po 30-tce

nudziarz

Mozna tez wrzucić w google hasło "etymologia świat wielkanocnych" Angel

Seeni

wystarczy wikipedia i hasło Wielkanoc. Angel

Formalny

...- Google i Wikipedia są OK tylko jeszcze trzeba zrozumieć co tam jest napisane...
Taka cząstkowa wiedza nigdy nie pozwoli posiąść WIEDZY na temat - zwłaszcza jeśli jest tak obszerny jak historia a historia kształtowania się światopoglądu i wiary w szczególności... Na wklejki wystarczą te źródła informacji...

Neonek

Google i strona Wyborczej ... Google i strona ,,Nie,, Urbana z całą filozofią Świąt Wielkanocnych

No to teraz będe wiedział jak zrozumieć to piszą w necie...

, buch i ,,Strażnica,, Świadków, Google i ,,Racjonalista,,.... kopalnia wiedzy o Świętach Wielkanocnych...

no tak, jasne ...ot wydedukowali na swoją modłę... To dopiero inteligencja ząbkowana...

letnisztorm

Żeby nie było, że nie potrafię wklejać na Wielkanoc , coś od Baltazara Gąbki

PISANKA - Zwyczaj malowania jaj narodził się w Persji. W procesie chrystianizacji pisankę włączono do elementów symboliki wielkanocnej. Najstarsze pisanki pochodzą z terenów sumeryjskiej Mezopotamii. Zwyczaj malowania jajek znany był w czasach cesarstwa rzymskiego. Dawniej zdobieniem jaj zajmowały się wyłącznie kobiety, mężczyźnie wówczas nie wolno było wchodzić do izby. Jeśliby się tak zdarzyło, odczyniano urok, który intruz mógł rzucić na pisanki. Początkowo Kościół zabraniał jedzenia jajek w czasie Wielkanocy. Zakaz został cofnięty w XII wieku, konieczne jednak było odmówienie przed posiłkiem specjalnej modlitwy. Wynikało to z dążenia do rozdzielenia tradycji Kościoła od obrzędowości pogańskiego święta związanego z kultem zmarłych, w których jajko – początek nowego życia – odgrywało ważną rolę. Jajka zdobiono w celach magicznych. W ludowych wierzeniach zwyczaj ten uważany był za jeden z warunków zapewnienia ciągłości świata.

ZAJĄCZEK – wiele z symboli egipskich przeniknęło do chrześcijańskiej wiary – między innymi zając, jako symbol zmartwychwstania i płodności. Otóż jak podają egipskie mity, Izyda – bogini miłości i ogniska domowego – przyczyniła się do zmartwychwstania swojego męża Ozyrysa, który wcielił się w postać zająca. Od tej chwili długouchy symbolizował zmartwychwstanie. Ponadto Grecy podziwiali szaraka za jego płodność, gdyż wiadomo jest, iż to jedyne zwierzę, którego samica będąc w ciąży jest w stanie zostać ponownie zapłodniona. Wśród starożytnych Greków zając symbolizował również szczęście i miłość, był atrybutem Afrodyty i Erosa. A ze względu na swój krótki żywot, nasz długouchy przyjaciel, często był umieszczany na pomnikach grobów, jako symbol przemijania.[/i]

Formalny

Pochodzenie O-Ren Ishii

Katolickie święto to Boże Ciało. Reszta to ukradzione obrzędy ludów wyrżniętych lub wypędzonych przez chrześcijan. Zajączek, baranek, choinka i inne takie były potrzebne bo trochę głupio wygląda "rdzennie" europejska religia z wielbłądami, mirrą i kadzidłem.

Formalny

Kilo OK

Biedni ateiści, nawet czytać że zrozumieniem nie potrafią.

lulka

Neonek

Zdecydowanie...

Podsumowując wiedzę:

Zajączek z barankiem byli świadkami w procesie Jezusa, którego w konsekwencji ukrzyżował Seneka Starszy na wniosek Jana Chrzciciela.

Obrońcą w procesie Jezusa był wybitny ówczesny adwokat Judasz Iskariota.

Zmartwychwstanie Pańskie pochodzi zdecydowanie od pisanki wielkanocnej z której to na świat wykluł się uprzednio zamordowany Zbawiciel Jezus Chrystus.

Angel

A bardziej serio... Nie specjalnie ludzie ogarniają temat Świąt wyznaniowych.

Raczej nad konkretne wydarzenie historyczne przedkładają całą jarmarczną oprawę.

Angel

jasny gwint

[link widoczny dla zalogowanych]

Neonek i Katol.
Tylko nie wiem, który jest który.

Seeni

Neonek

slepa i brzydka

nudziarz

się nam Neonek zakałapućkał ciut

Przecież żaden katolik ( w tym niżej podpisany ) nie neguje , iz dla niego Swięta Wielkiej Nocy maja wymiar religijny .
I tyle własciwie.

Bo reszty nie rozumiem... banały, oczywistosci.. jednostronne interpretacje....

Ze niby może niewierzacy ( czy wyznawcy innych religii ) maja nam dziękować, że do pracy iść nie muszą ?
A własciwie ( patrząc na topic ) personalnie kol. Neonkowi ?

lulka

A tam.
Podziękować to ja mogę. Nawet Neonkowi!
Zastanawia mnie tylko jedno - skoro jestem odmieńcem to czy muszę czuć się winna i się z tego tłumaczyć? Ja szanuję światopoglądy innych, a czasami naprawdę podziwiam, zazdroszczę choć sama bym tak nie potrafiła.
Kompletnie nie rozumiem tej agresji i udawania, że się nie dopuszcza innych opcji (choć może te inne opcje są za trudne do przyswojenia dla niektórych).
Lubię rozmawiać o tym bo to jeden z ciekawszych tematów. Zapewne nikt nikogo nie przekona, ale rozmowa sama w sobie jest interesująca bo dotyka tego co w nas istotne.

nudziarz

Widzisz.. tak jest we wszystkich ( chyba ) krajach praktycznie jednowyznaniowych.

Owa większość czuje się na tyle silna, że nadaje sobie prawo do narzucania swojego swiatopogladu innym, natomiast mniejszość ( wiedząc iż jest mniejszością ) często staje się wojująca, przesadnie obnosząc się z własnymi pogladami.

Ot.... hetero krzycza "precz z pedałami", a homo robia sobie parady
Oczywiście nie wszyscy.. ale głosy tych krzykliwych są widoczne.
Rozsądni jak zawsze siedza sobie w cieniu
( i pewnie zimne piwko pija mając ten cały szum dokladnie w derrierze Tongue out (1)

lulka

Masz rację Nudziarzu. Na co dzień nie odczuwam bolesnych skutków bycia gnostykiem mimo, że statystycznie (Pasztet, odczep się) jestem w mniejszości.
Abstrahując jednak od Świąt Wielkanocnych - odczuwam tak samo jak Ty.
Siejący zgorszenie homoseksualiści w swoich pochodach - wciąż tłumaczę swoim rodzicom choćby, że gdyby czuli się świetnie (Ci homoseksualiści) to by nie maszerowali.
Z drugiej strony wkurza mnie jak ktoś wystawi w takim pochodzie fujarę bo dzieci patrzą.
No niby nic złego ta fujara, ale w państwie katolickim obraźliwa. Wciąż jestem między młotem,a kowadłem bo nawet nie żeby komuś wytłumaczyć, ale wychowana jestem tu i teraz i pewne rzeczy odczuwam subiektywnie.
No i fajnie.
Tylko dlaczego nie można o tym normalnie porozmawiać bo zaraz z Ciebie zrobią zwolennika Lenina albo Hitlera? Albo jeszcze innej łajzy?

nudziarz

Bo- moim zdanierm istnieje niewielka, ale ogromnie krzykliwa grupa ludzi, dla których celem życia jest udowodnienie wszystkim wokół , iz "moje jest najmojsze" .
Ze oni sa - cóz.... zycie.
Tak naprawde przeraża mnie co innego.
Ze cześć z nich obnosząć się z owymi deklaracjami we własnym zyciu kompletnie ich nie realizuje.

Ot przykład.. pierwszy z brzegu ...
"Miłujcie nieprzyjacioly swoje.."
"Kochaj bliźniego swego jak siebie samego... "
Jak to się ma do prób poniżania ludzi myslących inaczej ??
( świadomie pokazałem dwulicowość osób deklarujących się jako wierzacy, bowiem sam wierzący jestem )