Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzie z otoczenia i cała reszta.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 11:38, 08 Maj 2017    Temat postu:

Czasami zastanawiam się nad celowością spotykania różnych ludzi. Niewątpliwie niektórzy z nich, nawet Ci spotkani przypadkowo, odgrywają jakąś rolę w naszym życiu( typu : splot dziwacznych wydarzeń losowych stawia na naszej drodze panią Krysię, która ratuje naszego przystojnego Yorka przed atakiem wilczura azjatyckiego) Ale czasami... Na Boga, czasami nie sposób wniknąć w celowość przewijania się przez nasze życie powiedzmy Michała K. Pojawia się i znika, nasz kontakt z nim jest sporadyczny i kompletnie bezskutkowy. Ot, Michał K.- cześć.
Fundamentalne Pytanie po cholerę Dobry Bóg postawił na naszej drodze życia Michała K. pozostaje bez odpowiedzi.
Może zwyczajnie jest tylko statystą????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donata
Marek Aureliusz


Dołączył: 09 Kwi 2017
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:37, 08 Maj 2017    Temat postu:

Seeni napisał:
, Na Boga, czasami nie sposób wniknąć w celowość przewijania się przez nasze życie powiedzmy Michała K. Pojawia się i znika, nasz kontakt z nim jest sporadyczny i kompletnie bezskutkowy. Ot, Michał K.- cześć.
Fundamentalne Pytanie po cholerę Dobry Bóg postawił na naszej drodze życia Michała K.


I tutaj dopadła mnie pewna refleksja. Spotkać w życiu odpowiednich, właściwych ludzi - to możliwość odniesienia sukcesu, nie spotkać ich, nie natknąć się na nich - to ewentualność, że tego sukcesu ktoś nie odniesie, bez względu na inne swoje atuty. Tak, twierdzę, że sporo ludzi nie odnosi w życiu zamierzonego sukcesu, bo nie spotkało na swojej drodze właściwej siły sprawczej, w postaci innego czynnika ludzkiego.

Formalny pisze, że zobaczył indyjską dziewczynę i to jedno spojrzenie, spowodowało, że uruchomił w sobie zainteresowanie inną kulturą i ostatecznie pojechał do Indii. Ta cała fascynacja, będąca efektem pewnego spotkania, mogła narodzić twórczość w całej okazałości. Formalny mógł napisać książkę, w której przedstawił barwną kulturę Indii, zwyczaje, obyczaje, piękno indyjskiego krajobrazu, czy uchylić tajniki indyjskiej kuchni. Mógł napisać scenariusz do filmu o indyjskiej eskapadzie, czy stworzyć program radiowy o podobnej tematyce. Nie wiem, w jaki sposób, Formalny wykorzystał swoje indyjskie wrażenia, ale na pewno wzbogaciły go one jako człowieka i to wszystko na skutek spotkania konkretnej osoby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 13:10, 08 Maj 2017    Temat postu:

Ale idąc tym tropem podobny efekt może odnieść spotkanie z literaturą. Czytam przykładowo średnio wartościowy romans historyczny o jednej z dwórek Ludwika Sforzy i gdzieś tam w piątym rzędzie pojawia się Leonardo da Vinci i jego homoseksualne skłonności. Bingo- jestem trafiona. Buszuję w internecie w poszukiwaniach, następnie w bibliotece w tym samym celu, przeglądam tysiące reprodukcji. Da Vinci nie wychodzi mi z głowy. Pal sześć jego homoseksualizm, odkrywam twórcę. W końcu i to z powodu nikomu nieznanej Bernadetty.......
Po co mi do tego człowiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 13:46, 08 Maj 2017    Temat postu:

Poza tym, ten efekt motyla ma dwa końce. Spotkanie i poznanie niewłaściwej osoby na swojej życiowej ścieżce może mieć dramatyczne, tragiczne lub tylko smutne następstwa. Zatem, jaki napisała Seeni, trudno się doszukiwać w poznawaniu nowych ludzi jakichś uniwersalnych prawd.
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:49, 08 Maj 2017    Temat postu:

letnisztorm napisał:
To jest chyba zbyt rozległy temat żeby wysnuć jakieś uniwersalne wnioski.
Indywidualnie na pewno każdy ma jakieś spostrzeżenia, doświadczenia, preferencje. Tylu różnych ludzi wkoło, sytuacji, zdarzeń. Jedni lubią poznawać ludzi inni nie.
(...)


Donata napisał:
Seeni napisał:
, Na Boga, czasami nie sposób wniknąć w celowość przewijania się przez nasze życie powiedzmy Michała K. Pojawia się i znika, nasz kontakt z nim jest sporadyczny i kompletnie bezskutkowy. Ot, Michał K.- cześć.
Fundamentalne Pytanie po cholerę Dobry Bóg postawił na naszej drodze życia Michała K.


I tutaj dopadła mnie pewna refleksja. Spotkać w życiu odpowiednich, właściwych ludzi - to możliwość odniesienia sukcesu, nie spotkać ich, nie natknąć się na nich - to ewentualność, że tego sukcesu ktoś nie odniesie, bez względu na inne swoje atuty. Tak, twierdzę, że sporo ludzi nie odnosi w życiu zamierzonego sukcesu, bo nie spotkało na swojej drodze właściwej siły sprawczej, w postaci innego czynnika ludzkiego.

Formalny pisze, że zobaczył indyjską dziewczynę i to jedno spojrzenie, spowodowało, że uruchomił w sobie zainteresowanie inną kulturą i ostatecznie pojechał do Indii. Ta cała fascynacja, będąca efektem pewnego spotkania, mogła narodzić twórczość w całej okazałości. Formalny mógł napisać książkę, w której przedstawił barwną kulturę Indii, zwyczaje, obyczaje, piękno indyjskiego krajobrazu, czy uchylić tajniki indyjskiej kuchni. Mógł napisać scenariusz do filmu o indyjskiej eskapadzie, czy stworzyć program radiowy o podobnej tematyce. Nie wiem, w jaki sposób, Formalny wykorzystał swoje indyjskie wrażenia, ale na pewno wzbogaciły go one jako człowieka i to wszystko na skutek spotkania konkretnej osoby.


W tych wszystkich - zwłaszcza w tych dwóch ostatnich wpisach, kryje się sedno tematu. Życie niesie niepowtarzalne sytuacje, w dodatku dotyczące ludzi różniących się od siebie wrażliwością, reakcjami, i nastrojem różniącym się w zależności od sytuacji. To chyba można nazwać "bogactwem życia", choć brzmi to jak truizm.
Donata pisze o potencjalnej możliwości powstania książki po jednym, kilkunasto sekundowym "skrzyżowaniu" spojrzeń. Nie powstała, ale mogę dać przykład dokładnie odwrotny. 6 lat temu zostałem namówiony do wydania tomiku moich wierszy. Sytuacja na tyle obecnie nietypowa, że nie ja miałem sfinansować ich wydanie, lecz chciało to zrobić wydawnictwo. Na wieść o tym, ktoś z moich znajomych, przy towarzyskiej okazji poprosił o możliwość przeczytania choć kilku. Miałem wydrukowane 6 lub 7. Znajoma, polonistka, po przeczytaniu uśmiechnęła się "dziwnie" i powiedziała: "kurde, ale strip tease"... Następnego dnia zacząłem czytać te wiersze i... pośpiesznie poszedłem do wydawnictwa, rozwiązać umowę. Musiałem zapłacić za koszty poniesione przez wydawnictwo wstępnie przy przygotowaniu do druku. To był efekt tych paru słów... Słów powiedzianych przez konkretną osobę, w określonym momencie. Tej osoby nie spotkałem od tamtego czasu, ale słowa pamiętam do dzisiaj...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pon 13:50, 08 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sir Francis Drake
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Wrz 2015
Posty: 8190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:25, 08 Maj 2017    Temat postu:

animavilis napisał:
Poza tym, ten efekt motyla ma dwa końce. Spotkanie i poznanie niewłaściwej osoby na swojej życiowej ścieżce może mieć dramatyczne, tragiczne lub tylko smutne następstwa. Zatem, jaki napisała Seeni, trudno się doszukiwać w poznawaniu nowych ludzi jakichś uniwersalnych prawd.


ale jak?

fifty-fifty

100 do jednego?!, 1 do stu?!, ze spotkasz smutno-dramatyczno-tragiczna osobe psychotyczna?

a moze fortes fortuna adiuvat?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donata
Marek Aureliusz


Dołączył: 09 Kwi 2017
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:33, 10 Maj 2017    Temat postu:

Seeni napisał:
Ale idąc tym tropem podobny efekt może odnieść spotkanie z literaturą. Czytam przykładowo średnio wartościowy romans historyczny o jednej z dwórek Ludwika Sforzy i gdzieś tam w piątym rzędzie pojawia się Leonardo da Vinci i jego homoseksualne skłonności. Bingo- jestem trafiona. Buszuję w internecie w poszukiwaniach, następnie w bibliotece w tym samym celu, przeglądam tysiące reprodukcji. Da Vinci nie wychodzi mi z głowy. Pal sześć jego homoseksualizm, odkrywam twórcę. W końcu i to z powodu nikomu nieznanej Bernadetty.......
Po co mi do tego człowiek.


Rozwinięta zmysłowość, twórczy ''błysk'', reakcja na słowo pisane, na obraz, na dzwięk. Ale nie każdy tak ma, wielu potrzebuje jednak bezpośredniego, czy pośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, które może ciekawie zaowocować. I dodatkowo ten kontakt pośredni z drugą osobą, to jednak taka umniejszona forma kontaktu, bo niepełna.
Swojego czasu prowadziłam dyskusję na temat poziomu szkoleń zawodowych przez internet i nie chodzi tutaj o żadne studia, tylko o szkolenia dla konkretnej grupy zawodowej. Jednym z argumentów negującym taką formę szkoleń, było stwierdzenie, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, że takie formy szkoleń, to jednak znaczne zaniżenie poziomu, bo pozbawione tak wielu elementów, o choćby bliższego kontaktu z osobą, która takie szkolenie prowadzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 14:30, 10 Maj 2017    Temat postu:

Po zastanowieniu przyznaje rację, że nic nie jest w stanie zastąpić kontaktu z drugim człowiekiem. Do drugiego człowieka można się bowiem, przytulić. Do książki niby też, ale bez tej samej przyjemności.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 16:03, 10 Maj 2017    Temat postu:

Wyimaginowałam sobie Senii spontanicznie przytulającą się do szkoleniowca 050

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:10, 10 Maj 2017    Temat postu:

Donata napisał:

Swojego czasu prowadziłam dyskusję na temat poziomu szkoleń zawodowych przez internet i nie chodzi tutaj o żadne studia, tylko o szkolenia dla konkretnej grupy zawodowej. Jednym z argumentów negującym taką formę szkoleń, było stwierdzenie, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, że takie formy szkoleń, to jednak znaczne zaniżenie poziomu, bo pozbawione tak wielu elementów, o choćby bliższego kontaktu z osobą, która takie szkolenie prowadzi.


a ja właśnie nie lubię szkoleń z trenerem jak ognia i przekładam je nad szkolenia internetowe - właśnie z powodu kontaktu z drugim człowiekiem, którego unikam. mam dość marnowania czasu z niedouczonymi szkoleniowcami, którzy wymagają opowiedzenia parę słów o sobie (czego nie znoszę) a przy tym zazwyczaj nie znają odpowiedzi na zadawne im pytania, tylko muszą sprawdzić. przy szkoleniach internetowych jestem sama i mogę je wykonać w wybranej dla siebie porze w określonym czasie. trwają krócej i są znacznie przyjemniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:45, 10 Maj 2017    Temat postu:

Kewa napisał:
Wyimaginowałam sobie Senii spontanicznie przytulającą się do szkoleniowca 050
To jest akurat przesrane w tej branży - zawsze się znajdzie jakaś, co się chce przytulać, a przecież człowiek prowadzący szkolenie po dniu pracy jest zjebany jak koń po westernie Pray

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 19:08, 10 Maj 2017    Temat postu:

Czasem przytulanie jest konieczne. Po prawdzie nawet obłapianie przewala oczami Np. przy demonstrowaniu manewru Himlicha, albo pozycji bezpiecznej. Jedynie całowanie i masaż (serca) zarezerwowane jest wyłącznie dla manekina płci męskiej imienia Brad.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:28, 11 Maj 2017    Temat postu:

Chodzę na kurs tańców swingowych. Mimo że to nie jest jakiś bardzo przytulaśny taniec, to kontakt cielesny jest większy niż taka norma "bezpiecznej odległości". Tańczymy w parach i co kilka minut zmieniamy parterów. No jest to wyzwanie, na początku wszyscy byli byli sztywni jak kołki d'oh! . Teraz już jest trochę lepiej, bo bez kontaktu cielesnego parter nie poprowadzi tak jak potrzeba, a to bardzo ważne Angel

No i nie da się tego zatańczyć bez drugiego człowieka. No chyba że solo ale to już nie to samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 10:46, 11 Maj 2017    Temat postu:

ja tam bardzo lubię się przytulać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:04, 11 Maj 2017    Temat postu:

Wiem, że sprawię przykrość, ale na mnie nie licz... Miejsce jest już zajęte...
Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 9:06, 12 Maj 2017    Temat postu:

Aż się wzdrygnęłam na samą myśl. Anxious

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:31, 12 Maj 2017    Temat postu:

Typowa kobieta... Applause Niby się wzdryga, a ogonkiem cały czas przymilnie macha i język dwuznacznie wysuwa Angel Typowa kobieta, typowa...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 12:53, 12 Maj 2017    Temat postu:

<a target="_blank"><img src="https://images81.fotosik.pl/566/c6a0c5d5b4186e64med.gif" border="0" alt=""></a>

Czyli tak teraz wygląda typowa kobieta? Think
Wypraszam sobie.
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:57, 12 Maj 2017    Temat postu:

A kto mówił, że Seeni jest typowa? Ja sobie nie przypominam Think
No jeśli się mylę, to ooops - może przesadziłem z tym ogonkiem... oops


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 19:07, 12 Maj 2017    Temat postu:

Nie wiem czy tak wygląda typowa kobieta, ale ten żółw to jestem cała ja. Pies na życie. Wieczny ślinotok. Niepoważny stosunek do wszystkiego, samozadowolenie i nieposkromiony optymizm.
Małostkowości niestety nie widać, ale przysięgam, że ten żółw jest małostkowy.

Generalnie przytulam się chętnie do wszystkiego i wszystkich bez względu na płeć, rasę, człowiekowatość lub jej brak. ( odruchowo przytulam się do wszystkiego co miękkie i włochate) Raczej jednak nie przytulam się do tych, którzy mnie nie lubią i odwrotnie. Stąd wzdrygnięcie było uzasadnione.
Teraz przytulam się do swojego Psa, które moje zabiegi przyjmuje z widoczną niechęcią, z lekka powarkując. Jak przypuszczam obawia się o swoją kość cielęcą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin