Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zawody i ich przedstwiciele, a szacunek.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:27, 17 Lis 2013    Temat postu: Zawody i ich przedstwiciele, a szacunek.

Mając bardzo liczne grono znajomych i przyjaciół, oraz obserwując treści zamieszczane na forach, z zaciekawieniem obserwuję, jaki wpływ mają na ich przedstawicieli poszczególne zawody.
Najprościej byłoby stwierdzić, że np. prawnicy, to nadmierna pewność siebie, niewielka wiedza poza swoim zawodem i skłonność do lekceważenia ludzi z otoczenia - poza najbliższym. Lekarze, to ludzie ambitni zawodowo, potrafiący traktować uprzejmie tylko najbliższych znajomych i przyjaciół, interesujący się często sztuką i podróżami. Matematycy i fizycy, to ludzie dość zamknięci w sobie, choć przyjacielscy, lubiący sztukę, sami często muzykujący, malujący itd. Astronomowie, to ludzie "nakręceni" - entuzjastycznie podchodzący do swojej pracy, ale intreresujący się także różnymi innymi działami nauki - również humanistycznymi.
Tak można pisać także o innych zawodach.
Oczywiście są i wyjątki od "standardowych" cech. Znałem murarza po 7 klasach szkoły podstawowej, który był konsultantem antykwariatów w zakresie malarstwa baroku i renesansu.

Ciekawe, jakie spostrzeżenia na ten temat mają inni forowicze.
Zastrzegam, że chodzi o zwykłe, subiektywne opinie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Nie 13:29, 17 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 13:32, 17 Lis 2013    Temat postu:

Przyznam, że wstydziłabym się tak jawnie dawać wyraz swoim ograniczeniom i uprzedzeniom (które, oczywiście, jak każdy, posiadam) i na podstawie jednostkowych obserwacji "standaryzować" całe grupy (obojętnie, zawodowe, społeczne, narodowościowe czy jakiekolwiek inne).
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:46, 17 Lis 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Przyznam, że wstydziłabym się tak jawnie dawać wyraz swoim ograniczeniom i uprzedzeniom (które, oczywiście, jak każdy, posiadam) i na podstawie jednostkowych obserwacji "standaryzować" całe grupy (obojętnie, zawodowe, społeczne, narodowościowe czy jakiekolwiek inne).

W tym sęk, że to nie są jednostkowe spostrzeżenia tak w życiu codziennym, jak i "forumowym"...
Na razie więc tylko próbujesz zakwestionować "po prawniczemu" twierdzenie drugiej strony nie argumentując, lecz poddając w wątpliwość jej kwalifikacje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:17, 17 Lis 2013    Temat postu: Re: Zawody i ich przedstwiciele, a szacunek.

Formalny napisał:
jaki wpływ mają na ich przedstawicieli poszczególne zawody
władza deprawuje - to dotyczy takich właśnie zawodów jak lekarz, prawnik czy prezes ()

astronomowie, matematycy i fizycy to albo nieudacznicy albo geniusze - czyli statystycznie jednak nieudacznicy

nie da się ukryć, że niektóre zawody ułatwiają poszerzanie wiedzy o świecie. to wymaga jednak zaistnienia dwóch czynników jednocześnie - dochodów, które z nadwyżką zaspokajają potrzeby (chociaż można tu trochę pomajstrować przy "potrzebach") oraz wystarczająca ilość wolnego czasu. wygląda na to, że synowie bankierów w 19 wieku mieli w tym względzie lepsze warunki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LampionyZeStarychSloikow dnia Nie 14:19, 17 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:54, 17 Lis 2013    Temat postu:

Bawimy się "krzywdzącymi stereotypami" ? Blue_Light_Colorz_PDT_02

budowlańcy - około 8 rano mają z 0,8 promila ale to nie przeszkadza przecież w pracy na wysokościach
taksówkarze - w 10 minut przez całe miasto ? oczywiście że się da ale płatne ekstra !
marketing i reklama - tam dzień zaczyna się od kreski a nie od kawy, jakoś trzeba było wymyślić tą panią co tłumaczy język kurzy na rozmowie o pracę w pzu
analitycy giełdowi - to co wczoraj się wydarzyło było przecież tak oczywiste że tylko osioł mógł kupować... jutro ? co jutro ? no jutro generalnie to będzie no chyba dobrze albo gdyby nie wyszło to będzie źle...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:00, 17 Lis 2013    Temat postu:

Pochodzenie O-Ren Ishii napisał:
Bawimy się "krzywdzącymi stereotypami" ? Blue_Light_Colorz_PDT_02

budowlańcy - około 8 rano mają z 0,8 promila ale to nie przeszkadza przecież w pracy na wysokościach
taksówkarze - w 10 minut przez całe miasto ? oczywiście że się da ale płatne ekstra !
marketing i reklama - tam dzień zaczyna się od kreski a nie od kawy, jakoś trzeba było wymyślić tą panią co tłumaczy język kurzy na rozmowie o pracę w pzu
analitycy giełdowi - to co wczoraj się wydarzyło było przecież tak oczywiste że tylko osioł mógł kupować... jutro ? co jutro ? no jutro generalnie to będzie no chyba dobrze albo gdyby nie wyszło to będzie źle...

Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:58, 17 Lis 2013    Temat postu:

Tak MIĘ się wydaje, ze szacunek ma się genneralnie do człowieka, więc ten jaki a priori mielibysmy odczuwac w stosunku do okreslonego zawodu, musiaby wynikać z ogromnie pozytywnych doswiadczeń ( społecznych jak sadzę ) w kontaktach z rozlicznymi owego zawodu przedstawicielami.
I tak się ma rzecz np w stosunku do strażaków.

Przedstawiciele pewnych innych zwodów mają co chcieli
Tyle


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 16:59, 17 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 17:12, 17 Lis 2013    Temat postu:

Pogląd przedstawiony powyżej podzielam w całości. Strażacy są generalnie dzielni i bohaterscy.
Przedstawiciele innych zawodów zasadniczo do niczego się nie nadają i nie budzą szacunku.
Dlatego generalnie wolę mówić, że pakuje rzepę w Przetwórni Warzyw niż epatować wykonywanym zawodem.
Po prawdzie nie bardzo lubię to co robię, nie czuję się przez wykonywany zawód lepsza (raczej gorsza) Think
Jedyna rzecz, którą sobie cenię w swojej pracy to właśnie nieustanne uczenie się rzeczy, co do których pewnie nigdy nie miałabym nawet minimalnej orientacji: jak się kładzie papę na zimno, jaka powinna być wilgotność podłoża drewnianego przed przystąpieniem do impregnacji, jak zbudowany jest piec protetyczny, co to jest materac gabionowy, kiedy z jałówki robi się krowa i jak istotna przy załadunku może być gęsia szyjka.
Do końca życia nie wyjdę pewnie ze zdumienia jak wiele jest dziedzin, pojęć, określeń co do których nie mam pojęcia i których nigdy nie poznam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 17:20, 17 Lis 2013    Temat postu:

Formalny napisał:

Na razie więc tylko próbujesz zakwestionować "po prawniczemu" twierdzenie drugiej strony nie argumentując, lecz poddając w wątpliwość jej kwalifikacje...

Nie widzę tutaj pola do argumentacji, tylko, ewentualne, przeciwstawianie jednych obserwacji i doświadczeń, innym. Z moich wynika głównie to, że ludzie są różni. Są mądre gliny i tępe gliny, zaangażowani sędziowie i sędziowie pracujący na akord, chamscy lekarze i lekarze taktowni, pijący architekci i architekci abstynenci.
Z przyjemnością odbieram Forowiczki, które ujawniły swoje prawnicze wykształcenie jako osoby rzeczowe, bo uważam rzeczowość za istotną w katalogu cech pożądanych u prawnika, ale ze współczuciem myślę o uczniach innej Forowiczki, która, w mojej ocenie, nie powinna przekraczać progu żadnej szkoły, dopóki nie upora się z własnymi zmorami.

Jeśli ten topik jest prowokacją, to trochę irytującą.


Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Nie 17:21, 17 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 18:09, 17 Lis 2013    Temat postu:

Zabawne jest domaganie sie SZACUNKU ze wzgledu na zawod, wyksztalcenie, wykonywane obowiazki, stanowisko itp.

PS. W sumie niewiele to się różni od domagania się szacunku przez kogoś kto pół zycia spędził na siłce więc może przypierdolić jak tego szacunku nie okażesz.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Poldek dnia Nie 18:11, 17 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:59, 17 Lis 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Pogląd przedstawiony powyżej podzielam w całości. Strażacy są generalnie dzielni i bohaterscy.
Przedstawiciele innych zawodów zasadniczo do niczego się nie nadają i nie budzą szacunku.
Dlatego generalnie wolę mówić, że pakuje rzepę w Przetwórni Warzyw niż epatować wykonywanym zawodem.
Po prawdzie nie bardzo lubię to co robię, nie czuję się przez wykonywany zawód lepsza (raczej gorsza) Think
Jedyna rzecz, którą sobie cenię w swojej pracy to właśnie nieustanne uczenie się rzeczy, co do których pewnie nigdy nie miałabym nawet minimalnej orientacji: jak się kładzie papę na zimno, jaka powinna być wilgotność podłoża drewnianego przed przystąpieniem do impregnacji, jak zbudowany jest piec protetyczny, co to jest materac gabionowy, kiedy z jałówki robi się krowa i jak istotna przy załadunku może być gęsia szyjka.
Do końca życia nie wyjdę pewnie ze zdumienia jak wiele jest dziedzin, pojęć, określeń co do których nie mam pojęcia i których nigdy nie poznam.


"Minimalna orientacja" nie oznacza prawdziwej wiedzy na jakikolwiek temat. Dowiedzieć się jak wygląda pompka rowerowa nie oznacza, że potrafi się jeździć na rowerze i zrozumieć, dlaczego ktoś jadąc na nim, przewrócił się. Wiedza powierzchowna w sposób zasadniczy różni się od wiedzy i umiejętności rzeczywistych. Cały problem, że w niektórych zawodach zdobycie takiej powierzchownej wiedzy, daje ich przedstawicielem przekonanie o swoich wyjątkowych kwalifikacjach intelekltualnych. W zestawieniu z jakimś tam poziomem możliwości wywieraniu wpływu na los innych ludzi daje im przekonanie o prawie do wywyższania się. Dobrze to wychwycił (niestety) Lampi

Topik jak dotąd rozwija się zgodnie z moimi przewidywaniami, a przyzwyczajeniami "userów". Z jednej strony na ocenianiu treści przez pryzmat stosunku do autora tematu, z drugiej, na opieraniu wypowiedzi na wyrwanych z kontekstu wyrazach i odruchowych skojarzeniach z nimi...
Ciekawe, że do tej pory tylko dwie osoby zorientowały się co do sedna tematu...

Zdaniem tematu jak do tej pory jest dla mnie to:
"Dlatego generalnie wolę mówić, że pakuje rzepę w Przetwórni Warzyw niż epatować wykonywanym zawodem."
To "epatować", jest dla mnie bezcennie trafne i jak dotąd najbardziej pasujące do tytułu tego tematu... Angel

Dziękuję za ciekawe wypowiedzi i proszę o jeszcze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 19:07, 17 Lis 2013    Temat postu:

Dzisiaj właśnie się dowiedziałam, że personel medyczny dzieli pacjentów ze względu na wykonywany zawód. Podobno najgorsi, jako pacjenci są nauczyciele, kadra zarządzająca i służby mundurowe. Angel

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:13, 17 Lis 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
Dzisiaj właśnie się dowiedziałam, że personel medyczny dzieli pacjentów ze względu na wykonywany zawód. Podobno najgorsi, jako pacjenci są nauczyciele, kadra zarządzająca i służby mundurowe. Angel


Z tego co pamiętam, to tak właśnie było również w znanym mi szpitalu, a do tej grupy doliczano też ustosunkowanych polityków i pracowników administracji - każdego szczebla...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 19:14, 17 Lis 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
Dzisiaj właśnie się dowiedziałam, że personel medyczny dzieli pacjentów ze względu na wykonywany zawód. Podobno najgorsi, jako pacjenci są nauczyciele, kadra zarządzająca i służby mundurowe. Angel

Pomyślałabym raczej, że najbardziej uciążliwymi pacjentami dla lekarzy są inni lekarze
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 19:15, 17 Lis 2013    Temat postu:

flykiller napisał:

Pomyślałabym raczej, że najbardziej uciążliwymi pacjentami dla lekarzy są inni lekarze

Nie, no, coś Ty? Trochę jakby patrzeć w zwierciadło. Sobie wiele się wybacza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:16, 17 Lis 2013    Temat postu:

Czyli jest tak..
Pielegniarki sadza , ze upierdliwi są nauczyciele, nauczyciele, ze upierdliwi są prawnicy, prawnicy, ze straszni sa mechanicy a mechanicy, że pielegniarki.

Upraszczam potwornie.. ale wnioski mozna z tego wyciągnąc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:27, 17 Lis 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
Czyli jest tak..
Pielegniarki sadza , ze upierdliwi są nauczyciele, nauczyciele, ze upierdliwi są prawnicy, prawnicy, ze straszni sa mechanicy a mechanicy, że pielegniarki.

Upraszczam potwornie.. ale wnioski mozna z tego wyciągnąc


Rzeczywiście - potworne uproszczenie.
Pielęgniarki i średni personel medyczny opierają swoją opinię na doświadczeniach powstających w ich trudnej i bardzo ciężkiej pracy. Co do prawników "uproszczenie" polega na tym, że oni w rzeczywistości sądzą, że "upierdliwi" - ale przede wszystkim prymitywni, są mechanicy oraz... (wstawić dowolny inny zawód). Mechanicy natomiast patrzą na świat realnie - jedni trafniej, inni mniej, ale nie zakładają z góry kto jest kim...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Nie 19:28, 17 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:32, 17 Lis 2013    Temat postu:

No nie wiem...
Moj znajomy mechanik samochodowy twierdzi, ze najbardziej upierdliwi sa ludzie w wyższym wykształceniem technicznym, poczuwajacy się do wiedzy i wiedzacy wszystko najlepiej.
Do tego dający mase dobrych rad.

P.S. Nawet cennik wywiesił:
p.3 naprawa uszkodzenia z wysłuchaniem niewatpliwie znakomitych rad klienta - stawka podstawowa x 2
p.4 naprawa uszkodzenia z wysłuchaniem niewatpliwie znakomitych rad klienta i stosowaniem się do nich - stawka podstawowa x 4. Uwaga ! - Firma nie bierze odpowiedzialności za sprawnośc samochodu po wykonaniu naprawy .



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 19:38, 17 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:38, 17 Lis 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
No nie wiem...
Moj znajomy mechanik samochodowy twierdzi, ze najbardziej upierdliwi sa ludzie w wyższym wykształceniem technicznym, poczuwajacy się do wiedzy i wiedzacy wszystko najlepiej.
Do tego dający mase dobrych rad.




I ja się z tym całkowicie zgadzam! Oczywiście uśredniając statystycznie liczbę doświadczeń w danej grupie zawodowej. Jeśli chodzi o grupę zawodową z wyższym wykształceniem technicznym, najgorszą opinię wyrobiłem sobie o młodych doktorach - inżynierach. Są prawie jak... mniejsza z tym... Oczywiście piszę o uśrednionej ocenie zjawiska...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Nie 19:40, 17 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 19:40, 17 Lis 2013    Temat postu:

Nie wiem jak inni ale ja nie mam jakiegoś specjalnie wygórowanego zdania na temat swoich kwalifikacji intelektualnych. Są one raczej zupełnie przeciętne, chociaż niejednokrotnie własna indolencja intelektualna straszliwie mnie poraża. Mam, jednak, poniekąd świadomość, że nie ma ludzi, którzy wiedzą i rozumieją wszystko.
Nie pisałam też o tym, że posiadam wiedzę w każdym temacie, bo to oczywista nieprawda. Pisałam o tym, że moja praca zawodowa zmusza mnie do nieustannego poznawania rzeczy dotychczas mi nieznanych. Oczywiście, że owe poznanie jest niezwykle powierzchowne. Cieszy mnie sama możliwość. Doprawdy, jest jakaś frajda w tym, kiedy w wieku 44 lat nagle zaczyna się rozumieć, nieco lepiej niż znaczna reszta ludzkości, jak przykładowo, działają systemy bukmacherskie, czy na jakiej zasadzie działa piezometr.
Co do prawników- to uważam, że ogólna charakterystyka jest prawidłowa. Moje doświadczenia z lekarzami są całkowite inne, ale być może dlatego, że nie spotkałam się nigdy z lekceważeniem ze strony jakiegokolwiek lekarza. Większość matematyków, jakich znałam cechował przede wszystkim - zupełny brak kultury osobistej i raczej wrogość niż przyjacielskość w stosunku do otoczenia. Odwrotnie niż fizyków, których cechą wyróżniającą było ogólne roztargnienie i strasznie dobre serce. Budowlańców raczej nie znam, a taksówkarzy postrzegam częściej jako ciężko harujących mikroprzedsiębiorców, niż krwiopijców żerujących na turystach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin