Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Strzeż się kukułczych jaj
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Weles
wróg prefektury


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 12:43, 13 Sty 2007    Temat postu:

Hehe... Kasztanko...

Twoje...cholerny szpiegator... odbieram dość cieplutko choć do końca nie wiem jakie ty miałaś intencje... mnie wonieje i to wcale nie delikatnie femi-zarzutem.

Powrócę do swoich już wyartykułowanych pytań... Tu opisujemy w zasadzie zdarzenia innych, co nie jest dziwne..., bo wysoka przeciętna osobowo wielkich i mnogich doświadczeń w tej materii jest raczej mocno nierealna... Co najwyżej jakieś pojedyńcze przypadki.

Tak się zastanawiam...hmmm
...Jak przeżyłbym zdradę partnera?... Ja osobiście...
Już na starcie jestem w rozterce bo..., przeżywanie to w różnych okresach życia jest różne, różnie się rozkładają nasze emocje, doświadczenia i sytuacje...
Sama mechanika naszych zachowań już jest mocno skomplikowana...

Jakby np. tzw. przyłapanie na gorąco stało się faktem i nastąpiło by moje pierwsze ochłonięcie... Think i śladowo bym rozumował to oszacowałbym zapewne swoje szanse na wygraną w potyczce z konkurencją? Prawdopodobnie... i być może zdecydowało, by to o moim dalszym postępowaniu. Może odwróciłbym się na pięcie? Qrna... To chyba za trudne do przewidzenia i chyba raczej rozgryzanie z tej strony problemu jest dość kłopotliwe, rodzi (wręcz mnoży) niewiadome. Poddaję się... 050

Więc chyba wzorem już tu stosowanym posłuże się cudzymi doświadczeniami...

Dość zabawna historia... Miałem kolegę z pracy, lata 80-te... a więc tzw.saksy miały inny nieco ciężar gatunkowy. Kolega jeszcze młody (zdradzę że ja też...hehe ) został sam... Żona w pocie czoła zasuwała w Austrii, a dziecko dla wygody (bo tatusiowie bywają gorsi organizacyjnie) u rodziców. A więc kolega... młody i lubiany raczej przez panie (bo przystojny), na dodatek lubiący zabawy nie stronił od tego często nocując nie sam...
Jednak podczas pewnego nie sam... usłyszał klucz w drzwiach... Zmartwiał. Oczywiście domyślił się kto to (choć zwykle się to coś zapowiadało się karnie...ale... hehe [-X ) . Żona wchodzi i co widzi? Ano wszystko... :-& Ciało obce na mężu... Bierze to ciało za włosy... wyrzuca za drzwi... razem z odzieniem. W następnej kolejności zaczyna obijać kolegę, który jak przy ataku niedźwiedzia udaje martwego... a może faktycznie zmartwiał roztropnie? [-X

Miał już strategię... Kobita do rana już nie spała...(bo wpadła nad ranem) krząta się po kuchni, chlipie. On łaskawie wstaje... rzuca się do gorących powitań... Blue_Light_Colorz_PDT_02 , a ona oczywiście w bok.
No i w skrócie... po pewnym czasie udaje mu się przekonać kobitkę, że... to co widziała to... wypadek. 050 Powiedział, że był na imprezce(imieniny u kolegi) i wypił bardzo za dużo... więc go odprowadzono i nic nie wie. Mało... wypytywał żonę o szczegóły... nabijając się i nie dając wiary. Twierdził że był nieprzytomny i że to co widziała żona to usiłowania odbycia... hehe. Powiem krótko. Upiekło mu się...

Oczywiście nie jest to happy end bo kolega ów jakiś nieostrożny, miał wpadkę nr.2 i tu już nic nie podziałało. Teraz żyje z panią 10 lat starszą (co nie jest złem czy naganne), ale która ostro trzyma go pod pantoflem... hehe. Jeśli chodzi o urodę poprzedniczki... to... wielu marzyło tym bardziej, że nie była to tzw. przysłowiowa blondynka.

Tyle ad. historyjek....
Ad. cudzych dzieci podoba mi się wypowiedź Nudziarza. Ja chyba podobnie bym rozumował. Być ojcem to niekoniecznie zrobić. Chyba ma w tym rację. My ojcowie w jakimś stopniu kochamy w dzieciach nasze inwestycje emocji podczas wychowania, lokatę naszych nadziei, może wartość naszych nauk wpajanych? Sądzę że przeciętny człowiek nie może tak ot... odciąć się nie tylko od dziecka... ale trochę siebie...
Mel... ma przy tym sporo racji wymieniając słabości i zagrożenia stanów po "odkryciu"... lub stanu zastanego.

Zupełnie zrozumiale (i dla mnie) Nudziarz podsumowuje swój stosunek ad. postrzegania problemu, bo jesteśmy jakby w podobnej sytuacji... czyli ojcami już dorosłych dzieci i w jednak (chyba) własnych. Sądzę jednak pomijając już realne słabości innych układów takie nasze nastawienie (np. moje z nudziarzem) raczej rozważane wcześniej mogłoby mieć jakiś wpływ korzystny na ew. wspomniany układ.

Jeszcze wrócę do... Za ten dreszczyk emocji nas przeciez Panowie kochacie, prawda?... Wiesz Kasztanko... Hmmm I tu masz rację jak cholera... hehe Cosik w tym jest... 050

Pozdro... Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 9:00, 15 Sty 2007    Temat postu:

Weles napisał:

Jeszcze wrócę do... Za ten dreszczyk emocji nas przeciez Panowie kochacie, prawda?... Wiesz Kasztanko... Hmmm I tu masz rację jak cholera... hehe Cosik w tym jest... 050

Pozdro... Blue_Light_Colorz_PDT_02


Weles, ja mam zawsze racje.
Jak cholera.


Niedawno wyczytalam, ze sprawy sie zalatwia, a nie przezywa. Gdybym nie siedziala, to marnie bym skonczyla.
Powrót do góry
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 10:15, 15 Sty 2007    Temat postu:

bo ja napisał:
Kasztanka napisał:
ciekawa jestem, jak to jest (w przypadku, gdy kobieta jest pewna, ze podrzucila) nosic taka tajemnice w sobie... matko elektryczna, przeciez ja bym nie wytrzymala!!!


na mój rozum (czyli w tych sprawach raczej totalny brak rozumu) to by kobieta w tym "owocu miłości" cały czas widziała swego ukochanego, z którym nie było jej dane być... (ależ romantycznie to ujęłam )


bojka, musialam wrocic, by dokonczyc ten romantyzm... czasami sie zagapi i potknie.
Ot rozdziawa.
Powrót do góry
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Pon 12:10, 15 Sty 2007    Temat postu:

oj Kasztanka, Kasztanka... a ja chciałam choc raz w życiu podejść do tych spraw romantycznie.... a ty mnie brutalnie na ziemię i to na dodatek z dołkami... Brick wall

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 13:04, 15 Sty 2007    Temat postu:

Bo Wy wszyscy tylko romantyzm, romantyzm! Blue_Light_Colorz_PDT_46

A dzieci jesc chca.
O!


hehe, czytam sobie takie jedno forum, na ktorym glownym motywem jest "wspoludzial" w wychowywaniu nie swojego dziecka - bardzo czesto jest to dziecko, ktorego sie nie lubi
mam pytanie - czy jezeli Panowie wiedzieliby wczesniej, to tak samo ochoczo urabialiby sobie rece po lokcie w imie dobrobytu inwentarza?
czy znam odpowiedz???
czarownica jestem
Powrót do góry
Weles
wróg prefektury


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 13:29, 15 Sty 2007    Temat postu:

Kasztanko.... 050

Samo określenie "współudział" brzmi tu dość egzotycznie i przyznam się w tej konfiguracji faktów dla mnie już dawno niespotykanej... Hhehe. Potrafisz poruszyć...

Ale wracając do...
mam pytanie - czy jezeli Panowie wiedzieliby wczesniej, to tak samo ochoczo urabialiby sobie rece po lokcie w imie dobrobytu inwentarza? czy znam odpowiedz???
Jest to ten rodzaj pytań, na które nie może być odpowiedzi zbiorowej... Bo to także dodatkowe poza "nie moim dzieckiem" trudności. Dorastające to coś świadome np. swojej "niemojości..."(a co ... też wymyślam określenia) stwarza spotęgowane przez burzę hormonalną swojego dorastania też masę dodatkowych frustrujących przepaści. Tak, że to nie wynika z jednoosobowego układu pan-dziecko, ale i dziecko-pan. Jak tu rozsądzać winy i dzielić sprawiedliwości?
Jak zwykle jest szaro... a nie czarno-biało
Jedynym tu niewątpliwym punktem jest Twoje przyznanie się do...czarownica jestem , bo to fakt...

Pozdro... Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
Gość





PostWysłany: Pon 14:42, 15 Sty 2007    Temat postu:

Kasztanko > panom wbrew pozorom nie zawsze obce sa uczucia wyzsze.

choć to może nie jazzy i z lekka przeczy obiegowym opiniom
Powrót do góry
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 15:11, 15 Sty 2007    Temat postu:

bosz, jak Oni mnie nisko oceniaja...




W takim razie moze tytul topiku powinien brzmiec:

KOBIETO, MEZCZYZNO - WSZYSTKIE KUKULCZE JAJA SA NASZE!


Blue_Light_Colorz_PDT_02
Powrót do góry
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Pon 18:49, 15 Sty 2007    Temat postu:

hmmm.... ktoś chciał przykładów z życia, na dodatek własnego.... To chyba trochę przesada, zeby z własnego, ale różnych sie ludzi zna, lepiej lub gorzej....

O kukułczych jajach to może nie będzie ale ...
Pewien pan, miły, przystojny ujmujacy... Żona, dwóch wspaniałych synów... Mieszkanie, samochód, praca... I tylko czasem coś nie gra w harmonogramie zajęć.... czasem nie ma go tam gdzie powinien być... Czasem jest tam gdzie nie powinien być widziany i na dodatek nie w takim towarzystwie.. Po około 15 latach małżeństwa okazuje się, że była jeszcze ta trzecia - no cóż, tak bywa nawet w najlepszych rodzinach... Ale był też trzeci synek - niewiele młodszy od starszego i niewiele starszy od młodszego... i były wielkie długi, pozaciągane kredyty - nie łatwo jest utrzymywać dwa domy, dwie kobiety i trójke dzieci.

Jednak "kukułki" mają łatwiej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dżeska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 4648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z miedzianej krainy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:18, 05 Lut 2007    Temat postu:

ciekawy temat....nie mam teraz czasu povzytac dobrze, ale ja tu wrócę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Te Sprawy... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin