po 30-tce

Juli*

Za pół godziny zjawi się u mnie dawna sąsiadka i przyjaciółka zarazem. Kiedy urządzała swój dom zawsze miała pełną głowę pomysłów i jak to na psiapsiółki przystało trzeba było się radzić, obgadać itd. Ale decyzję zawsze podejmuje ten, kto będzie w tym domu mieszkał. To on ma się czuć w nim dobrze.

Dziś pewnie tematem przewodnim będą detale. To, co najważniejsze jest już za nami.
Przyklajałam swego czasu zwierzaki różne różniste w pokoju dziecinnym. I tak dobrze, bo miałam go malować

Juli*

Miałyśmy pogadać godzinkę, ale jakoś zeszło nam prawie cztery. Może dlatego, że nie jesteśmy już sąsiadkami i mamy do siebie kawałek. Ale z drugiej strony nawet jak mieszkałyśmy, że tak powiem domek w domek, to tez pogaduchy godzinki nie trwały

Nie ma to jak mieć sąsiadkę ( sąsiada), która ( który) nawet jak nią (nim) już nie jest to od 20 lat jest przyjaciółką ( przyjacielem)