Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przyszłość
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:28, 05 Wrz 2006    Temat postu: Przyszłość

Jak daleko wybiegacie myślami w przyszłość? Poza najbliższe dni? Czy macie jakieś dalekosiężne plany? Ludzie interesują się tym na ogół, np. czytając horoskopy, ale czy chcielibyście znać datę swojej śmierci? A może mieć szansę poznać losy potomków swoich potomków w jakiejś odległej przyszłości?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 20:19, 05 Wrz 2006    Temat postu:

Ciekawi mnie jak będzie wyglądało życie w przyszłości, spodziewam sie, że będzie trudne, tzn. juz teraz uczymy się poruszać w społeczeństwie, mamy do zapamiętania wiele spraw: jaki dokument zabrać ze sobą, kiedy upływa termin rozliczeń, w którym urzędzie załatwić, jak dostać się do danego miejsca itp. Często starsi uczą się od dzieci.
Natomiast horoskopy? Data śmierci? nie, nie ...chyba się boję takich myśli


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beeper
tańczący z ujemnym niedźwiedziem


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza torka

PostWysłany: Wto 21:01, 05 Wrz 2006    Temat postu:

Ja już znam datę swojej śmierci. To 1 kwiecień 2044r. Tę datę otrzymałem dzięki programowi internetowemu, gdzieś tam błąkającemu się po forach. Ten pierwszy kwiecień zupełnie mnie rajcuje, choć rok nie bardzo, bo po mieczu pochodzę z baaaardzo długowiecznej rodziny Blue_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Wto 21:43, 05 Wrz 2006    Temat postu:

Po baaaardzo długiej przerwie w zaglądaniu tutaj - witam się ale przyznaję trochę niepewnie ...

Zatem od przeszłości do przyszłości przechodząc -
Czy wybiegamy myślami w przyszłość? I jak daleką? Chyba właśnie moment w którym jako dzieci uswiadamiamy sobie to, że jesteśmy śmiertelni czyni nas tak naprawdę wtedy istotami czującymi (odczuwającymi) fakt życia. Zatem siegamy gdzieś w przyszłość ku jej końcowi już wtedy. I może właśnie wtedy nasze życie staje się dla nas czymś ważnym?
Przyszłość chyba w równym stopniu wpływa na nas jak przeszłość.

Przepraszam... chyba trochę obok dość precyzyjnie dookreślonego tematu ale od czegoś musiałam zacząć...
Powrót do góry
Pasztet
Gość





PostWysłany: Wto 22:08, 05 Wrz 2006    Temat postu:

Fi, jetes dziewczynką? Bo jeśli tak to może trzeba Cię jakoś ośmielić
Powrót do góry
fi
Gość





PostWysłany: Wto 22:21, 05 Wrz 2006    Temat postu:

Tak. JeTem dziewczynką ale już dorosłą dziewczynką jetem.

A onieśmielenie wynika nie z faktu bycia "rodzaju żenskiego" ale z faktu że nie zaglądałam Tu chyba z 10 miesięcy....

Ale dziekuję za chęci dobre ( uśmiech) - jeszcze nie rozeznałam tych buzi uśmiechnietych
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 1:26, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Czw 9:43, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:59, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Nie przejmujcie się, temat jest taki ogólny, że właściwie nawet pisząc "obok" się w niego trafia. Kiedyś nawet kusząca wydawała mi się możliwość np. zamrożenia i odhibernowania po 1000 latach, z możliwością życia w przyszłości. Oczywiście dziś zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie byłaby to dla mnie całkowita tragedia. Znalazłbym się w miejscu, którego bym nie poznawał, wśród zupełnie nieznanych mi ludzi (?), niczego pewnie bym nie rozumiał. I to przeżycie poszłoby pewnie na marne, bo nie mógłbym się podzielić wrażeniami i wiedzą z ludźmi mi teraz współczesnymi.

Beep - fakt, kiedyś był taki programik, który mi wyliczył, że powinienem nie żyć od paru lat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:15, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Hmmm...Z tą przyszłością to jest ciężka sprawa.
Na pewno nie chciałabym jej znać.
Ktoś mądry powiedział, że doświadczenie zabija marzenia. Jak się nad tym zastanowić to jest w tym jakaś prawda. Z biegiem lat jesteśmy coraz bardziej pragmatyczni i chyba coraz mniej oczekujemy od życia godząc się na to co nam los przyniesie. Żeby nie było nieporozumień - ja się nie godzę i walczę jak lwica, ale np. o takim Winettou już nie marzę bo wiem, że w rzeczywistosci w jakiej żyję spełnienie takich marzeń jest niemożliwe.
Gdybym znała swoją przyszłość to o czym wówczas mogłabym jeszcze marzyć, skoro wiedziałabym, że to i tak jest niemożliwe?
Nawet najbardziej świetlana pewnie by mnie zabiła. Nie potrafię żyć bez marzeń - mimo, że teraz są bardziej realne to jeszcze wciąż są.
A śmierć? Nasza mentalność, religia i Bóg wie co jeszcze nie pozwala nam się z nią pogodzić. To jest w sumie i straszne, i zbawienne.
Straszne bo wciąż się jej boimy i w sumie do końca niemal nie potrafimy się z nią pogodzić, a zbawienne bo po cóż byłoby się starać tutaj na Ziemi o cokolwiek skoro właśnie ona miałaby być celem ostatecznym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:18, 06 Wrz 2006    Temat postu:

No tak. Przeczytałam to co napisałam wyżej i już widzę błąd. Pewnie osoby bardzo religijne w śmierci widzą jakiś cel - zbawienie choćby.
Ja jestem z tych bardziej przyziemnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
Gość





PostWysłany: Śro 10:46, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Nie czytam horoskopow i wrozb.

Ale staram sie planowac. Teraz np. planuje Sylwestra i zimowe wyjazdy na narty, ale nie wynika to z jakiegos zamilowania do planowania, ale z realiow - za miesiac bedzie znacznie mniejsze pole wyboru.

Poza tym to chyba oczywiste, ze w zyciu kierujemy sie jakims celem, pewnie kazdy ma inny. O smierci nie chce mi sie myslec jak na razie.
Powrót do góry
Drahna
piórko na gzymsie


Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:29, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Przyszłość nieodmiennie kojarzy mi się z mijającym czasem tu i teraz oraz bardzo smutną refleksją : mianowicie, że na plany mam go (czasu) coraz mniej a na ich realizję...lepiej nie mówić.

Nie obchodzi mnie ludzkość jako taka. Jestem w tej materii straszną egoistką


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 21:50, 06 Wrz 2006    Temat postu:

chwilowo zapieram sie rekami i nogami o framuge wielkich drzwi u progu mojej swietlanej przyszlosci. nic nie wiem i nie chce wiedziec. pojde do pierwszej, prawdziwej pracy, za pierwsze prawdziwe pieniadze, moze pomysle o prawdziwym zwiazku, i prawdziwych dzieciach.
poki co jednak czekam na kopa w dupe, bo wszystko wiem, ale nic nie umiem, mam checi ale sie boje, jest mi dobrze, chociaz wiem, ze sie cofam.
zapytaj mnie Aproxy o przyszlosc w grudniu.

jesli chodzi o date smierci, to niechze ja sie chociaz obronie. a potem, to w kazdej chwili. smierc jako istotna czesc zycia, musi nastac.. mam do spotkania pare osob, i musze zapytac czy stamtad widac zywych, kiedy ci mysla, ze nikt ich nie oglada


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 23:49, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Kod:


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Czw 9:42, 11 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
beeper
tańczący z ujemnym niedźwiedziem


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza torka

PostWysłany: Czw 6:15, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Mam dobrą wiadomość. Właśnie usłyszałem w wiadomościach radiowych, że uczonym udało się wyodrębnić gen odpowiedzialny za starzenie się. Teraz już tylko wystarczy ten gen zablokować i hulaj duszo w wiecznie młodym ciele. Gorsza wiadomość dotyczy tego, że ten gen równocześnie odpowiada za walkę z komórkami rakowymi. Nasuwa sie pytanie, co lepsze: umrzeć ze starości, czy młodym, ale na raka?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wilczek
cytochrom C


Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z betonowej wsi

PostWysłany: Czw 6:17, 07 Wrz 2006    Temat postu:

W tym wieku częściej i bliżej nam na tamtą stronę, ale nie rozpamiętujemy ani daty ani chwili, bo tak naprawdę, to mamy jeszcze tyle do zrobienia, tyle do załatwienia, tyle, tyle... Nikt z nas nie zna dnia ani godziny, ale chcemy zdążyć przed czasem.
Owszem, mamy plany i zazwyczaj dotyczą one naszych dzieci, później chyba naszej godziwej emerytury i zdrowia, bo tak naprawdę, to chyba mniej patrzymy w przyszłość (bo ta z perspektywy czasu nie będzie świetlana), a bardziej spoglądamy na przeszłość. Na będy jakie popełniliśmy i na to, co byśmy zmienili, jeśli byłoby nam dane. I myślę, że właśnie poprzez ten pryzmat czasu patrzymy na przyszłość, by nie powtórzyś tych blędów i ustrzec naszych najbliższych przed ich popełnieniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fi
Gość





PostWysłany: Czw 8:07, 07 Wrz 2006    Temat postu:

wilczek napisał:
, bo tak naprawdę, to chyba mniej patrzymy w przyszłość (bo ta z perspektywy czasu nie będzie świetlana), a bardziej spoglądamy na przeszłość. Na będy jakie popełniliśmy i na to, co byśmy zmienili, jeśli byłoby nam dane. I myślę, że właśnie poprzez ten pryzmat czasu patrzymy na przyszłość, by nie powtórzyś tych blędów i ustrzec naszych najbliższych przed ich popełnieniem.


To chyba jest bardzo indywidualna sprawa. Nie na darmo funkcjonują w języku potocznym określenia ludzi żyjących przeszłością, terażniejszością bądz przyszłością. Gdzieś kiedyś wyczytałam - niby zupełny truizm - ale działający na wyobrażnie - przynajmniej mnie zadziałał - że jak wciąż oglądamy się za siebie idąc naprzód to łatwo się potknąć - jak patrzymy jedynie pod nogi to nie dostrzeżemy drzewa, które nagle wyrastając nie wiadomo skąd - może być przyczyna guza na głowie jakiego sobie w zetkniciu z nim nabijemy. Chyba przyszłość tak naprawdę nas i nasze decyzje w dość zasadniczy sposób dookreśla. Wszak jesteśmy tylko wciąż samoaktualizującymi się projektami nas samych. Blue_Light_Colorz_PDT_15
Powrót do góry
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Czw 8:10, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Przyszłość? za ok 24 godziny wyjeżdżam na cały weekend; za 10 dni zobaczę moją córkę. To przyszłosc, o której myślę z radością i nadzieją, że nic nie stanie na przeszkodzie, by było tak jak ma być. Ale pewności żadnej. I to jest dla mnie cecha przyszłości - brak pewności, że coś będzie, nawet w sytuacjach gdy realizacja planów zależy ode mnie - zawsze może być coś nieprzewidywalnego. Więc przyszłośc raczej nie zabiera zbyt wiele miejsca w moim myśleniu.
A ta odległa czy też raczej ostateczna? koniec jest pewny i tyle. Kiedyś wydawało mi się, że chciałabym znać jego datę by pozałatwiać wszystkie sprawy. Ale teraz myślę, że lepiej załatwiać na bieżąco i nie czekać na specjalne okazje.
Przyszłość ludzkości? koniec świata nadchodził juz tyle razy, że chyba ludzie przestali wierzyc, że jest realny. Zakładam, że mnei już wtedy nie będzie.
Wyznaję taką "filozofię" że nie mam wpływu na to co nastąpi w przyszłości, ale moje uczynki mają wpływ, choć nie zamierzony. Przykład? najbanalniejszy: rzucona w lesie plastykowa butelka przettrwa tam wieli, ale przecież nie to było moim celem gdy ją rzucałam. Jednak wiedza o tym powstrzymuje mnie pzed rzuceniem kolejnej - bo myślę właśnie o przyszłości, choć działam tylko tu i teraz.
Zarówno przeszłośc jak i przyszłość to czas, który dzieje sie poza nami, na który nie mamy wpływu - przeszłości nie zmienmimy, a przyszłość, nawet najlepiej zaplanowana jest poza naszą kontrolą.

A horoskopy? kiedyś na o2 Jupiter postawił mi horoskop - wydawał mi się absurdalny i niemożliwy - nie był zgodny z moimi planami na przyszłość... Czasem sobie go przypominam i wydaje mi sie, że pewne myśłi w nim zawarte stają się całkiem realne. Ale to tylko zabawa. Choć może dobry horoskop albo wróżba to rodzaj terapii?... Okazja by się nad sobą zastanowić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Czw 9:43, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Najnormalniej,
to ja nie chce nic wiedziec ani znac.
Bede - to bede,
nie bedzie mnie - niewielka roznica.
Ludzie i tak rano beda sie budzic na kacu albo zasiadac do jajecznic.
Mam poczucie swojej malosci,
byle sie nie bac zycia
i wszystko gra.
Gorzej z planami (jak juz-jeszcze jestem), bo ja mam ogromny apetyt.
Powrót do góry
Baranezii
Marek Aureliusz


Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 21:34, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Z tą wizją przyszłysci u u mnie róznie bywało...a to szkoła..a to matura...a to robota...no ale jakoś odpukać w puste mimo mojego wrodzonego "czarnowidzctwa" wszystko jakoś pomału do celu...a aktualne plany na przyszłośc???...za chwila moment córeczka przyjdzie Dancing narazie bezimienna bo kazda z rodzin uprawia mobbing co do imienia ...wiec u mnie raczej przyszłość zapowiada sie "nie przespana"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin