Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Problemy psychiczne naszych przyjaciół

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Nie 8:33, 07 Wrz 2008    Temat postu: Problemy psychiczne naszych przyjaciół

zinspirowała mnie Lulka pisząc:
Mam wrażenie, że to kolejny topik o charakterze dogłębnej psychoanalizy.

Skoro są "fotki naszych przyjaciół" to moga być też:
PROBLEMY PSYCHICZNE NASZYCH PRZYJACIÓŁ

Z własnymi problemami jakoś sobie poradzę... zdjagnozuje... poddam terapii....
Ale co zrobić z kotem, który ewidentnie przejawia symptomy mani prześladowczej? Co zrobić z drugim, który cierpi na łysienie plackowate - podobno na tle chormonalnym, ale kto wie, może przyczyną jest stan nerwowy ww. kota?
Może gdyby moje koty miały sznsę porozmawiać o swoich problemach, w moim domu zapanował by spokój? nie byłoby nocnych walk na zęby i pazury, nie byłoby krwi spływajacej po ścianach, wyszarpanych kawałków futra na podłodze? Byłby spokój i cisza.

Czasem słyszy się opinie, że zwierzęta są podobne do swoich właścicieli. Zapewniam - stan owłosienia członków mojej rodziny nie budzi zastrzeżeń, natomiast moja młodsza kotka jest prawie łysa. Teraz została dodatkowo narożona na traume w postaci rusztowań okalających mój blok. Biedaczka boi się nawet wyjść na balkon....
Starszej nasiliły się ostatnio myśli samobójcze - tęsknym wzrokiem spogląda na rusztowania i kombinuje jakby tu na nie wskoczyć. Narazie uprawia tylko kaskaderskie biegi po balustradzie balkonu...

No - trochę mi lepiej. Nie ma to jak wygadać się na forum...

Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 8:45, 07 Wrz 2008    Temat postu:

Mój żółw jest bardzo skryty, dlatego trudno mi zdiagnozować jego potencjalne problemy psychiczne.
To typowy introwertyk - jest mało komunikatywny, zamknięty w sobie, wyalienowany. Dodatkowo dość obrażalski, nerwowy [a jednocześnie ospały] i uparty. Sądzę, że ma to po mnie. Albo odwrotnie Blue_Light_Colorz_PDT_02

edit: ups. mamy kilka problemów
[adminie, ratuj]


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Nie 8:53, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Nie 9:01, 07 Wrz 2008    Temat postu:

no tak - ja tu o problemach moich przyjaciół a Forum to dopiero ma problem...
Ale wracając do milusińskich - może powinnaś Animo poszukać partnera/partnerki dla Twojego żółwia?

Tak sobie myślę, że w przypadku moich futrzaków to walka pokoleń - walczy matka z córką i wygląda na to że jedna boi się drugiej, więc atakują na wszelki wypadek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:18, 07 Wrz 2008    Temat postu:

To znaczy one walczą między sobą, te koty? Ze zwierzakami to różnie bywa. Pies znajomych panicznie boi się chodzić po schodach, a mieszkają na 2 piętrze, bez windy. Stoi i piszczy i może wejdzie na jeden schodek i tyle potrafi. A to dość duży pies i trzeba go nosić, bo sam, wpada po prostu w straszną panikę i rozpacz na widok schodów. Być może dlatego, że kiedyś, jak był mały, mieszkali na parterze, w każdym razie jest to dla nich bardzo uciążliwa psia fobia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobro
gryźliwy behemot


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 20179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z boku trochę
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:04, 07 Wrz 2008    Temat postu:

moja świnka morska mnie nie lubi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Nie 19:06, 07 Wrz 2008    Temat postu:

pewnie dlatego, że jest morska?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Nie 19:13, 07 Wrz 2008    Temat postu:

Aproxymat napisał:
To znaczy one walczą między sobą, te koty?


to znaczy. konkretnie to wyglada tak:
idzie sobie "stara", na przeciwko niej idzie "młoda" i niby nic się nie dzieje.. Nagle "stara" zaczyna uciekać jakby zobaczyła tygrysa, no i się zaczyna. Teraz właśnie zchowałą się za tapczanem - właściwie potrafi tam spędzać całe dnie. A następnego dnia może w wielkiej miłości spać razem z młodą na jednym fotelu. Ja całkiem poważnie myślę, że "stara" ma jakieś problemy psychiczne głębszej natury... I to trwa już trzeci rok... Uff... Kupie sobie chyba dwa żółwie - przynajmiej krew nie będzie się lać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Nie 19:15, 07 Wrz 2008    Temat postu:

Aproxymat napisał:
To znaczy one walczą między sobą, te koty?


to znaczy. konkretnie to wyglada tak:
idzie sobie "stara", na przeciwko niej idzie "młoda" i niby nic się nie dzieje.. Nagle "stara" zaczyna uciekać jakby zobaczyła tygrysa, no i się zaczyna. Teraz właśnie schowała się za tapczanem - właściwie potrafi tam spędzać całe dnie. A następnego dnia może w wielkiej miłości spać razem z młodą na jednym fotelu. Ja całkiem poważnie myślę, że "stara" ma jakieś problemy psychiczne głębszej natury... I to trwa już trzeci rok... Uff... Kupie sobie chyba dwa żółwie - przynajmiej krew nie będzie się lać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 19:41, 07 Wrz 2008    Temat postu:

bo ja napisał:
Uff... Kupie sobie chyba dwa żółwie - przynajmiej krew nie będzie się lać...

No nie wiem. Nawet kiedyś myślałam o tej partnerce/partnerze dla Teofila, ale Teofil nadal jest nie do końca zidentyfikowany płciowo. Oglądali go weterynarze, oglądali profesory i jakoś jednoznacznie się nie wypowiedzieli, choć skłaniają się ku chłopcu. Gdyby się jednak mylili, kto wie, czy nie lała by się ta krew po ścianach

Bo ju, a dlaczego tylko stara ma problem, jak ta młoda ją ściga? Tak bez powodu?
W większych miastach zwykle funkcjonują jacyś zoopsychologowie, czy tam, doradcy behawioralni, może tak oba koty na terapię? Think
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:07, 07 Wrz 2008    Temat postu:

animavilis napisał:
jest mało komunikatywny, zamknięty w sobie, wyalienowany. Dodatkowo dość obrażalski, nerwowy [a jednocześnie ospały] i uparty. Sądzę, że ma to po mnie.


Po mnie pewnie tego nie ma skoro nie jesteśmy ze sobą spokrewnieni (ja i Twój żółw), ale podświadomie zawsze czułam, że w poprzednim wcieleniu byłam żółwiem.
Moje zwierzęta chyba są całkiem normalne (obydwoje z charakterem wdali się w syna) - pogodni, flegmatyczni myśliciele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziora
Gość





PostWysłany: Nie 20:16, 07 Wrz 2008    Temat postu:

Aproxymat napisał:
To znaczy one walczą między sobą, te koty? Ze zwierzakami to różnie bywa. Pies znajomych panicznie boi się chodzić po schodach, a mieszkają na 2 piętrze, bez windy. Stoi i piszczy i może wejdzie na jeden schodek i tyle potrafi. A to dość duży pies i trzeba go nosić, bo sam, wpada po prostu w straszną panikę i rozpacz na widok schodów. Być może dlatego, że kiedyś, jak był mały, mieszkali na parterze, w każdym razie jest to dla nich bardzo uciążliwa psia fobia.


bardzo mądry pies, pewnie jest świadom, że włażenie po schodach bardzo psom szkodzi na kręgosłup i stąd ta fobia

moje zwierzęta wydają się nie mieć problemów psychicznych, no ale z rybkami to nigdy nic nie wiadomo, dziś jest ok a jutro może w nich coś pęknąć albo eksplodować, więc staram się je uważnie obserwować, by w razie czego móc interweniować odpowiednio wcześnie
Powrót do góry
AnnoDomini
wskazujący palec Speedy Gonzalez'a


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3city
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:18, 07 Wrz 2008    Temat postu:

bobro napisał:
moja świnka morska mnie nie lubi


bobro....a która świnia lubi konkurencję ? Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
illunga
Procyon Lotor


Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 8282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 473 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ankh-Morpork
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:01, 07 Wrz 2008    Temat postu:

Kot znajomych miał tak kosmiczne jazdy,że dostał psychotropy od weterynarza d'oh!
Ale ponoć miał prawo-koty przywiązują się do miejsc, a znajomi właśnie się przeprowadzali i codziennie ubywały jakieś sprzęty z domu. Poza tym w międzyczasie okazało się,że drugi domowy kot jest nieuleczalnie chory i trzeba go było uśpić. No i kotu, który został, odbiło.
Na szczęście kiedy już przeprowadzili się do nowego domu-kot z wykastrowanego kanapowca zamienił się w dzikiego łowcę, który poluje na wszystko w ogrodzie. Dziwne te zwierzaki.. oj dziiiwne Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 8:43, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Funia ma problem. uwielbia chowac sie pod moim lozkiem i jesli nie pozwalam jej tam spac, to piszczy. robi to czasami. ma rowniez taki problem, i ani rozmowa, ani prosba, ani grozba, nie udaje sie jej przekonac, ze kotow nie musi lubic, ale mam im tej antypatii tak nie okazywac. ja juz nie biegam tak szybko, nie kazdy plot przeskocze...

Pasztet mnie martwi. to, ze on nic nie widzi, ze nic nie slyszy, ze lazi jak lamaga, ze wstawac juz nie moze - no starosc - nic nie poradze. ale on jest taki zupelnie zagubiony, poza czasem. zyje w zupelnie wlasnym swiecie i czasem nasze kontakty sa bardzo trudne. nie wiem, jak dotrzec do tego psa, po prostu juz nie wiem.

szczesciem nie mam juz u siebie Sztumki... pies z autyzmem . jej swiat pochlania ja tak bardzo, ze zyje zupelnie obok rodziny. po czterech latach oczywiscie daje sie zauwazyc postep. czasem kiedy ma niejakie olsnienie postawia glowe pod dlon i sie o nia drapie. pies szuka kontaktu - to pociecha.

dwa inne psy potrafia bez skrepowania objawiac swoje potrzeby. widac kiedy sa smutne. a ich szczesliwosc powoduja zawsze bardzo proste do rozszyfrowania bodzce, dlatego tez mozna je latwo i szybko uszczesliwiac. to znacznie ulatwia relacje pies-opiekun.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Pon 12:40, 08 Wrz 2008    Temat postu:

o ŚiB! - ty czuję mnie zrozumiesz. Człowiek by nieba swojemu zwierzakowi przychylił... MOże założymy jakąś grupę wsparcia?
Terapie behawioralne to są dobre na skutki błędów wychowawczych, a moja Pysiulka ma przejawy manii prześladowczej lub ewentualnie zaognionego do granic wytrzymałości konfliktu pokoleń. Poza tym wyraźnie cierpi na brak celu i sensu życia, domaga się zainteresowania, głaskania, noszenia na rękach, czułych rozmów. Choć nie zawsze - czasem potrafi z nienacka zdzielic głaszczącą dłoń swoimi zębami lub pazurami. Jest już z nami chyba 12 lat i nie wyobrażam sobie by jakikolwiek inny kot był w stanie ją zastapić. Jestem przekonana, ze gdyby fizjologicznie była w stanie mówić, to po tych 12 latach przebywania z ludźmi, mówiłaby przynajmiej "mama", "tata", "am-am" i "tu-tu".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
king
karuzela na szynach


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 120 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:19, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Pewnie dlatego psy tak doskonale bawią sie z małymi dziećmi, bo są mniej więcej na takim samym poziomie umysłowości, emocjonalności i stosują te same metody komunikowania z otoczeniem, czyli raczej gesty i odgłosy, a nie słowa. Wspólne mają też ulubienie zabawy, zabawy czymkolwiek, kawałkiem gałęzi, kamieniem, czy pustym pudełkiem po lodach. Ta sama jest tez ciekawość swiata i zainteresowanie czymś, co dla nas jest czymś niewartym uwagi, a dla nich polem do długiej obserwacji i eksploracji.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez king dnia Pon 13:27, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin