Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozstania
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Pon 19:39, 10 Sie 2009    Temat postu: Rozstania

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Śro 10:50, 09 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 20:03, 10 Sie 2009    Temat postu: Re: Rozstania

niebieski napisał:

Jakie były Wasze trudne rozstania?

Pewnie nie o takie rozstanie Ci chodzi, niebieski, ale najtrudniejsze było dla mnie czekanie na śmierć bliskiej osoby. Nie umiałam przestać odliczać dni ani nie myśleć o bezcelowości wszystkich gorączkowo podejmowanych starań.
Dopóki człowiek żyje, nie ma rozstań, bo nie można powiedzieć - już nigdy. I nawet jeśli stanie się tak, że to definitywne koniec i kropka, ma się tę świadomość, że ta osoba gdzieś jest, gdzieś funkcjonuje, oddycha tym samym powietrzem, tkwi w tej samej czasoprzestrzeni, kontakt - nawet jeśli nie dojdzie do skutku - nie został przerwany. To duża ulga.
Powrót do góry
fedrus
...


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 6266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:16, 10 Sie 2009    Temat postu: Re: Rozstania

niebieski napisał:


Jakie były Wasze trudne rozstania? Takie trudne gdzie murek wysoki i do końca człowiek nie wie, czy dobrze zrobił. Jak sobie z tym radziliście?


Nie stać mnie na taką szczerość, żeby odpowiedzieć w tym miejscu na podobne pytania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 20:16, 10 Sie 2009    Temat postu:

Think
"i nie dzwon do mnie wiecej, daj mi wreszcie spokoj, odwal sie".

w sumie jakies 30 sekund Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:17, 10 Sie 2009    Temat postu: Re: Rozstania

niebieski napisał:
Jakie nie są to nie należą do przyjemnych. Mimo, że czasami w konsekwencji prowadzą do czegoś dobrego to nie są miłe i trzeba się czasami zmusić aby ten murek przeskoczyć. Przykładów można mnożyć wiele, ot choćby dzisiejsze rozstanie z facetem w rajtuzach. Poprzez: "oddam psa w dobre ręce" itd.
W całkiem krańcowej sytuacji trzeba tyle wysiłku żeby przeskoczyć murek rozstania, że zostajemy w tym co jest i dla nas, i dla innych niedobre. Porównując do wspomnianego psiaka, czekamy tak długo aż zniszczy nam wszystkie meble i pozwolimy sobie go znienawidzić.

Jakie były Wasze trudne rozstania? Takie trudne gdzie murek wysoki i do końca człowiek nie wie, czy dobrze zrobił. Jak sobie z tym radziliście?

To złe porównanie, ten psiak wyrasta w końcu na ułożonego psa...I nachodzi nas myśl: warto było.
Gdy między ludźmi jest źle, może się ułożyć, ale nie musi... Podejrzewam, że moment, w którym zaczynamy myśleć: jest źle, dłużej nie wytrzymam, jest faktycznym końcem. I nieważne czy przeskoczy się mur czy nie. Koniec to koniec. Czasem trudniej tkwić, wbrew sobie, ale sytuacja zobowiązuje....np. dzieci, choroba. Stawiam na siebie czy innych? Może nieszczęśliwy ja, unieszczęśliwię otoczenie? Czyli pozorny wybór ich dobra, wcale nie będzie trafny?

Za trudny temat jak dla mnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Pon 21:58, 10 Sie 2009    Temat postu:

Rozstania. Pożegnania. Ogólnie smutne są.
Można rozstawać się z kimś tylko na jakiś czas.
Można rozstawać się z kim na całe życie ( śmierć rozdziela ludzi na całe życie pozostającego przy życiu).
Są też rozstania kochanków, małżonków, rozwody i powody. Związków rozpady i ludzi wady.
Osobiście ja tobym wszystko naprawiała. Już ze mnie taka dusza. Nie możliwe jest, że ludzie którzy się kiedyś miłowali nagle kochać się przestali.
Jednak życie układa się różnie i słowa trafiają w próżnie. Porozumienie jest nie osiągalne i związek kończy marnie.
Nie ma więc co żałować trzeba dale żyć próbować.
Są tez związki toksyczne i przemoce fizyczne.
Wiele się o tym nasłuchałam. Koleżankę w takim związku miałam
Ale to już inna sprawa. Sam nie jestem doświadczona i może dobrze, że chroniona.
Powrót do góry
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:30, 10 Sie 2009    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 17:30, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniecha
pół żartem / pół serio


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 14556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1225 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:38, 10 Sie 2009    Temat postu:

Poldek napisał:
Think
"i nie dzwon do mnie wiecej, daj mi wreszcie spokoj, odwal sie".

w sumie jakies 30 sekund Think



całkiem lekko i przyjemnie ..czyli ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 7:00, 11 Sie 2009    Temat postu:

Gdy zaczęłam grzebać w pamięci okazało się, że było sporo tych rozstań w moim życiu, chociaż nie zawsze zdawałam sobie w danym momencie z tego sprawę.
Pamiętam takie jedno, gdy po sprzeczce dopadłam do windy i on za mną wybiegł... po to, żeby dać mi parasolkę. To było rano po imprezie i wracałam pociągiem taka wystrojona, zapłakana. Koszmar. Ludzie się za mną oglądali. Próbowaliśmy potem to jeszcze reaktywować, ale nie udało się. To był koniec. Może i dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:26, 16 Sie 2009    Temat postu: Re: Rozstania

fedrus napisał:
niebieski napisał:


Jakie były Wasze trudne rozstania? Takie trudne gdzie murek wysoki i do końca człowiek nie wie, czy dobrze zrobił. Jak sobie z tym radziliście?


Nie stać mnie na taką szczerość, żeby odpowiedzieć w tym miejscu na podobne pytania.


No tak, właśnie najtrudniej o tą szczerość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
deja
jak kaktus


Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:17, 16 Sie 2009    Temat postu: Re: Rozstania

niebieski napisał:

Jakie były Wasze trudne rozstania? Takie trudne ...i do końca człowiek nie wie, czy dobrze zrobił.

Czasem to wygląda tak
„Cisza, cisza, cisza … ta cholerna cisza była nieznośna, beznadziejna. Jedyną drogą ucieczki od niej, przed nią, była wyobraźnia, marzenia i wspomnienia coraz bardziej blade.
Aż tu nagle … przerwał ją. Ot tak, jak kiedyś – jeszcze pamiętała pomimo skrupulatnego wyczyszczenia wszystkich „pamiątek” w telefonach i w necie – przysłał smsa, a potem następnego, kolejnego. Próbowała zignorować wszystkie natrętne myśli. Nic z tego.
(…)
Gdyby wiedział, jak bardzo chciałaby się z nim zaprzyjaźnić, jak bardzo boi się, że to tylko i nadal tylko feromony. pomimo ponad trzech lat od chwili, gdy powiedziała, że głupio mówić takie rzeczy w jej wieku, to naprawdę nadal był taki jej pierwszy raz…
(…)
Bała się nawet w marzeniach, zadając sto tysięcy pytań i odpowiadając na nie, że jeśli to tylko feromony, dalej nie będzie już nic.
(…)
Nie potrafiła odpowiedzieć na wszystkie. Dlaczego czuje to pokrewieństwo dusz? Przecież tak naprawdę nic ich nie łączy, żadne przysięgi, obietnice, wspólne sprawy, przeżycia, problemy. Nic, poza chwilami namiętnych uniesień i gdzieś tam, czasami, wewnątrz bardzo silnego poczucia otulającego ciepła jego myśli, które wykorzystywała jak balsam na wszystkie swoje strachy, lęki. Zastanawiała się, czy to jej urojenia, czy rzeczywiście zdarza mu się bywać przy niej myślami i tyle razy, ile zapytała - a nie robiła tego często – potwierdzał chyba nie przez grzeczność. Przecież wiedział, że nie musi jej okłamywać. A gdyby zechciał jej wierzyć, mógłby wiedzieć, że nie można jej okłamać.
(…)
Znów chcąc czy nie, odgadując jej pragnienia lub dlatego, że czuł i chciał podobnie, a może przypadkiem - spełnił marzenie, które gdzieś tam błądziło w jej podświadomości. Jednocześnie zaskoczył ją tym tak bardzo, że ledwie była w stanie dotrzymać danego sobie słowa (…)Z jednej strony była szczęśliwa, że usiadł naprzeciw niej i opowiadał o sobie, słuchał mocno ocenzurowanych pierdół z ostatniego pół roku jej życia. Była też wściekła na siebie, że nie potrafiła się dostatecznie skoncentrować na tym, co do niej mówił. Pół nieprzespanej nocy i dzień w ciasnym pokoju własnych myśli, pytań i odpowiedzi na jego, na ich temat - dało znać o sobie w najmniej odpowiednim momencie - właśnie wtedy, gdy był tuż obok.
(...)
Kiedy wyszedł, poczuła okropny niedosyt. Była zła, że nie zatrzymała go, że nie zrobiła nic, żeby wrócił. Że nie zrobiła nic, by więź psychiczną – urojoną, czy nie – dopełnić, potwierdzić fizyczną bliskością. Potem pomyślała, że rzeczywiście kobiety i to czego chcą, to bardzo skomplikowana sprawa.
(…)
Położyła się spać z nadzieją, że przyśni jej się odpowiedź na pytanie teraz tłukące się po zdawałoby się w porównaniu do tego, co się działo w ciągu dnia, pustej głowie … tylko jedno …, na które jeszcze nikt nie zna odpowiedzi:
Prolog to, czy epilog - oto jest pytanie.”


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez deja dnia Nie 18:22, 16 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:41, 18 Sie 2009    Temat postu:

najtrudniejsze są te przymusowe.
w pierwszej chwili.
potem się okazuje, ze właśnie najłatwiejsze.
bo ktoś/coś zdecydowało za nas i nie mieliśmy na nic wpływu.

rozstanie z własnej woli - o, to już wyższa liga.
nie uniknie się zwykle analiz i rozmyślań "Czy dobrze robię?...".

najtrudniej wtedy jest wybierać między "złem" a "złem". kiedy wiadomo, że się kogoś skrzywdzi. najłatwiej - kiedy jest się przekonanym, że robi się wręcz przysługę drugiej osobie.

najlepiej się rozstawać definitywnie. w rozrachunku - to najzdrowsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:18, 19 Sie 2009    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 17:30, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Śro 11:47, 19 Sie 2009    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Śro 11:30, 09 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Śro 11:55, 19 Sie 2009    Temat postu:

Nie wiem, czy i ile straciłam będąc tylko w jednym związku, ale kiedy czytam takie posty jak powyżej to wolę tę swoją stagnację

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:04, 19 Sie 2009    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 17:30, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:07, 19 Sie 2009    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 17:30, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Śro 12:15, 19 Sie 2009    Temat postu:

Również, na topicku jest kilka takich postów które czytając, pomyślałam - tak bym nie chciała

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Śro 12:19, 19 Sie 2009    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Śro 11:30, 09 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
lena
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 3846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 834 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:22, 19 Sie 2009    Temat postu:

niebieski napisał:
Słyszałem to już wielokrotnie: "jak jest miłość to trzeba ratować, naprawiać itd".. no przecież jak jest miłość to się nie rozpieprza. Rozwala się jak jej nie ma już, albo jeszcze.


czasami rozwala się z głupoty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin