po 30-tce

Brunner

- bo trochę jest tańszy

- bo taksiarz mówił, że weekendy pod kluby Ubery podjeżdżają co minuta a wkurwieni taksiarze czaja się i bluźnią

- bo jak się jedzie Uberem to jedzie się zwykle według GugloMapy więc ciężko jest pijanego frajera naciągnąć na dwa kółka wokół miasta

- bo znajomy taksiarz mówił że po Wawce jeździ teraz prawie 4000 Uberowych samochodów, gdzie największa korporacja taksówkowa ma około 1500 taksówek

- bo Uber jest trendy, sexi i kul

ps. nie jestem sponsorowany przez Ubera, tylko mam wkurwa, bo wysiadłem tak rozbawiony z samolotu, że zanim się zorientowałem to zabuliłem stówkę za przejazd, który kosztuje zwykle o połowę mniej

flykiller · Gość

Uber nie jest dostępny w mojej lokalizacji Not talking

Brunner

jeśli chodzi o Polskę to i tak jest nieźle:

Krakow
Poznan
Trojmiasto
Warsaw
Wroclaw

na tle całej Europy:

Amsterdam
Athens, GR
Basel
Belfast
Berlin
Birmingham, UK
Bordeaux
Bratislava
Bristol
Brussels
Bucharest
Budapest
Copenhagen
Dublin
Edinburgh
Ekaterinburg
Florence
Geneva
Glasgow
Gothenburg
Helsinki
Istanbul
Kazan
Krakow
Krasnodar
Lausanne
Leeds
Leicester
Lille
Lisbon
London
Lyon
Madrid
Malmö
Manchester
Marseille
Merseyside
Milan
Minsk
Moscow
Munich
Nantes
Newcastle
Nice
Nottingham
Novosibirsk
Oslo
Paris
Porto
Portsmouth
Poznan
Prague
Rome
Rostov-On-Don
Rotterdam
Saint Petersburg
Sheffield
Sochi
Sofia
Stockholm
Strasbourg
Tallinn
Toulouse
Trojmiasto
Vienna
Vilnius
Warsaw
Wroclaw
Zagreb
Zurich

Formalny

Bardzo rzadko korzystam z taxi, ale jestem za Uberem od czasu gdy ostatecznie taksówkarze podpadli mi i to ekstremalnie. Zwłaszcza w Warszawce kilkakrotnie próbowali mnie oszukać po chamsku. Ostatni raz gdy wsiadałem przy Centralnym mając torbę podróżną, pan taksówkarz uprzejmie spytał się skąd bogi prowadzą?...

Gdy odpowiedziałem, że z Poznania a chcę jechać na Szaserów (Praga Południe) jęknął: "ooo - to daleko!" Po czym powiózł mnie przez Ochotę i Wolę oraz Żoliborz i Aleją Armii Krajowej przeprawił się przez Wisłę. Zaraz po zjeździe na Jagiellońską poinformowałem go, że znam Warszawę a na Szaserów mam od kilku lat mieszkanie... Lekko go przytkało , ale jeszcze próbował dyskutować. Ostatecznie zapłaciłem tyle co zwykle. Najzabawniejsze, że w moim Poznaniu gdy jechałem z lotniska i wyglądałem na przyjezdnego taksówkarze też próbowali mi pokazać "okolice". To samo było we Wrocławiu. Może takie przedsięwzięcia jak Uber coś dadzą taksówkarzom do myślenia?

Brunner

znajomy Irlandczyk, który za kobietą przyjechał do Polski i tu się osiedlił opowiadał, że jak przyjechała jego matka, żeby ich odwiedzić to taksiarz, który przywiózł ją z lotniska wydał jej resztę w starych złotówkach.

to nie jest zresztą jakaś typowo polska specyfika - największą mafię taksiarską przeżyłem w Brukseli - hotel współpracował wyłącznie z pięcioma taksówkami, więc próba zamówienia taksówki o 8 rano kończyła się 50-minutowym oczekiwaniem...

dlatego taki Uber, który ma kontrolę nad trasą i stawkami jest skazany na sukces

Pasztet

Uber może bardziej namieszać na rynkach, gdzie korporacje taksówkowe bardziej przypominają mafie, a w PL jest dość swobodna konkurencja.
Jeśli nasze firmy taksówkowe lekko tylko się dostosują do współczesności (czyli np. aplikacja z mapą i wybieraniem sobie wolnego kierowcy, który jest najbliżej, a nie tego, który jest pierwszy w kolejce w jakimś sektorze), to zachowają sporą część rynku.
A poza tym sam miałem doświadczenie z Uberem, którego zamówiła moja koleżanka, która to musi wszystkie nowości od razu wdrażać i jechaliśmy na imprezę z kierowcą, który jechał tak, jakby był na potężnej bombie z amfy, albo jakiegoś syfu dla pakerów (bo miał wygląd szyity) i po paru minutach jazdy z duszą na ramieniu, wysiedliśmy pod byle pretekstem.
W moim ulubionym Glob Taxi takie rzeczy się nie zdarzają..

Brunner

w stanach była ostatnio afera, bo kierowca Ubera zastrzelił 3 osoby - potem zeznawał, że dostał polecenie od Ubera, żeby załatwić stare sprawy

taksiarze oszukują na całym świecie (tak samo jak dentyści - chuje wymieniliby Ci pół szczęki, jeśli tylko mają pewność, że wydolisz finansowo

)

myślę, że Uber wprowadza nową jakość, bo gdy w pełni się rozwinie, daje efekt masowości - nikomu się nie opłaca kombinować, kiedy jest 100 samochodów czekających na jednego klienta.

następna ciekawostka działająca na podobnej zasadzie to Airbnb - jebać pazernych hotelarzy!

Pasztet

Kindle nie zabił książek, uber nie zabije firm taksówkowych i airbnb nie zabije hoteli. Po prostu pojawiają się nowe formy zaspokajania podobnych potrzeb i ugryzą część tortu, ale w radykalizmy bym póki co nie uderzał.

Brunner

tak - a telewizja nie zabiła kina - ale dostrzegasz wartość dodaną telewizji?

Kewa

Kina mają się całkiem nieźle, nawet w moim małym mieście.*

*rym przypadkowy, ale jakże upiększający

karpieniec złocisty

Kiedyś taksiarz to był ktoś hehe. Zawsze dawałem tym złodziejom napiwki i z rozbawieniem obserwowałem ich pazerne miny. W moim prywatnym rankingu dorównują im tylko kelnerzy, barmani i handlarze używanym złomem samochodowym. Choć z drugiej strony każdy Polak to złodziej, w mniejszym bądź większym stopniu oczywiście Think

Pasztet

A Ty jakim jesteś zlodziejem?

karpieniec złocisty

Janosikowym.

Pasztet

To było pytanie retoryczne Hyhy

karpieniec złocisty

O tym ja decyduję.

Pasztet

Może swoich progach. Tu jesteś nikim.

annaliza

Polecam mytaxi.

zamawiam przez aplikację, widzę gdzie jest mój kierowca, mogę do niego zadzwonić, płacę przez aplikację, mogę zamówić taxi osobom trzecim i za nią zapłacić nie ruszając się z miejsca.
Nikt mnie nie oszuka, bo trasa jest rejestrowana.
Mogę ocenić kierowcę, mogę mieć ulubionych kierowców. I są to profesjonalni kierowcy, a nie osoby z przypadku.

Przyjeżdza ten, co jest najbliżej. Rzadko kiedy czekam dłuzej niż 3 min. A jak jest dłużej, to też nie problem, bo przecież widzę, gdzie jest, mogę wyjść dopiero, gdy nadjeżdza.

Jedyny problem, to gdy nie ma zasięgu.

nudziarz

Nie wiem skąd to podniecenie.
W Krakowie od lat działaja na identycznych co Uber zasadach takie korporacje jak ICAR , czy MEGA.
Jeżdża tak tanio, że w dwie osoby nie ma wiekszego sensu korzystać z komunikacji miejskiej... AutpoMałpa w kazdym samochodzie, więc na bieżaco widzisz jak gościu jedzie, PRZED kursem dostajesz info ile zapłacisz.

A do tego bonusy w rodzaju:
Siedze na rogu Rynku i Szcepańskiej ( dla nie wiedzacych - obszar rynku objety jest zakazem ruchu bez specjalistycznych zezwoleń ), bo córa na kolację mnie zaprosiła.. w któryms momencie decyduję się na powrót do domu. Telefon.. i w trzy minuty pod samym ogrodkiem zatrzymuje się taxi z Mega. Zrywam się i słyszę : "Prosze spokojnie dopić wino, ja poczekam"

. Wiec dopijam, robię dokladnie cztery kroki i jestem w aucie .

Warszawscy taksiarze nie doświadczyli prawdziwej konkurencji, więc usilują - zamiast podjąć rękawicę konkurencji - pozbyć się jej dowolnymi metodami.

flykiller · Gość

Brunner