Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przemijanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:03, 15 Lut 2016    Temat postu:

mailo napisał:
pogłoska napisał:
[ lokomotywa zaczyna zwalniać..


Akurat pod nickiem masz -" maszynista z Melbourne"


O, faktycznie! ))) Powinnam mieć "leniwy maszynista z Melbourne". ))

mailo napisał:

No ale chyba mówisz w tym sensie, że podchodzisz do życia z większym dystansem, a nie że nic nie musisz w ogóle? Chodzi mi o te słowa "Jeśli nie chcę to nie muszę" - do czego się one odnoszą? Bo jeżeli ma się pracę, nieważne jaką, to zawsze się coś "musi". jak nie masz pracy, to może dzieci? Tu też się dużo rzeczy musi, chociaż się nie chce itp nawet jak się ma psa to się "musi" XD


Podkreślam, że to był moment. Rodzaj szczytu, z którego zobaczyłam, że już nie muszę wyżej, szybciej, bardziej, głębiej. Jeśli to dystans, to jedynie do oczekiwań społecznych, nie osobistych. Nie do życia w ogóle. A może nawet wręcz przeciwnie.
Jasne, że mam mnóstwo obowiązków, ale wiesz...w gruncie rzeczy...mogą poczekać. )))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 20:22, 15 Lut 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:
(...) sami decydujemy o tym co się dzieje w naszym życiu, że żeby coś osiągnąć trzeba nad tym pracować.

bosska napisał:

prosta droga do zapętlenia się w przeszłości, niewykorzystanych możliwości i życia dniem wczorajszym, gdy za oknem ucieka nam teraźniejszość.

Żyj chwilą, warto mieć marzenia, marzyć trzeba w każdym wieku, każdy jest kowalem swojego losu - dla mnie to się wpisuje w nurt poradników "Jak żyć i być szczęśliwym". To są klapki na oczy spragnionych tzw. pozytywnego myślenia, które stwarzają wrażenie otwierania na coś, podczas gdy, przeciwnie, na wszystko cię zamykają. Musisz pracować. Musisz marzyć. Musisz wierzyć. Musisz dążyć. Programowanie na sukces, którego nie chcesz i który cię nie interesuje. Może ty nie chcesz pracować, ani marzyć. Nie chcesz kontemplować teraźniejszości, bo nie ma w niej nic do kontemplowania. Nie pożądasz lepszej pracy ani pieniędzy, wycieczek z przewodnikiem po Saharze i skoków ze spadochronem z instruktorem, nie chcesz realizować się w rumbie, szkole jogi i na zajęciach z lepienia garnków. Nie satysfakcjonuje cię wzdychanie do księżyca między sobotą a poniedziałkiem, między zakupami w sklepie a kolacją.
Może, zamiast tego, dobrze byłoby podoświadczać, poczuć coś, ale, na boga, niech to nie będzie głębokie doświadczenie stania w korkach albo ekstazy gotowania zupy i obmyślenia planu żywienia na najbliższy tydzień. Niech to nie będzie doświadczenie kradzionych chwil zawsze za krótkiego weekendu. Życie miało być wspaniałym doświadczeniem, a nie kieratem, w którym ciągle się oszukujesz marzeniami na temat tego, jak będzie cudownie, gdy zapracujesz na lepsze stanowisko, na fajniejszy samochód i wakacje gdzieś tam, tak jakby którakolwiek z tych rzeczy cokolwiek zmieniała, a każda jest tylko oddechem, po którym nurkujesz jeszcze głębiej. I to wszystko w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, kształtowania swojego losu i przekonania o umiejętności chwytania chwili.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 20:38, 15 Lut 2016    Temat postu:

bosska napisał:
generalnie KAŻDY DZIEŃ PRZYBLIŻA NAS DO ŚMIERCI.

Mnie przybliża do emerytury. Angel
Przemijanie ma swoje plusy. Kocham świadomość mijającej zimy. Doceniam przemijanie bólu, gorączki, przeziębienia, porażki, ciężkiego dnia, kaca...itd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:04, 15 Lut 2016    Temat postu:

flykiller napisał:
.
Może, zamiast tego, dobrze byłoby podoświadczać, poczuć coś,.


Że niby samo to coś na nas spadnie?

Zwyczajnie przestałam wierzyć w takie szczęście. To że napisałam że trzeba pracować, nie znaczy że miałam na myśli pracę zawodową, pracę na sukces czy inne bajery ale pracę też nad tym czego właściwie oczekujemy, czym jest dla nas to COŚ.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:15, 15 Lut 2016    Temat postu:

A ja z kolei wiem, że po mojej śmierci każdy dzień będzie mnie od niej oddalał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:16, 15 Lut 2016    Temat postu:

Seeni napisał:
[
Mnie przybliża do emerytury. Angel
Przemijanie ma swoje plusy. Kocham świadomość mijającej zimy. Doceniam przemijanie bólu, gorączki, przeziębienia, porażki, ciężkiego dnia, kaca...itd



No i super , zawsze lepiej widzieć pozytywne strony
Applause


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 21:28, 15 Lut 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:
(...) pracę też nad tym czego właściwie oczekujemy, czym jest dla nas to COŚ.

Kolejny gładki tekst.
Tu nie ma nad czym pracować.
Nie podoba ci się twoja praca? rzucasz ją; źle się czujesz w swoim mieszaniu? opuszczasz je; męczy cię rodzina? odchodzisz; chcesz iść - idziesz; chcesz pić - pijesz. Nie ma nad czym myśleć ani nad czym pracować, a już najmniej, nad sobą. Po prostu, robisz to. To jest proste, a niemal dla każdego - niewykonalne. I nie jest infantylne, niedorzeczne ani nieodpowiedzialne, przeciwnie, uważam, że to największa sztuka, najlepszy dar, jaki może dać sobie człowiek, najbardziej sensowny sposób przemijania.
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:44, 15 Lut 2016    Temat postu:

Może i gładki ale nie potrafię zawile i barwnie opisywać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 22:05, 15 Lut 2016    Temat postu:

Zawile czy prosto i tak widzę, że nie potrafię dość jasno. Zresztą, w ogóle nie widzę tutaj pola do dyskusji. W końcu, pisze się o odczuciach związanych z własnym przemijaniem.
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:10, 15 Lut 2016    Temat postu:

Piszesz że to takie proste a dla większości niewykonalne. A jak jest z Tobą do której grupy należysz? Mnie tego typu zmiany nie przychodzą łatwo, musze przełamać swoje słabości, lęki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:14, 16 Lut 2016    Temat postu:

flykiller napisał:
letnisztorm napisał:
(...) pracę też nad tym czego właściwie oczekujemy, czym jest dla nas to COŚ.

Kolejny gładki tekst.

Kolejne nadmierne oczekiwania (wobec tego forum)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:32, 16 Lut 2016    Temat postu:

Zgadza się Pasztet, jesteś jedyną osobą która zachowuje jakiś poziom na tym forum. Think

Co do przemijania i życia chwilą. Wczoraj wracałam z pracy z koleżanką która ma już bliziutko do emerytury. Cieszyła się że poniedziałek tak szybko minął, mówiła, zobaczysz tydzień szybciutko przeleci i znowu będzie weekend. I tak dzień za dniem, tydzień za tygodniem, rok za rokiem.


Wole chyba jednak to moje przemijanie w którym docenia się każdy dzień, chwilę i pracę nad sobą, żeby zmienić pracę bo widzę już jej efekty Dancing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:48, 16 Lut 2016    Temat postu:

Seeni napisał:
bosska napisał:
generalnie KAŻDY DZIEŃ PRZYBLIŻA NAS DO ŚMIERCI.

Mnie przybliża do emerytury. Angel


obawiam się, że śmierć jest jednak pewniejsza niż emerytura.
Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:28, 16 Lut 2016    Temat postu:

Odkąd uprościłam swoje życie i sprowadziłam je bardziej do działania niż gadania i myślenia unikam refleksji, które poza treningiem umysłu niewiele zmieniają w moim życiu. Zaczęłam myśleć o tym „przemijaniu” i po chwili uznałam, że pewno można gdybać i rozkminiać, ale dla mnie aktualnie sprowadza się ono tylko do zmiany. Wszystko się zmienia, a czy postrzegamy to, jako dramatyczną śmierć czegoś nad czym będziemy utyskiwać, płakać nad rozlanym mlekiem, nad każdą nową zmarszczką, czy też jako naturalną kolej rzeczy, następny etap, nowy krok, nowe wyzwanie, kolejny mur do przeskoczenia, zależy tylko od jakości naszego życia. Wszystko przemijało, przemija i przeminie i co z tego? Trzeba byka za rogi brać i działać.. po prostu działać. Robić to, co sprawia przyjemność, radość, co uszczęśliwia, wtedy aspekt przemijania zmienia oblicze na bardziej przyjazne i akceptowalne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 11:46, 16 Lut 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Zgadza się Pasztet, jesteś jedyną osobą która zachowuje jakiś poziom na tym forum. Think


Nie, no jeszcze jest Formalny !

Przepraszam, przepraszam, przepraszam, ale... nie mogłam się powstrzymać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:14, 16 Lut 2016    Temat postu:

تظهر الثديين

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mailo
maszynista z Melbourne


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 2406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:11, 16 Lut 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Zgadza się Pasztet, jesteś jedyną osobą która zachowuje jakiś poziom na tym forum. Think



Haha no dziękujemy bardzo

flykiller napisał:
[
Nie podoba ci się twoja praca? rzucasz ją; źle się czujesz w swoim mieszaniu? opuszczasz je; męczy cię rodzina? odchodzisz; chcesz iść - idziesz; chcesz pić - pijesz. .


Staram się tak robić, przeważnie w ostatniej kwestii O tej pracy pisałem niedawno w temacie "Wypalenie". Chociaż ludzie narzekają to i tak w niej siedzą, bo boją się zaryzykować. Sytuacja na rynku pracy też robi swoje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 19:20, 16 Lut 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:
A jak jest z Tobą do której grupy należysz?


a jak myślisz, Sztormi? Angel właściwie, to już na to odpowiedziałam.

letnisztorm napisał:

Mnie tego typu zmiany nie przychodzą łatwo, musze przełamać swoje słabości, lęki.

Tylko że to chyba nie są tego typu zmiany. Pisałaś, że pomagasz ludziom odzyskać (wykształcić) motywację i nie wątpię, że wielu ludzi tego potrzebuje, że jest to bardzo pożądane, aby "efektywniej", lepiej żyć i że na pewno nie jest to proste bo, właśnie, wymaga ciągłego przełamywania się.
Ale mnie się zawsze marzyły zmiany bardziej fundamentalne, radykalne, prawdziwy krok do oswobodzenia, do takiej wolności, której się powszechnie nie akceptuje, bo ona godzi w ład społeczny. Państwo, społeczeństwo i sami siebie wzajemnie pilnujemy, aby nie wychynąć zbytnio ponad normę. Ktoś musi płacić te podatki i doglądać domowego stadła, więc sytuacja, w której przestajesz się oglądać na oczekiwania innych wobec ciebie, a także "wdrukowane" oczekiwania siebie wobec siebie, wymaga czegoś więcej, niż przełamywania swoich lęków i pracy nad sobą.
Uważam, że to się w sobie ma (i ma to bardzo niewielu) albo - tak, właśnie tak, jak napisałaś - to się dzieje. Doznajesz iluminacji, która wszystko odmienia. Nie można tego w sobie wypracować, nie można poukładać w głowie. Korsarz uwielbia wyskakiwać na forum z tekstem "jesteś niewolnikiem" i, zasadniczo, ma rację. Nie wiem, czy są tu jacyś nie-niewolnicy i, prawdę mówiąc, raczej w to wątpię. Od dzieciństwa przygotowuje się nas do różnych ról i jest to tak naturalne, że trudność sprawia nawet wyobrażenie, iż moglibyśmy się w te role nie wcielać. Każde inne podejście do życia jest nienaturalne, ośmieszane jako infantylne i niedojrzałe lub traktowane z agresją, jako zagrożenie (dla tego znanego ładu), a więc wynaturzone, patologiczne.
I ja sądzę, że "tego" nie mam w sobie, albo w jakimś szczątkowym zakresie, i że za późno już na iluminację, więc muszę tylko, w miarę bezboleśnie, dobrnąć do końca. Żeby się zanadto nie zmęczyć. Tak właśnie widzę własne przemijanie, niestety, wciąż bardzo męczące, bo trudno mi się pogodzić z tym, że nie należę do tych wybranych, a koncept na życie tych licznych, kompletnie mnie nie zadowala.

Czas na reklamę napisał:
Robić to, co sprawia przyjemność, radość, co uszczęśliwia, wtedy aspekt przemijania zmienia oblicze na bardziej przyjazne i akceptowalne.

A jeśli to, co chcesz robić jest społecznie nieakceptowalne, nielegalne lub przysparza cierpienia innym? Ludzie mają różne potrzeby i różne ścieżki ku radości.

Pasztet napisał:
تظهر الثديين

Ale nie tu, nie tu! no jak się plaga rozprzestrzenia Sick
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 20:10, 16 Lut 2016    Temat postu:

flykiller napisał:

Może ty nie chcesz pracować, ani marzyć. Nie chcesz kontemplować teraźniejszości, bo nie ma w niej nic do kontemplowania. Nie pożądasz lepszej pracy ani pieniędzy, wycieczek z przewodnikiem po Saharze i skoków ze spadochronem z instruktorem, nie chcesz realizować się w rumbie, szkole jogi i na zajęciach z lepienia garnków. Nie satysfakcjonuje cię wzdychanie do księżyca między sobotą a poniedziałkiem, między zakupami w sklepie a kolacją.



Hm... no to co Cię kręci.??

To dla co (?) żyć. Co to znaczy podoświadczać, poczuć coś. ???
Co konkretnie to znaczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 20:53, 16 Lut 2016    Temat postu:

Seeni napisał:

To dla co (?) żyć. Co to znaczy podoświadczać, poczuć coś. ???
Co konkretnie to znaczy.

Odbieram to pytanie jako delikatną próbę zepchnięcia na pozycje defensywne
Mam bronić odczuć, wrażeń przed racją rozumu i to jeszcze bronić - konkretnie. Nic z tego. Bo niby dlaczego miałoby to znaczyć coś k o n k r e t n e g o?
Może tak - fajnie byłoby czasem pracować, a czasem nie pracować. Czasem wstawać o szóstej, a czasem w południe. Mieszkać w hotelu, albo pod mostem. Robić wielotygodniowe przystanki, albo miesiącami być w drodze. Czasem żyć cnotliwie, a czasem rozpustnie. Zaszyć się na podlaskiej wsi, albo ogłuszać zgiełkiem miasta. Mieszać okresy ascezy z nadużywaniami. Otaczać się ludźmi, albo się ich pozbywać. Rzucać i być rzucaną. Nie musieć, nie dążyć, nie planować, nie pragnąć, a jeśli pragnąć, to tylko tego, co na wyciągnięcie ręki, co można wziąć i wydusić. Być wszędzie i nigdzie. Robić wszystko i nic. Wedle wewnętrznej potrzeby, kaprysu chwili. Czyli - absolutnie nic konkretnego.

A propos, Sztormik wynalazł doskonałą piosenkę, całkiem niezłą ilustrację. Początkowo mnie wykrzywiło na tę manierę, ale im dłużej jej słucham, tym bardziej mi się podoba.
Nie gotujemy, nie naprawiamy,
Miejsca swojego nie mamy.

https://www.youtube.com/watch?v=W7GvOvjNwDI
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 2 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin