Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jako dziecko myślałem że ...
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 21:04, 18 Lis 2013    Temat postu: Jako dziecko myślałem że ...

No właśnie, co Wam się wydawało co potem okazało się całkowitym absurdem ? Pomijając oczywiście "fakty" typu "jak będziesz miał dobre stopnie to będziesz miał świetną pracę itp"
Chodzi mi raczej o rzeczy bardziej przyziemne. Dobrym przykładem było myślenie że zjedzenie pestek spowoduje zakiełkowanie rośliny w brzuchu.

Ja do dziś pamiętam, że w czasach gdy jeszcze królowały na naszych drogach 125, 126p i polonezy nie mogłem się nadziwić dyscyplinie kierowców że każdy jak hamuje to zapala światło stopu żeby inni kierowcy wiedzieli że on zwalnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:16, 18 Lis 2013    Temat postu:

Moja pierwsza hipoteza naukowa brzmiała - jak będziemy mieszać herbatę zgodnie z ruchem wskazówek zegara to cukier się rozpuści, a jak przeciwnie to wykrystalizuje. Po baaaaaardzo licznych eksperymentach musiałem się pogodzić z faktem, że hipoteza jest słuszna tylko w połowie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 21:26, 18 Lis 2013    Temat postu:

Jako dziecko myślałam, że jak zasadzę pieniądz to mi urośnie dużo. I zakopałam na działce. I jeszcze myślałam, że jak zjem pryskane truskawki to umrę. Kiedyś zjadłam zanim dowiedziałam się, że ojciec robił opryski. Pamiętam wielką radość, gdy obudziłam się rano żywa.
A najgorszą traumą było, gdy usłyszałam taki wierszyk: "i nie czuję, że się spuszczasz mój kochany". Starsza siostra omal nie zabiła mnie śmiechem, gdy spytałam, czy dzieci powstają, jak się facet zsika? oops
Teraz już wiem jak się robi pieniądze i dzieci. przewala oczami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 21:32, 18 Lis 2013    Temat postu:

Nie pamiętam.
Na pewno było coś np. z pestkami. Bardzo lubiłam rozgryzać, wiśniowe, czereśniowe i jabłkowe, ale później się trochę bałam, bo ktoś mnie nastraszył, że jest w nich cykuta albo cyjanek (istotnie, są tam jakieś toksyczne glikozydy w śladowych ilościach). Zatem rozgryzałam nadal, bojąc się.

Kewa napisał:

Teraz już wiem jak się robi pieniądze (...) przewala oczami

Jak?!
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 21:33, 18 Lis 2013    Temat postu:

flykiller napisał:

Kewa napisał:

Teraz już wiem jak się robi pieniądze (...) przewala oczami

Jak?!

Jak, jak? Ciężką pracą!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Pon 22:04, 18 Lis 2013    Temat postu:

że jak przyjedzie czarna wołga to porwie dzieci
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:19, 18 Lis 2013    Temat postu: Re: Jako dziecko myślałem że ...

EMES napisał:
No właśnie, co Wam się wydawało
nic mi się nie wydawało. ale przypomniała mi się durnowata moda, która kazała sobie upatrzyć ofiarę i potem cierpliwie nosić za nią teczkę. ofiara generalnie się wzdragała, ale raczej bez przekonania

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pon 23:07, 18 Lis 2013    Temat postu:

..byłam pewna, że od coca-coli lęgną sie żaby w brzuchu, co zresztą potwierdzał skrzeczący dźwięk, który się z niego wydobywał, po jej wypiciu..
Od tamtej pory nie piję coli.
Dlatego nie mam żab w żołądku
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:14, 19 Lis 2013    Temat postu:

Mati napisał:
..byłam pewna, że od coca-coli lęgną sie żaby w brzuchu
to od całowania. i nie żaby, tylko dzieci!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 6:29, 19 Lis 2013    Temat postu:

hachiko napisał:
że jak przyjedzie czarna wołga to porwie dzieci


czarna wołga jeździła chyba wszędzie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 8:45, 19 Lis 2013    Temat postu:

W wieku 5 lat byłam przekonana, że dzieci biorą się z picia wody z ogólnodostępnego saturatora. Znałam już wtedy prawdę o jajeczkach i plemniczkach, tyle, że nie wiedziałam na jakiej zasadzie się łączą. Wyszło mi, że przez to picie wody. Moje przekonanie, że teza jest prawdziwa utwierdziła obserwacja Mańki Skowrońskiej, dziewczyny mieszkającej dwa domki dalej. Napiła się takiej wody i zaraz była w ciąży. Angel

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Migotka
optymistka uporczywa


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 5742
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 270 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze śniętego miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:05, 19 Lis 2013    Temat postu:

Chrzestna mi wmówiła, że jak się szkło potłucze to mój Tato zlutuje i będzie po sprawie...
musiałam się przejmować jakimiś szklanymi katastrofami widocznie.
Po wmówieniu oczywiście tłukłam szklanki bez stresu...

czarna wołga też i jeszcze z białym fiatem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 10:10, 19 Lis 2013    Temat postu:

EMES napisał:
hachiko napisał:
że jak przyjedzie czarna wołga to porwie dzieci


czarna wołga jeździła chyba wszędzie

Nawet w jakiejś książce o tym czytałam. "Siła plotki", czy jakoś tak. d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:57, 19 Lis 2013    Temat postu:

Jak byłam dzieckiem, a kiedyś naprawdę byłam, bardzo chciałam białą torebkę lakierowaną.
Do dzisiaj pamiętam, jak wyglądała.
Moja mama powiedziała, że mi jej nie kupi.
Leżałam w pokoju, płakałam i byłam pewna, że umrę z braku tej torebki.
Ps.
Zastanawiam się i stwierdzam, że...................... do dzisiaj tak mi zostało.
Nierzadko czuję, że jak nie kupię np. torebki, to umrę.
No i na wszelki wypadek...kupuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 12:04, 19 Lis 2013    Temat postu:

To ja miałam podobnie, ale całkiem inaczej. Bardzo trułam mamie o zakup laleczki: takiego plastikowego golaska z buteleczką do karmienia. Kosztowała niewiele, ale mama akurat nie była przy kasie. Marudziłam, miauczałam, groziłam, obiecywałam "złote góry", aż w końcu mama znad kotletów rzuciła: weź pieniądze z portfela i sobie kup. Poleciałam kupić i... znienawidziłam tę lalkę. Od tego momentu chyba nie przepadam za niemowlakami. Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:09, 19 Lis 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
To ja miałam podobnie, ale całkiem inaczej. Bardzo trułam mamie o zakup laleczki: takiego plastikowego golaska z buteleczką do karmienia. Kosztowała niewiele, ale mama akurat nie była przy kasie. Marudziłam, miauczałam, groziłam, obiecywałam "złote góry", aż w końcu mama znad kotletów rzuciła: weź pieniądze z portfela i sobie kup. Poleciałam kupić i... znienawidziłam tę lalkę. Od tego momentu chyba nie przepadam za niemowlakami. Think

Zazdroszczę, bo ja tak nie mam z....torebkami. Brick wall


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 12:39, 19 Lis 2013    Temat postu:

Jako dziecko w ogóle chyba za wiele nie myślałam, tylko sprawdzałam - co się, na przykład, stanie po pacaniu mokrą szmatką po żarówce (fajnie syczało); czy blaszana karuzela z aniołkami będzie się szybciej obracać, jeśli do świeczek u jej spodu dołożymy watkę (przed sfajczniem, szybciej); jak duże i fajne wzorki można wytłoczyć na rozgrzanej papie na dachu (nie zweryfikowane w sposób satysfakcjonujący, bo nas pognano); czy jaszczurka w piwnicy będzie wdzięczna, jeśli skonstruuje się jej fajne gniazdko z piasku, gałęzi i nałapie much oraz dżdżownic (może by była, gdyby wredny K. gniazdka nie rozwalił), itp.

Byłam też dzieckiem i młodszą młodzieżą dosyć zakompleksioną, więc kiedy zakładałam kombinezon z panterki lub mini spódniczkę i niebotyczne pomarańczowe koturny, byłam w stanie myśleć i wyobrażać sobie tylko to, że oczy całego świata zwrócone są właśnie na mnie, że jeśli ktoś coś mówi, to - oczywista - mówi to o mnie, jeśli się śmieje, to bez wątpienia śmieje się ze mnie. Kroczyłam więc na tych szczudłach szalenie skonfundowana i nieszczęśliwa, wciąż jednak, z masochistycznym uporem, zakładające te mini spódniczki i obcisłe kombinezony Anxious
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 12:49, 19 Lis 2013    Temat postu:

flykiller napisał:

Byłam też dzieckiem i młodszą młodzieżą dosyć zakompleksioną, więc kiedy zakładałam kombinezon z panterki lub mini spódniczkę i niebotyczne pomarańczowe koturny, byłam w stanie myśleć i wyobrażać sobie tylko to, że oczy całego świata zwrócone są właśnie na mnie, że jeśli ktoś coś mówi, to - oczywista - mówi to o mnie, jeśli się śmieje, to bez wątpienia śmieje się ze mnie. Kroczyłam więc na tych szczudłach szalenie skonfundowana i nieszczęśliwa, wciąż jednak, z masochistycznym uporem, zakładające te mini spódniczki i obcisłe kombinezony Anxious

Do dziś się zastanawiam, czy więcej w tym przeświadczeniu było egocentryzmu, czy zakompleksienia? przewala oczami Z jednej strony miałam mroczki przed oczami i ścierpniętą skórę, gdy mijałam grupy obcych osób, a z drugiej - z dziwnym masochizmem, o którym wspomniałaś - ubierałam mini i obcisłą żółtą pikowaną kurteczkę, podczas gdy królowały szarości i beże. Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:51, 19 Lis 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Jako dziecko w ogóle chyba za wiele nie myślałam, tylko sprawdzałam - co się, na przykład, stanie po pacaniu mokrą szmatką po żarówce (fajnie syczało); czy blaszana karuzela z aniołkami będzie się szybciej obracać, jeśli do świeczek u jej spodu dołożymy watkę (przed sfajczniem, szybciej); jak duże i fajne wzorki można wytłoczyć na rozgrzanej papie na dachu (nie zweryfikowane w sposób satysfakcjonujący, bo nas pognano); czy jaszczurka w piwnicy będzie wdzięczna, jeśli skonstruuje się jej fajne gniazdko z piasku, gałęzi i nałapie much oraz dżdżownic (może by była, gdyby wredny K. gniazdka nie rozwalił), itp.

Byłam też dzieckiem i młodszą młodzieżą dosyć zakompleksioną, więc kiedy zakładałam kombinezon z panterki lub mini spódniczkę i niebotyczne pomarańczowe koturny, byłam w stanie myśleć i wyobrażać sobie tylko to, że oczy całego świata zwrócone są właśnie na mnie, że jeśli ktoś coś mówi, to - oczywista - mówi to o mnie, jeśli się śmieje, to bez wątpienia śmieje się ze mnie. Kroczyłam więc na tych szczudłach szalenie skonfundowana i nieszczęśliwa, wciąż jednak, z masochistycznym uporem, zakładające te mini spódniczki i obcisłe kombinezony Anxious

Stwierdzam, że miałaś zapędy na piromana. Dancing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 14:14, 19 Lis 2013    Temat postu:

O, przypomniało mi się jeszcze, że jako dzieci myśleliśmy (bo to były czasy, kiedy dzieci kombinowały gromadnie po podwórkach, zamiast siedzieć solo przed komputerami), że nasze polskie kasztany też można piec w ognisku i się nimi zajadać (pewnie była to wiedza zaczerpnięta rodem ze "Stawki większej niż życie", w której promowano najlepsze kasztany z placu Pigalle). No i, niestety, nie dało się tego zjeść Angel
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin