po 30-tce

kasiek66

Rok temu zaczynałam wakacje przykrym zdarzeniem , którego uczestnikiem był mój sredni syn.
Zawsze po czyms takim przychodzą przemyslenia i refleksje. Załozyłam temat na o2. Wklejam go tu, zeby sie nie powtarzac. Ale ufam , ze może ktos z Was zareaguje pozytywnie i przestapi progi punktu krwiodawstwa.

[link widoczny dla zalogowanych]

slepa i brzydka

nie potrafilabym tego zrobic

kasiek66

Czego Slepa?

slepa i brzydka

nie potrafilabym oddac pol litra krwi.

mam problem z probka do badan...

kasiek66

Hmmmmmmmmm
Nie wiem jak to jest
Ja pierwszy raz oddawałam chcąc ratowac zycie kuzynowi mojej przyjaciółki. Nic sie wtedy nie liczyło. Była taka potrzeba i chęc z mojej strony. Pamietam, ze zawaliłam zakończenie roku mojego dziecka.

slepa i brzydka

ja nie bylam w sytuacji, w ktorej musialbym dzielic sie soba z bliskimi czy dalekimi.
na Twoj apel moge odpowiedziec tylko tak.

w ogole zycze sobie nie potrzebowac nigdy cudzej krwi czy narzadow.

stara_reklama · Gość

kasiek66

Zwykle zycie układa zupełnie inne i jakże zaskakujące scenariusze. Bo to własnie zycie- cholera

Ale ja też Ci tego życzę

slepa i brzydka

Dośka · Gość

Ja z checia.
jesli mozna tylko uratowac czyjes zycie, to prosze bardzo.

bobro

raz oddawałem bez specjalnej okazji i chyba nie jestem do tego stworzony, ale w razie jakby co to bez wahania bym poleciał i "prawie zemdlał" z przyjemnością wręcz

lulka

Takie apele lub podobne, ale zakrojone na większą skalę są skuteczne. Skoro są niech isnieją i się mnożą jak grzyby po deszczu.
Może w odpowiednim czasie i miejscu przypomnę sobie o nim i z dumą, i satysfakcją oddam krew?
Póki co nie będę wygłaszać fałszywych zachwytów i niepokrytych czynami obietnic bo to bez sensu.
Oddawałam krew trzy razy - w tym raz zupełnie bezinteresownie - właśnie pod wpływem chwili.

dupa wołowa

jak na razie oddaję dzielnie co miesiąc Blue_Light_Colorz_PDT_02

takie tam marnotrastwo niestety Kwasny