po 30-tce

anmario

Tyle lat dbam o Wasz rozwój, nadaremnie Was kształcę, próżno wskazuję właściwe ścieżki, zachęcam do przyjęcia najodpowiedniejszej postawy moralnej ilustrując swoje światłe i pełne prawie niebieskiego uroku tezy nienagannym życiem swoim i życiem największych ziemskich autorytetów. Martwię się o Waszą duchowość, uczę czym jest piękno, zachęcam do pracy nad sobą, do empatii i wrażliwości i co? Wszystko bez sensu. Nie zmieniliście się nic. Nie widzicie prawdy i piękna ani nawet nie przeczuwacie ich bliskości. Wciąż tak samo ślepi i głusi. Jestem tym stanem rzeczy mocno sfrustrowany.

Muszę się napić.

flykiller · Gość

annaliza

slepa i brzydka

anmario

Neonek

letnisztorm

Nie frustruje się, zbieram energie na kolejne trudne dni i stresy, i nie chodzi o te związane z kupowaniem prezentów czy szykowaniem jedzenia. Odpuszczam wyścig na najlepszą gospodynię domową i chętnie dzielę się obowiązkami, staram się cieszyć tym co mam dobrego aktualnie i nie roztrząsać tego złe. Trochę to wsteczne i mało ambitne ale pozwala do pewnego stopnia unikać depresji i nerwic.

Kewa

Fly, też mam podobne zawirowanie z moim wspólnikiem. Zebrałam z nawiązką coś co mi się nie należało. I wtedy zaczęłam się zastanawiać, bo w sumie, chyba jednak mi się należało. Za dobra jestem! Zbyt spolegliwa, zbyt pracowita, wszystko biorę na swoje bary. Na dodatek jeszcze z dwóch firm, z umowy posypały się na mnie jakieś bezsensowne zlecenia, jakieś propozycje obcięcia kosztów. Wtedy mój mąż, najlepszy przyjaciel powiedział mi: "powiedz - nie i nie przejmuj się, że zmieniasz reguły w czasie gry, zaraz poczujesz ulgę". Zadziałało. Nie muszę być akuratna - niech teraz trochę inni się starają. Ulżyło, chociaż nawet we śnie czuję się jak na polu walki. Wygram, wiem to na pewno. Już właściwie wygrałam.

slepa i brzydka

ej, no Wy nawet porzadnego kaciku frustrata nie potraficie zalozyc... sztormi i Kewa - artykuly motywacyjne, fly i Seeni - zero frustracji, zwyczajna zrzęda, pare osob jakies szpilki rozsypalo, paru postronnych obserwatorow... pffffft d'oh!

Seeni

zero frustracji???
No proszę, nawet nie mogę się frustrować po swojemu.
W tym problem -wszyscy mi mówią co mam robić.

Albo jak się czuję, też mówią. Zamiast, qurna, przytulić Not talking

Robię porządki w szafkach kuchennych Not talking

Pasztet

za słownikiem języka polskiego:
frustracja - stan rozdrażnienia i rozgoryczenia występujący u kogoś na skutek niemożności zaspokojenia jakiejś potrzeby lub osiągnięcia celu, często połączony z poczuciem bezsilności

Z tego wynika, że zacznę się frustrować w 2020, bo wtedy w UE znikną mentolowe papierosy. Tzn. znikną oficjalnie, bo jak każde debilne prawo, również ten zakaz da dodatkowe źródło dochodów przestępcom.

I to jest frustrujące, że prowadząc normalne życie, łamie się rozliczne prawa i jakiś durny sędzia mógłby mnie skazać na pobyt w pudle do końca życia (gdyby się w PL kary kumulowały) za to, że np. któregoś wieczora spotkamy się z kumplami pograć w pokera na kasę (bez kasy żadna zabawa), popijemy genialnym destylatem z porzeczkowego wina z Podlasia (oczywiście nielegalnym, choć smakuje lepiej niż grappa, od której pędzenia jakoś Włochy nie umarły), zapalimy skręty, czy wciągniemy kilka kresek, a w przerwie obstawię w necie wynik jakiegoś meczu tenisowego, ćmiąc nielegalne LM'y Forward.

letnisztorm

Seeni

Zrobiłam porządki w kuchennych szafkach, przytargałam z dziewczynami choinkę, ubrałyśmy i jakoś tak mi lepiej.
Tylko mało stabilna jest ta choinka Think

W lewo idzie.........

slepa i brzydka

flykiller · Gość

Neonek

Czy ktoś mi wytłumaczy na co komu dwie siatki rzepy!!!