Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

..fragmenty świata..
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serce w worku
wolframowy żarnik


Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:45, 01 Paź 2007    Temat postu: ..fragmenty świata..

..ktoś poradził mi, żeby wrzucić tutaj ten temat i chyba ma rację..

„Rewolucja godności i poczucia własnej wartości dokonała się szybko, ale przecież nie błyskawicznie, nie z dnia na dzień. Dlaczego więc Zachód jej nie zauważył? Ponieważ Zachód, miast interesować się tym, co dzieje się w świecie, nad którym dominował przez pięćset lat, oddał się pokusom konsumeryzmu i aby smakować je w pełni, odgrodził się i zamknął w sobie, obojętniejąc na wszystko, co leży poza jego granicami. W ten sposób nie dostrzegł, że poza nim powstał nowy świat – wczoraj podbity i pokorny, a dziś coraz bardziej niezależny, wyzywający, hardy...”
mowa o Afryce...

tak mi się pomyślało, że skoro wielcy nie dostrzegli zmian to muszą być daleko z tyłu świadomości tego, co się dzieje.. nie mają umiejętności globalnego widzenia rzeczy i przewidywania?
Jest źle i będzie jeszcze gorzej, bo zmian nie cofniemy a potęga kultur i różnych, obcych nam cywilizacji zakrada się jak lwica na polowaniu.
Akapit genialnej książki, którą wszystkim polecam, Kapuścińskiego „rwący nurt historii XX i XXI wieku”

Jeszcze taki:
„Życie w teraźniejszości wynika z kryzysu naszej wyobraźni i granic pojemności naszego umysłu. Dawniej wiedza była wiedzą naszej własnej historii. Dziś jesteśmy atakowani przez taka masę informacji, że sięgnięcie do tego co było wczoraj, czy zaglądanie do tego co będzie jutro, jest właściwością wyjątkowych jednostek. Przeciętny umysł jest zbyt zmęczony, by wszystko przetrawić. Wobec tego wybiera tylko to, co mu się bezpośrednio podsuwa. Na dziś”

„Żyjemy dziś w świecie, w którym nic nie jest dane raz na zawsze. Musimy stale czynić wysiłek odnowy, stale wszystko renegocjować, poruszając się wśród nieskończonej ilości zmiennych i niewiadomych. Materia świata bywa niepewna i krucha, a jego duch skryty i nieprzewidywalny.”

Jak tak dalej pójdzie nic nie będzie miało znaczenia, a już na pewno nie drugi człowiek..


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
Gość





PostWysłany: Pon 15:01, 01 Paź 2007    Temat postu:

Dodalbym do tego slynne "Wszystko sie moze zdarzyc"

Dziwne, ze Kapuscinski, taki znawca Afryki nie zauwaza, ze zdolnosc do oceny sytuacji i przewidywania konsekwencji wsrod Afrykanow nie istnieje. Maja widocznie jakis defekt mozgu. Wobec nich nawet najbardziej tepy Europejczyk wydaje sie byc ucielesnieniem logiki i dalekowzrocznego myslenia.
Powrót do góry
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Pon 17:10, 01 Paź 2007    Temat postu: Re: ..fragmenty świata..

Charlieshe napisał:
Jak tak dalej pójdzie nic nie będzie miało znaczenia, a już na pewno nie drugi człowiek..

tak, tak, a Paryż zostanie zasypany końskimi odchodami z powodu nadmiernego przyrostu ilości dorożek w mieście

Osobiscie uważam zupełnie odwrotnie. Jakby się sprawy nie potoczyły, relacje miedzy ludźmi zawsze będą na pierwszym planie... tak po prostu funkcjonują ludzie
Ale nie jestem pewien, czy to ciągle w temacie topika...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:33, 01 Paź 2007    Temat postu:

Chyba w temacie, Yappie. Jest jakby kilka żelaznych zasad działania ludzkości - ludzie bardzo się interesują innymi ludźmi, co nie pozwala na całkowite rozerwanie więzi między nimi. A jedną z metod ich cementowania, jest ciągłe przypominanie, że jest źle, że więzi się rozpadają, trzeba o nie dbać itd. To trochę tak, jak z marudzeniem "za moich czasów, panie, to było lepiej" - gdzieś czytałem, że wyewoluowało jako istotny czynnik społeczny, starcy wspominający dawne dobre czasy są przydatni dla grupy, tworząc dla niej pewien mentalny "kręgosłup" - umocowany "pionowo" w czasie. Trochę to skomplikowane może.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serce w worku
wolframowy żarnik


Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:36, 01 Paź 2007    Temat postu:

Pasztet napisał:
Dodalbym do tego slynne "Wszystko sie moze zdarzyc"

Dziwne, ze Kapuscinski, taki znawca Afryki nie zauwaza, ze zdolnosc do oceny sytuacji i przewidywania konsekwencji wsrod Afrykanow nie istnieje. Maja widocznie jakis defekt mozgu. Wobec nich nawet najbardziej tepy Europejczyk wydaje sie byc ucielesnieniem logiki i dalekowzrocznego myslenia.


..właśnie zauważa, dlatego w pewnym sensie oskarża Zachód o krótkowzroczność.. Zachód jako rejon ucywilizowany i rozwinięty..

..a jeśli chodzi o relacje między ludźmi, to nie jest tak, że ich nie będzie.. raczej chodziło mi o to, że są ale zmierzają jakby w nieco złym kierunku.. Znajomości stają się powierzchowne, łatwo jest zniknąć i przestać się nagle odzywać, łatwo jest znaleźć sobie grono innych znajomych, łatwo o nową, powierzchowną miłość, łatwo zrezygnować kiedy coś idzie nie tak bo o substytuty łatwiej.. Ludzie odbierają uwagi innych jako atak i próbują bronić własnego "ja" nie będąc wcale atakowanym.. do innych podchodzą nerwowo i anty.. wszystko potrafi wyprowadzać z równowagi, zamykamy się w swoim, małym świecie nie dopuszczając do niego "obcych".. Stajemy się nieufni i ostrożni.. Uśmiech na ulicy do osoby obcej, przepuszczenie w kolejce, bo ktoś ma mniej zakupów, wpuszczenie gościa na skrzyżowaniu w korku i milion innych... Ja wymiękam, takie elementarne rzeczy ułatwiające współżycie z innymi.. ludźmi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
teraz
maksymalna dawka powietrza


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:35, 01 Paź 2007    Temat postu:

moje podejście jest bliskie pojeściu Yappa,
"nowe i inne" niektórych może przeraża, ale po prostu nowe i inne będzie i świat się nie zawali
poza tym, jest jakaś niekonsekwencja, w ostatnim poście - chyba, że źle zrozumiałam - jak zawierać nowe i powierzchowne znajomości, , łatwo znależć sobie grono nowych znajomych nie uśmiechając się do obcej osoby, nie przepuszczając jej w kolejce i million innych, od czegoś trzeba zacząć

nie czuję, że zmiany zachodzące w świecie, zmiany w relacjach między ludzkich szły faktycznie w jak to określasz nie co złym kierunku, z tego co wiem, materia świata bywała niepewna i krucha a jego duch nieprzewidywalny i skryty od zawsze - nic się w tej kwestii nie zmieniło

w mojej ocenie ludzie są piękni i dobrzy, choć czasem nieco zagubieni i przestraszeni, ale właśnie możliwość spotykania tak wielu osób, możliwość "otarcia się " o nie, właśnie bez zagłębiania w siebie nawzajem daje poczucie z jednej strony wolności i niezależności a z drugiej strony poczucie przynależności będącą podstawą poczucia bezpieczeństwa
gdy kurczowo trzymamy się jednej osoby (lub wąskiego grona), z którą jesteśmy jednością świat i inni przestaje być dla nas ważny, przestajemy być ważni sami dla siebie i zatracamy się w takim związku i tylko wspólny byt daje nam poczucie bezpieczeństwa - niestety bardzo złudne poczucie, bo opieramy wszystko na jednym człoiweku (czasem na kilku) obciążając go własnymi potrzebami, a w momencie zawodu z jego strony - często zupełnie niezawinionego - stajemy się bezradni, właśnie przestaszeni i widzący ataki z każdej strony...
nie wiem jak było dawniej, nie wiem jak będzie za parę lat - teraz jest dobrze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
Gość





PostWysłany: Pon 22:43, 01 Paź 2007    Temat postu:

Zagrozeniem dla swiata zachodu nie jest Afryka, a islam. Czyli nie jest to zagrozenie etniczne, a kulturowe. Daleki bylbym od budowania pomnika Kapuscinskiego i spijania slow z kart jego ksiazek, zwlaszcza "glebokich" tresci bym unikal.

Niezbyt rozumiem o co chodzi z tymi relacjami. Zyjemy w okreslonych warunkach, mamy nigdy wczesniej niedostepne srodki komunikacji miedzy ludzmi, czy to bezposrednie (tanie, szybkie i powszechne srodki podrozowania), czy posrednie (telefony, videorozmowy przez komputer itp.). To powoduje, ze w naszych notesach mamy namiary setek znajomych, z ktorymi w kazdej chwili mozemy pogadac, czy po prostu pojechac i sie spotkac. Jeszcze kilkanascie czy dziesiat lat temu krag znajomych byl niewielki, bo ograniczony czynnikami naturalnymi (odlegosc, mala mobilnosc ludzi). Ale jedno sie nie zmienilo: doba ma wciaz 24 godziny. Wiec jesli chcemy utrzymywac jakies relacje z setkami osob, to sila rzeczy nie beda to wielogodzinne nasiadowki co trzy dni, bo czasu musi nam wystarczyc tez dla innych, na ktorych nam zalezy.
Nie zgadzam sie z teza o zamykaniu sie, nieufnosci i powszechnej nieuprzejmosci, jako zjawiskach, ktorych intensywnosc narasta. To chyba wynik idealizowania przeszlosci. Dosc dobrze pamietam owe dawne czasy i nie bylo rozowiej w tych aspektach. Nic a nic.
Powrót do góry
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Pon 23:46, 01 Paź 2007    Temat postu:

Pasztet napisał:
nie bylo rozowiej w tych aspektach. Nic a nic.

o tym mówię. możesz mieć dodatkowe 3 setki kontaktów w komunikatorach. ilu z nich może z Tobą szczerze pogadać na tematy, które są dla Ciebie naprawdę istotne?
islamem bym się nie przejmował. z racji swojej świeżości i ekspansywności stanie się dominującą religią w ciągu następnych 20 lat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
Gość





PostWysłany: Wto 0:17, 02 Paź 2007    Temat postu:

Z ekspansywnoscia sie zgodze, ale swiezosc? Jakiej natury swiezosc?
A dlaczego mam sie nie przejmowac. 20 lat to nie jest duzo. Wlasnie zostana ukonczone autostrady w Polsce.

Tematy istotne. Znowu te coehlowskie ogolniki udajace sztuke wysoka. Czyli jakie?
Powrót do góry
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Wto 0:36, 02 Paź 2007    Temat postu:

oczywiście, że świeżość. jako antonim zgnilizny moralnej, w jakiej się taplamy: jasny, obiecujący, czysty, będący nowym początkiem, inny, pociagający, ostry, stymulujący, niewinny

tematy istotne, czyli subiektywnie istotne. dla mnie jest istotne, żebym mógł z kimś mi bliskim pogadać o moim wypadającym hemoroidzie. czy mogę o tym pogadać ze wszystkimi tymi, do których mam adresy? nie za bardzo, jakos czuję się skrępowany...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serce w worku
wolframowy żarnik


Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 7:39, 02 Paź 2007    Temat postu:

..islam jak każda religia jest dobra, tyle, że jej interpretacja niekoniecznie sprzyja pokojowi.. a w temacie zagrożenia, to Europa sama jest sobie winna.. To europejczycy w czasach kolonializmu zabierali afrykańczyków z ich "ojczyzny" jako pomoc domową i tanią względnie darmową siłę roboczą.. To europa otworzyła swoje podwoje, bo jest przecież taka tolerancyjna..taka otwarta, taka demokratyczna.. i chyba właśnie wtedy nie przewidzieli jakie to może mieć skutki.. A im w to-mi-graj.. Pozakładali swoje enklawy, pozamykali się w swoim środowisku i tworzą swoje struktury nie licząc się z innymi.. Skoro mają możliwość życia według swoich zasad i w swojej religii w Europie to czemu mieliby się tego zrzekać i dostosowywać do panującej kultury zachodniej?.. Teraz to już chyba czeka na wojna, ale cywilizacji i kultur a nie między krajami.. wojna myśli i filozofii.. Czekają nas jeszcze niespodzianki ze strony Chin.. przecież oni w końcu będą musieli wylec za granice, bo miejsca im w ich kraju zabraknie..

Być może czarno widzę aspekty relacji między ludźmi, ale na zwykły codzień spotykam się z urąganiem, niesnaskami i ogólną niechęcią.. Jednak ilość informacji jest tak porażająca, że traktujemy wiele spraw wybiórczo i po-łebkach, a to nie sprzyja pełnemu zaangażowaniu i "maksymalnemu wykorzystaniu" swoich i innych ludzi potencjału.. Stajemy się za to podobni do maszyn, którymi i tak pewno niedługo zastąpią ludzi.. Patrzcie jak naginamy sie do oczekiwań i wymagań pracodawców. Dyspozycyjność - jedno z wymagań.. czym skutkuje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
Gość





PostWysłany: Wto 8:00, 02 Paź 2007    Temat postu:

Charlieshe napisał:
Patrzcie jak naginamy sie do oczekiwań i wymagań pracodawców.

Slyszac takie narzekanie i porownujac ze swoja sytuacja, pracownik sprzed stu lat zasmialby Ci sie w twarz.
Powrót do góry
Pasztet
Gość





PostWysłany: Wto 8:15, 02 Paź 2007    Temat postu:

yapp napisał:
oczywiście, że świeżość. jako antonim zgnilizny moralnej, w jakiej się taplamy: jasny, obiecujący, czysty, będący nowym początkiem, inny, pociagający, ostry, stymulujący, niewinny

tematy istotne, czyli subiektywnie istotne. dla mnie jest istotne, żebym mógł z kimś mi bliskim pogadać o moim wypadającym hemoroidzie. czy mogę o tym pogadać ze wszystkimi tymi, do których mam adresy? nie za bardzo, jakos czuję się skrępowany...

no tak, system, ktory oferuje samoogranicznie sie, a zwlaszcza akcentuje ograniczanie innych i mozliwosc bycia policmajstrem pilnujacym innych, czy prawidlowo sie samoograniczaja, moze byc dla wielu atrakcyjny - wszak wolnosc jest niemile widziana wartoscia (vide: chocby nasze lokalne dyskusje, czy stopien poparcia dla koncepcji panstwa policyjnego prezentowanego przez PIS)

a co do drugiej czesci, to niezaleznie od liczby, znajomych i tak ma sie shierarchizowanych, wiec jakos nie wydaje mi sie, zeby majac ich tylko kilku, z kazdym mozna bylo pogadac o hemoroidach
Powrót do góry
Serce w worku
wolframowy żarnik


Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:17, 02 Paź 2007    Temat postu:

Pasztet napisał:
Charlieshe napisał:
Patrzcie jak naginamy sie do oczekiwań i wymagań pracodawców.

Slyszac takie narzekanie i porownujac ze swoja sytuacja, pracownik sprzed stu lat zasmialby Ci sie w twarz.


..a o czym to świadczy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
Gość





PostWysłany: Wto 8:22, 02 Paź 2007    Temat postu:

o tym, ze wieszczac postepujaca degregolade, zaczynasz sie nakrecac
i przekrecac fakty
Powrót do góry
Serce w worku
wolframowy żarnik


Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:28, 02 Paź 2007    Temat postu:

Pasztet napisał:
o tym, ze wieszczac postepujaca degregolade, zaczynasz sie nakrecac
i przekrecac fakty


może masz rację
może mam ograniczone pole widzenia.. Brick wall

a degrengolada postepuje tak czy siak, bez względu na interpretację zjawisk...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 8:30, 02 Paź 2007    Temat postu:

Daleka jestem od intonowania starej śpiewki drzewiej lepiej bywało, ale, rzeczywiście, wydaje mi się, że powszechna dostępność i różnorodność kanałów komunikacji, sprzyja powierzchowności kontaktów międzyludzkich. Obiektywne przeszkody, o których pisał Pasztet, sprawiały, że kontakt miał w sobie coś wyjątkowego, czasem odświętnego, np. na tradycyjny list czekało się z utęsknieniem, jego pisaniu zaś towarzyszyła pieczołowitość i uwaga. Trochę mi tego brakuje. W mailach, w rozmówkach na GG, w wielogodzinnym dziamaniu przez telefon wyczuwam jakąś bylejakość.
Powrót do góry
Pasztet
Gość





PostWysłany: Wto 8:35, 02 Paź 2007    Temat postu:

Mam troche inna teze: z czasem po prostu oddalamy sie od innych, bo kazdy inaczej wewnetrznie sie rozwija, zycie kazdego inaczej sie toczy. Maleje ilosc punktow wspolnych. Stad byc moze wrazenie powierzchownosci. I to nie kwestia srodkow komunikacji, a naszej zmiennosci w czasie.
Powrót do góry
Serce w worku
wolframowy żarnik


Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:36, 02 Paź 2007    Temat postu:

..i można dorzucić do tego problem z własnym językiem.. wszystkie uproszczenia i pośpiech (gg, sms'y) powodują, ze piszemy niepoprawnie, niechlujnie, ogólnikowo i skrótami.. jeżeli umrze nasz język to częściowo umrze nasza tożsamość..
i to również w temacie postepującej degrengolady...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
Gość





PostWysłany: Wto 8:37, 02 Paź 2007    Temat postu:

Charlieshe napisał:
a degrengolada postepuje tak czy siak

No skoro uparlas sie to glosic, to rzeczywiscie pozostaje pilnie tropic kazde przejawy jej postepowania.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin