Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzie z otoczenia i cała reszta.
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Donata
Marek Aureliusz


Dołączył: 09 Kwi 2017
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:36, 05 Maj 2017    Temat postu: Ludzie z otoczenia i cała reszta.

Zainspirowana końcową wymianą zdań i myśli w moim topiku o stabilizacji i przygodzie, który zlądował w ''piwnicy'', postanowiłam założyć temat o ludziach - tych z naszego otoczenia, tworzących nasze środowisko i tych pozostałych, z którymi, czy chcemy, czy też nie, wchodzimy w relacje społeczne, czyli międzyludzkie.
W ostatnich latach, uzmysłowiłam sobie, że bardzo ważną i istotną kwestią jest znajomość różnych ludzi - z różnych środowisk, o różnych statusach społecznych, którzy zostali różnie ukształtowani, i którzy wcielają w życie zupełnie inne zasady i wartości, niż my sami, a to pozwoli zrozumieć szereg zachowań, decyzji, wyborów, a ostatecznie wzbogaci nas samych. Dzięki temu, można uniknąć niesprawiedliwych ocen i pozbyć się przewrażliwienia na swoim punkcie, bo zna się odpowiedz na pytanie - dlaczego, ktoś właśnie tak pomyślał, czy tak postąpił i w końcu, dlaczego mówi takie ''głupoty''.
Widziałam, całą masę błędnych reakcji, a tym samym decyzji, tylko na skutek tego, że konkretna osoba, nie znała pewnego typu ludzi, czy środowisk i nie potrafiła z takimi osobami postępować. Jasne, że nie da się znać całego przekroju społeczeństwa. Podobnie, jak prawdą jest, że i w naszym otoczeniu, znajdą się osobniki, które nie lada nas zaskoczą, że będą niezgodne z naszym postrzeganiem widzenia szeregu spraw.
A tworzenie opinii i ocen, na podstawie naszego najbliższego otoczenia, czy środowiska, to nic innego, jak zabieranie głosu, jako przedstawiciel jakiejś grupy społecznej, środowiska i nie ma w tym niczego dziwnego. Ale gdzieś tam, na dnie, mam świadomość, że tak, mogę myśleć i postępować tylko ja, ewentualnie cztery osoby z boku, ale nie cała reszta ludzi spoza mojego otoczenia. Obowiązująca moda, obowiązujące trendy nie są dla wszystkich, nie każdy przyjmie je za swoje. Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:03, 05 Maj 2017    Temat postu:

Nick się zmienił, ale tematyka i forma niekoniecznie.


Bardzo ważną i istotną kwestią jest znajomość siebie. Obserwacja i analiza pozostałych postaci z bliższego, czy dalszego otoczenia, to rola drugorzędna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donata
Marek Aureliusz


Dołączył: 09 Kwi 2017
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:14, 06 Maj 2017    Temat postu:

Juli* napisał:



Obserwacja i analiza pozostałych postaci z bliższego, czy dalszego otoczenia, to rola drugorzędna.


Obserwacja postaci z bliższego, czy dalszego otoczenia, analiza różnego rodzaju zachowań, wydarzeń z udziałem różnych ludzi, jest czymś zupełnie naturalnym i na pewno wzbogaca każdego z nas. Właściwie jest to zjawisko nieuniknione, czy tego chcemy, czy też nie, bo ludzie są wokół nas.
Te ''obserwacje'', czy ''analizy'', nie muszą mieć nic wspólnego z ''siedzeniem w czyimś życiu'', czy też przysłowiowym plotkowaniem, bo są to dwie różne sprawy. A znajomość siebie, oczywiście jest bardzo ważna, bardzo istotna, ale wiadomo, że - ''tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono'', a sprawdzamy się w relacjach z innymi ludzmi - takimi jak my sami oraz diametralnie różnymi od nas. Dlatego analiza i obserwacja zachowań innych, z bliższego, czy dalszego otoczenia i wyciąganie na tej podstawie - mniej lub bardziej trafnych wniosków - jest równie ważna, jak znajomość siebie samego.


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Donata dnia Sob 16:20, 06 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:10, 07 Maj 2017    Temat postu:

Donata napisał:
Juli* napisał:



Obserwacja i analiza pozostałych postaci z bliższego, czy dalszego otoczenia, to rola drugorzędna.


Obserwacja postaci z bliższego, czy dalszego otoczenia, analiza różnego rodzaju zachowań, wydarzeń z udziałem różnych ludzi, jest czymś zupełnie naturalnym i na pewno wzbogaca każdego z nas. Właściwie jest to zjawisko nieuniknione, czy tego chcemy, czy też nie, bo ludzie są wokół nas.
Te ''obserwacje'', czy ''analizy'', nie muszą mieć nic wspólnego z ''siedzeniem w czyimś życiu'', czy też przysłowiowym plotkowaniem, bo są to dwie różne sprawy. A znajomość siebie, oczywiście jest bardzo ważna, bardzo istotna, ale wiadomo, że - ''tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono'', a sprawdzamy się w relacjach z innymi ludzmi - takimi jak my sami oraz diametralnie różnymi od nas. Dlatego analiza i obserwacja zachowań innych, z bliższego, czy dalszego otoczenia i wyciąganie na tej podstawie - mniej lub bardziej trafnych wniosków - jest równie ważna, jak znajomość siebie samego.

Zgadzam się z takim widzeniem relacji: otoczenie i "ja". Życie w otoczeniu ludzi powoduje obserwowanie ich co jest naturalnym odruchem, lecz wręcz wymaga posiadania umiejętności analizowania ich zachowań, a na tej podstawie możliwości przewidzenia ich reakcji. Sprawa się dodatkowo komplikuje z tego powodu, że reakcje pojedynczych osób różnią się często i to w sposób istotny, od reakcji grupy składającej się z tych samych osób.
Oczywiście bardzo ważna jest znajomość siebie i nie chodzi o to co sami o sobie sądzimy. W moim intensywnym życiu, w którym wielokrotnie z własnej woli pakowałem się w różne sytuacje, wielokrotnie zaskakiwałem sam siebie. Póki nie zacząłem uważniej obserwować i poznawać ludzi jeszcze większe było zaskoczenie, gdy w zaskakującej i groźnej sytuacji, "macho" okazywał się tchórzem i małym roztrzęsionym człowieczkiem, a ktoś cichy i stojący na uboczu, okazywał się być energicznym i i podejmującym szybkie i trafne decyzje i działania. Dotyczy to też oczywiście kobiet. Pozornie wyglądająca na szarą myszkę, przy najbliższej okazji okazywała się być inteligentną, mądrą i pełną wdzięku i temperamentu kobietą, przeciwstawieniem tych krzykliwych i próbujących grać rolę Miss Universum.
Na marginesie: najzabawniejsza dla mnie jest pewność z jaką niektórzy bywalcy forum, zwłaszcza anonimowo, przypisują innym CV i cechy, całkowicie wydumane na podstawie swoich własnych fobii i niechęci...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Nie 10:13, 07 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 12:06, 07 Maj 2017    Temat postu:

Znajomość różnych ludzi z różnych środowisk to coś rzadkiego. Generalnie, chyba mimowolnie dobieramy sobie wśród znajomych osoby o podobnych poglądach, zbliżonym wykształceniu, zainteresowaniach, z grupy o podobnym statusie materialnym. Dodatkowo nasi współpracownicy to też ludzie podobni w pewnym sensie do nas, bo skoro praca stanowi znaczną część naszego życia to trudno, żeby wokół siebie nie skupiała znacznej ilości naszego zainteresowania. Czasami mamy to szczęście, że właśnie w życiu zawodowym trafia nam się możliwość kontaktu z kimś spoza naszego środowiska. Ale zawsze są to relacje przelotne, krótkotrwałe i chyba mało poznawcze.
Nie wiem, jak przy ograniczonym czasie i możliwościach można by krąg ten powiększyć ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:19, 07 Maj 2017    Temat postu:

Seeni napisał:
Znajomość różnych ludzi z różnych środowisk to coś rzadkiego. Generalnie, chyba mimowolnie dobieramy sobie wśród znajomych osoby o podobnych poglądach, zbliżonym wykształceniu, zainteresowaniach, z grupy o podobnym statusie materialnym. Dodatkowo nasi współpracownicy to też ludzie podobni w pewnym sensie do nas, bo skoro praca stanowi znaczną część naszego życia to trudno, żeby wokół siebie nie skupiała znacznej ilości naszego zainteresowania. Czasami mamy to szczęście, że właśnie w życiu zawodowym trafia nam się możliwość kontaktu z kimś spoza naszego środowiska. Ale zawsze są to relacje przelotne, krótkotrwałe i chyba mało poznawcze.
Nie wiem, jak przy ograniczonym czasie i możliwościach można by krąg ten powiększyć ?

To jest możliwe i nie wyjątkowo rzadkie. Może to będzie dla kogoś dowód na rozdęte ego, ale podam na swoim przykładzie. Najpierw w szkole oficerskiej, potem jako mechanik lotniczy, następnie przez kilkanaście lat konstruktor, a gdy poczułem, że zaczynam wpadać w rutynę, właściciel firmy zmuszony do nawiązywania licznych kontaktów, potem dwukrotnie dyrektor oraz kierownik w bardzo różnych branżach i na końcu praca w szpitalu w specyficznej roli. Po studiach na dwóch fakultetach także "dostęp" do bardzo licznych kręgów znajomych, nie mówiąc o znajomościach z "czasów sportu" (8 lat). Jestem zwierzę towarzyskie więc i krąg znajomych z różnych środowisk jest szeroki...
EDIT
Zapomniałem jeszcze dodać znajomości w lotniczych kręgach, choć te pozostały mniejsze - ludzie się wykruszają.
Zapomniałem również o moim hobby, gdzie nie tylko przez radio, mam znajomych o bardzo szerokim spektrum zawodów, pochodzenia, kraju zamieszkania i usytuowania społecznego...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Nie 13:06, 07 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donata
Marek Aureliusz


Dołączył: 09 Kwi 2017
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:33, 07 Maj 2017    Temat postu:

Seeni napisał:
Znajomość różnych ludzi z różnych środowisk to coś rzadkiego.


Niekoniecznie rzadkiego. Sedno w tym, czy chcemy poznawać te różne środowiska, czy dopuszczamy taką możliwość, czy też kompletnie to wykluczamy, podpierając się mentalnością, że z takich relacji nic dobrego nie wyniknie, bo jesteśmy bardzo inni. Różnicą dla mnie jest też to, czy pozostajemy na etapie analizy zachowań i poglądów ludzi z różnych grup społecznych i na tej podstawie, wyciągamy jakieś wnioski o człowieku, czy też wpuszczamy diametralnie różnych ludzi do swojego życia prywatnego. Na tej drugiej sytuacji można się przejechać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 17:04, 07 Maj 2017    Temat postu:

Pisałaś o znajomości. Toteż uznałam, że przelotna znajomość pani Fryzjerki( chociaż dwudziestoletnia - w sumie przegadałyśmy kilkanaście dób) Pana ze sklepu dla zwierząt ( lat 9), Pana odwożącego wózki pod Auchan za zeta (lat 7,5) oraz tych wszystkich osób, które spotykam w środkach komunikacji, kręgielniach, na wakacjach, w trakcie przyjęć u bliskich znajomych, w ramach obowiązków zawodowych zupełnie się nie liczy. Nie potrafię sobie wyobrazić poznawania i analizy czyiś poglądów czy zachowań na podstawie kontaktów przelotnych czy okresowych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 17:39, 07 Maj 2017    Temat postu:

Dlatego fora internetowe były fenomenalnym miejscem, gdzie można było poznać ludzi z różnych środowisk, prezentujących różne poglądy, różny poziom wykształcenia, inteligencji, obycia i - sposobu bycia. Nigdzie nie spotkałam i nie miałabym raczej szans spotkać "zwykłych" ludzi tak diametralnie innych ode mnie i to nie jest tylko kwestia mojego "niebywania", stosunkowo małej towarzyskości czy hermetyczności otoczenia ale, przede wszystkim, tego, że w "realnym" świecie ci wszyscy krańcowo różni i, czasem, z mojej perspektywy, "dziwni" ludzie, w większości przypadków, funkcjonują na innym poziomie uspołecznienia. "Real" wymusza większe stonowanie i większą ostrożność, kontakty między ludźmi mało sobie bliskimi są "na pół gwizdka", nikt nie ma interesu ani potrzeby wychylać się zanadto ze sobą, odkrywać karty. Tutaj nie ma to takiego znaczenia, więc większość cech nabiera intensywności.
Mimo powszechnej autokreacji, i tak uważam, że tutaj jesteśmy bardziej prawdziwi.
Nie wiem, czy pisanie tutaj mnie bardziej otwiera na innych ludzi, ale wiem, że otwiera mi oczy na to, że każdy człowiek - z mojego bądź nie - otoczenia, może być kolosalną niespodzianką.
Powrót do góry
sir Francis Drake
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Wrz 2015
Posty: 8190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:59, 07 Maj 2017    Temat postu:

animavilis napisał:
Dlatego fora internetowe były fenomenalnym miejscem, gdzie można było poznać ludzi z różnych środowisk, prezentujących różne poglądy, różny poziom wykształcenia, inteligencji, obycia i - sposobu bycia. Nigdzie nie spotkałam i nie miałabym raczej szans spotkać "zwykłych" ludzi tak diametralnie innych ode mnie i to nie jest tylko kwestia mojego "niebywania", stosunkowo małej towarzyskości czy hermetyczności otoczenia ale, przede wszystkim, tego, że w "realnym" świecie ci wszyscy krańcowo różni i, czasem, z mojej perspektywy, "dziwni" ludzie, w większości przypadków, funkcjonują na innym poziomie uspołecznienia. "Real" wymusza większe stonowanie i większą ostrożność, kontakty między ludźmi mało sobie bliskimi są "na pół gwizdka", nikt nie ma interesu ani potrzeby wychylać się zanadto ze sobą, odkrywać karty. Tutaj nie ma to takiego znaczenia, więc większość cech nabiera intensywności.
Mimo powszechnej autokreacji, i tak uważam, że tutaj jesteśmy bardziej prawdziwi.
Nie wiem, czy pisanie tutaj mnie bardziej otwiera na innych ludzi, ale wiem, że otwiera mi oczy na to, że każdy człowiek - z mojego bądź nie - otoczenia, może być kolosalną niespodzianką.


jesli dobrze rozumiem, to, wg Ciebie, fora sa (lub moga byc) odpowiednikiem takich balow maskowych z pradawnych czasow.

choc obecnie elity tez sie tak bawia.
i nieelity na helloween tez


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donata
Marek Aureliusz


Dołączył: 09 Kwi 2017
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:21, 07 Maj 2017    Temat postu:

animavilis napisał:
Dlatego fora internetowe były fenomenalnym miejscem, gdzie można było poznać ludzi z różnych środowisk, prezentujących różne poglądy, różny poziom wykształcenia, inteligencji, obycia i - sposobu bycia.


Ja na to patrzę też inaczej - tutaj można poruszać tematy, na które nie mamy czasu normalnie albo brakuje nam ludzi do pewnych dialogów, bo przykładowo najbliższe otoczenie bywa monotematyczne, czy utrzymuje jakiś tam poziom, gdzie pewne tematy, mogą wydawać się błahe, czy nijakie, czy zupełnie niepotrzebne. No, ewentualnie tutaj, polemizując o tematyce niezbyt wysokich lotów, snując indywidualne rozważania, można dorobić się miana - 'garkotłuka' , ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie? Żadne, dla mnie na chwilę obecną, żadne. Istotna jest właśnie ta reakcja bardzo różnych ludzi i to niekoniecznie o innym statusie społecznym, bo wśród ludzi ze zbliżonego, czy podobnego otoczenia znajdą się ''niespodzianki''.

Seeni pisze, że nie wyobraża sobie analizowania konkretnych zachowań różnych ludzi na podstawie przelotnych, powierzchownych kontaktów. Nie chodziło mi o kontakty powierzchowne, bo ta powierzchowność i ocenność na jej podstawie, też bywa niesprawiedliwa albo pochopna. Ale przegadanie z panią fryzjerką, znaną nam od 20 lat, kilku dób, to już jest coś, nieprawdaż?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 18:51, 07 Maj 2017    Temat postu:

corsaire napisał:

jesli dobrze rozumiem, to, wg Ciebie, fora sa (lub moga byc) odpowiednikiem takich balow maskowych z pradawnych czasow.

Nie, nie rozumiesz. Jest raczej odwrotnie. Tutaj maski się uchyla.
Powrót do góry
sir Francis Drake
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Wrz 2015
Posty: 8190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:58, 07 Maj 2017    Temat postu:

animavilis napisał:
corsaire napisał:

jesli dobrze rozumiem, to, wg Ciebie, fora sa (lub moga byc) odpowiednikiem takich balow maskowych z pradawnych czasow.

Nie, nie rozumiesz. Jest raczej odwrotnie. Tutaj maski się uchyla.


...to Ty nie rozumiesz..
..tam sie maski zakladalo po to, aby zakryc te noszone na codzien...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:23, 07 Maj 2017    Temat postu:

W tej całej dyskusji pojawiają się elementy, które pozwalają na spojrzenie na tę samą sprawę na kilka sposobów i każdy z nich będzie jednocześnie trafny i nietrafny.
Jest prawdą, że forum jest miejscem, w którym istnieją znacznie mniejsze bariery do wyrażania swoich poglądów. Z drugiej strony istnieją różnice osobnicze w istnieniu tych barier. W tej sytuacji jedna z osób piszących na forum, będzie naturalna i będzie pisać dokładnie to co myśli, druga będzie podświadomie lub w pełni świadomie grała kogoś innego. Kogoś, kim chciałaby być w życiu realnym. Nie jest więc forum miejscem, w którym poznajemy ludzi, a jedynie obrazy, które na swój temat malują. To samo dotyczy ich poglądów.
Poznałem osobiście kilkanaście osób piszących od blisko 20 lat w internecie. Zaskakujące dla mnie było to, że tylko kilka z tych osób w spotkaniu twarz w twarz odpowiadało w przybliżeniu obrazowi, który wytworzyłem sobie na podstawie tego, co pisały w internecie. Myślę, że te osoby miały podobne odczucia.

Druga sprawa, którą poruszono. Czy przelotne spotkania z ludźmi z innego środowiska - szeroko rozumianego, mają jakąś wartość i czy mogą wywrzeć wpływ na widzenie świata?
Moim zdaniem tak. Z jednej strony mówi się, że "trzeba z kimś zjeść beczkę soli, żeby kogoś poznać dobrze". Z drugiej, nawet przelotne spotkania wywierają duże wrażenie i wpływ.
Pamiętam, że przed wielu laty rozmawiałem przez radio ze stacją o znaku EA0JC. To była typowa łączność z podaniem paru technicznych szczegółów i krótkofalarskich uprzejmości, a mój rozmówca posługiwał się bardzo ładnym angielskim, choć momentami z obcym akcentem. Kilka dni później za pomocą radiostacji klubowej nawiązałem łączność ze stacją o znaku VU2RG. Byłem zdziwiony, gdy zatelefonował do mnie kolega i ze śmiechem spytał, czy stałem się łowcą ważnych osób. Nie bardzo wiedziałem o czym mówi. Po chwili wyjaśnił mi, że pierwszym moim rozmówcą był Juan Carlos, król Hiszpanii, a drugą prezydent Indii, Rajiv Ghandi.
Dlaczego o tym piszę? Nigdy nie miałem problemu z rozmową z "ważnymi ludźmi", ale po rozmowie z prawdziwym królem i z prawdziwym prezydentem zdałem sobie sprawę, że to tacy sami ludzie jak ja i po odrzuceniu całej tej otoczki właściwej dla ich urzędu, są ludźmi, którzy mają swoje hobby, może ich "boleć głowa", wycierają nos tak jak każdy ze "zwyczajnych ludzi".
Tak więc przelotny kontakt także może wywrzeć wpływ.
Tym bardziej rozmowy z przysłowiową (tutaj) fryzjerką nie muszą być całkowicie nieznaczące...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Nie 19:24, 07 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:24, 07 Maj 2017    Temat postu:

szczerze to ja się nigdy nie zastanawiałam jakie jest moje środowisko w którym przebywam... Większość bliższych znajomych to koleżanki i koledzy ze szkół do których uczęszczałam. Tak jakoś zostali ze mną (utrzymujemy kontakt), wykonują różne zawody (fakt, że najwięcej wśród nich nauczycieli).
I na forach na pewno jest duża różnorodność, choć też się nie zastanawiałam, kim kto jest , czym się zajmuje zawodowo... Think Dopóki o tym sam nie wspomniał w postach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:10, 07 Maj 2017    Temat postu:

jednorazowe czy kilkurazowe rozmowy, mniej lub bardziej przelotne, w sumie nic nie wnoszą, nawet jeśli rozmawia się z kimś ważnym. w przypadku ważnych osób można tylko skonforntować swoje wyobrażenie o tej osobie i to wszysko. sądzę, że każdy z nas miał w swoim życiu okazję zamienić kilka słów z osobami o znanych twarzach czy nazwiskach. niektórych może poznał bliżej. ze swej strony mogę powiedzieć, że lech kaczyński był bardzo sympatyczny, ojciec rydzyk to nadęty bufon a od balcerowicza bije inteligencja i wiedza na kilometr. o innych bardziej i mniej znanych nie ma sensu bym pisała, gdyż każdy z nas miał w swoim życiu okazję kogoś poznać (jak już wspomniałam) i nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś z nas znał czy miał sposobność rozmawiać z obamą czy tiną turner.

żeby coś wynieść ze środowiska, jakiekolwiek spostrzeżenia czy wnioski, trzeba się w nim obracać, bywać, bo tylko wtedy można poznać drugiego człowieka i jego sposób patrzenia na świat.
z moją fryzjerką nic mnie nie łączy, znam jej stan cywilny i ilość dzieci, ale te rozmowy są tak płytkie i o niczym, że zupełnie nic nie wnoszą. tym bardziej, że ja należę bardziej do tych milczących klientek, więc w tym przypadku rozmowa bardzo kuleje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 20:11, 07 Maj 2017    Temat postu:

[quote="Donata"]
animavilis napisał:

przegadanie z panią fryzjerką, znaną nam od 20 lat, kilku dób, to już jest coś, nieprawdaż?

Za mało. Bardzo lubię swoją Panią fryzjerkę, alę obawiałabym się analizować jej zachowania i poglądy. Wiem, że lubi ciasto marchewkowe, psy, generalnie ludzi, że nie lubi bałaganu, martwi się czy starczy jej na Zus i inne opłaty, że jest profesjonalna w swoim fachu i że martwi się problemami innych ludzi. Wiem, że startowała do Rady Osiedla, bo sama na nią głosowałam, ale nie potrafię wysnuć żadnych innych wniosków na jej temat, poza tym, że jest przyzwoitym człowiekiem. ( i to mi wystarczało do oddania na nią głosu)
Podobnie mogłabym powiedzieć o Panu ze Sklepu z zabawkami, a także o Panu, który odprowadza wózki za zeta. W krótkiej pogawędce wydają się być całkowicie ok. Są takimi samymi osobami jak ja, mają podobne problemy, podobne potrzeby i oczekiwania ( rzecz jasna w sensie ogólnym, bo żaden z Panów zapewne nie marzy o jakiejkolwiek torebce)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 20:12, 07 Maj 2017    Temat postu:

aaaa żle zacytowałam. Przepraszam Animkę i Donatę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:01, 07 Maj 2017    Temat postu:

Jednorazowe, czy kilkakrotne spotkanie z innymi ludźmi, ma często sporo następstw. To kwestia wrażliwości na czasem na pierwszy rzut oka nieistotne i całkowicie nieważne spotkanie.
Do dziś pamiętam niby całkowicie nieistotne wydarzenie z 1980 roku. Przy wyjściu z szatni modnej wówczas poznańskiej restauracji WZ, gdzie zjadłem obiad, spotkałem hinduskiego iluzjonistę wraz z zespołem, który przyjechał wtedy do Polski z cyklem swoich przedstawień. W tym zespole było kilka dziewczyn ubranych w stroje ludowe.W niewielkiej szatni zrobił się tłok i w zamieszaniu wpadliśmy na siebie z jedną z tych młodych Hindusek. Przez dłuższą chwilę patrzyliśmy sobie w oczy i dopiero potem zmieniliśmy kilka słów. W tym spojrzeniu młodej Hinduski spostrzegłem nagle ...Indie (wiem - to dziwne stwierdzenie). To grzecznościowe parę słów nie miało znaczenia. Te kilkadziesiąt sekund spowodowało, że zacząłem się interesować Indiami - ludźmi z Indii ich kulturą i historią, by w końcu tam pojechać i zobaczyć to własnymi oczami...
A to przecież było spotkanie drugiego człowieka - teoretycznie bez znaczenia i bez słów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:37, 08 Maj 2017    Temat postu:

To jest chyba zbyt rozległy temat żeby wysnuć jakieś uniwersalne wnioski.
Indywidualnie na pewno każdy ma jakieś spostrzeżenia, doświadczenia, preferencje. Tylu różnych ludzi wkoło, sytuacji, zdarzeń. Jedni lubią poznawać ludzi inni nie.

Zdaje sobie sprawę z tego że, niektórzy chcą swoje życie, życie innych jakoś zdefiniować, wstawić w ścisłe ramy. Bo to daje złudne przeświadczenie o kontrolowaniu tego co się dzieje, przewidywaniu reakcji czy zapobieganiu jakimś sytuacjom. O ile czasami to się może udawać o tyle częściej, za rogiem coś pierdyknie i następuje zwrot akcji o 180 stopni. Można się wkurzyć. d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin