Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

styl życia
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 19:27, 21 Maj 2012    Temat postu: styl życia

Do poczytania i pooglądania:
[link widoczny dla zalogowanych]
Podobno, wyhodowaliśmy sobie już rodzimych freegan (freeganów?).

Nie, żeby ten artykuł wzbudził we mnie tęsknoty za nonkonformistycznym stylem życia i ochotę na grzebanie po śmietnikach, ale dość dobitnie przypomniał o chwilach zadumy podczas porządków w lodówce (i, szerzej, w kuchni). O lądujących w śmieciach napoczętych i nigdy nie dokończonych pojemniczkach ze śmietaną. O pokrytych pleśnią konfiturach od cioci i podejrzanie żółtym majonezie. O zapomnianych pomidorkach czy marchewkach z dolnej szuflady i wzgardzonych plasterkach szynki. O znacznych ilościach starego chleba, który przez uszanowanie znajduje swój pokruszony koniec na trawniku, a nie w śmietniku.
Przekleństwo gnuśnego, bezstylowego stylu życia
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 19:34, 21 Maj 2012    Temat postu:

Grzebac po smietnikach w poszukianiu jedzenia nie bede uczestniczyl (przynajmniej nie ze wzgledu na probe demonstrowania jakis pogladow, choc mam nadzieje ze rowniez w ogole) ale wkurza mnie kupowanie jedzenia na zapas, albo "na sprobowanie" a potem wyrzucanie calych, nienaruszonych lub ledwo skubnietych opakowan.

Wg badan wszelakich, 40% wyprodukowanego jedzenia jest marnowane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:41, 21 Maj 2012    Temat postu:

Z jednej strony niewątpliwie gnuśnego... łatwość zdobycia ( zakupu ) żywności plus relatywnie niska jej cena..
Tyle że nie do końca.
Jesteśmy ( moim zdaniem ) zakładnikami wspomnień.
Wspomnień o pomidorach, które włozone do lodowki były równie pyszne po tygoniu.
Wspomnień o wędlinie, która po 48 godzinach nie miałą tendencji do samodzielnego opuszczania lodowki ruchem pełzającym.
Wspomnień o jabłkach, ktore marszczyły się i wysychały podczas przechowywania.
Kupujemy zbyt wiele.. czasem po prostu zapominając, ze ta tania i dostępna żywnośc , tak naprawde nadaje się do spozycia wyłacznie w dniu zakupu.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 19:48, 21 Maj 2012    Temat postu:

Moim zdnaiem to po prostu za duzo jest produkowane..Jesli konkretny czlowiek jest w stanie skonsumowac X danego produktu, to powinno sie produkowac X..moze X+10%. Ale jesli kilkunastu producentow usiluje sprzedac ten X to znaczy ze produkuja X+50%?X+100%?

Najprostszym sposobem na ograniczenie marnostrawstwa produkcji spozywczej bylby zakaz uczestniczenia spolek przetworstwa spozywczego w rynku akcyjnym Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 19:56, 21 Maj 2012    Temat postu:

Ja pozwolę sobie znowu zrzucić wszystko na spcjalizm.
W domu były dwie lodówki : normalna i dla elity. W latach 80-tych niejednokrotnie opracowywałyśmy z Ojcem plany odbicia myśliwki z tej drugiej lodówki. Kary za nadprogramowe spożycie nakładane przez Matkę były bardzo surowe.
Wtedy kupowało się na zapas, jak leci i co dają.
Coś mi z tego zostało... Najbardziej szczęśliwa jestem, kiedy po zakupach z lodówki i szafek zapasowych wylewa się róg obfitości... Takie poczucie bezpieczeństwa mi to daje. Angel
Paradoksalnie niewiele żywności się u mnie marnuje.
Ale być może dlatego, że przez mój dom przewalaja się niemal nieustannie tłumy młodych, wiecznie głodnych ludzi. Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 20:06, 21 Maj 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
... łatwość zdobycia ( zakupu ) żywności plus relatywnie niska jej cena..
Tyle że nie do końca.
Jesteśmy ( moim zdaniem ) zakładnikami wspomnień(...)

Kiedy myślę o zmarnowanej żywności i pieniądzach które, w związku z tym, przeciekły mi przez palce, mimo tych relatywnie niskich cen, koszty wyżywienia (czy raczej koszty niegospodarności) są wysokie.

Mam, oczywiście, zachowane w pamięci smaki "utracone", ale u moje marnotrawstwo wynika raczej z braku zorganizowania i konsekwencji, a po części, podobnie jak u Seeni, z kupowania "na zapas" - bo fajne, bo ładnie wygląda, bo dawno się nie jadło, bo trzeba spróbować, bo na pewno się do czegoś przyda, itp.
Jednocześnie, mimo że daleko mi do ideału, strasznie się zżymam oglądając w TV programy, w których różne gwiazdy nonszalanckim ruchem wyrzucają do śmieci porcje, ich zdaniem, źle przygotowanej lub niezdrowej, żywności.
Powrót do góry
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:09, 21 Maj 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
Z jednej strony niewątpliwie gnuśnego... łatwość zdobycia ( zakupu ) żywności plus relatywnie niska jej cena..
Tyle że nie do końca.
Jesteśmy ( moim zdaniem ) zakładnikami wspomnień.
Wspomnień o pomidorach, które włozone do lodowki były równie pyszne po tygoniu.
Wspomnień o wędlinie, która po 48 godzinach nie miałą tendencji do samodzielnego opuszczania lodowki ruchem pełzającym.
Wspomnień o jabłkach, ktore marszczyły się i wysychały podczas przechowywania.
Kupujemy zbyt wiele.. czasem po prostu zapominając, ze ta tania i dostępna żywnośc , tak naprawde nadaje się do spozycia wyłacznie w dniu zakupu.

I obecnie już nie taka tania. Zastanawia mnie jedno kiedyś, gdy ta żywność była zdobywana i niby kupowana na zapas, dla czteroosobowej wystarczała mała lodówka. teraz w gigantycznych lodówkach żywność się marnuje, choć nie ma potrzeby robienia zapasów. Wszystko, dzień w dzień, w sklepach jest. To zjawisko całkowicie mnie przerasta...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:14, 21 Maj 2012    Temat postu:

A najciekawsze w tym wszystkim są sklepy spożywcze pełne kupujacych w niedziele. ( przy jednoczesnym ich totalnym oblęzeniu w soboty )
Chyba kupowanie jako takie stało się sposobem na życie.. a może z wolna zmierza w kierunku czynności wręcz fizjologicznej...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pon 20:14, 21 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 20:20, 21 Maj 2012    Temat postu:

Nieźle wyglądają też oblężenia sklepów przed 1-2 dniowymi świętami.
Zupełnie, jakby, w tym krótkim czasie, groziła nam śmierć głodowa.
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:25, 21 Maj 2012    Temat postu:

sklepy to Pan Pikuś !! a nawet paniątko Pikusiątko!!
Pozyczki brane w bankach i spłacane przez cały rok wyłącznie po to, by zostawić te pożyczone pieniądze w sklepach.. a potem polowe kupionego towaru wyrzucić.. to jest to!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:26, 21 Maj 2012    Temat postu:

Mówimy o tym co u nas w Polsce. Wiecie może, czy takie oblężenia niedzielne, przedświąteczne na zachodzie to też norma?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:28, 21 Maj 2012    Temat postu:

dorownywanie w głupocie Europie wychodzi nam najłatwiej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:29, 21 Maj 2012    Temat postu:

"Freeganie wyszukują żywność wyrzuconą do śmieci, często przeterminowaną, ale jak wynika z ich doświadczeń wciąż zdatną do spożycia."

Zdatna do spożycia znaczy zdrowa? Czy może smaczna?
Przeterminowana żywność może być zdrowa?
Jakie mogą mieć doświadczenia? Badali tę przeterminowaną żywność? Czy tylko jedli?
Takie pytania mi się nasunęły...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:34, 21 Maj 2012    Temat postu:

nudziarz napisał:
A najciekawsze w tym wszystkim są sklepy spożywcze pełne kupujacych w niedziele. ( przy jednoczesnym ich totalnym oblęzeniu w soboty )

Może w niedziele robią zakupy ci, którzy nie robili zakupów w soboty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:38, 21 Maj 2012    Temat postu:

wiesz.. mieszkam w małym miasteczku. Takim, w ktorym praktycznie wszyscy wszystkich znaja.
Niestety nie
Przynajmniej w mojej wsi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 20:39, 21 Maj 2012    Temat postu:

Komentarz wlasciciela duzego, prywatnego marketu spozywczego w niewielkiej miejscowosci:

"Panie, ludzie chyba nic innego nie roba tylko zra"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:42, 21 Maj 2012    Temat postu:

ribka_pilka napisał:
Zastanawia mnie jedno kiedyś, gdy ta żywność była zdobywana i niby kupowana na zapas, dla czteroosobowej wystarczała mała lodówka. teraz w gigantycznych lodówkach żywność się marnuje, choć nie ma potrzeby robienia zapasów. Wszystko, dzień w dzień, w sklepach jest. To zjawisko całkowicie mnie przerasta...

A ja to nawet rozumiem, choć sama nie lubię robić dużych zapasów. Wydaje mi się, że nie wszyscy mają czas na codzienne zakupy. Inni znów mają czas, ale nie lubią się "rozdrabniać", wygodniej raz w tygodniu zrobić zakupy na cały tydzień niż codziennie biegać do sklepu rano przed pracą lub wieczorem po pracy. Zresztą, mogą być różne powody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:51, 21 Maj 2012    Temat postu:

Z zachodu przychodzi rozbuchana konsumpcja i tak jest...
Wiolinko, jeżdzimy do hipermarkatów robimy zakupy na tydzień, a ja i tak codziennie jestem w osiedlowym sklepiku. Kiedyś tak wnikliwiej przyjrzałam się tym zakupom marketowym, wędlin i mięsa w nich nie ma...czyli podstaw. Jest masa pierdół, mniej lub więcej jadalnych, dziwnych produktów. Odechciało mi sie marketów, kontroluję lepiej gotówkę i zakupy, kupując blisko domu, w małych sklepikach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:53, 21 Maj 2012    Temat postu:

Może tak to wygląda. Idąc przez moje miasto można mieć wrażenie, że ludzie nic innego nie robią, tylko jeżdżą samochodami. Czekając na wizytę lekarską w przychodzi mam wrażenie, że 3/4 mieszkańców nic nie robi, tylko choruje. I tak dalej, i tak dalej... Faktem jest, że będąc na spacerze albo w lesie nie dostrzegam tłumów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:56, 21 Maj 2012    Temat postu:

Bardzo chętnie robiłabym zakupy blisko domu, niestety jest o wiele drożej niż w markecie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin