po 30-tce

animavilis · Gość

A Katowice i biblioteka?

agniecha

A Kłodzko i kawiarenki ?

letnisztorm

Poldek

letnisztorm

paj

letnisztorm

Podczas kwietniowych uroczystości w Krakowie notable z rożnych państw kondolencje składali na dziedzińcu zamku na Wawelu , potem coś sobie szeptali, dziecię mnie zapytało, co oni mogą tam mówić, a ja na to : ubikacja na prawo.

Seeni

Dzisiaj ohydna osiemnastka mojego dziecka. Dziecko rozdało około 350 zaproszeń. Trochę się obawiam. Think

Teraz dziecko okupuje łazienke i depiluje nogi. Brwi depilowało wczoraj u kosmetyczki. Następnie idzie do fryzjera i na makijaż. Czuję się jak Kopciuszek, tym bardziej, ze w planie mam pranie dywanu.

crescendo nonsensu

od razu wyłapałem związek <bystrzak>... poczęliście dziecko właśnie na tym dywanie

Seeni

A skąd...
Dziecko poczęliśmy w łóżku, bądź w wannie - nijak nie idzie tego ustalić po tylu latach.
Dziecko wróciło z makijażu. Wygląda jak obca kobieta.
Jeszcze trochę i godzina zero wybije. Boję się coraz bardziej, tym bardziej, ze Młodsze dziecko krzyczy, że też chce taki makijaż.

crescendo nonsensu

nudziarz

Blonde

Ohydna pogoda nastawia mnie ohydnie do świata i ludzi...

Seeni

Ohydny dzień. Umęczona po wczorajszym wyszarpywaniu wnętrzności leżałam do południa w łózku, czytając Kochanice króla. Niestety mój mąż z uwagi na przyjazd Szweda z wymiany zarządził wielkie zakupy koszowe. Szwed nie przelewki więc pojechaliśmy w dwa samochody.
Słaniałam się na nogach przy tych zakupach, marząc o tym, żeby sobie w końcu usiąść. W drodze powrotnej zatrzymana zostałam przez dwóch policjantów do rutynowej kontroli, poddana dokładnym ogledzinom ( dlaczego kierowca tak się trzesie? Bo kierowcy chce się rzygać). Siła woli wstrzymywałam odruch wymiotny. Jutro nie będzie lepiej. Przewidywany jest sobotni nalot gości, którym trzeba nagotować. No a w niedzielę trzeba będzie gotować na potrzeby Szweda, co jest tym trudniejsze, że nie wiadomo co taki Szwed spożywa. (???????)
Ohyda.

EMES

ohydnie sie wczoraj oparzyłem parą z czajnika i pół nocy leżalem z ręką w lodzie a dziś zrobiła mi sie bulwa że szkoda gadać

a szwedowi daj stół to zje

Gość

eee to teraz to musi ochydnie wyglądać.
współczuje

EMES

no wygląda to jak misie żelki a w dotyku jak poduszki łap kota

nudziarz

kurde.. jest środek kasujący wszelkie oparzenia ( mowię zupełnie poważnie.. wszelkie!!!! )
nazywa się to Pommade Saint-Hugon... jest maścią ziołową niebywale skuteczną na oparzenia ( po 12 godz. brak śladów ), uderzenia ( gwarantowany brak guzów czy siniaków ) stany ropne etc.. etc..

Problem, że jest produkowany przez Kartuzów i jest do kupienia ( w dość bandyckiej cenie 12 Euro za op. ) tylko w jednej aptece w Grenoble.
Wszyscy krewni i znajomi królika - a szczególnie Ci posiadający dzieci - zamawiają ją u żony. W tym roku kupiła chyba 12 op. i bała się , że zostanie zatrzymana na granicy.

Przykąld działania? prosze bardzo

. Tesciowa przez pomyłke właczyla gaz pod rączką garnka. Złapałem.. zadymiło tylko z reki. W odruchu pod zimną wode i natychmiast maść. Po smarowaniu bolało tak cholernie, ze gonilem wokół domu... tylko że na drugi dzień skóra była tylko lekko zaczerwieniona ( pomijajac spalony naskórek ). Bez pecherzy.. bez ran!

EMES

no u mnie w operacji wyparzania smoczka też teściowa brała udział , podejrzany jest ten pkt wspólny Tongue out (1)

bobro

hehe, wyparzanie smoczka

faktycznie jest tak, że Klusce wyparzaliśmy co chwilę gotując go po kilka minut, Małpie oblewaliśmy wrzątkiem, a Jachowi ciepłą wodą z czajnika