" też nie jest lepiej, więzi się rozluźniają, ludzie nie czują wspólnoty, nie solidaryzują się, nie spędzają wspólnie czasu, nie interesują się sobą w takim pozytywnym znaczeniu. Nie zna się imion i nazwisko swoich sąsiadów, po pracy biegnie do domu, jak koń, z klapkami na oczach, w weekendy, zamiast "uprawiać" życie towarzyskie, snuje po galeriach.
Sama widzę, jak mało zajmują mnie inni ludzie i jacy wydają mi się, niepotrzebni. Mam tylko nadzieję, że nigdy nie będzie mi ich brakować.
Powrót do góry
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:41, 20 Maj 2015    Temat postu:

flykiller napisał:

Myślę, że "u nas" też nie jest lepiej, więzi się rozluźniają, ludzie nie czują wspólnoty, nie solidaryzują się, nie spędzają wspólnie czasu, nie interesują się sobą w takim pozytywnym znaczeniu. Nie zna się imion i nazwisko swoich sąsiadów, po pracy biegnie do domu, jak koń, z klapkami na oczach, w weekendy, zamiast "uprawiać" życie towarzyskie, snuje po galeriach.
Sama widzę, jak mało zajmują mnie inni ludzie i jacy wydają mi się, niepotrzebni. Mam tylko nadzieję, że nigdy nie będzie mi ich brakować.


Ja robię to wszystko o czym Ty piszesz, że ludzie nie robią. Ale i tak nie wiem skąd miałbym wziąć siłę na podołanie takim zadaniom jak w postawionej tezie w poście tytułowym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 19:59, 21 Maj 2015    Temat postu:

Kewa napisał:
To, że staram się zrozumieć, a nie tylko potępiać wcale nie oznacza, że mogłabym zachować się podobnie........ Teraz słucham o oskarżonej, że z wielkim oddaniem i poświęceniem zajmowała się ojcem, który ją lżył, a nawet potrafił uderzyć. Może w niej coś pękło? Może nagromadziła się w niej jakaś zadawniona nienawiść? Nie wiem tego. Staram się tylko zrozumieć, co dzieje się z człowiekiem na krawędzi. Bywa, że sądy zasądzają alimenty od dziecka na rodzica, który spieprzył im dzieciństwo, bo teraz już jest stary i niezdolny spieprzyć czegokolwiek. Czy to sprawiedliwe?

Ja potępiam. Nie staram się zrozumieć. Potrafiłabym zrozumieć, gdyby udusiła Ojca poduszką, albo skróciła jego życie w sposób dowolny ale szybki, nie wytrzymując napięcia, stresu, nieustannej walki itd. Wyjazd na wakacje do kurortu nie mieści mi się w granicach mojego pojmowania. Nie potrafię usprawiedliwić zamierzonego okrucieństwa.
Alimenty nie powinny być mierzone w kategorii sprawiedliwe, niesprawiedliwe. To obowiązek bezwzględny tak jak np. obowiązek zapłaty podatku. Jesteś w kręgu uprawnionych- przysługują Ci alimenty, jesteś w kręgu obowiązanych musisz je płacić. Niby jaka miarka miałoby się mierzyć te sprawiedliwość ????,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:10, 21 Maj 2015    Temat postu:

flykiller napisał:
Smutne, że sięga się po rozwiązania systemowe tam, gdzie zawodzą więzi międzyludzkie, a przecież, gdyby zawczasu budować wartościowe relacje i dbać o nie, takie zabiegi, z góry skazane na niepowodzenie (choć może nie? ludzie wschodu są tacy, hmm, inni), nie byłyby konieczne.
Myślę, że "u nas" też nie jest lepiej, więzi się rozluźniają, ludzie nie czują wspólnoty, nie solidaryzują się, nie spędzają wspólnie czasu, nie interesują się sobą w takim pozytywnym znaczeniu. Nie zna się imion i nazwisko swoich sąsiadów, po pracy biegnie do domu, jak koń, z klapkami na oczach, w weekendy, zamiast "uprawiać" życie towarzyskie, snuje po galeriach.
Sama widzę, jak mało zajmują mnie inni ludzie i jacy wydają mi się, niepotrzebni. Mam tylko nadzieję, że nigdy nie będzie mi ich brakować.

To chyba nie tak. Pewnie, że łatwiej wypełniać obowiązki wobec osób, z którymi łączą nas poprawne relacje. Ale obowiązek to...po prostu obowiązek. Albo jesteś odpowiedzialny i wypełniasz swoje obowiązki, albo nie. Jakie znaczenie ma, czy ktoś sprawdził się jako Twój Ojciec czy Twoja Matka. To jest sprawdzian na Córkę. Zdajesz go lub nie bez względu na to, czy egzamin zdali Twoi rodzice. Tamten egzamin był ich, ten jest tylko Twój.
Nie przekonuje mnie tłumaczenie : on/ona nic mi nie dała i dlatego nic nie jestem jej winna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:14, 21 Maj 2015    Temat postu:

A można jeszcze tak:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:16, 21 Maj 2015    Temat postu:

pogłoska napisał:
A można jeszcze tak:

[link widoczny dla zalogowanych]

A niby dlaczego nie...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 20:26, 21 Maj 2015    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:

Ja robię to wszystko o czym Ty piszesz, że ludzie nie robią.

W takim razie, gratuluję. Chociaż nadal wydaje mi się, że jesteś w mniejszości.

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:

Ale i tak nie wiem skąd miałbym wziąć siłę na podołanie takim zadaniom jak w postawionej tezie w poście tytułowym.

To że sobie tego nie wyobrażasz, nie znaczy, że nie stanąłbyś na wysokości zadania, gdyby zaistniała taka konieczność. Ale dobrze by było nie musieć się o tym przekonywać.
Zresztą, jeśli chodzi o chorobę Alzheimera, to "porzucenie" chorego (tak to się u nas, zazwyczaj, odbiera) jest często kwestią czasu. W końcu staje się przed dramatycznym wyborem - albo on, albo ja.

Seeni napisał:

Alimenty nie powinny być mierzone w kategorii sprawiedliwe, niesprawiedliwe. To obowiązek bezwzględny tak jak np. obowiązek zapłaty podatku. Jesteś w kręgu uprawnionych- przysługują Ci alimenty, jesteś w kręgu obowiązanych musisz je płacić. Niby jaka miarka miałoby się mierzyć te sprawiedliwość ????,

Rodzic, który nie płacił alimentów na dziecko, czy znęcał się nad rodziną, nie wypełniał obowiązków rodzinnych (i rodzicielskich). To powinno znosić obowiązek alimentacyjny wobec niego. To proste i sprawiedliwe. Zresztą, z tego co wiem, takie argumenty są podnoszone w sądach i, stosownie udokumentowane, pomagają dzieciom wygrywać sprawy.

Seeni napisał:

To chyba nie tak. Pewnie, że łatwiej wypełniać obowiązki wobec osób, z którymi łączą nas poprawne relacje. Ale obowiązek to...po prostu obowiązek. Albo jesteś odpowiedzialny i wypełniasz swoje obowiązki, albo nie. Jakie znaczenie ma, czy ktoś sprawdził się jako Twój Ojciec czy Twoja Matka. To jest sprawdzian na Córkę. Zdajesz go lub nie bez względu na to, czy egzamin zdali Twoi rodzice. Tamten egzamin był ich, ten jest tylko Twój.
Nie przekonuje mnie tłumaczenie : on/ona nic mi nie dała i dlatego nic nie jestem jej winna.

A mnie owszem. Rozumiem, że urazy i poczucie krzywdy mogą być tak duże, że ktoś nie czuje się i nie chce być córką (synem). Nie zamierza brać udziału w żadnym egzaminie.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:35, 21 Maj 2015    Temat postu:

bycie synem/córką dzieje się raczej bez udziału woli.
Znaczy wiem, że te moje poglądy są biało- czarne ale widzę to, jak widzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 21:00, 21 Maj 2015    Temat postu:

Co do tej sprawiedliwości, to owszem mamy art. 144 ze znaczkiem 1 k.r.i.o. zgodnie z którym zobowiązany może uchylić się od wykonania obowiązku alimentacyjnego względem uprawnionego, jeżeli żądanie alimentów jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, ale sądy klauzule generalne stosują z rzadka i niechętnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 21:45, 21 Maj 2015    Temat postu:

Bo, generalnie, rodzice stosunkowo rzadko podają swoje dorosłe dzieci o alimenty.
Nie znam danych dotyczących tego tematu, ale podejrzewam, że częściej sięgają po ten środek osoby, w rodzinach których relacje były patologiczne, a "normalni" rodzice wstydzą się wyciągać rękę po pieniądze i ciągać dzieci po sądach, chociaż w ich przypadku nie byłoby w tym nic niestosownego. Alkoholicy poszukujący świeżego źródła dochodu pewnie mają mniejsze opory.
Powrót do góry
Sławomir
mrówkolep jadowity


Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:56, 21 Maj 2015    Temat postu:

sama historia jest dość tragiczna, natomiast w takich sytuacjach zawsze przypomina mi się jak skandynawowie radzili sobie z niedołężnymi staruszkami obu płci (niestety nie pamiętam źródła tych rewelacji, ale zdaje chodziło o jakąś nieodległą przeszłość, coś 19xx, no i na wsiach) - otóż wyprowadzali ich w nocy do lasu i przywiązywali do drzewa - z powodu mrozu o poranku problem sam się rozwiązywał.

słyszałeś, Formalny? Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin