po 30-tce

Pasztet

Niekoniecznie nic. Ale wizja ludzi sprzed paru tysięcy lat, którzy preparowali rozmaite 'święte księgi' niezbyt przystaje do dzisiejszej cywilizacji.
Bo cóż to miałaby być za rajska nagroda, gdzie tylko łąka, śpiewy anielskie i żadnych knajp, czy grzesznych niewiast. Zerowa motywacja do zbożnego życia na ziemi

Kobieta z klasą

może "tam" nie będą cieszyć ani knajpy,ani niegrzeczne dziewczyny

Formalny

Formalny

lena

Formalny

Kobieta z klasą

Formalny

Kobieta z klasą

Formalny
nie mieszaj mi tu proszę wszystkich religii. Ten temat, w moim zamyśle, nie był jeszcze jednym religijnym.
O po prostu, napisz czy widzisz się jeszcze w jakieś tam materii czy rzeczywiście to już będzie koniec.

Formalny

Kobieta z klasą

No wybroniłeś się

Gość

Opowieść druga.

Umieranie.

W mojej rodzinie odchodzących nie zostawia się samych.

Córka która czuwała przy matce zauważyła że zanika oddech, odchodzi. Wpadła w panikę. Krzykiem i szarpaniem wyrwała matkę śmierci.

Osoba która nie miała w zasadzie już świadomośći, niczego nie pamiętała, po takim przebudzeniu świadomie opowiadała o swoim życiu.

Opowiadał też że gdyby córka nie wyrwała ją ze snu, została by w świetle pełnym miłości i dobroci. Opisywała to w sposób świadomy, słowami których nigdy nie zapomnę.

Umarła w otoczeniu całej rodziny długi czas potem. Dzici które były przy tej śmierci do dzisiaj nie mają lęku przed śmiecią. Odchodziła świadome i spokojnie, bo wiedziała dokąd idzie...

..................................

To też umocniło mnie w wierze.
W to czego nie będzie dane pojąć ludziom bez wiary.

Blue_Light_Colorz_PDT_02

Pochodzenie O-Ren Ishii

Opowieść 1:
To był późny letni wieczór. Nie na tyle późny żeby była noc ale nie na tyle wczesny żeby wiedzieć że na pewno zdążę przez jej nadejściem. Mimo wszystko zdecydowałem się iść skrótem przez cmentarz. Cmentarz o takiej porze wygląda wyjątkowo - jest cicho, spokojnie, powoli podnosi się mgła otulając nagrobki białym oddechem. Za mną obsunęły się jakieś kamienie i od razu zrobiło się strasznie. Przyśpieszyłem kroku, słysząc co chwilę że za mną coś lub ktoś idzie ale jednak kiedy się odwracałem nikogo nie było. Groza.
Idąc dalej, przyśpieszyłem gwałtownie i stanąłem zaraz, odwracając się w miejscu. Nikogo. Ale patrzę w dół a tam jeżyk ! Aż krzyknąłem "Kurde, jeżyku, co ty odpierdzielasz ?", ku mojemu szokowi jeżyk odparł ludzkim głosem "Pori, Pori, dokąd idziesz sam na zagładę ?". Chwilę zbierałem się z szoku ale mówię "no do domu przecież..." a jeżyk "ale na drodze Twej jeno śmierć i zniszczenie !" I nagle podmuch wiatru sprawił że jeżyk się rozpłynął we mgle....
Zawróciłem i biegiem przez cmentarz, do alei, za hipermarketem i do domu. Na następny dzień wstałem myśląc że to tylko sen. Około 13-tej włączyłem lokalne wiadomości i słyszę że w nocy czerwony laser z kosmosu wypalił hektar ziemi. Tam gdzie miałem iść. Na następny dzień wszystkie telewizje uciszono a Tusk z Putinem osobiście sadzili drzewka w tym miejscu i sypali traweczkę. Świadkowie mówią o latających spodkach... ale mnie to już nie obchodzi. Pomyślałem tylko "Jeżyku, dziękuję !"

lulka

Formalny

Ta opowieść o Jeżyku upewnia mnie, że zawsze należy pić alkohol wiadomego pochodzenia. Nigdy nie wiadomo, co może być tam dosypane lub dolane... Think

Ale sama opowieść bardzo fajna. Ciekawe tylko jaką traweczkę sadził Tusk z Putinem? Think

Czy to była Maryha, a może raczej barszcz Sosnowskiego?
Hmmm d'oh!

Formalny

lulka

Formalny

Gość

wczesym rankiem podczas spaceru z psem z nasypu ziemi nad stawem przy którym zdarza mi się czasami przechodzić, dał się słyszeć gulgoczący, podobny do indyczego głos:

-Formaly, Formalny gdzie ta ścieżka... gul gul gul...
- Jest tu, powiadam ci. Dało się słyszć w odpowiedzi.
Formaly, gdzie ta jedyna sluszna droga...gul gl gul...
-Powadam ci, jesteśmy u celu bracie Pori! Odparł głos.

I stało się jasne że to dwa ateistyczne Lemingi dotarły do celu swojej drogi.

I jak na Lemingi przystało, ramię w ramię z nasypu do stawu wskoczyły.

Dał się słyszeć gulgot okrótny i woda zawrzała. Tak to moce piekielne powitały i porwały w otchłanie lemingwskie dusze zgubione.

Do dzisiaj przechodząc obok stawu dają sie słyszeć wyjące głosy, które wołają swoich po imieniu. A których to wymieniać z imienia nie będę...

EMES

Powiem Ci Diablesky że jesteś dla mnie ikoną

Ikoną typowego polskiego katolika, pytanie tylko brzmi czy już dziś byłeś w kościele żeby uniknąć piekła ?