po 30-tce

slepa i brzydka

ja ma dwie drogi dojazdowe do domu. jadac do P-nia a2 jade sobie prawym pasem, ustepuje, jestem jedna z wolniejszych, nikomu nie wadze. jadac droga obok, przez wioski i wioseczki, gdy jest ograniczenie do 40 km/h tyle jade, bo zawsze uwazalam, ze ten znak zostal tam postawiony dla jakiegos celu, ma on swoje uzasadnienie, a ci ktorzy sie do niego nie dostosowuja, to nie rebelianci a imbecyle, za glupi aby moc zrozumiec najprostszy rodzaj pisma (obrazki i symbole).

na swoim osiedlu zawsze jade 5 km/h, bo takie jest ograniczenie. drogi sa rownorzedne, wiec przy kazdym skrzyzowaniu sie zatrzymuje, sprawdzam prawa i, jesli moge, jade dalej... ile razy ktos mnie usilowal wyprzedzic? a ile osob czeka na moj komentarz, kiedy sie naprawde zdenerwuje?

rozne rzeczy robie dobrze. nie przejmuje sie zazwyczaj, ze ktos za mna trabi, ze mi ktos mruga, ze mijajac mnie patrzy na mnie z glupia mina... zauwazylam nawet, ze jezdzenie wg zasad sprawia mi tym wieksza radosc, im bardziej nosa mozna utrzec niepokornym

Janek znowu nadaje

Slepa, to jak uzasadnisz regulację świetlną w Poznaniu koło stacji BP na Baraniaka (d Majakowskiego) okolice osiedla Rusa?
spokojnie możnaby wprowadzić mozliwość skrętu w prawo do Antoninka w czasie , gdy wyjeżdżający z Browarnej w obie strony mają zielone.
to jest dopiero bezsens

slepa i brzydka

tych bezsensow jest wiecej, jednak ja mowie o sytuacjach, jasnych i klarownych, a nie udziwnieniach. ograniczenia predkosci przed zakretami to sprawa nie podlegajaca dyskusji, a pomysly na regulacje swietlna i uklad skrzyzowan to najczesciej sprawa fantazji anonimowych decydentow...
innymi slowy, nie potrafie odpowiedziec na Twoje pytanie.

Janek znowu nadaje

więc powiem tak, przy ewidentnej sytuacji w których jest zagrożenie życia, niebezpieczeństwo wypadku, albo w których wiozę swe dzieciątka, to się zachowuję ostroznie....
dobra znów bijemy pianę