po 30-tce

Camparis

Dotychczas tak sobie podglądałam co za fajne głupotki wypisujecie, mając silne postanowienie, że zacznę pisać jak sama skończę 30. Na postanowieniu jak zwykle się skończyło, do 30-stki zostały mi 3 tygodnie, a ja już się zamartwiam swoją starością ...

Też tak przeżywaliście te urodziny? Czy tylko ja jestem takim dziwakiem? Brick wall

fedrus

Kasztanka · Gość

MONA · Gość

W tych urodzinach nie ma nic szczególnego i nadzwyczajnego.....Urodziny jak każde inne. Istnieje jedynie opinia, jakiejś " magicznej trzydziestki ", przekroczenia pewnego progu itd.....A póżniej życie toczy się tak jak dotychczas... Niektórzy są rzeczywiście bardziej dojrzali, zaczynają odczuwać dystans do siebie i do otaczającego ich świata. Inni niekoniecznie....Ot wszystko...

Camparis

nudziarz · Gość

Seeni

Ja b., bardzo przeżywałam.
Ale ja się nie liczę bo mam obsesję starości.

Wczoraj zadzwonił do mnie Ojciec, żeby mnie poinformowac o wynikach badań przeprowadzonych na reprezentatywnej grupie kobiet ( od 45 do 65 roku zycia) Podobnież 38% opowiedziało się za tym, że najfajniej było koło 32 roku życia.
Ale aż 20% stwierdziło, że w okolicach 40-stki.

Niestety ja jestem w tej 38% grupie a do 40-stki zostało mi 84 dni, nie licząc tego dzisiejszego.

Poldek

Nic a nic nie przezywalem. Po prostu zrobilem sobie fajny prezent Angel

jupiter · Gość

Czy ja wiem? Think

Mi to się wydaje, że to wszechświat bardziej przeżywał moję 30-te urodziny niż ja. Usiłował do nich nie dopuścić. Najpierw wszechświat zaatakował wyrostkiem robaczkowym. Ale ledwo zutylizowano ten ohydny relikt PRL-u, pani Joasia Szczepkowska stwierdziła, że w Polsce skończył się komunizm. Niezrażony tą porażką wszechświat ustawicznie stawał na drodze mojemu samochodowi służbowemu. W efekcie serii druzgocących zderzeń i wynikłych strat materialnych wszechświat zrezygnował, pozwolił mi ukończyć 30 lat i ratować się planem Balcerowicza musiał. A potem to już się zasadniczo prawie nic nie działo.

zmienna

katolik

Pochodzenie O-Ren Ishii

ani mnie to ziębiło ani grzało - nawet nie wysiliłem się na prezent dla siebie

aczkolwiek, moim skromnym zdaniem życie jest znacznie, nieporównywalnie fajniejsze teraz niż w okolicach 20-tki ! więc uszy do góry Blue_Light_Colorz_PDT_02

Mati.

Pochodzenie O-Ren Ishii

tak to bywa, mateczko, jak się uważnie przechodzi przez jezdnię to się dożywa

Mati.

..nigdy nie przechodzę przez ulicę.. zawsze parkuję po tej właściwej jej stronie..

Mati.

a w temacie: ciało 18-tki, umysł 30-ki.. jestem jak nowa..
nie obchodzą mnie moje urodziny...

Czarny · Gość

Camparis

Ja absolutnie nie narzekam na 30-stkę, tylko będąc nastolatką wydawało mi się, że do tego wieku jest się młodym.

Na szczęście mąż szybko ustawił mnie do pionu ze stwierdzeniem, że do emerytury będę musiała jeszcze pracować dłużej niż żyję. Pocieszające

Teraz tylko dylemat świętować to nieszczęsne 30 lat czy olać temat?

Chyba kupię sobie torta i wbiję w niego 30 świeczek

slepa i brzydka

im dluzej Was znam, tym dalej mi do trzydziestych urodzin.
jak poznawalismy sie na forum to brakowala mi cala wiecznosc do trzydziestki...
teraz zostalo juz jej tylko pol.

staruchy Tongue out (1)

illunga

Swoje trzydzieste urodziny...przegapiłam

Ale dla usprawiedliwienia muszę dodać,że trzy mies. wcześniej urodziło mi się pierwsze dziecię, więc miałam wymówkę

Jakoś nie widzę specjalnej różnicy między 29 lat, a 30 lat. Jak ktoś jest już stary w wieku lat 18, to stary pozostanie. A jak jest się dożywotnio młodym rozbrykańcem ( patrz: Seeni), to czas przepływa obok