po 30-tce

kasiek66

Wyprowadzanie samej smyczy to strzał w dziesiatke !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A ja mam pytanie do miłosników i znawców psiego tematu. Jakie macie wypraktykowane środki przeciw kleszczom. Kilka dni temu padł psiak mojego sąsiada. Okazało sie , ze przyczyna było choróbsko wprowadzone do organizmu za przyczyna kleszcza. Niestety tygodniowa walka , kroplówki , zastrzyki nie pomogły.
Weterynarze maja mnóstwo pomysłów. Tylko jak pytam, który z reka na sercu moga polecic, to dziwnie nie chca decydowac. Zawsze jest spiewka- moze pani wybrac to lub to.

A pies rosnie i bryka.
To dzisiejsze świezynki z zycia Badyla

)))
Uwielbia kapiele - te z cygarem równiez

I gonic wszystko co sie rusza

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

brawo, brawo, brawo

za to ostatnie zdjęcie
i co dogonił tego gołębia?
a sposób na kleszcze u nas jest taki, że kupuje się u weterynarza taki preparat i wylewa się go na psi kark i rozsmarowuje. pies nie może być kąpany ok tygodnia przed zabiegiem i też ok tygodnia po zabiegu.
w zależności od wagi psa jest odpowiednia dawka.
skuteczność tego jest ok 3 miesięcy
nazwy nie pamiętam oops

Gość

wracając do tematu kleszcza
jeśli już zwierzak złapie tego kleszcza ja starałem się go nie wyrywać, robiła to pani weterynarz.
są też praktyki, aby takiego kleszcza zostawić, aby się ,,najadł,, do syta i sam odpadnie.
wyrywanie kleszcza palcami zawsze doprowadza do tego, że kleszcz podczas wyrywania jest ścisjany i w ten sposób ,,zawartość,, kleszcza aplikujemy zwierzakowi zararzając go skutecznie.
precz z kleszczami!!!

Aproxymat

Zdjęcie z gołębiem niesamowite.

bobro

ale nie złaaapał go... pewnie nawet nie chciał...

Gość

napisze coś, co opowiadał mi kolega, który mieszka obecnie w Szczecinie, wydarzenia nie wiem czy są prawdziwe, ale
zajomy, mojego kolegi miał pieska Yorka i ten piesek był płochliwy i bał się wszystkiego i aby nie uciekał na spacerach nie puszczali go ze smyczy. Wiadomo pieski lubią sobie pobiegać, wiec wpadł na pomysł i pojechał gdzieś na łąki i tam piesek sobie biegał po trawie zadowolony, a tu nagle z nieba na Yorka przypikował jastrząb /chyba/ i porwał pieska placz

gość do domu wrócił tylko ze smyczą.