po 30-tce

lulka

Nie twierdzę, że duże dłonie, zarośnięta głowa i nie tylko, oczy...Mądre lub przynajmniej figlarnie wesołe nie robią na mnie wrażenia.
Jest też coś takiego jak feromony. Sprawdzone potwierdzone. Wówczas nic się w zasadzie nie liczy...Choć te szybko wietrzeją. Czasami wystarczy, że facet otworzy gębę.
Tylko to jest tak - i ten wygląd, i te feromony to za mało na dłuższą metę.
Ot, po prostu...Na każdej randce jest coraz nudniej i po którejś tam już się nie chce iść na następną. (i tu się różnimy zasadniczo - mężczyzna zalicza kobietę i już, kobieta zaś czuje się zawiedziona swoim błędnym rozpoznaniem tzn. powinnam w zasadzie pisać o sobie bo nie wiem jak inne kobiety).
Sa też mężczyźni przy których moje gałki oczne opadywują.
Nie wiem co to jest i niezwykle rzadko mi się zdarza. Szóstym zmysłem wyczuwam sporą inteligencję i to mnie zwala z nóg.
Czasami się jednak mylę - tę inteligencję mylę z tupetem i...Wściekła jestem gdy tak daję się nabrać.
W każdym bądź razie mogę stwierdzić jedno - bardzo kochałam dwa razy. I żaden z tych dwóch mężczyzn nie odpowiadał moim standardom wzrokowym. Choć żaden też nie był odpychający fizycznie (dla mnie).
Ci co odpowiadali tym standardom byli z reguły ciasteczkami z dużą ilością bitej śmietany po której mnie mdliło.
Ja myślę, że kobiety od mężczyzn nie różnią się aż tak bardzo.
W końcu Wy też patrzycie na te piękne kobiety z plakatów z zachwytem, a zakochujecie się w normalnych dziewczynach z sąsiedztwa.

Mii

Och Niebieski, chętnie odpowiem, ale już późno się zrobiło....w zasadzie zgadzam się z Lulką, ale by nie być posądząną o łatwiznę....pozwolisz, że zrobię to jutro.
Tylko...Dziewczyny...nie "wypiszcie" wszystkiego...bo będę musiała jedynie powielić Wasze posty Not talking

Dobranoc.

animavilis · Gość

lulka

fi · Gość

Podpisałabym sie po trochu pod tym co anima i lulka napisały -
inteligencja - ale nie rozumiana w sposób tradycyjny - ze mężczyzna dużo wie, potrafi tym co wie obracać, mówić o tym - tym co potrafi mnie zauroczyć to sposób w jaki to robi... znałam kiedyś pewnego muzyka, grającego na fagocie... nie za bardzo potrafił mówić o muzyce - ale za to jak grał muzykę to cały nią był... i analogicznie - jak ktoś mówi o czymś co zna i/lub jest jego pasja i czuję że to jest kawałek jego a nie kawałek do niego doczepiony...
Znam wielu bardzo, bardzo mądrych i inteligentnych mężczyzn ale część z nich jest nudna w kontakcie... wiec nie sama inteligencja ale sposób wyrażania jej - sposób wyrażania tak naprawdę siebie...
Dodatkowo lubię rozmawiać - więc też ważne dla nie jest czy mężczyzna to lubi... rozmowy rożne, tematy rożne - formy rozmów też rożne...

no i patrzę jeszcze na dłonie ... ich kształt...

a teraz dobranoc..

animavilis · Gość

Rzeczywiście, fi, masz rację. Założyłam z góry - błędnie - że jeśli ktoś jest ponadprzeciętnie inteligentny, to automatycznie musi być interesujący.

stara_reklama · Gość

Aproxymat

Ufff... proszę wybaczyć ociężałej umysłowo administracji.

bosska · Gość

bosska · Gość

Mati.

..o rany.. ależ w tym temacie można popłynąć...
mnóstwo rzeczy.. po prostu mnóstwo...
pominąwszy dołek w policzku, dobre oczy, trzydniowy, nieco niechlujny zarost, ramiona w których marzeniem jest schować się.. poprzez uśmiech, wzruszenie, twarde spojrzenie aż do tego czegoś co pozwala w tych wielkich ramionach czuć się bezpiecznie..
co widzę ja? pasje o których mówią oczy, język potrafiący sprawnie przenieść mnie w świat tych pasji, delikatne dłonie, pod których wpływem się rozpływam.. męskie, świdrujące spojrzenie mówiące 'tak maleńka, fajna jesteś...'.. wszystkie wspomnienia, które się z Wami wiążą przejmują dreszczem i poza drobnymi, codziennymi niesnaskami w ogólnym rozrachunku wypadacie zdecydowanie na plus w tym moim widzeniu... mimo, że świat jest tak wielki i tak ciekawy.. łyso by mi było nie mieć możliwości widzenia właśnie Was..jakkolwiek..

Seeni

pośladki.
Zasadniczo zawsze na pierwszy rzut oka widzę pośladki.
Jedrne pośladki przemawiają do mnie bardziej niż inteligencja, mocne dłonie i błysk w oku.

animavilis · Gość

fedrus

Seeni

Hmm...jak przodem to nie wiem. Wiem, że jak mnie chociaż trochę zainteresuje to kombinuję jak dojść do tych pośladków.
Zresztą, chyba nie ma prostej odpowiedzi na pytanie Niebieskiego. Wchodzisz do pokoju pełnego facetów i od razu wiesz, ze to ten drugi od lewej. Może być garbaty z brodawką na nosie, haniebnego wzrostu. Czasami wystarczy, że się odezwie, czasami tylko spojrzy albo ma przezabawny t-shirt, którego krzykliwy napis rzuci Cię na Łopatki.
Feromony i już. Cała tajemnica.

Mati.

Mii

Zasadniczo to rozmiar na pierwszy rzut oka nie jest widoczny Not talking

więc ciężko być nim "pociągnięta"...więc pierwsze na co zwracam uwagę [jak większość moich Przedmówczyń (czułam, że nie będę oryginalna
Brick wall

)] to oczy...i nie o kolorze piszę, a o spojrzeniu...drugie to dłonie..ich kształt i "mimika" w następnej kolejności zapach (jestem wyczuloną wąchaczką Anxious

) tu z kolei chodzi o zapach naturalny....pomieszany odrobinę z "chemią" potem już w kupie jest zachowanie, "chlujny" wygląd i cała reszta.

Poldek

Podobno na wzrost.
Czyli oceniaja ile facet ma wzrostu jak stanie na portfelu Brick wall

szb

jednym słowem wystarczy być chlujnym,