po 30-tce

lulka

Ja jestem ze space.
Podobno zaistniałam tam jak dobre jego czasy już przeminęły. Jedno wiem na pewno. Zaistnieć tam było ciężko.
Osobiście uparłam się bardzo i musiałam gadać po hiszpańsku i walka niemal do pierwszej krwi była

. Nie z bykami, ale to nieistotne z kim.
To było dziwne forum. Jakiś rodzaj porozumienia zupełnie niezrozumiały dla nowych. Zaznaczam z góry, ze nie należałam do żadnego TWA. Po tym jak poznałam tych ludzi w realu przestałam tam bywać. Absolutnie nie dlatego, ze się zawiodłam czy coś w tym stylu. Po prostu karty zostały odkryte i przestało mnie to bawić.
Ciężko wytłumaczyć to tym, którzy tam tylko zaglądali.
Rzecz polegała na jakichś niedomówieniach, dosyć specyficznym poczuciu humoru, a przede wszytkim na błyskotliwosci, którą spejsowicze sobie bardzo cenili.
Niestety, po jakimś czasie ta jednotorowa błyskotliwość stała się cholernie monotonna.
O2 nie znam wcale. Byłam tam raz jak nam się spacek zepsuł i do dziś nie wiem o co tam chodziło.
Jednak polubiłam dwie osoby - po spotkaniu w realu. Osoby, które na spacku wydawały mi się zupełnie nieciekawe. Jakoś sobie wówczas zdałam sprawę, że nie potrafię ocenić ludzi tylko na podstawie tego co piszą.

melpomena

Dlatego też po jednym spotkaniu miałam dosyć i nie piszę się na żadne spotkania osobiste, pomijając nieliczne osoby, które już poznałam i z którymi utrzymuję kontakt, chociaż niektóre już na tym forum nie bywają.

Lulka, nie da się ukryć, że doskonale określiłaś to środowisko, ale myślę, że pisałaś o jednym konkretnym forum, które zlatuje się, jak nożyce się odezwą, a odezwały się niedawno na przykład.
Ja tam mam swoje topiki, na które w miarę regularnie zaglądam i już.

Próbowałam przestać zglądać na fora, ale ta choroba internetowa tak mnie opanowała, że nic z tego (nawet mam młotek do jej wybijania).

Aproxymat

Tak, chyba Spejs wytworzył swój własny język, który nie do końca był zrozumiały dla osób z zewnątrz. Język odwołujący się choćby do osobistych znajomości i jakichś dawnych doświadczeń ze "starego Spejsa". Pamiętam, kiedyś na o2, na Hipertopik Anuli zajrzał przybysz stamtąd, nie wiem czy dobrze jego nick sobie przypominam: Gemini (i jakieś literki czy cyfry), chyba na o2 jednak też nie mógł się odnaleźć. Forum takie jak o2 przez swoją dynamikę, zmienia ten kod porozumiewania się wielokrotnie, pojawiają się rozmaite mody, Spejs natomiast sprawiał wrażenie zatrzymanego w czasie, ale to może moje prywatne złudzenie...

bo ja

ufff... no tak:
1. piszę kiedy mam czas
2. piszę kiedy mam ochotę
3. piszę to co mam ochotę pisać
4. nie czytam postów w których składających się z cytatów w całości cudzych wypowiedzi, z jednym zdaniem własnego komentarza - bo nie lubię
5. lubię sobie napisać "terapeutycznie", że jest dobrze lub źle - dobrze mi to robi

6. no i kurde - nie miałam zamiaru smarować Mel

- co zrobię jak takie myśli za mną chodziły?

- jak siedo nich przyznałam, przestały chodzić
7. są tematy, na których z założenia się nie wypowiadam - czasem warto dotrzymywać danych sobie samemu obietnic...
8. generalnie jestem nudziara, porzuciłam jakiś czas temu swoje zainteresowania ale zawsze z radością poczytuję sobie czym to sie ludziska interesują i co ich śmieszy - no i po to mi potrzebne forum

Pasztet · Gość

Lulka i Mel... jakie nicki mialyscie mialyscie na spejsie? Tak tylko pytam, bo moze nalezaloby odgrzac jakies stare konflikty, coby sie tutaj wiecej dzialo

Lubilem spejsa, uwazam, ze jakims dziwnym przypadkiem, spejs zgromadzil spora ilosc ludzi zupelnie nieprzecietnych, ktorych nie udalo mi sie w takiej liczbie spotkac w zadnym innym sieciowym miejscu. Moglbym wymieniac, ale po co, to juz tylko historia.

melpomena

Nic z tego Pasztet. Ale możemy sobie zrobić całkiem nowy konflikt. Nie mieszam się jedynie w politykę i religię

Pasztet · Gość

Szkoda. Moja sentymentalna i refleksyjna natura bedzie niezaspokojona.

lulka

Ja się już na tym forum chwaliłam kim byłam tam.
Tak na wszelki wypadek - nie lubię stwarzać kolejnych swoich wcieleń, a wówczas myślałam, że więcej tutaj ludzi ze spacka będzie.
Ale więcej się chwalić nie będę bo nie jestem sentymentalna.
Poza tym bywałam tylko na trzydziestkach, a na innych forach sporadycznie.
Poza tym pewnie byśmy znowu zaczęli rozmawiać o seksie i ryćkaniu, a mnie już seks i ryćkanie uszami wychodzi

Aproxymat

Dawno temu na o2 ktoś o nicku bodaj "pomarańczowa wyrocznia" uparł się napisać historię forum. No i zaczął wywlekać jakieś pradawne historie od przybyszów ze Spejsa, tyle że nikt z nich nie pamiętał, o co już szło w tych odległych czasach, wszystko i tak sprowadzało się do gadania o "ryćkaniu". Zdaje się, że "wyrocznię" w końcu zabanowano, albo się zniechęciła, bo projekt upadł.

ws

zdaje się, że formuła for ,,kiedyś to były czasy,, jest zawsze popularna, jak początki miłości, wraca się z sentymentalnym westchnieniem do takich wspomnień

space wydał mi się faktycznie pozytywnie specyficznym forum, ciekawym i skupiajacym interesujacych ludzi, oczywiście obowiązywały reguły, nie tylko w sprawach ,,ryćkania,, ale ja byłam obserwatorem i w ogóle mi tam nic przeszkadzało, zdarzało mi się nawet coś powiedzieć

i jakoś nikt mi po głowie nie nastukał, nie odniosłam wrażenia, że jakoś specjalnie trzeba tam pasować, może nie szukałam ,,pasowania,, ... po prostu chyba o nic mi nie chodziło, to dość wygodne chyba, w każdym razie wspominam z sympatią, jeśli w ogóle

tak, tu jest inaczej, przyznam, że przyciąga mnie tu spokój ... może to nie jest dobra reklama

, ale tak czuję, nie widzę ani specjalnego słodzenia, kóre zresztą i tak mi nie przeszkadza, ani wojen, które jeśli oparte na orężu tematycznym a nie osobistym, pewnie byłyby interesujące, do o2 zraża nieodmiennie wspominane już wcześniej coś co ja nazywam ,,zachowanie brukowe,, ... to jak właśnie brukowiec, razi mnie to i zniechęca, tak od jakichś 3 lat

czyli wszystko ok

Pasztet · Gość

lulka

Ja to Ci Pasztecie już zaczynam współczuć.
To pewnie dlatego, że w poniedziałki z rana to ja leniwa jestem i na myśl o przelatywaniu czegokolwiek słabo mi się robi.
Daj sobie spokój. Trochę sie tego nazbierało - przeczytałam z rozpędu dwa swoje pierwsze posty i mnie zemdliło. Pewnie dlatego, że była w nich mowa o pierogach z kapustą Anxious

Aproxymat

No dobra, to przy okazji zabawimy się w przypominanie np. jakie było 3 słowo w pierwszym poście danego użytkownika na forum. Na podstawie tego słowa będziemy opisywać osobowość tego forumowicza.

lulka

Czyli jak mnie intersuje osobowość jakiegoś forumowicza bądź chcę się dowiedzieć jaką osobowość ma to mam znaleźć jego pierwszego posta i to trzecie słowo odnaleźć?
Czy mam wpisać swoje trzecie słowo ze swojego pierwszego posta żeby się dowiedzieć jaką ja mam osobowość?

Do Paszteta - mój nick ze space to nidra.
Było jeszcze szydełko i kochane bravo, ale te zostały stworzone tylko na potrzeby pewnego topiku.
Byłam też przez jeden dzień jakimś drzewem, ale za cholerę sobie nie przypomnę teraz co to za drzewo było.
Natomiast z zagranicy to kojarzę tylko Geminiego - ale on chyba wolał piwo od czerwonego wina d'oh!

Pasztet · Gość

Hmm, topik "Kochane Bravo" to jeden z tych nielicznych happeningow netowych, ktore warto byloby zachowac, a po ktorych niestety nie pozostal slad. Co nie zmienia faktu, ze wyrwany z kontekstu bylby pewnie rownie nudny i niezrozumialy jak film z czyjegos wesela, czy tam z wakacji.

Dzieki za info. Mam nadzieje, ze nie oczekujesz rewanzu

Wlasnie to, Aproxy, jest najbardziej kretynskim zajeciem forumowiczow na wszystkich forach - spekulowanie czy ktos jest zakompleksiony, czy tez zbyt pewny siebie, nie ruchal od pol roku, jest cwiercinteligentem albo ma szrame na twarzy, jest chamem albo zboczencem, zlodziejem, komuchem czy ostatnim gnojem... po co te spekulacje? Szczerze mowiac wole czytac co ktos napisal, czasami napisze cos w moim pojeciu glupiego, a czasami smiesznego i guzik mnie obchodzi jaka to jest osoba. Zwroc uwage, ze najwieksze smrodliwe jazdy zaczynaja sie wtedy, kiedy ktos w dyskusji podejmuje jakies zalozenie co do psychicznego, intelektualnego, materialnego badz towarzyskiego stanu swojego rozmowcy. Ludzie, jak to ludzie, wykazuja wrazliwosc na punkcie swojego ego; mimo, ze zaprzeczaja.

melpomena

Pasztet, co było a nie jest itd

Jak będę miała więcej czasu poszperam w moim archiwum (a ktoś mówił precz z sentymentalizmem

), ale raczej tego topika nie będę miała.

Poza tym Pasztet napisał coś, co wg mnie jest bardzo ważne na forum. Kto wie, czy nie najważniejsze. Trochę to zabrzmi głupio, ale dyskutuje się na temat poglądów forumowicza, odnosimy się do tego, co napisał, a nie na przykład do jego przodków, kim byli i dlaczego ich nie lubimy.

Jeżeli ktoś napisał, że mój ukochany film A jest totalnym dnem i tylko takie dno jak ja może go oglądać, to jest niefajnie. Ale jeśli on napisze, że film jest totalnym dnem ponieważ to, to i to, to ja jestem jak najbardziej za.
A już w ogóle jak trzy lata później na topiku o chmurkach wypomni mi oglądanie filmu A i doda jeszcze kilka epitetów, to też mi się nie podoba.

Mogę się pokłócić z kimś na temat religii, ale w innym topiku, jeśli mielibyśmy te same poglądy polityczne i rozgorzałaby dyskusja z przeciwnikami naszych poglądów, to ja oczywiście bym poparła taką osobę, a nie złośliwie była przeciw.
Może to nienajszczęśliwszy przykład, ponieważ na dobrą sprawę w tej chwili polityka i religia są w jednym worku. Jednak o to własnie chodzi.

lulka

Mnie się bardziej podobał topik o tęczy, gumowcach i elektrycznych węgorzach - niedługi był, ale treściwy. Niestety, nie pamiętam tytułu owego topiku.
Rewanżu nie oczekuję - rozpoznałam Cię już i tak po tej zielonej gębie z wyszczerzonymi zębami

.

Z ta zabawą Aproxymata - to wcale nie było głupie. Na tym forum chyba nikt nikogo wyzywać nie będzie.
Ludzie tutaj zrównoważeni są w przeciwieństwie do mnie, ale uczę się powoli.

Pray

Kasztanka · Gość

melpomena

ci

Hihi, opowiadanie z tego wyjdzie

lulka