Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ruch
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> W przerwie na kawę!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drahna
piórko na gzymsie


Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:19, 18 Lis 2005    Temat postu: Ruch

Jak już gdzies wspomniałam wcześniej wpadam w panikę na dźwięk słowa gimnastyka bądź ćwiczenia.
Niestety, tego typu gimnastyki się nie da uniknąć.Mam tu na mysli ruch na świeżym powietrzu.

"Polecam wszystkim" częstsze w tym okresie opuszczanie przytulnych gniazdek, ciepłych legowisk czy też bezpiecznych schowanek.
Ćwiczenia nóg, brzyszka i rąk na oblodzonych powierzchniach chodników i ulic przywrócą nam młodzieńczy wigor, dodadzą zapału i poprawią kondycję fizyczną.
Zapewniam.



A teraz pytania marginalne i niewiele znaczące : ile macie codziennie zwykłego ruchu, ile razy z pełną premedytacją, nawet podczas brzydkiej pogody pedałujecie do pracy bądź sklepu na piechotę?
Ile razy robicie zakupy targając wyładowane siatki w rękach a nie upychając ich w bagażniku nieskarżącego się na ciężar tychże auta?
Czy też ile razy zamiast wyciągać nogi na fotelu gonicie z psem za piłką?


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cadrah
napastnik LZS Mizerów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:55, 18 Lis 2005    Temat postu:

Z pewnością więcej nawet niżbym chcial, to jakiś rodzaj masochizmu...cóż różne. ...z siatkami nie pedaluje....katuje się wi inny sposób. eh noszenie siatek wzbudza we mnie wewnętrzny sprzeciw

Tak BTW sex jest najlepszym ćwiczeniem ogólnorozwojowym Blue_Light_Colorz_PDT_02, a napewno istotną częścią planu treningowego.....ehhhh gdybyż...można tylko tak Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drahna
piórko na gzymsie


Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:11, 18 Lis 2005    Temat postu:

Cadrah napisał:
Z pewnością więcej nawet niżbym chcial, to jakiś rodzaj masochizmu...(...)noszenie siatek wzbudza we mnie wewnętrzny sprzeciw



Masochita odczuwający dyskomfort psychiczny? eh


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cadrah
napastnik LZS Mizerów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:15, 18 Lis 2005    Temat postu:

Drahna napisał:
Cadrah napisał:
Z pewnością więcej nawet niżbym chcial, to jakiś rodzaj masochizmu...(...)noszenie siatek wzbudza we mnie wewnętrzny sprzeciw



Masochita odczuwający dyskomfort psychiczny? eh


prawda że przedziwne Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasha
Gość





PostWysłany: Pią 15:56, 18 Lis 2005    Temat postu: Re: Ruch

Drahna napisał:

A teraz pytania marginalne i niewiele znaczące : ile macie codziennie zwykłego ruchu, ile razy z pełną premedytacją, nawet podczas brzydkiej pogody pedałujecie do pracy bądź sklepu na piechotę?
Ile razy robicie zakupy targając wyładowane siatki w rękach a nie upychając ich w bagażniku nieskarżącego się na ciężar tychże auta?
Czy też ile razy zamiast wyciągać nogi na fotelu gonicie z psem za piłką?

Kiedyś (dwa, trzy lata temu), zajmowałam się tańcem profesjonalnie (znaczy występowałam jeszcze na scenie, potem zespół się rozpadł) i ćwiczyłam ok 4 godzin dziennie - co było w zasadzie za mało. Dwa lata temu miałam dwa zabiegi operacyjne (gdy minęło 4 miesiące i właśnie miałam wrócić do zajęć, konieczny był drugi, z powikłań), a więc nie wolno mi było ruszyć nogą przez rok. Obecnie ograniczam się do pozorów zachowania formy - czyli ćwiczenia na sali 2 godziny/3x w tygodniu, i w domu trochę ćwiczeń (wszystko za mało), oraz codzienna trasa do pracy i z powrotem na piechotę (ponad godzinę w sumie), wszystkie zakupy na piechotę, z siatkami w ręku. Samochodów nie uznaję, bo od tego rośnie brzuch, flaczeją mieśnie i siada kondycja a na rowerze tancerce (nawet byłej) nie wolno jeździć, bo skraca mięśnie, więc może kupie sobie kiedyś motor.
W zasadzie mimo niskiej formy (aby po tych przejściach ją podnieść musiłabym naprawdę dużo wysiłku włozyć), zupełnie niezawodowej, w stosunku do przeciętnego obywatela - raczej z wyćwiczeniem biję na głowe przeciętnego chłopaka nastoletniego. O paniach (i tych młodszych i tych starszych) przez grzeczność nie wspomnę.
No, ale w końcu na coś się całe życie pracowało w krawicy Blue_Light_Colorz_PDT_02

Generalnie jestem zwolennikiem ruchu, aczkolwiek sportu nienawidze szczerze, prócz pływania i jazdy na łyżwach. W każdym wieku można osiągnąć niezłą formę, o ile ćwiczy się w miarę systematycznie, choć na jakieś rewelacyjne efekty typu radykalna zmiana umięśnienia, sylwetki czy postawy to już za późno, o ile się tego nie robi od dziecka.
Powrót do góry
Drahna
piórko na gzymsie


Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:32, 18 Lis 2005    Temat postu: Re: Ruch

Yasha napisał:
(...) codzienna trasa do pracy i z powrotem na piechotę (ponad godzinę w sumie), wszystkie zakupy na piechotę, z siatkami w ręku. Samochodów nie uznaję, bo od tego rośnie brzuch, flaczeją mieśnie i siada kondycja(...)



Brawo Yashka. Applause



Chyba nic bardziej nie rozkłada mnie na łopatki niż teksty z cyklu :" Ćwiczę, zażynam się , siłownia, basen, korty ale do sklepu to wolę samochodem. Co z tego że jest dwie ulice dalej."
" Siatki nosić? A po cholerę kupowałem/łam samochód z takim bagażnikiem, co ja muł jestem?" (mam nadzieję, że muł pisze się własnie tak).
" Do pracy, a nie, to znajomi mnie podwożą, no ostatecznie autobus..."
"Podaj mi to, jest w kuchni na...przynieś, wyrzuć..."
.......itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Pią 17:23, 18 Lis 2005    Temat postu:

nie znoszę dźwigać siatek ze sklepu - cóż mimo tego, robię to, ale nie sądzę by to można zaliczyć do ruchu na powietrzu, ten ma bowiem na celu odprężenie i relaks, a trudno mówić o relaksie gdy się biegnie z siatami by zdążyć z obiadem
uwielbiam biegać po lesie (nie po ulicach) ale zimą i jesienią ograniczam sie do dłuuugich spacerów (niezależnie od pogody)
miałam zamiar iść na aerobik ale...jakoś trudno to wpleść w rozkład tygodnia no i nie lubie ruchu "pod sznurek" więc też motywację mam słabszą niż do biegania
no i nie mogę sie doczekać inauguracji sezonu jeziorkowego... popływałabym sobie
a na rowerku oczywiście wakacje, weekendy i czasem do pracy.
...i nie znoszę! nie nawidzę! grać w piłkę! (czym katuje się wszystkich, nie zależnie od ich preferencji, na lekcjach WF w szkole)

Ale kocham moje autko (jak się mieszka "za miastem" to trudno byłoby sobie bez niego poradzić)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasha
Gość





PostWysłany: Pią 17:39, 18 Lis 2005    Temat postu:

bo ja napisał:
...i nie znoszę! nie nawidzę! grać w piłkę! (czym katuje się wszystkich, nie zależnie od ich preferencji, na lekcjach WF w szkole)

No ba
Ja mam tzw. "dziurawe rączki", czyli jestem antytalentem do gier z piłką. Na szczęście w liceum byłam w szkole artystycznej, i o piłce nie było mowy, ze względu na możliwość kontuzji ręki - tylko pływanie i gimnastyka. Podobnie na studiach, z tego samego powodu.

Cytat:
Ale kocham moje autko (jak się mieszka "za miastem" to trudno byłoby sobie bez niego poradzić)

Jesteś całkowicie rozgrzeszona hand
Gdybym mieszkała za miastem, albo miała w mieście do pokonania trasę 20 km do pracy, to również używałabym auta, albo motoru
Powrót do góry
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:10, 18 Lis 2005    Temat postu:

Nie mam samochodu od wielu lat i jakoś nie żałuję. Zmusza mnie to do przemierzania wszystkich moich miejskich tras piechotą i na brak ruchu nie narzekam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma.
space mona


Dołączył: 30 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:05, 18 Lis 2005    Temat postu: Re: Ruch

Yasha napisał:
na rowerze tancerce (nawet byłej) nie wolno jeździć, bo skraca mięśnie,


o co chodzi z tym skracaniem mięśni?
w domu cwicze na stacjonarnym rowerku
a wcale nie widzi mi sie skracanie mięsni,
jakichkolwiek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma.
space mona


Dołączył: 30 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:07, 18 Lis 2005    Temat postu:

a i nie jestem tancerką,
nawet byłą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasha
Gość





PostWysłany: Pią 22:08, 18 Lis 2005    Temat postu:

Każde ćwiczenie nieprawidłowo wykonane - to znaczy w niepełnym zakresie ruchu dla danego ćwiczenia, będzie prowadzić do skracania mięśni. Jeśli zauważysz, to praca nóg podczas jazdy na rowerze polega na wielokrotnym powtarzaniu tego samego ruchu, w dość ograniczonym zakresie, mięsień zapamięta swoją pozycję przy danym ruchu, co prowadzić będzie do stopniowego skracania mięśni.
Te zmiany są niezauważalne dla człowieka, który nie potrzebuje mieć pełnego zakresu ruchu, czyli giętkości, ale przy pracy, w której jest ona podstawą, gdzie wkłada się wiele wysiłku w powiększanie zakresu ruchu (w rozciąganie), aby ciało było gibkie, dba się o to, aby mięśnie nie ulegały skróceniu.
Możesz dość łatwo zaobserwować skracanie się mięsni przy tzw. postrzale (stan zapalny powoduje przykurcz), gdy gwałtownie zmienia się zakres ruchu danej partii mięsni.
I przeciwnie - ćwiczenia o zamaszystych ruchach powodują z kolei efekt odwrotny - zanik napięcia w mięśniach, które stają sie zbyt sflaczałe i pozbawione siły. Stąd osoba, która będzie się rozciągać bez opamiętania, albo złą metodą (biernie, na podłodze, a nie pracą mięśni na stojąco), będzie miała problemy ze skocznością i sprężystością w skoku - coś na wzór lalki-szmacianki.
Po jeździe na rowerze wystarczy poćwiczyć jakiś kwadrans stretching i wszystko wraca do normy
Powrót do góry
emma.
space mona


Dołączył: 30 Sie 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:53, 20 Lis 2005    Temat postu:

Ciekawe to co piszesz Yasha,
bardzo ciekawe.
Do tej pory jakoś nie pomyślałam o tym, że dana forma ruchu może mieć wpływ na skracanie mięśnia, czy zbytnie jego rozciąganie.
To, że zbyt forsowny trening, bądź nieodpowiedni może więcej spustoszenia w organizmie zrobić, niż jego brak, było dla mnie oczywiste. Jednak niejako nie dotyczyło to bezpośrednio mnie,
tzn. dla mnie ruch to przede wszystkim relaks,
dawkowany z umiarem aczkolwiek w miarę systematycznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pyziaczek
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 11:08, 20 Lis 2005    Temat postu:

Cytat:
Każde ćwiczenie nieprawidłowo wykonane - to znaczy w niepełnym zakresie ruchu dla danego ćwiczenia, będzie prowadzić do skracania mięśni. Jeśli zauważysz, to praca nóg podczas jazdy na rowerze polega na wielokrotnym powtarzaniu tego samego ruchu, w dość ograniczonym zakresie, mięsień zapamięta swoją pozycję przy danym ruchu, co prowadzić będzie do stopniowego skracania mięśni.


jdnak nie do konca prawda, d'oh! prawidolowo czy nie prawidolo to malo w sumie ma do tego, czy miesiec sie skroci czy nie. jeslikots uzyskuje duzy przyrost masy miesniwoj i nie rozciaga sie, wtedy jego miesiec "rosnac" na grubosc, wytraca czesciowo te smuklosc, bo po prostu staje sie grubszy (miesnie skadaja sie z brzuscow i przyczepow- wiec jesli miesin jest maly, brzuciec tez lezy na kosci "bardziej plasko", jelsi zas jest jzu większy, odstaje i jego fizjologiczne wlasciwosci sie zmeiniaja, tzn. np. wzrasta sila (bo zalznosc jest taka, ze im wiecej komorek miesniowych, tym misien jest silniejszy, logiczne %-)).

jednak nie powinnyscie sie tego bac, bo takei zjawisko ma miejsce naprawde przy wiekszj ilosci tkanki miesniowejw organizmie. poki co rozciagac sie i tak nalezy, (mozna np. rozciaghac lydki wspinajac sie na place i opuszczajac, to w suemie rpste cwizcenie i wysmukla lydki, wykonywac dleikatne sklony, cwiczyc joge czy pilatesa itp.)

a propos rozciagania:


Cytat:
Stąd osoba, która będzie się rozciągać bez opamiętania, albo złą metodą (biernie, na podłodze, a nie pracą mięśni na stojąco), będzie miała problemy ze skocznością i sprężystością w skoku


to powinno ono miec charakter statyczny, a nie dynamiczny, bez "poglebiania" w fazie najwiekszego napiecia, bez gwaltownych ruchow, a tymbardziej nie podczas ruchu, gdzie nei da sie osiagnac takeigo spiecia miesnia, jak np. przy siedzeniu na podlodze:)

al to tez inna historia:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasha
Gość





PostWysłany: Nie 13:53, 20 Lis 2005    Temat postu:

Na teorii nie znam się wcale, tylko z praktyki. Nie znam nazw większości mięsni, to chętnie posłucham

a odnośnie rozciągania - to myślę, że są znaczne różnice między sposobem rozciągania w fitnessie, w sporcie, a w balecie. Może gimnastyka artystyczna jest zbliżona w tym zakresie, choć tam giętkość też jest potrzebna pod innym kątem.

BTW
Naturalnie o tzw. "pompowaniu" przy rozciąganiu raczej nie ma mowy - choć też nie w każdym przypadku. W balecie nie stosuje się pompowania. Pogłębianie (rozumne) jest konieczne, bo bez tego nie robi się postępów.
No i ktoś możę być niby rozciągniety, robić na podłodze cuda z ciałem i szpagaty w każdym kierunku, a nie zrobi prawidłowo grand jete, wyżej niż na 90 % na stojąco - bo wtedy inaczej pracuje ciało i mięśnie
Ale to tak na marginesie wspominam, bo nikogo raczej tego rodzaju szczegóły nie zainteresują.
Powrót do góry
pyziaczek
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 21:40, 20 Lis 2005    Temat postu:

no to remis, ja wiem "cos tam " o rozciaganiu to treningow fitness i silownianych, a ty to baltowych:) moze i tak jest, nie neguje.. keidys tanczylam, ale za mala bylma zeby teraz pamietac co tam ze mna wyprawialai %-)

(no pomijajac ze do konca zycia bede pamietac, ze taklo sie np . w "p[ozycji pierwszej przez 15-30 minut bez ruchu:) heheheh)

pozdr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zafira
fortepian w koziej skórze


Dołączył: 22 Paź 2005
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wszechświat

PostWysłany: Nie 23:46, 20 Lis 2005    Temat postu:

Dla mnie ruch dla relaksu i przyjemności ,
to jedynie taniec i tylko odpowiednia muzyka
jest dla mnie motywacją do oderwania się od przyziemnych spraw.
Przepadam za tańcem , monotonnych ćwiczeń nie znoszę.
Dzisiaj swoje 80-te urodziny tanecznie i na scenie obchodziła
wybitna tancerka baletowa Maja Plisiecka.
[link widoczny dla zalogowanych]
Niedziela, 20 listopada 2005

Balerina zatańczyła na 80. urodziny.
PAP 20:10

Wielka rosyjska tancerka Maja Plisiecka obchodziła w Moskwie 80. urodziny, otoczona największymi gwiazdami baletu z całego świata. Rocznicę tę uczciła tańcem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yasha
Gość





PostWysłany: Pon 7:12, 21 Lis 2005    Temat postu:

Maję Plisiecką widziałam 5 lat temu, jak obchodziła swoje 75 urodziny. Też tańczyła i wyglądała na scenie jak młoda kobieta (z daleka).
No, w każdym razie ja bym nie zrobiła tych 32 grand fouetté w Jeziorze Łabędzim

pyziaczek napisał:
no to remis, ja wiem "cos tam " o rozciaganiu to treningow fitness i silownianych, a ty to baltowych:) moze i tak jest, nie neguje.. keidys tanczylam, ale za mala bylma zeby teraz pamietac co tam ze mna wyprawialai %-)

Hihi, a to nie wiedziałam, że miałysmy zawody.
Fajnie piszesz na temat ruchu, z zacięciem instruktorskim, pewnie zachęca to wiele osób do podjęcia wysiłku - no. mnie

Cytat:
(no pomijajac ze do konca zycia bede pamietac, ze taklo sie np . w "p[ozycji pierwszej przez 15-30 minut bez ruchu:) heheheh)

pozdr

Coś w tym jest Blue_Light_Colorz_PDT_02
Powrót do góry
flo
herszt bandy Portugalczyków


Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:32, 21 Lis 2005    Temat postu:

w szkole podstawowej zostałam zmuszona do stania na rękach czego w żaden sposób nie umiałam zrobić ani z rozbiegu ani z miejsca
skończyło sie to upadkiem i wielikm lękiem do wszelakich ćwiczeń akrobatycznych ze skakaniem przez kozła włącznie wlekło się to za mna przez całe liceum z niezliczeniem semestru ze wzgledu włśnie na to koszmarne stanie na rękach ... do tej pory czasem wraca to do mnie jako najgorszy koszmar senny...
dzisiaj jeżdże na rowerze , nikt mnie nie musi zmuszać tym razem bardzo lubie , do pracy chodze na nogach .... no i moje najwieksze osiągnięcie które wiąże sie z przełamaniem strachu do wody ... basen ... ale to dopiero początki
barkuje mi samozaparcie żeby ćwiczyć no i leń jestem ... ech ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pyziaczek
mieszkaniec Patagonii


Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 20:53, 21 Lis 2005    Temat postu:

szczerze mowiac, to nie ma rzeczy niemozliwych, przeknalam sie o tym na wlasnej skorze..
jestem palaczem (wstyd si przyznac, ale bez "dymka" nimoge egzystowac) , malo tego- mam astme (heheheheh - genialne polaczenie).

ale w tym roku postanowilam ze zaczne BIEGAĆ.

no poczatki byly koszmarne, tym bnnardziej ze lekarz zabronil mi bbiegac powyzej 1 km.

na poczaytku- 2 - 3 minuty truchtu- zadyszka, atak dusznosci, predkosc 6,5- 7 km/ h.

a teraz- po 3 miesacach, przebiegam bez problemu 4-5 km, potrafie przez 20 minut biec z predkoscia 10-11 km/ h.

wiec drogie panie- wszytstko da sei zrobic. bo jak sie mowi
nie ma rzeczy niemozliwych, sa tylko trudne do wykonania, bo zawsze znajdzie si kots, kto nie wie o tym, ze jest to nie mozliwe i poprostu to zrobi.

wiec do dzeila drogie panie! , zbliza sie zima, swieta, przydlao by sie zadbac o sylwetke przed sylwestrem, no i moze zgubic min. te 2-3 kg przed swiatecznym obrzarstwem,zeby pozniej nie plakac, ze poszlo w "boczki"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> W przerwie na kawę! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin