Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak zostać wyrodną matką
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 20:33, 08 Mar 2013    Temat postu:

Żadna z moich córek nie była planowana. Blue_Light_Colorz_PDT_02 Decyzja o urodzeniu dziecka nie była zatem moja. Ale o byciu Matką już decydowałam. Z byciem Matka jest tak jak z byciem hmm.. kimkolwiek. To zawsze jest kwestia odpowiedzialności.
Nie wiem jak wytłumaczyć Wam o co mi chodzi..... Cokolwiek robi się w życiu to własnie jest kwestia odpowiedzialności. Własnej, bez ogladania się na innych, mierzenia cenzurką kto jeszcze i w jakim zakresie jest odpowiedzialny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:50, 08 Mar 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Żadna z moich córek nie była planowana. Blue_Light_Colorz_PDT_02 Decyzja o urodzeniu dziecka nie była zatem moja. Ale o byciu Matką już decydowałam. Z byciem Matka jest tak jak z byciem hmm.. kimkolwiek. To zawsze jest kwestia odpowiedzialności.
Nie wiem jak wytłumaczyć Wam o co mi chodzi..... Cokolwiek robi się w życiu to własnie jest kwestia odpowiedzialności. Własnej, bez ogladania się na innych, mierzenia cenzurką kto jeszcze i w jakim zakresie jest odpowiedzialny.

Zdecydowałaś i wzięłaś na klatę. Super.

A teraz wyobraź sobie, że w Twoim mieszkaniu i Twoim życiu nagle pojawia się póltora-tonowy hipopotam i masz wziąć za niego odpowiedzialność na 20 lat. Tym właśnie dla niektórych kobiet może być nieplanowane dziecko. To nie mój wymysł i nie moja projekcja - cytuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 21:03, 08 Mar 2013    Temat postu:

Na jakie 20?? Chyba żartujesz. To jest odpowiedzialność dożywotnia...
Ja rozumiem, że nie każdy jest do tego stworzony. Ale te 9 miesięcy za inkubator można się chyba przemęczyć. Nie widzę absolutnie niczego nagannego w tym, że nie chce się brać takiej odpowiedzialności i oddaje dziecko do adopcji.
To nie jest wyrodna Matka. To jest bardzo odpowiedzialna Matka- tyle, że na krótko.
Moja młodsza córka ma aktualnie 16 lat i jest mocno kochliwa. Liczę się z ewentualną ciążą (odpukać!!!) i z brakiem możliwości wzięcia odpowiedzialności za dziecko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:21, 08 Mar 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Wyrodna Matka jako stereotyp.? Chyba raczej funkcjonuje stereotyp Wyrodnego Ojca. To On przecież, według ogólnego przekonania, nie wstaje w nocy, nie bierze wolnego z pracy jak dziecko choruje, nie chodzi na wywiadówki, nie szyje stroju na bal karnawałowy i nie wie jaki jest ulubiony kolor dziecka itd. Za to nieustannie realizuje swoje pasje. Tyle tylko, że nie mówi się o nim wprost, że wyrodny tylko stawia się z przekąsem w takim własnie świetle.


Ależ Seeni. Wystarczy, że kobieta odda dziecko do żłobka, nie karmi piersią, zostawi na 2 miesiące pod opieką babci albo wróci do pracy miesiąc po urodzeniu a już jest wyrodna.

A ojciec? Nie słyszałam o żadnym wyrodnym ojcu. To raczej "normalne" (powszechnie akceptowalne), że ojciec nie wie jaki jest ulubiony kolor dziecka, a nawet do której klasy dziecko chodzi.
Nikt nie ma pretensji do ojca o to, że nagle po urodzeniu dziecka zaczyna zostawać dłużej w pracy (bo mu się nie chce wracać do płaczącego bachora). No nie jest tak? Nie twierdzę, że to reguła. Ale skoro piszemy o stereotypach, to nie koloryzujmy rzeczywistości.

A rzeczywistość jest na dodatek taka, że prawdziwa matka - polska to kobieta umęczona, bez makijażu, w dresach, z cycem na ławce w miejscu publicznym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:25, 08 Mar 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Nie widzę absolutnie niczego nagannego w tym, że nie chce się brać takiej odpowiedzialności i oddaje dziecko do adopcji.
To nie jest wyrodna Matka.

Jasne.. Bo to w ogóle matka nie jest, tylko potwór.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:27, 08 Mar 2013    Temat postu:

annaliza napisał:

A rzeczywistość jest na dodatek taka, że prawdziwa matka - polska to kobieta (...) z cycem na ławce w miejscu publicznym.

Nie chcę Ci spieprzyć topika, ale to jest ok Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:45, 08 Mar 2013    Temat postu:

nie wiem czy to coś zmienia, ale pisałam o sytuacjach, kiedy do tego cyca doczepione jest dziecko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 21:50, 08 Mar 2013    Temat postu:

Seeni, ja nie rozumiem czego Ty nie rozumiesz. Think
Staram się pisać obiektywnie w oderwaniu od osobistych doświadczeń o stereotypowym wyobrażeniu matki -Polki. I to wcale nie jest tak jak piszesz, że jak odda do adopcji to jest nadal powszechnie uważana za dobrą matkę. To Ty ją za taką zdolna jesteś uznać. Dla większości (a jakże!) będzie to wyjątkowa suka. Nie neguję też roli ojca - piszę jedynie, że jest większe społeczne przyzwolenie na jego wybory. To nie jest tak, że nie doceniam pracy i miłości ojcowskiej (skąd Ty w ogóle to wzięłaś?), nawet na Forum pisze wielu wspaniałych ojców, a ja napisałam jedynie o funkcjonowaniu roli ojca w społecznym odbiorze.
Zaskoczył mnie ostatnio znajomy, kochający ojciec dwóch córek, obecnie po rozwodzie i w związku z kobietą, która ma dziecko adoptowane. On tak kocha dzieci, że nawet w komórce pokazywał mi najmłodszą latorośl swojej byłej żony z innym mężczyzną. Zupełne wariactwo: płaci dobrowolnie alimenty i opłaca wszystkie dodatkowe zajęcia swojej córki (młodszej, bo starsza z nim mieszka), zabiera na ferie, wakacje, dzwoni codziennie. Facet ma tytuł doktora medycyny i właśnie się habilituje. Powiedział mi coś takiego: kobiety w Polsce są traktowane jak niewolnice, zarabiają mniej i mają gorsze szanse na rynku pracy przez macierzyństwo. I to powiedział ktoś, kto całuje mnie w rękę na powitanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 21:53, 08 Mar 2013    Temat postu:

annaliza napisał:


Ależ Seeni. Wystarczy, że kobieta odda dziecko do żłobka, nie karmi piersią, zostawi na 2 miesiące pod opieką babci albo wróci do pracy miesiąc po urodzeniu a już jest wyrodna.

A ojciec? Nie słyszałam o żadnym wyrodnym ojcu. To raczej "normalne" (powszechnie akceptowalne), że ojciec nie wie jaki jest ulubiony kolor dziecka, a nawet do której klasy dziecko chodzi.
Nikt nie ma pretensji do ojca o to, że nagle po urodzeniu dziecka zaczyna zostawać dłużej w pracy (bo mu się nie chce wracać do płaczącego bachora). No nie jest tak? Nie twierdzę, że to reguła. Ale skoro piszemy o stereotypach, to nie koloryzujmy rzeczywistości.

A rzeczywistość jest na dodatek taka, że prawdziwa matka - polska to kobieta umęczona, bez makijażu, w dresach, z cycem na ławce w miejscu publicznym.

W każdym niemalże słowie Twojego postu czytam o tym wyrodnym Ojcu. To nic, że nie nazywasz tego po imieniu Angel
Całe swoje matczyne życie pracuję zawodowo. Nie wracałam, co prawda, do pracy po miesiącu, ale po trzech od urodzenia dziecka. Okresowo byłam Matką tymczasowo samotnie wychowującą dzieci, bo mąż pływał i nie było go w domu miesiącami. Nie pamiętam, zebym czuła się specjalnie umęczona. Po prawdzie lubiłam ten czas tylko z córkami. Zawsze miałam makijaż i nienagannie pomalowane paznokcie, chociaż istotnie siadywałam z cycem na wierzchu. Niania przywoziła mi na karmienie młodszą córkę do pracy. Posiadanie dzieci i opieka nad nimi nie było żadną martyrologią - tylko niekończącą się przygodą. Ciąg balów przebierańców, wypraw do zoo, biegunek w autobusie, pobytów na ostrym dyżurze, ciasteczkowych Potworów i nieoczekiwanych wygranych w monopl. Najfajniejszy czas, za którym tęsknię okrutnie i mam nadzieję, że jakąś rekompensatą będą wnuki. Nikt nigdy nie powiedział mi, że jestem wyrodną matką i nigdy w ten sposób się nie czułam. Spędzałam z córkami tyle czasu ile mogłam, czyli każdą chwilę wolną od pracy i obowiązków. Nie przeszkadzało mi to w bieganiu do kina ( niestety również na kreskówki), na imprezy ( z dziećmi) i w tzw. robieniu kariery.
Ja naprawdę nie rozumiem, o czym do mnie piszesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:01, 08 Mar 2013    Temat postu:

Seeni, po prostu nie pisze o Tobie.

Ja też uwielbiam być matką. Ale akurat wiem, co to jest łatka wyrodnej matki, bo przy drugim dziecku wylądowałam w szpitalu i po 3 tygodniach skończyłam przygodę z karmieniem piersią. Tyle, że nie miałam na czole wypisane, z jakiego powodu nie karmię.

Tyle dobrego, że w szpitalu przeczytałam chyba wszystkie dostępne w necie badania na temat wartości odżywczej mleka matki, wpływu na inteligencję dziecka i tego typu bzdety..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 22:04, 08 Mar 2013    Temat postu:

Ja również piszę o stereotypach, a nie o sobie, przecież Seeni wiesz. Zamieszczałam na dowód zdjęcie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 22:04, 08 Mar 2013    Temat postu:

I w ogóle skąd ten pogląd, że trzeba się poświęcić (w czymkolwiek) wyrzec( wszystkiego) żeby nie być wyrodną Matką.
To głupie jest i nieprawdziwe. Nieprawdziwe w tym sensie, że nikt ( nawet ta ulubiona pasztetowa głupawa większość Polaków) tego nie wymaga. To same kobiety tworzą sobie taki jakiś mit kretyński wokół macierzyństwa. Że to niby takie trudne jest, takie wymagające, takie niedoceniane, takie ocenne w końcu.
No owszem chwilami nawet bardzo trudne,czasami wymaga rezygnacji z czegoś tam, ale- na Boga- również zabawne i przyjemne.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
art36
stłumiony okrzyk radości


Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 1036
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kujawsko-Pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:07, 08 Mar 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
Ja również piszę o stereotypach, a nie o sobie, przecież Seeni wiesz. Zamieszczałam na dowód zdjęcie


ze stereotypami jest jak z tematem homofobii.. wszyscy o tym mówią, ale nikt się z tym nie zetknął osobiście


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:18, 08 Mar 2013    Temat postu:

annaliza napisał:

Ja też uwielbiam być matką. Ale akurat wiem, co to jest łatka wyrodnej matki, bo przy drugim dziecku wylądowałam w szpitalu i po 3 tygodniach skończyłam przygodę z karmieniem piersią. Tyle, że nie miałam na czole wypisane, z jakiego powodu nie karmię.


A tam. Miałam taką samą sytuację z synem i nawet mi w głowie nie zaświtało czy ktoś mówi, myśli itd., że jestem wyrodną matką, czy też nie.
Może ja w ogóle nie zwracam na takie rzeczy uwagi - nie wiem.
Z drugiej strony trochę przesady jest w tym co piszesz. To raczej "kury domowe" w dzisiejszych czasach są narażone na ostracyzm.

Mnie się dzisiejsza polska matka kojarzy z nieszczęśliwą babą, która ma pretensje do wszystkich i wszystkiego bo skoro już urodziła to powinni ją wszyscy po dupie całować. Ot i tyle.
Kiedyś to macierzynstwo zdrowsze było, pełne radości, bezpretensjonalne, jakieś takie cudne samo w sobie i nie roszczeniowe.
Nie, nie uważam, że kobieta powinna siedzieć w domu, że nie powinni budować przedszkoli itd.
Jednak być może przez ten brak zaplecza dzisiejsze macierzyństwo kojarzy mi się z męczeństwem. Brrrr....

Edit: ups, telefon zadzwonił, gadałam i pół godziny pisałam posta. Chyba powtórzyłam to co napisała Seeni bo nie widziałam jej wpisu.



oops


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Pią 22:20, 08 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:42, 08 Mar 2013    Temat postu:

Pewnie, ze troche przesadzam. Ale straszliwie irytowalo mnie np. pytanie u lekarzy wszelkiej masci.
- Pani karmi piersia?
- Nie.
- A dlaczego?
A jakie to ma znaczenie dlaczego? Czy cos to zmienia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 22:42, 08 Mar 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
I w ogóle skąd ten pogląd, że trzeba się poświęcić (w czymkolwiek) wyrzec( wszystkiego) żeby nie być wyrodną Matką.
To głupie jest i nieprawdziwe. Nieprawdziwe w tym sensie, że nikt ( nawet ta ulubiona pasztetowa głupawa większość Polaków) tego nie wymaga.

Nie wiem, czy to kwestia wymagań (nie piszę o matkach w ogóle, ale o kobietach i ich roli), ale nawet jeśli nie otwartej krytyki, to powszechnego oczekiwania, wytwarzania presji rozmaitymi środkami, np. pobożnymi życzeniami (życzę ci, córeczko, zdrowia, pieniążków i męża), rubasznymi żartami (to kiedy zostanę wujkiem?), lekko sceptycznym zdziwieniem (nie karmisz piersią?), dobrymi radami (kiedy moja Kasia była w wieku twojej Basi, to ja...), itp.
Trudno całkowicie ignorować te pobłażliwe uśmiechy, półuśmieszki, uniesione brwi, grymasy zdziwienia, znaczące pauzy i całą gęstą atmosferę tworzoną przez doświadczonych życzliwych, którzy doskonale wiedzą, jaka powinna być prawdziwa kobieta, dobra żona i kochająca matka. I to, boże broń, żadne wymagania, to tylko drobne sugestie...
Powrót do góry
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:30, 08 Mar 2013    Temat postu:

annaliza napisał:
Pewnie, ze troche przesadzam. Ale straszliwie irytowalo mnie np. pytanie u lekarzy wszelkiej masci.
- Pani karmi piersia?
- Nie.
- A dlaczego?
A jakie to ma znaczenie dlaczego? Czy cos to zmienia?

Dalsza część dialogu (czyli Twoja kwestia) mogłaby być zapożyczona od Leo.
- A na chuj ci to wiedzieć?

PS. Uwielbiam ten tekst. Nie zawsze da się go użyć z tym uroczym wulgaryzmem, ale sam sens rozkłada zawsze rozmówcę na łopatki. Ewentualnie wyprowadza z równowagi, więc tym łatwiej delikwenta/tkę rozrobić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Nie 2:27, 10 Mar 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Możemy sobie mówić, że czasy się zmieniły ( co zresztą zgodne jest z prawdą), że bycie obecnie matką to jedynie jedna z wielu ról życiowych, że przecież jest też Ojciec, kariera zawodowa, kobiecość jako taka itd.
Znaczna część kobiet pracuje zawodowo, nie opiekuje się dziećmi non stop, udziela się towarzysko, ma swoje zainteresowania, swoich znajomych, swój kawałek prywatnego życia.
(...)
Wiem, że sama miałam problemy z porzucaniem malutkich córek nawet na krótki okres czasu i musiałam się tego uczyć latami. (...).


Mi się z 'byciem matką' kojarzy w pierwszej myśli 'miłość' i 'strach'.. najgorszy strach, jaki można sobie wyobrazić..
Słowo 'wyrodna' czyli taka, która postępuje podle wobec własnej rodziny lub nie spełnia jej oczekiwań jest na tyle ogólna, uniwersalna i subiektywna, że faktycznie w świetle zmieniającej się rzeczywistości i oczekiwań, wśród tak wielu ludzi może wiele znaczyć.
Dla jednego wyrodną będzie kobieta, która nie karmi piersią, bo ...nie.. bo cokolwiek, lub taka, która wyszła na imprę, zostawiła dziecko pod okiem sąsiadki, spiła się i rano nie zrobiła śniadania, dla innego wyrodną będzie dopiero taka, która zabiła swoje dziecko..
Od razu przypomniała mi się historia z dziećmi w beczkach.. [link widoczny dla zalogowanych]
i filozofia:roll:
Wśród zwierząt też zdarzają się takie matki, które zabijają swoje dzieci, dlatego, że 'nie sprawdzą' się w życiu, bo są np. chore..
Od razu też nasuwa mi się na myśl przeokrutna teoria, że skoro kobieta zabiła nie jedno, a aż pięcioro swoich dzieci musiała mieć ostro 'zryty beret'.. skoro miała zryty beret była chora, patologiczna, mąż ja tłukł (plota z artykułu) więc jej dzieci mogły, w takiej atmosferze, wyrosnąć na równie chorych i patologicznych ludzi, więc może to jakieś naturalne 'zaburzenie' kazało zabić jej potencjalnie 'niewydolne życiowo' istoty..

Wyjeżdżałam wiele razy na dłużej.. od dwóch do czterech tygodni i nigdy nie miałam problemu, żeby na ten czas zostawić Julkę moim rodzicom.. Uważam, że od tego jest rodzina, między innymi.. żeby również przyczyniać się do opieki i wychowania dzieci, wnuków, bratanków.. są społeczności w których to działa, sprawdza się i nikt nie ma z tym problemu. Nie widzę nic złego w tym, że - nawet w akcie egoizmu - matka realizuje swoje pasje nawet jeśli wiąże się to z zostawieniem dziecka pod opieką Babci na miesiąc.. ale i pół roku, rok.. jeśli trzeba.

Określenie 'wyrodna matka' wymyśliła jakaś świętojebliwa dewota...
Powrót do góry
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:22, 12 Mar 2013    Temat postu:

Od ostatniego wpisu zarwalam przynajmniej 3 noce. Z milosci do dziecka. I ze strachu tez, ale mysle ze ten strach bierze sie z milosci.
Nie lubie dzieci (oczywiscie z wyjatkiem wlasnych) zwlaszcza niemowlat, ktore leza, placza, jedza, sraja i niewiele wiecej. Potrafie zrozumiec, ze wychowywanie malego dziecka, kiedy brakuje tej milosci potrafi byc bardzo, bardzo trudne. Pamietam nawet, ze w zwiazku z Katarzyna W mialam taka refleksje, ze polroczne dziecko to najgorszy okres. Jeszcze samo dobrze nie siedzi, a juz nie chce lezec, najlepiej gdyby je nosic caly czas, a na dodatek juz nie spi tyle co noworodek, no po prostu upierdliwe strasznie...
Nie chce jej tlumaczyc, bynajmniej.

Chce tylko pokazac, ze nie dla kazdego siedzenie w domu z dzieckiem jest mega przyjemnoscia.
Sama nie wiem jak bym wytrzymala bez wsparcia ojca, rodziny i bez mozliwosci powrotu do pracy po pol roku. A ja kocham moje smarkule bardzo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:32, 12 Mar 2013    Temat postu:

Pasztet napisał:

Dalsza część dialogu (czyli Twoja kwestia) mogłaby być zapożyczona od Leo.
- A na chuj ci to wiedzieć?

PS. Uwielbiam ten tekst. Nie zawsze da się go użyć z tym uroczym wulgaryzmem, ale sam sens rozkłada zawsze rozmówcę na łopatki. Ewentualnie wyprowadza z równowagi, więc tym łatwiej delikwenta/tkę rozrobić.


Ja go uwielbiam w wersji: - na chuj mi to wiedziec? ( gdy ktos zasypuje mnie informacjami, ktore kompletnie nie sa mi potrzebne), ale ze wzgledu płeć moge go uzyc tylko w bardzo wyjatkowej sytuacji. Cholerna dyskryminacja ze wzgledu na plec!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin