po 30-tce

rosegreta · Gość

kasty tez mnie nie przekonują.
Anxious

wolę demokrację. Nie chce nigdzie przynależeć.
Moze i niedoskonała. I o mnie decyduje większość.
Jako jednostka jednak wole już ta większość niż podziały.
Nie brzydzą mnie prostytutki. Jest popyt to i podaż.
I tak mnie to zastanawiało na jakich zasad funkcjonują, tzn. tak mogą, za pieniądze, z kim popadnie, co muszą mieć przestawione w mózgu... Think

I tyle.

nudziarz

Demokracja .. hmmm..... w naszej polskiej rzeczywistości to raczej pozór demokracji, coś w rodzaju słowa - klucza , ktorego zadaniem jest zamknięcie ust obywatelom.
Bo jaki wpływ mamy władzę ? tak ustawodawczą jak i wykonawczą ? . Raz na kilka lat możemy zdecydować, która z kilkusetosobowych grupek będzie rządziła krajem wedle własnego widzimisię. Mamy wpływ wyłącznie na to która grupka .. bo już nie KTO - głosując bowiem na pana Kowalskiego oddajemy de facto głos na pana Nowaka.
Więc wybrana grupka ( nawiasem mówiąc dokładnie bez znaczenia jest to czy zagłosują na nią obywatele, czy też w proteście nie pójdą do wyborów. Zupełnie wystarczy że ta grupka jest o jednego członka większa od innej i własnymi głosami samo ustanowi się partią rządząca ) obsadza stanowiska i zaczyna robić dokładnie to co chce, bowiem tak naprawdę jedynym straszakiem jest dla nie ryzyko przegranej w następnych wyborach. Straszliwa kara - nieprawdaż ?, szczególnie, że inna grupka też podpaść może i za cztery lata spokojnie można wrócić do władzy.
No- jesli to jest demokracja, to ja już chyba wolę monarchie absolutną. Przynajmniej ktoś bierze na siebie odpowiedzialność za to co robi. No i z racji dynastycznego objęcia władzy zwykle ma pieniadze i jego nadrzędnym celem nie jest nachapanie się w ciągu najblizszych czterech lat

animavilis · Gość

No tak, nudziarzu, ale dzięki demokracji wszystko możesz i niczego nie musisz. I nawet jeśli w praktyce okazuje się, że Twoje "możesz" jest iluzoryczne, ciągle jeszcze pozostaje Ci w odwodzie - "nie musisz".

nudziarz

taaa.. nie musze płacić za przejazd drogami, za przejazd którymi i tak płace w paliwie podatek drogowy.. nie muszę przecież pobierać emerytury , którą mi drastycznie zmniejszono, zbierając spokojnie przez ponad trzydzieści lat moje składki.. nie muszę.. nie muszę.....

no.. nie muszę

Pasztet

Monarchia dynastyczna może i w teorii byłaby zdrowsza. Ale tylko w teorii, bo nie wolno zapominać o psychologii. Marks też o niej zapomniał tworząc teoretycznie całkiem sensowny projekt komunizmu. Nie uwzględnił jednej, bardzo oczywistej cechy - ludzie nie chcą być równi; wręcz przeciwnie - dążą do wyróżniania się wobec innych, również w aspekcie posiadania. I cały misterny plan w pizdu

Jeśli zaś chodzi o monarchię, to brak konkurencji (nieusuwalność niezależnie od ilości spraw, które się zawaliło) w kierowaniu czymkolwiek, po pierwsze rozleniwia, a po drugie prowadzi do przeświadczenia o własnej nieomylności. Po jakimś czasie dochodzi alergia na krytykę, a stąd już prosta droga do ogłoszenia się bogiem

Później to już równia pochyła i to bez wyjątków, czego dowodzi historia państw, ale i firm.

nudziarz

Pasztet

lulka

Hmm...
Mając demokrację (bo ją mamy) - ustrój niedoskonały zaczynamy chyba tęsknić za czymś czego nie ma.
Demokracja wymaga od nas o wiele więcej niż jakikolwiek inny ustrój - nie ma jasno wytyczonych dróg i radź sobie czlowieku sam.
Praca nie jest obowiązkiem czy przywilejem, a dobrem, tak samo jak nauka itd. itp.
Być może życie w biedzie z jasno określonym statusem jest o wiele prostsze?
Pewnie - cieszę się nią. Korzystam z niej.
Nie cofnęłabym się o krok.
Z drugiej strony obserwuję, że coraz więcej ludzi coraz młodszych chciałoby się zaszyć na wsi z dala od demokracji?
Męczący ustrój, ale lepszego jeszcze nikt nie wymyślił.
Denerwuje mnie w niej tanizna na pokaz, upadek obyczajów, panosząca się moda na takie, a nie inne życie.
Ten pęd bez alternatywy.
Owszem, ona istnieje, ale wymaga niezwykłej odwagi.
Z drugiej strony tak sobie myślę, że w tych innych ustrojach z wyrwaniem się było jeszcze gorzej.
Think

Ps. Bardzo mi się podobają wpisy Kewy na tym topiku.
Jakoś tak widać w nich coś czego ja w sobie znaleźć nie mogę. Przekonanie.

Kewa

Pochodzenie O-Ren Ishii

demokracja nie jest dla mnie tylko ordynacją wyborczą (jaki koń jest każdy widzi) tylko jakby tym... luzem życia - nie wiem jak to ująć - granic nie ma, dzisiaj tu, jutro tam, mogę pracować gdzie pracuję albo zrobić papiery na wózek widłowy i jeździć w BMW między magazynami (dzisiaj była rekrutacja górników do kopalń... w australii) albo może zaciągnę się na nieobsadzone stanowisko urzędasa w brukseli albo kuźwa nic nie zrobię bo tu też dobrze... i ja tak odczuwam pojęcie demokracji, obawiam się że w monarchii luz mógłby się ukrócić

ps
ale nawet w moim rozumieniu "bycia obywatelem demokratycznego kraju" nadal jest trochę do nagonienia względem europy zachodniej

Poldek

nudziarz

Kewa

Gość

Demokracja była tylko za rządów PiS!

Obecnie mamy totalitaryzm, a nie demokrację. Wiem, bo mówił o tym o.Rydzyk.

nudziarz

Gość

Właśnie za PO jest totalitaryzm, bo biednego Palikota, na którego wiadra pomyj wylał KOK teraz prześladuje. Prześladuje go za to, ze nie wpisał samolotu w oświadczeniu majątkowym.
Ciekawe czy KOK zmieni zdanie na rządy PO?

Musiałem dopisać.
Palikot oświadczył, ze ma 41 postępowań w Państwie Tuska.
i to ma być demokracja?

Kewa

nudziarz

Poldek