po 30-tce

ws

Wiem wiem, za wcześnie, ale natchnęła mnie piosenka w trójce kolejna, o karpiu, wystartowali wcześniej, no to i mnie ruszyło.

Ale o co chodzi,
chodzi o to, że trzy razy w życiu jako dziecko z mozołem i pasją zarazem rysowałam list do M, wykładałam we wszystkich mozliwych oknach i co ?
I nic.

A dziś za diabła nie potrafię niczego zachcieć a propos niego aż tak, ani za bardzo w ogóle, czy to jest powszechne ? ...

*w podtekście - czyżbym nie była już dzieckiem ... ?

Aproxymat

A może po prostu piszemy coraz mniej listów i coraz trudniej nam formułować nasze potrzeby. Bo możemy pójść do marketu, wziąć z półki, włożyć do koszyka, zapłacić w kasie, wrócić do domu. I nie są potrzebni żadni dostarczyciele radości z Laponii (czy gdzieś tam)?

ws

jak to niepotrzebni ?
jak to ?

jak z marketu ?

na litość boską ! (tu pomstuję)

chce mi się pisac listy, tak a propos listów, o ile mam cokolwiek do powiedzenia, ale jak mam napisać do M. jak nie wiem cóż mogłabym mu napisać, no może prócz tego, że byłam baaaardzo grzeczna, bardzo, nuda

Aproxymat

No ale warunkiem koniecznym otrzymania czegoś jest grzeczność. Więc trzeba o tym napisać.

Juli*

Rzadko pisałam listy do Św. Mikołaja i bardzo szybko przestałam. W dzieciństwie usmiechałam się do osobistego M, czyli ojca i wszystko było jasne. A teraz usmiecham się do męża i pozostałych M, a oni do mnie.
Jeśli chodzi o rodziców - w tym momencie wiem, ze M już nie ma. Paskudne to będą święta. Ten pierwszy raz bez M - seniora. A ponad 20 lat bez Pani M. Jak ten czas leci.....

Święty Mikołaj

A jakie listy napiszecie do mnie w tym roku? Cool

paj

pogłoska

l

Juli*

ws

no dobra, pierwszy raz w życiu zrobiłam listę, najpierw myślałam, ze nic mi się nie urodzi, potem, że tego jest za dużo, a potem wyszło raptem kilka linijek (zdumiewające kiedy sie okazuje jak wiele się ma, pisząc taką listę

)

i jest

i już 6 grudnia dostał mi się jeden z niej prezent,
myślałam, że jak coś jest z listy to cieszy mniej,
ale oto jest i cieszy bardzo ale to bardzo (!)
bo chyba najcudownoiejszy jest fakt, że są ludzie w moim świecie,
których ta lista obchodzi i którzy chętnie jej użyją do uszczęśliwiania mnie,
i to działa

Juli*

klementyna

Juli*

Mnie oprócz wymienionych wcześniej rzeczy nie musisz niczego dawać, ale jeśli znajdzie się coś, co już mam, to spokojnie. Znajdę kogoś, komu tego brakuje.....

Kewa

Napisałam, a właściwie "pomyślałam" sobie list do M w sprawie książki "Każdy szczyt ma swój czubaszek" - wywiad jaki przeprowadził Artur Andrus z Marią Czubaszek. Czytam teraz i zaśmiewam się do łez. Przy okazji dowiedziałam się, że M. Czubaszek to rówieśnica mojej mamy, a jest całkiem odjechana

ws

Juli, nie wyobrażam sobie inaczej

Kewa, też ją kupiłam dla kogoś mi bliskiego, mam nadzieję, że równie jak Ty jest zadowolona

a poza tym, jak ja uwielbiam obdarowywać ludzi, myśleć co kogo ucieszy, mile zaskoczy, wzruszy,
tak, to jest jest nawet fajniejsze niż dostawanie, chyba

Kewa

Juli*