Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wielbicielom potraw mięsnych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 20:09, 19 Lip 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Mati napisał:

Na siłę się przekonywać, to chyba bez sensu.

Ależ ja jestem jak najbardziej przekonana. Uważam, że jestem świetnym materiałem na wegetariankę. Ale, niestety, nie na uważną kuchtę i żywieniowego stratega.


..to śmiem zaryzykować twierdzenie, że aż tak bardzo przekonana nie jesteś..
uważam ponieważ, że gdybyś była, sprostałabyś w tej sytuacji roli uważnej kuchty i swojej prywatnej, żywieniowej strategitki.. Blue_Light_Colorz_PDT_02

a dlaczego? bo zrobić kotleta z soi lub groszku, względnie ugotować rosół 'nienamięsie' kosztuje tyle samo zachodu ile schabowe..
wszystko pozostaje w głowie..


Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Pią 20:11, 19 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 20:12, 19 Lip 2013    Temat postu:

flykiller napisał:

Ależ ja jestem jak najbardziej przekonana. Uważam, że jestem świetnym materiałem na wegetariankę. Ale, niestety, nie na uważną kuchtę i żywieniowego stratega.


Najlepiej by było, tak jak posłanka Pawłowicz, zamówić sobie dietę z dostawą porcji do domu - pięć posiłków dziennie i już. Pawłowicz nie wspominała co prawda, że są to dania wegetariańskie, tylko 1000 kcal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:28, 19 Lip 2013    Temat postu:

Głupie przykazania dla przedszkolaków. Mierzi mnie to.
Co mam jeść, a czego nie.
Kwasy omega3 okazały się trucizną, my chcemy być "bielsi" od Boga.
Niedługo będziemy wpieprzać koniczynę bo tak będzie humanitarnie.
Nikt już nie myśli - myślą za nas.

Bobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 20:35, 19 Lip 2013    Temat postu:

lulka napisał:
Głupie przykazania dla przedszkolaków. Mierzi mnie to.
Co mam jeść, a czego nie.
(...).
Nikt już nie myśli - myślą za nas.

Bobranoc


Niekoniecznie..
Na czym opierasz swoją filozofię swojego życia?..
Na tym z czym Ci 'po drodze'..
Nie jesteśmy w stanie samodzielnie doświadczyć i zbadać tej masy informacji, prawd, 'coraztonowych' dyrektyw która w nas wali codziennie.. możemy tylko i zawsze polegać na naszej 'niczymnieuzasadnionej' wierze w jakąś opcję.. Jedni myślą za nas, ale i my często myślimy za innych..

spokojnej
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 20:45, 19 Lip 2013    Temat postu:

lulka napisał:
Głupie przykazania dla przedszkolaków. Mierzi mnie to.
Co mam jeść, a czego nie.
(...)
Nikt już nie myśli - myślą za nas.

Niby tak.
Tylko ja to widzę odwrotnie.
Głupie przykazania dla przedszkolaków to dyktat jedzenia mięsa wsparty stereotypami "człowiek jest mięsożercą", "ludzie zawsze jedli mięso", "jak nie będziesz jadł mięsa dostaniesz anemii". To wszystko jest, do pewnego stopnia, prawdą, ale prostym schematom przeczą rzesze zdrowych i witalnych wegetarian.
Dlatego to raczej wyzwolenie się z kręgu żywieniowych bezrefleksyjnych przyzwyczajeń uważam za przejaw myślenia.
Oczywiście - wyłącznie na zasadzie dobrowolności i głębokiego przekonania, bo tylko wtedy ma to sens.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:56, 19 Lip 2013    Temat postu:

Moja filozofia to mój rozum.
I tylko tyle.
Ludzie czytają prasę popularną i bzdety, która ta im chce wcisnąć.
Ja nic sobie wcisnąć nie dam. Jestem kurewsko inteligentnym zwierzęciem.
Owszem, nie podoba mi się ubój zwierząt. Nie jem ich bo też ulegam presji.
Ale wiem też o większości kłamstw, zdaję sobie sprawę z tego, że nami manipulują itd.
Gdybyśmy naprawdę chcieli być humanitarni to zakopalibyśmy wszystkie asfalty, porzucili auta itd.
Komu chcesz zrobić dobrze Mati, poza Wymarzonym?
Krowom, czy sobie?
Bo ja sobie.
A w tym wszystkim z czym się stykam, co czytam na onecie czy tam gazecie....To jest przeciwko mnie.
Jeśli uderza we mnie to i w te krowy itd.
Nawet stu, dwustu, pięć tysięcy polityków nie zmieni mojej natury, której jestem świadoma. Jak będę głodna to zjem szczura, człowieka...Dopisz sobie co chcesz.
I prędzej ja z tą świadomością uratuję Ziemię (mówiąć oględnie) niż Ty z tą swoją cnotą i umiłowaniem czegoś co po prostu nie istnieje i jest tylko polityką i jednym wielkim kłamstwem.
Nie uratujesz nic nie będąc szczęśliwa. Czy tak trudno to pojąć?
A nikt Ci tego szczęścia nie wtłoczy do głowy choćby się zesrał. No może pan na siłowni, ale to tylko na krótką metę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:02, 19 Lip 2013    Temat postu:

Nie wierzę w nawyki jedzeniowe wpojone przez społeczeństwo, rodzinę, przedszkole czy co tam jeszcze. Mam dwójkę dzieci i muszę szykować dla każdego osobno. Mała to typowa wegetarianka, pożera warzywa i owoce hurtowo. Starszy dostaje witaminy w formie zakamuflowanej, wykluczenie mięsa z jego diety jest praktycznie nie możliwe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 21:05, 19 Lip 2013    Temat postu:

lulka napisał:
Moja filozofia to mój rozum.
(...).


jasne..
ale jako źródła informacji podajesz onet i gazetę..

a mi ciągle chodzi o jedno.. gdzie szukać wiarygodnych źródeł informacji na podstawie których możemy budować całą resztę?

lulka napisał:
(...)
Gdybyśmy naprawdę chcieli być humanitarni to zakopalibyśmy wszystkie asfalty, porzucili auta itd.
(...).


a co stoi na przeszkodzie?

reszty nie mam siły komentować..
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:17, 19 Lip 2013    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Nie wierzę w nawyki jedzeniowe wpojone przez społeczeństwo, rodzinę, przedszkole czy co tam jeszcze. Mam dwójkę dzieci i muszę szykować dla każdego osobno. Mała to typowa wegetarianka, pożera warzywa i owoce hurtowo. Starszy dostaje witaminy w formie zakamuflowanej, wykluczenie mięsa z jego diety jest praktycznie nie możliwe.


Brawo!
Tylko Twoje dzieci są jeszcze niedorosłe.
Oby nie dały się ogłupić!
Inkstynkt o którym napisałam powyżej?

Mati napisał:

jasne..
ale jako źródła informacji podajesz onet i gazetę..

a mi ciągle chodzi o jedno.. gdzie szukać wiarygodnych źródeł informacji na podstawie których możemy budować całą resztę?



Na własnym rozumie?
No nie mów, że nie potrafisz samodzielnie myśleć!
Moje guru - Wolszczan - powiedział, że to wymaga wielkiej pracy. No ale coś za coś. Albo dasz sobie wciskać, albo nie.
W sumie satysfakcji z tego nie ma - tylko jeden wielki, tętniący ból.
No ale przynajmniej świadomy. Nie polecam

Jeszcze raz dobranoc choć chyba jeszcze coś zagram


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 21:34, 19 Lip 2013    Temat postu:

lulka napisał:

Na własnym rozumie?
No nie mów, że nie potrafisz samodzielnie myśleć!
Moje guru - Wolszczan - powiedział, że to wymaga wielkiej pracy. No ale coś za coś. Albo dasz sobie wciskać, albo nie.
W sumie satysfakcji z tego nie ma - tylko jeden wielki, tętniący ból.
No ale przynajmniej świadomy. Nie polecam

Jeszcze raz dobranoc choć chyba jeszcze coś zagram


..skądś jednak czerpiesz informacje, które pozwalają Ci na samodzielną myśl.. a co z tego, że myślisz samodzielnie, jeśli owo myślenie opiera się na bzdetach (?)..
taki Onet (nie wiem dlaczego...) uruchamia we mnie jedną wolnomyślącą informację - 'dawaj dyla'
Powrót do góry
Hower
Johnnie Walker


Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 4817
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 437 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaaa???

PostWysłany: Pią 23:43, 19 Lip 2013    Temat postu:

Polecam film "Earthlings", w którym dokładnie wyjaśnione jest, że nadprodukcja mięsa jest bezpośrednią przyczyną wielu chorób, nowych wirusów itp. Osobiście wiem jedno, od półtora roku ograniczyłem spożycie mięsa przynajmniej o połowę, w to miejsce zacząłem jeść różne roślinki i czuję się świetnie. Mięso jest ciężko strawne, do tego zalegając w jelitach gnije co powoduje wydzielanie toksyn.
Podobno człowiek potrzebuje tylko 150 gr mięsa dziennie. Zakładam, że od 100-200gr w zależności od trybu życia. Mi to wystarcza, a dużo się ruszam w pracy i nie tylko.
Zastanawia mnie w tym wszystkim jedno. Tylu jest mądrzejszych ode mnie ludzi, którzy nie dopuszczają do swojej świadomości, że predzej czy później zachwiana równowaga w przyrodzie musi się zemścić, że nie żyjemy sami i nie jesteśmy panami świata jak nam się wydaje. Obserwując co poniektórych to nawet nie potrafią sami siebie ogarnąć a ich perspektywa kończy się na wnukach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:00, 20 Lip 2013    Temat postu:

jeśli nie spróbowaliście przynajmniej raz czegoś takiego:



- to nie wiecie o czym mówicie Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:08, 20 Lip 2013    Temat postu:

a tutaj specjalnie dla Mati:

[link widoczny dla zalogowanych]

"Można także w tym kontekście przywołać raport American Academy of Pediatrics z 2012 r., który wprawdzie zauważa, iż ekologiczna żywność zawiera mniej syntetycznych pestycydów, to jednak nie ma naukowych dowodów, by jej spożywanie dawało jakieś zdrowotne korzyści. Najważniejsza jest zdrowa dieta, czyli bogata w warzywa oraz owoce, i wszystko jedno, czy są one ekologiczne czy konwencjonalne – piszą amerykańscy pediatrzy."

oraz

"Wbrew dość rozpowszechnionym wyobrażeniom, to nie przemysł najbardziej szkodzi przyrodzie, ale rolnictwo. 35 proc. powierzchni Ziemi wolnej od lodu wykorzystywane jest dziś pod uprawy. Na terenach tych pozwalamy egzystować wyłącznie użytecznym dla nas roślinom, co niszczy bioróżnorodność nie tylko flory, ale i fauny (m.in. ptaków). Nic zatem tak radykalnie nie zmieniło wyglądu naszej planety, jak właśnie uprawa roślin. "



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 8:31, 20 Lip 2013    Temat postu:

Najchętniej wszystkich wegetarian, wegan i całą resztę wyprawił bym w dzikie rejony Rosji. Na Kamczatkę a najchętniej na Grenlandię. Tam gdzie ludzie żyją wyłącznie dzięki zwierzętom.
Następnie dla zmiany klimatu do właściwych rejonów Ameryki, Amazonii i Australii.

Wega-główki bardzo szybko by skumały że bez mięsa żyć się nie da.

Do tego trzeba sobie samemu zwierzaka znaleźć, bywa złapać, zabić i przyrządzić.

Jeżeli zrozumie się myślistwo i rybactwo konsumpcyjne zrozumie się też istotę hodowli zwierząt.
Zrozumie się też zło jakie niosą za sobą religijne uboje rytualne, sadyzm i marnotrawstwo.

.
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 9:08, 20 Lip 2013    Temat postu:

Hower napisał:
Tylu jest mądrzejszych ode mnie ludzi, którzy nie dopuszczają do swojej świadomości, że predzej czy później zachwiana równowaga w przyrodzie musi się zemścić, że nie żyjemy sami i nie jesteśmy panami świata jak nam się wydaje.

To już się dzieje, tylko nie chcemy tego widzieć, albo racjonalizujemy to, co widzimy (np. co z tego, że dziesiątkują nas coraz liczniejsze choroby nowotworowe, skoro częściej niż ludzie przeszłych epok dożywamy zaawansowanego wieku). Wszystko ma swoją cenę i my na pewno też ją zapłacimy.

Trochę chrzanisz, Cimek. Żyjemy w określonych warunkach, tu i teraz. Nie na Kamczatce i nie w amazońskiej głuszy. Nie jemy mięsa po to, aby przeżyć, tylko żeby zaspokoić kaprysy swojego podniebienia. I bardzo dobrze. Jeśli ktoś lubi mięso i nie odczuwa dysonansu jedząc je i zachwycając się uroczym puchatym kurczaczkiem, to nie widzę potrzeby zawracania go z tej drogi. Podobnie powinno to działać w drugą stronę. Ale są pewne rzeczy, na które jako uważni konsumenci, jako ludzie wrażliwi i myślący, moglibyśmy mieć wpływ, gdyby nas to naprawdę interesowało i gdybyśmy działali w ramach konsumenckiej solidarności. Tymczasem nie da się ukryć, że większość ludzi ma, po prostu, głęboko gdzieś, w jakich warunkach giną i żyją hodowlane zwierzęta i czy istnieje zapotrzebowanie na taką hodowlę. Ma być dużo, smacznie i tanio. I to jest priorytet.
Nie wiem, może to się będzie zmieniać. Jeszcze jakieś dwa lata temu kupienie w sklepie jajek od kur z wolnego chowu lub z chowu ściółkowego było problemem. Dzisiaj takie jajka są dostępne w prawie każdym większym sklepie (inna sprawa, czy to, co kupujemy oznaczone "1" (wolny chów) i "L" (klasa wagowa duża) istotnie spełnia te kryteria, bo kontrole przeprowadzane w sklepach często temu przeczą).
Powrót do góry
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 9:24, 20 Lip 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Tymczasem nie da się ukryć, że większość ludzi ma, po prostu, głęboko gdzieś, w jakich warunkach giną i żyją hodowlane zwierzęta i czy istnieje zapotrzebowanie na taką hodowlę. Ma być dużo, smacznie i tanio. I to jest priorytet.


Jeśli mam do wyboru podobną wołowinę na steka za 30 zeta i 60. Którą wybiorę? Tą droższą w imię lepszych warunków hodowania krowy? A mąkę na chlebek jaką mam wybrać? Tą ekologiczną prawdopodobnie droższą czy tańszą? Mam określony budżet (zarobki) z którego muszę zrealizować podstawowe potrzeby, przyjemności + odłożyć na niespodziewane lub planowane.

Podstawą rozwoju współczesnej cywilizacji, każdej innej zresztą też, jest dostęp do dużych ilością, taniej żywności. Mając to zapewnione, możemy siedzieć przed kompem, zamiast zbierać szczaw i mirabelki. Wszelkie nawoływania do "hodowli ekologicznych" to cofnięcie się to średniowiecza. Obecnie nie da się wyeliminować nawozów, środków ochrony roślin (od zaprawy ziarna siewnego, po DDD magazynów składujących gotowe produkty). Ekologia której chcą ekooszołmy to: sporysz w ziarnie, larwy mklika w mące, myszy w bochenku chleba. Zresztą co robicie gdy w domu pojawią się mrówki faraona lub prusaki? Walczycie z nimi "ekologicznie" czy łapiecie "chemię" i mordujecie? A z komarami jak walczycie? Stawiając budki dla Czyżyka i nietoperzy? Dla mnie 85% opowieści o ekologii = lobbing = hipokryzja. Nie twierdzę ża trzeba zwierzęta traktować jak kawałek skały, ale powtarzane obiegowo opinie często są wynikiem działania agencji pijarowskich.

Kiedyś koncern Du Point opłacił Gren Peace, by krzyczeli o szkodliwości starego typu freonu i konieczności zastąpienia go innym, lepszym. Stary typ był produkowany dość powszechnie na świecie, nowy by opatentowany przez Du Pointa.... Tak w większości działa "ekologia".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kilo OK dnia Sob 9:32, 20 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 9:30, 20 Lip 2013    Temat postu:

Kilo OK napisał:

Jeśli mam do wyboru podobną wołowinę na steka za 30 zeta i 60. Którą wybiorę? Tą droższą w imię lepszych warunków hodowania krowy? A moke na chlebek jaką mam wybrać? Tą ekologiczną prawdopodobnie droższą czy tańszą?

Bo to trzeba na nieco wyższy poziom wejść, a nie każdemu jest to pisane. Blue_Light_Colorz_PDT_02

Edit: moja siostra ma kury i sprzedaje czasem jajka, gdy za dużo naznoszą. Ma wielki ogród, po którym chodzą szczęśliwe kury i każda ma swoją historię. Jajka sprzedaje po 60 gr, czyli nieco drożej niż w sklepie. Gdy siostrzenica wywiozła nadmiar do swojej firmy we Wrocławiu, poszły na pniu. Teraz nie może się opędzić od klientów. Sami zaproponowali wyższą cenę (1 zł), a siostra dzięki temu dokupiła kilka nowych kur. Czyli świadomość jednak wzrasta. Jedząc jajka od niej sama jestem szczęśliwsza. Angel


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Sob 9:35, 20 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 9:35, 20 Lip 2013    Temat postu:

Kewuś jakie warzywa, owoce i mięso kupujesz? "Ekologiczne" drogie i brzydkie czy "zwykłe" tańsze i ładne? A szkodniki jak eliminujesz?
Chciałbym wiedzieć jak działasz na tym wyższym poziomie.


P.S.
Ok, słyszałem o tym. Jadłem takie jaja. Dla mnie nie ma różnicy pomiędzy tymi i "zwykłymi". Ale współczuje siostrze. Widziałem takie ogrody, kury jedzące wszystko, łącznie z przeniesionym przez wiatr styropianem i kawałkami folii, smród odchodów i wyjedzona do gołej ziemi trawa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kilo OK dnia Sob 9:38, 20 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 9:41, 20 Lip 2013    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Kewuś jakie warzywa, owoce i mięso kupujesz?
Zaskoczę Cię. O jajach napisałam wyżej. Owoce i warzywa na straganie, chętnie sezonowe, niemal prosto z ogrodu (lub lasu - jagody!). Mięsa prawie nie kupuję, a jak już to w markecie, niestety, bo nie ma w pobliżu alternatywy. Dlatego liczę na wyostrzone kontrole i surowe przepisy. Mięso się u mnie nie marnuje, praktycznie nie wyrzucam - resztki zjada pies w miejscu pracy mojego męża.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Sob 9:43, 20 Lip 2013    Temat postu:

Kilo OK napisał:

Ok, słyszałem o tym. Jadłem takie jaja. Dla mnie nie ma różnicy pomiędzy tymi i "zwykłymi". Ale współczuje siostrze. Widziałem takie ogrody, kury jedzące wszystko, łącznie z przeniesionym przez wiatr styropianem i kawałkami folii, smród odchodów i wyjedzona do gołej ziemi trawa.

Dlatego kontrole są niezbędne. Widok kur pomiędzy drzewkami (bo przecież nie na grządkach) w pobliżu lasu i rzeczki - bezcenny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 3 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin