Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

znak czasów
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 17:34, 05 Cze 2012    Temat postu: znak czasów

Od czasu do czasu pojawiam się u neurologa. Stoicki lekarz, angielska flegma. Dokładny i niespieszny, zatem w zależności od tego, po której stronie drzwi gabinetu się siedzi, można dostać kurwicy z nerwicą. Po moim dzisiejszym oświadczeniu, że nie zajmę mu wiele czasu, doktor mruknął sceptycznie "nie byłbym taki pewien" i pogrążył się w klikaniu. Wszystko stało się jasne. Informatyzacja. Potem było jeszcze sporo klikania, sporo wściekłych szarpnięć myszką i łomotanie z furią w klawiaturę (ale trzymał fason - głos nie podniósł mu się o ton). Wyjaśniły się też wcześniejsze wizyty w gabinecie tajemniczego pana, który to pan okazał się informatykiem przybywającym z odsieczą (niezbyt skuteczną, bo skierowanie, ostatecznie, i tak wypisano odręcznie). W którymś momencie wizyty doktor jednak nie zdzierżył i napomknął z goryczą, że jest przyzwyczajony poświęcać czas pacjentowi, a nie komputerowi.
To jest, oczywiście, nieuniknione i z pewnością mój pan doktor, z czasem, będzie coraz skuteczniej i płynniej dzielił czas między pacjenta, a komputer. Trudno jednak czasem oprzeć się wrażeniu, że postęp technologiczny w różnych dziedzinach jest wymuszany, że je odhumanizowuje i usprawniając jakieś procesy dla jednej ze stron, dla drugiej je komplikuje. Kiedyś, na przykład, prosiło się w okienku pocztowym o znaczek, płaciło, odbierało i wychodziło. Teraz ta czynność została wydłużona o oczekiwanie na rejestrację faktu sprzedaży jednego znaczka w systemie komputerowym.

Niedługo głębokie zmiany dotkną sektor, w którym pracuję. Panuje dezorganizacja i dezinformacja. Rosną obawy. Obawy zawsze poprzedzają nieznane, ale tutaj biorąc pod uwagę, gigantyczne pieniądze, które zostaną wpompowane we wdrażanie systemu, który, najprawdopodobniej, jeszcze przez długi czas będzie spowalniał pracę, zamiast ją usprawniać i utrudniać życie petentowi, gra wydaje się niewarta świeczki.

Niepokoi mnie też tendencja do wycofywania się z papierowej formy dokumentacji na rzecz wyłącznie elektronicznej. Papier, wbrew pozorom, jest trwały, zniszczenie lub utrata danych zapisanych w systemach, mogłaby pociągnąć za sobą trudne do przewidzenia skutki. Łatwiej jest zabezpieczyć papier, niż dane.

Czy nowocześniej zawsze znaczy lepiej? I dla kogo lepiej?
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 17:47, 05 Cze 2012    Temat postu:

Powiem tak- kiedy w ubiegłym jeszcze wieku ( 1994) wprowadzono w mojej Przetwórni obowiązkową komputeryzację byłam oburzona i składałam deklaracje, że prędzej nauczę się obsługi odrzutowca niż sprawnej obsługi komputera. Dzisiaj nie wyobrażam sobie pracy bez komputera, nie wyobrażam sobie pracy nie w systemie Blue_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 17:51, 05 Cze 2012    Temat postu:

Na pewno nijak się to ma dla starych betonów którzy będą siedzieć w tych okienkach do 67 roku.

Więc powszechna komputeryzacja z wydłużeniem wieku emerytalnego na pewno nie idzie w parze.

A co zabezpieczenia papieru i danych to bym polemizował. szczególnie jeśli chodzi o grubsze pieniadze "wpompowane w system", nie mówiąc już o zajmowanym miejscu przy wiekszej ilości tych informacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 17:52, 05 Cze 2012    Temat postu: Re: znak czasów

flykiller napisał:
Łatwiej jest zabezpieczyć papier, niż dane.


szybka uwaga:
jest dokladnie odwrotnie.
Ilosc kopii zapasowych waznych danych moze byc wrecz nieskonczona, a i w przypadku uszkodzenia nosnika daje sie je odzyskac.
Ilosc kopii dokumentow papierowych jest bardzo ograniczona - dokladnie: ograniczona iloscia fizycznej przestrzeni i czasem niezbednym do wykonania kopii tych dokumentow a w przypadku uszkodzenia - odzyskanie jest niemozliwe.

Nie mowiac juz o szybkosci dostepu do zarchiwizowanych danych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 17:56, 05 Cze 2012    Temat postu:

Seeni napisał:
Powiem tak- kiedy w ubiegłym jeszcze wieku ( 1994) wprowadzono w mojej Przetwórni obowiązkową komputeryzację byłam oburzona i składałam deklaracje, że prędzej nauczę się obsługi odrzutowca niż sprawnej obsługi komputera. Dzisiaj nie wyobrażam sobie pracy bez komputera, nie wyobrażam sobie pracy nie w systemie Blue_Light_Colorz_PDT_02


Tak. Ja też. Ale są zawody, gdzie bezpośrednia interakcja z ludźmi jest jednak dość istotna. Taką profesją jest na pewno zawód lekarza. Tymczasem zdarzyło mi się też niedawno, podczas wizyty u lekarza rodzinnego, niemal nie zostać dopuszczoną do głosu (a naprawdę jestem w realu osobą bardzo językowo powściągliwą). Za każdym razem, kiedy otwierałam usta, pani doktor, ze wzrokiem wlepionym w monitor, podnosiła władczo jeden palec i mówiła "chwileczkę". No i fajnie. Poklikała, doczytała i nie trzeba się było produkować. Tylko tak sobie myślę, że gdyby problem, z którym przychodzi do niej pacjent choć trochę odbiegał od schematu, jaki pani doktor ma w głowie, to bez wywiadu z pacjentem, samym klikaniem mogłaby mu zaszkodzić (a w każdym razie - nie pomóc).


Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Wto 17:56, 05 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:56, 05 Cze 2012    Temat postu:

Oczywiście dane elektroniczne można zniszczyć. Tyle, ze wymaga to w dzisiejszych czasach sporo zachodu ( vide atak na World Trade Center i brak jakichkolwiek uszkodzeń baz danych giełdy nowojorskiej ). Chyba w dzisiejszych czasach chmur danych, jedyna skuteczną metodą jest wybuch bomby jądrowej, lub inny sposob na wywołanie impulsu elektromagnetycznego na tyle silnego, że zniszczy noąsniki danych na sporej częsci świata. Ale - biorac pod uwagę, że spowoduje to totalny kataklizm we wszelkich dziedzinach zycia , utrata danych w jeszce jednej - nie ma chyba specjalnego znaczenia .
A c do nowych systemów... cóż - najsłabszym w nich ogniwem jest niestety człowiek, który musi zwyczajnie nauczyć się we wprawny sposób z nich korzystać , a to wymaga czasu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Wto 17:57, 05 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 17:59, 05 Cze 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
nie zostać dopuszczoną


a jednak plec zenska Shhh


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 18:03, 05 Cze 2012    Temat postu:

To, co obecnie robie zaczynalem w czasach gdy dostep do internetu i danych elektronicznych nie byl jeszcze powszechny.
Jak potrzebne mi byly zdjecia jakiegos terenu to musialem sobie zamowic zdjecia lotnicze - teraz wystarczy wejsc na zumi, google czy geoportal...

Wlasnie - geoportal. To jest cudowne, fanstastyczne narzedzie!
Majac do niego dostep 8 lat temu polowe roboty moglbym wykonywac w domu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 18:04, 05 Cze 2012    Temat postu:

Nie znam się na tym, więc nie będę polemizować.
Wydawało mi się tylko, że w dzisiejszych czasach włamania do systemów, niszczenie danych, sabotaż i piractwo komputerowe są czymś powszechnym i trudnym do ogarnięcia.
Wolelibyście, żeby istotne dla Was dokumenty spoczywały w Waszych domach, w Waszych rękach czy w nieokreślonej cyberprzestrzeni?
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:24, 05 Cze 2012    Temat postu:

Wolałbym mieć na papierze.. i tak naprawde nikt mi nie broni stworzenia sobie papierowej kopii
Ale - obawiam się - że nie ma odwrotu od obecnej tendencji.
Zwyczajnie , jest to wielokrotnie tańsze
A na marginesie... potrzebowałem aktu zgonu mojej mamy. Poszedłem więc do USC w moej wsi i poprosielm o niego.
I otworzyłem baaardzo szroko oczy dowiedziawszy się, ze nei istnieje jeszce ogólnopolski system to umożliwiający i muszę jechac po odpis do Lublina.
Tak, że ten kij ma dwa końce z
P.S. Otwieram nowe konto firmowe. Mówię do ślicznej pani.. oczywiście potrzebny NIP, REGON, wpis do rejestru.....
Ależ po co, jest ministerialna strona rejestru społek.. to zupełnie wystarczy, dane pobierzemy z niej.
Czasem podoba ni sie informatyzacja


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Wto 18:34, 05 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 18:37, 05 Cze 2012    Temat postu:

Jak sobie pomyślę o papierowych ewidencjach, o szukaniu w zeszycie nazwisk... Prowadzeniu tych ewidencji...
Hymmm, w Instytucie Patologii Słuchu, pacjent dostaje kartę. Ta kartę daję przy rejestracji, potem numer tej karty wyświetla się na drzwiach gabinetu, nastepnie lekarz przejeżdża czytnikiem i ma wszelkie moje dane i zakres podjętych działań. badań i leczenia. Szybko, sprawnie, choć dla nich jestem tylko numerem karty .
Powrót do góry
Hower
Johnnie Walker


Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 4817
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 437 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaaa???

PostWysłany: Wto 18:48, 05 Cze 2012    Temat postu:

Pracowałem w pewnej firmie która wprowadziła system rozliczania zlecenia zdalnie, właśnie przez kompa. Jak były zwykłe druki to zajmowało to góra 10 minut. Rozłożenie kompa, drukarki (dwie kopie), wprowadzenie tekstu i wyszukanie z bazy danych - pół godziny jak nic. Miało to na celu usprawnienie rozliczania zleceń...może to jest tak, że ktoś musi mieć źle, żeby ktoś mógł mieć lepiej.
Ostatnio jak byłem u lekarza (prywatna przychodnia) mają taki program, który generuje rodzaj badań w zależności o specyfikacji skierowania....niestety chyba wersję beta..bo trzy razy musiałem podchodzić a i tak osoba obsługująca skończyła na konsultacji telefonicznej. Druga podobna sytuacja - przegląd auta - też komp zamulił, na szczęście moja obecność była zbędna, ale ten pan będzie musiał wrócić do tego...strata czasu.

Zgadzam się, że informatyzacja jest świetna jako źródło informacji branżowych np. ale jako usprawnienie pracy przez likwidację druków, tych na piechotkę...żadna. Jestem wyznawcą zasady, że proste (nie prostackie) rzeczy są niezawodne. Poza tym klikanie czasem zwalnia nas od myślenia, jest wygodne. Tylko, w przyszłości, co się będzie działo kiedy nastąpi jakaś awaria systemu - nikt nie będzie pamiętał jak wypełnić druk, a nawet jak się pisze długopisem...i tego się obawiam...nie o siebie. O nas zależy czy tego chcemy.

Nie wykluczam też tego, że te niektóre systemy to jest sztuczne generowanie miejsc pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:26, 05 Cze 2012    Temat postu:

Kiedy sobie przypomnę ilość czasu zmarnowaną w bankach kilkanaście lat temu...
O tym jak łatwo otrzymać wypis z Ksiąg Wieczystych, czy KRSu nawet nie warto mówić porównując z z całkiem niedawnymi jeszcze czasami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EMES
emerytowany hank moody


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 7868
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1187 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 19:30, 05 Cze 2012    Temat postu:

I tak wciąz dużo jeszcze jest do zrobienia, bo po kiego wała pisać po kilkanaście razy imię i nazwisko , gdzie się mieszka, nip, imię ojca matki skoro nasz pesel niby taki unikalny i niepowtarzalny ? Poza tym po wała komu wciąz imię matki i ojca ? a co zmieniam ich co roku do cholery ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 19:38, 05 Cze 2012    Temat postu:

A już najgorzej jak wymagają wersji elektronicznej i papierowej. Obłęd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:56, 05 Cze 2012    Temat postu:

W mojej poprzedniej pracy byłem jedyną osobą biegle posługującą się komputerem. O oporach przed nowoczesnością ze strony "starej kadry" mógłbym sążnistą powieść napisać w czterech tomach. "Po co nam te komputery? Po co ten internet?". Kiedy firma zakupiła nowy komputer trafił do pokoju gdzie rezydowały dwie takie osoby. Mozolnie nauczyłem je podstaw, po czym jak się okazało, przez następne dwa miesiące komputera nawet nie włączyły. Nie pracuję już tam oczywiście ale nie mają dziś nawet strony internetowej ani maila (sic!) czyli nawet najbardziej podstawowych w obecnych czasach rzeczy (ja się tym zajmowałem).
Naprawdę ciężko jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 20:07, 05 Cze 2012    Temat postu:

EMES napisał:
I tak wciąz dużo jeszcze jest do zrobienia, bo po kiego wała pisać po kilkanaście razy imię i nazwisko , gdzie się mieszka, nip, imię ojca matki skoro nasz pesel niby taki unikalny i niepowtarzalny ? Poza tym po wała komu wciąz imię matki i ojca ? a co zmieniam ich co roku do cholery ?

Think Gdzie tak musisz podawać ?
Przeciez NIP-y obowiązują już tylko osoby prowadzące działalność gospodarczą.
EMES napisał:
Poza tym po wała komu wciąz imię matki i ojca ? a co zmieniam ich co roku do cholery ?

W Sądzie byłeś ?
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:11, 05 Cze 2012    Temat postu:

Aproxymat napisał:
W mojej poprzedniej pracy byłem jedyną osobą biegle posługującą się komputerem. O oporach przed nowoczesnością ze strony "starej kadry" mógłbym sążnistą powieść napisać w czterech tomach. "Po co nam te komputery? Po co ten internet?". Kiedy firma zakupiła nowy komputer trafił do pokoju gdzie rezydowały dwie takie osoby. Mozolnie nauczyłem je podstaw, po czym jak się okazało, przez następne dwa miesiące komputera nawet nie włączyły. Nie pracuję już tam oczywiście ale nie mają dziś nawet strony internetowej ani maila (sic!) czyli nawet najbardziej podstawowych w obecnych czasach rzeczy (ja się tym zajmowałem).
Naprawdę ciężko jest.

Mam skrajnie inne obserwacje.Pisuję czasami na wyspecjalizowanym forum elektroniczno-programistycznym. I okazalo sie - przez przypadek - że jestem najmłodszy wśród ludzi, któtrzy majka tam coś do powiedzienia !.
Wiec nie wiek. tylko chęci.. a może i pasja ....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 20:14, 05 Cze 2012    Temat postu:

Aproxymat napisał:
O oporach przed nowoczesnością ze strony "starej kadry" mógłbym sążnistą powieść napisać w czterech tomach.

Ja to wszystko rozumiem. Nie sposób nie docenić roli komputeryzacji. Ale wydaje mi się, że trzeba zachować jakieś proporcje. Nie wszystko da się sprowadzić do odhaczania kolejnych pól i wyborów opcji z list rozwijanych.
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:16, 05 Cze 2012    Temat postu:

flykiller napisał:
Aproxymat napisał:
O oporach przed nowoczesnością ze strony "starej kadry" mógłbym sążnistą powieść napisać w czterech tomach.

Ja to wszystko rozumiem. Nie sposób nie docenić roli komputeryzacji. Ale wydaje mi się, że trzeba zachować jakieś proporcje. Nie wszystko da się sprowadzić do odhaczania kolejnych pól i wyborów opcji z list rozwijanych.


Chodzi o to, że na nic komputer jak się jednego na nim zadnia nie potrafi sklecić ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin