po 30-tce

Kewa

A Ben Goldhirsh, nie?

Kilo OK

Jeśli dobrze, luksusowo tego żyje, też ma. Dziś wszystko jest towarem, nawet dobroczynność.

Kewa

Smutny jest Twój katolicki świat, Kilo. W moim świecie jest zupełnie inaczej, szczerzej.

Seeni

Zaprzeczam jakobym miała kasę, chociaż nie ukrywam, że chciałabym Angel

Podobnie jak Kewa uważam, że bogactwo dla samego siebie jest bez sensu. Ponieważ, co do zasady jestem hedonistką, uważam, że najsłuszniejsze jest spożytkowanie bogactwa przyjemnościowo. Zaszaleć, wydać na pniu, przy okazji sprawiając innym radochę. Życie jest krótkie, potrzebujących wielu, nie da rady rozmienić się na drobne. Lepiej przebalować z kimś kogo się lubi.
Zdecydowanie bardziej odpowida mi rola Św. Mikołaja niż Bena Goldhirsh

Kewa

Tak czułam, że Kilo opacznie Cie, Seeni zrozumiał. Napisałaś przecież o rozdawaniu, właściwie wyłącznie o rozdawaniu, ja chciałabym bardziej racjonalnie, bo myślę, że wtedy starczyłoby na dłużej, to byłoby pomaganie, jak projekt. Chwilowa radość? Co tam! Odmienić komuś skrzywdzonemu świat, to by dopiero było! Dancing

Kilo OK

Kewa ty naprawdę jest naiwna w swej chęci naprawiania świata.

Byli już tacy myślący szerzej, było im Robespierre, Lenin, Mao....

I czytać nie potrafisz:

Kewa

Kilo OK

http://www.youtube.com/watch?v=JOL2lyFlW1w

Blue_Light_Colorz_PDT_02

Poldek

Kewa

Kilo OK

Czyli teraz nie pomagasz rodzie i dzieciom?

Kewa

Seeni

Pomaganie też mnie poniekąd wzrusza, ale raczej takie bezpieniężne. Staruszkę przez ulicę przeprowadzić, pobawić się z dzieciakami w piaskownicy stawiając takie babki, że aż im oczy z orbit wylezą, kundla bezpańskiego nakarmić, albo upiec sąsiadce makowca.

Osobiście uważam chwilową radość za megaważną. Życie składa się z chwil- im więcej takich z radochą- tym lepiej.
To mnie natchnęło myślą, żeby pójśc na rajcowne zakupy, chociaż nie mam ani kas ani kasy. Ale mam karty kredytowe i nie zawaham się ich użyć.

Kilo OK

Źli bogaci, na Kołymę z nimi, a bogactwo rozdać potrzebującym. Czyli sobie.

Pochodzenie O-Ren Ishii

Bogaci to właśnie są "dobrzy" jeżeli w tych kategoriach dyskutujemy - już samo ich istnienie generuje popyt na usługi i produkty. Dodatkowo część z nich dochodzi do wniosku że sami tej kasy nie przeżrą i powstają fundacje.
Problemem to jest bieda i jej następstwa - gangsterka, dilerka, szwadrony bojowe takiej czy owakiej "demokratycznej" republiki.
Oczywiście od wszystkiego są wyjątki - trzeba myśleć a nie poddawać się ideologii.

Kewa

Wczoraj czytałam tekst o dwóch Polkach, które prowadzą sierociniec na Madagaskarze, a dziś trafiłam na tekst o Pawle Huku, który opiekuje się dziećmi w Kenii. [link widoczny dla zalogowanych]
Nawet jeśli to tylko moda, to mi się bardzo podoba. Nie są to osoby bogate, ale rzucają wszystko, by dać szanse tym, którzy są znacznie biedniejsi. Gdyby nie trzymała mnie tu rodzina, to prawie na pewno bym pojechała do Afryki. Siedzi we mnie ta myśl od dawna.

Baron von DupenDrapen

Kewa

Wiedziałam!
Ze zbawienia nici. Not talking

LampionyZeStarychSloikow

oj tam - wszyscy potrzebują jakiegoś celu w życiu, żeby sobie wmówić, że mieli ten cel i że to życie nie było całkiem bezsensowne. kto wie, może za chwile Pasztet przyzna się, że adoptował dwie pyszne 18-latki w Nigerii??