po 30-tce

rosegreta · Gość

Przeczytałam artykuł. No cóż każdy lubi to co chce. Ja tam lubię dzieci, sama mam nawet jedno, ale za to jakie odjazdowe.
Może nie w temacie ale cytuję zdanie z ksiązki którą czytam, a jest też o lękach 'Dla genów nie ma znaczenia, czy jestesmy tchórzami, czy bohaterami, najważniejsze jest, abyśmy przetrwali."
No to przetrwania wszystkim życzę

anmario · Gość

Oszalały z zazdrości chomik to coś co kojarzy mi się z Masakrą piłą teksańską

Poldek · Wysłany: Wto 23:10, 10 Mar 2009 Temat postu:

rosegreta · Gość

yapp · Wysłany: Wto 23:51, 10 Mar 2009 Temat postu:

Mii · Wysłany: Śro 8:51, 11 Mar 2009 Temat postu:

Przyznam, że nie potrafię zrozumieć tych osób Not talking

Chyba jest to kwestia nie zadziałania klawisza o nazwie instynkt macieżyński

" Ale przyznam, że podziwiam ludzi, którzy się na dzieci decydują! Nie potrafiłabym poświęcić tyle swojego życia tylko na potomka."

A ja zupełnie odwrotnie... i nie dlatego...że na starość nie będzie miał mi kto podać szklanki wody.... bo decydując się na dziecko nawet mi takie stwierdzenie nie przyszło do głowy.
Dzieci nie wychowuje się dla siebie.... wychowuje się je dla innych.

Obawiam się jednak, że wzajemne zrozumienie tych którzy nie czują chęci ich posiadania z tymi którzy je pragną jest niemożliwe.

famka_ · Wysłany: Śro 9:06, 11 Mar 2009 Temat postu:

ponieważ jestem z tych złośliwych i wrednych

to się uczępię

"całej tej potwornej reszcie " , anima jaka jest ta cała potworna reszta ?

bobro · Wysłany: Śro 9:07, 11 Mar 2009 Temat postu:

Sabina · Wysłany: Śro 9:14, 11 Mar 2009 Temat postu:

Ja mam to samo co Anima. Mało tego; kiedy moje koleżanki juz urodziły, to wykańczały mnie te gadki o kolorze kupy, kolkach, zaplutych śpioszkach, itp., itd. Najbardziej wkurza mnie to, że niektórzy nie są w stanie zrozumieć, że nie każda kobieta ma coś takiego jak instynkt macierzyński. Jakkolwiek do przytyków ze strony rodziny już się przyzwyczaiłam, tak do obłędu doprowadzają mnie przysrywania ze strony znajomych.

saper · Wysłany: Śro 9:16, 11 Mar 2009 Temat postu:

jak dla mnie to próba dorobienia ideologii do "nieudanego, niepoukładanego" życia.
takie usprawiedliwianie się na siłe.
"jestem singlem z wyboru, pracuje od rana do nocy, robię kariera i na wakacje pojade sobie nurkować do egiptu w czasie gdy 90% moich znajomych nieudaczników będzie słyszeć ryk bachorów zamiast szumu morza. ja będę pić drinki z palemką, a oni wdychać zasrane pieluchy. Tak jestem zajebisty/zajebista"

Sabina · Wysłany: Śro 9:19, 11 Mar 2009 Temat postu:

saper · Wysłany: Śro 9:21, 11 Mar 2009 Temat postu:

gwarantuje, że własne nie będzie.
mi też cudze działają na nerwy

bea.ta · Wysłany: Śro 9:22, 11 Mar 2009 Temat postu:

Dla mnie tez bomba. Ale skrajnie odmienna. Angel

Bo dla mnie bomba to jest mieć dzieci. Co z tego , że najpierw kaloryczna, później śmierdząca a w końcu często wybuchowa. Bomba i tyle. Dancing

I mimo zupełnie innego nastawienia do życia, rozumiem częściowo niechęć osób do posiadania dzieci. Rozumiem, bo dzieci mam i wiem jakie ciężkie, upierdliwe czy też stresujące bywa ich „posiadanie” . Ale znam też drugą stronę medalu, tą ładniejszą, weselsza, wdzięczniejszą.
A osoby nie chcące mieć dzieci są jednak w mniejszością i jeśli tylko nie zaczną się domagać jakichś swoich praw Think

, jak inne mniejszości, to jest to ich prywatna sprawa i mnie to ani ziębi ani grzeje .

Sabina · Wysłany: Śro 9:23, 11 Mar 2009 Temat postu:

katolik · Wysłany: Śro 9:24, 11 Mar 2009 Temat postu:

zwykłe punkt widzenia....
od punktu siedzenia

i to zarówno zwolenników jak i przeciwników

Sabina · Wysłany: Śro 9:24, 11 Mar 2009 Temat postu:

saper · Wysłany: Śro 9:25, 11 Mar 2009 Temat postu:

to faktycznie świetny argumetn

bea.ta · Wysłany: Śro 9:36, 11 Mar 2009 Temat postu:

king · Wysłany: Śro 9:47, 11 Mar 2009 Temat postu:

Ze swoich doświadczeń mogę napisać tylko tyle: gdyby można było sprawić, że w domu nagle pojawia się trzyletnie dziecko, zamiast niemowlaka, to twórca takiego inkubatora byłby najbogatszym człowiekiem na świecie.

Seeni · Wysłany: Śro 9:49, 11 Mar 2009 Temat postu:

Artykuł ciekawy chociaż mam dokładnie odwrotnie. Z dziecmi, psami, chomikami.
Dzieci lubiłam od zawsze. Nie wiem czy mam silnie rozwinięty instynkt macierzyński czy raczej mali ludzie odpowiadają mi emocjonalnie. Z dziećmi się nie nudzę, dorośli zwyczajnie mnie wkurzają. Moze nie wszyscy ale większość. Dorośli w ogóle nie znają się na zabawie, nie potrafią się prawdziwie wyluzować bez wlania w siebie hektolitrów alkoholu, kiepsko tańczą, omijają kałuze, płacą rachunki, są beznadziejni w grze w monopol, zasadniczo nie puszczają bąków w miejscach publicznych i w dodatku zawsze mają rację.