po 30-tce

STALKER

Dawno dawno temu w innej galaktyce czytałem jedną bardzo dobrą książkę o Leonardo da Vinici , tam była cytowana jedna jego wypowiedz do swoich uczniów o malarzach ..coś takiego:

Prawdziwy malarz musi umieć malować dwie główne rzeczy : Człowieka i stan jego Ducha .
Pierwsze jest proste , a drugie bardzo trudne bo musi być opisane gestami , wyrazem twarzy , ruchem ciała ... Radzę wam abyś cie temu nauczyliście u głuchoniemych

Wtedy nie zwróciłem uwagi na to , ale dopiero po tym zdarzeniu w parku , zrozumiałem głęboki sens jego slow.

STALKER

Malena

Malena

STALKER

Nic się nie stało

Bobranoc

Malena

yapp

no i zrobiło sie M jak Miłość Tongue out (1)

Malena

yapp

Malena

yapp

A propos, nie wiem, czy doczytaliście, dlaczego "downtown" - otóż nasz artysta zasłyszał był piosenkę z epoki, że jak komuś smetnie na duszy, to niech wsiada w autobis i jedzie do downtown (centrum), bo tam gwar, światła, imprezki itp, itd. Dzisiaj by sie powiedziało, że w takowym przypadku zasuwaj do jakiegoś gwarnego klubu, ale dyć nie o tym. W wizjonerskiej interpretacji naszego artysty downtown stało się rajem dla downów, gdzie mogą zapomnieć o swoich troskach: "Wierzę, że jest to świat wyobraźni - pełen koloru, jasnych świateł, niewiarygodnych, zwariowanych pomysłów, tańca, muzyki i zadziwiających przygód. Projektem tym chciałbym zaprosić na wycieczkę w głąb Downtown"

po namyśle powiem tak: no moze rzeczywiście, jest to Coś. Coś na miarę Palikota, sparringu Tusk-Kaczyński, odwiertów Rydzyka, dramatycznych przygód Inki oraz problemów rodzinnych Edyty Górniak. Santa Polonia!

Malena

yapp

Malena

yapp

Kewa

Malena, to straszne :hamster_sweatdrop:

slepa i brzydka

"wynika z tego prosty wniosek, że celem rzeczonego twórcy było wyprodukowanie kontrowersyjnej wystawy, a nie przełamującej cokolwiek. "

to wnioskowanie jest absolutnie nic nie warte, a swiat nie jest czarno-bialy.
natomiast proste i jasne w tej dyskusji jest to, ze pojechaliscie po autorze projektu, oraz po wlasciwie wszystkich w niego zaangazowanych, wymyslajac wszelkie mozliwe bzdurne "fakty", "argumenty", czy "interpretacje", aby wyszlo na to, ze gostek pragnie slawy i pieniedzy.

wszyscy Ci, ktorzy tak upierali sie przy tych pieniadzach, ktore autor zarobi proszeni sa (po raz kolejny) o przedstawienie konkretnych kwot. chce tak jak wy, widziec swiat przez pryzmat pieniedzy i nienawisci do drugiego czlowieka, bo widze, ze to chwytliwe jest i pewnie predzej czy pozniej dam sie zarazic.

Kewa

A ja akurat zgadzam się z koleżanką ŚiB

I w ogóle uważam, że tłem doszywania łatek, krytykanctwa jest zwykła zazdrość, że ktoś coś sensownego wymyślił, a nam się wciąż nie udaje. Taki znak naszych czasów. Wyśmiać, wyszydzić, doszukiwać się podtekstów. Postawa taka przypomina mi powiedzenie: krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak żaden nie potrafi.