po 30-tce

Pasztet · Gość

Moze jakies uzasadnienie dla wykopywania topikow, jakis podpis pod tym heriocznym czynem?

SBecja

Pasztet · Gość

I co? Cisza?

Zadam pytanie jeszcze raz. Dlaczego temat podejmujacy kwestie cenzurowania wypowiedzi laduje na smietniku. To taki sam temat jak inny. Dokladnie taki sam powod do dyskusji jak to, gdzie pojechac na wakacje.

Drahna

Jeśli to jest temat li i tylko o cenzurowaniu.
Jak dla mnie nie jest.
Uzasadnienie też masz, może infantylne, ale generalnie tacy modzi tez bywają.

Pasztet · Gość

Co to znaczy "jak dla mnie"?
Nie masz obowiazku w nim pisac, ani czytac. Niezainteresowani sami go omina. Domagasz sie usuniecia z kiosku gazet, ktorych nie czytujesz albo ich tematyka Cie nie interesuje albo wrecz odstrecza?

lulka

Beeper już Ci to jasno wyjaśnił w swojej prywatnej wiadomości do Ciebie).
Przeczytałam ją choć nie powinnam. Podaje Ci rękę, ale Ty postanowiłeś zrobić z tego forumową sensację.
Dobrze, nie podoba Ci się jego styl, brak poczucia humoru i brak dystansu. No i nie musi się podobać. Rozmawiaj więc z nim tutaj - zresztą już to przerobiliście na "przyśpiewkach". Jednak umieszczanie tutaj prywatnych wiadomości jest OBRZYDLIWE. I czy jej chciałeś, czy nie to JEST prywatna wiadomość.
Co do cenzury...Jakoś pisanie o sraniu komuś w gacie itp. nikomu nie przeszkadzało. Mogłabym wyciągnąć wnioski, że pewnie dlatego, że chodziło o Sabinę czy o mnie, a nie o Beepera.
Wyzywanie ludzi od nazistów (no chyba nie ma gorszego określenia) też sobie spokojnie wisi do dziś.
To są tylko jakieś durnowate przykłady bo osobiscie jestem przeciwna jakiejś selektywnej cenzurze.
I powiem Ci Pasztet, że mi Beeper zaimponował tym, że mu się w ogóle chce o tym gadać i tłumaczyć.
Natomiast poczucie humoru innych userów jest powalające po prostu( w tym przypadku)
Miałam propozycję moderowania tego forum - mój Boże, co za szczęście, że ja jestem aspołeczna i leniwa.

PS I tym sposobem zostałam wrogiem publicznym. I mówiąc szczerze wisi mi to i powiewa bo atmosfera zrobiła sie zawiesista i czas odpocząć od forum.

PS I proszę userów o nie pisanie do mnie prywatnych wiadomości.

Drahna

Anka

A czy Ty Pasztecie nie próbujesz w ten sposób wzbudzić większe zainteresowanie swą osobą ? Nie zauważyłam aby moje posty były cenzurowane , usuwane , czy kasowane . Wszystko odbywa się normalnym tokiem . Nie za bardzo wiem czemu służą te topiki które co rusz zakładasz .Czy nie można załatwić dyskretnie spraw które nie dotyczą innych forumowiczów ? Konflikty to chyba Twoja specjalność .A naruszenie tajemnicy korespondencji jest podłe . Prywatne , to prywatne – jasno określa nazwa tego słowa .

Pasztet · Gość

Pasztet · Gość

Anka

Wolność wypowiedzi owszem - jednak ona nie może ranic innych . No nie może i już .

Pytam

Pasztet · Gość

Pasztet · Gość

Drahna

Anka

Po pierwsze nie jestem ani droga , ani tania , i nie Anna – tylko Anka .Z twojej wypowiedzi jasno wynika , że lubisz deptać innych i sprawia Ci to ogromną frajdę .Twierdzisz że Twoje uczucia są ranione ortografią , wrzuć swój teks w Worda wówczas zobaczysz jak to błyszczysz . Aby komuś zwracać uwagę trza samemu święcić przykładnym- przykładem

Mózg można ćwiczyć na wielorakie sposoby niekoniecznie kłócąc się . Marna riposta

Pasztet · Gość

Drahna

Anka

My rzyjemy w polsce i obowionzuje jak na razie jenzyk polski a w nim som ogonki

. Krytykując innych spujż na siebie . Uśmiechnij się

I tym optymistycznym akcentem zakończę z Tobą te dyskusje.

A lulki to Ty nigdy nie zrozumiesz - musisz sam siebie pojonc

Pasztet · Gość

Oj Aniu, Aniu. Zebys Ty jeszcze gotowac umiala....

Aproxymat

Słowo "Prywatna" oznacza prywatna. Redefiniowanie tego pojęcia dla jakichś własnych celów i zasłanianie się wolnością wypowiedzi zupełnie do mnie nie przemawia. Jeśli zaś, Pasztecie, tego słowa nie rozumiesz, albo masz inne podejście do prawa do nieujawniania prywatnej korespondencji - np. chętnie zgadzasz się by Twoje prywatne listy były publikowane i opatrywane żartobliwymi komentarzami - no cóż, to Twoja sprawa. To forum jest tak skonstruowane, że to co "prywatne" odbywa się poza forum, nikt, nawet administracja nie ma do tego dostępu. Wygląda na to, że krytykując administrację, posunąłeś się dalej niż ona...

A tak zupełnie osobno, żebyś sobie nie myślał, że znowu ktoś tu Ci grozi, czy wymachuje siekierką, potrafisz odpowiedzieć na pytanie, kto z moderatorów dał najwięcej ostrzeżeń i zablokował najwięcej z użytkowników, doprowadzając, że użyję Twej własnej metafory, do porządnego zubożenia lasu? Podpowiem, że nie byli to ani Beeper, ani Drahna, ani Yasha, ani nawet Koper... I gdzie wtedy byłeś?

Kiedyś dziwiłeś się, że ludzie przejawiają skłonność do organizowania się, przebywania w swoim towarzystwie, o jasnych regułach zachowania... Wiesz, jak od lat poruszam się po necie, tak często widzę też drugą stronę tej samej monety - kategorię osób, które za misję przyjęły sobie rozbijanie takich reguł, fetysz "wolności słowa" służy wtedy do łamania wszelkich innych "wolności". Niektórzy posuwają się jeszcze dalej, celowo domagając się banów/kicków/ostrzeżeń, by potem chodzić w nimbie męczenników wolności, biednych ofiar prześladowanych przez okrutnych adminów. Często stawiają wtedy takich adminów pod ścianą: "albo będę pisał przykre rzeczy dla innych ludzi - bo takie mam prawo, albo mnie zabanuj a wtedy będę mógł odziać się w szaty męczennika i głosić jaki to jestem dzielny i jak odważnie przeciwstawiam się zamordystycznym zapędom". Zrozum, Pasztecie, możesz oczywiście dzielić sobie ludzi dowolnie, wrzucać do odpowiednich szufladek adminów "trzydziestek" wraz z Giertychem czy Hitlerem, samemu poprawiając sobie samopoczucie, tym że walczysz z ponurakami niezdolnymi do żartów z samych siebie... Nic nie poradzę, jeśli taki akurat jesteś - ale nie zgadzam się na ujawnianie prywatnej korespondencji, nie na tym forum.
Nie wpisywałem tego do regulaminu, bo to wydawało się całkowicie oczywiste, że znamy znaczenie słowa "prywatna". Jeśli zaś chcesz poznać przyjemność bycia adminem - fora.pl udostępnią Ci taką możliwość.

Doprawdy, nic nie stoi na przeszkodzie, w zakładaniu dowolnej ilości własnych for z regułami czy bez nich. Na razie jednak piszesz na tym, więc zwyczajnie proszę - pod sztandarem obrony "lasu przed wycięciem" nie doprowadzaj do "wycięcia" innych forumowiczów, którzy odchodzą z forum, kiedy widzą takie sytuacje.
Jest mi głupio, że w ogóle piszę coś takiego. Rok temu nigdy mi do głowy to by nie przyszło.

Przepraszam.

Pasztet · Gość

Kilka uwag, byc moze bezladnie.
Jesli wolnosc slowa moze byc fetyszem, takie samo miano mozna nadac prywatnym wiadomosciom, zawsze to jest kwestia podejscia, ale nie ma co strzepic jezyka - kazdy pozostaje przy swoim, dlatego jesli ktos chce przeniesc gorzkie zale z topika na moje PW, to taki post i tak wyladuje na forum. Moje pozaforumowe kontakty o charakterze rzeczywiscie prywatnym, czy towarzyskim z uczestnikami trzydziestek jakos nie widnieja na forum i nigdy sie na nim nie znajda - ta wzmianka jest jedyna wzmianka o tym, ze takie kontakty w ogole istnieja, a poniewaz jest bardzo ogolna, wiec chyba nie narusza niczyjego poczucia prywatnosci. To akurat moge Ci obiecac, w odpowiedzi na Twoja prosbe

Druga sprawa to moje przeczulenie na moderatorskie, czy administratorskie interwencje. Nikomu nie licze tego ile razy kogos zabanowal, jak pewnie wiesz, sama idea ingerencji w posty wydaje mi sie nieuzasadniona. Jestem normalnym uczestnikiem i mam takie samo prawo obsmiac nadecie i zadecie w postawie nicka modertorskiego, jak ktos inny ma prawo obsmiac moje zalosne teksty.
Dlaczego mam zakladac inne forum? Zeby zobaczyc czym jest panej admina albo moda? Juz widzialem, zrezygnowalem widzac jak sie tym bawia moi "koledzy po fachu"

Oczywiscie moge zrezygnowac z uczestnictwa w tym forum jesli to jest sola w oku dla kogos. Ale nie widze powodu. Nie wlaze wszedzie gdzie sie da ze swoim sztandarem, nie smrodze po topikach, nie czepiam sie innych uzytkownikow gdzie sie da i niezaleznie od tego, co napisza (tzw. lazenie i medzenie). Wiec o co chodzi? Czy rozwalam topik o wakacjach? A moze w topiku o snach pisze, ze we wczorajszym koszmarze Drahna skasowala mi posta? O co wlasciwie chodzi?
Nie przecze, ze lubie podpuscic ludzi do agresji, kiedy widze, ze sa na to podatni, ale ich agresja nie jest moja wina, a ich problemem. Czy nie jest lekcja wiedzy o zachowaniach czlowieka sytuacja, gdy komus zjadliwosc zalewa klawiature w odpowiedzi na, no wlasnie, na co? Wiem, ze uwielbiasz Anule i nie bedziesz sie zastanawial nad ostatnim pytaniem