po 30-tce

hachiko · Gość

Nie znam się na tym, a chciałabym wiedziec. Jeśli jest Dom VII, zgaduję,że są też inne numery. Czy każdy z nich symbolizuje małżeństwo i jego przebieg?

Ron · Wysłany: Pią 22:24, 22 Mar 2013 Temat postu:

Ron · Wysłany: Pią 22:36, 22 Mar 2013 Temat postu:

hachiko · Gość

Poddaję się. Jeszcze pomarudzę chwilę i schodzę z wizji.
Chyba większośc ludzi wie lub domyśla się co sądzą o nich inni, jakie jest środowisko, w którym się wychowali, potencjalne możliwości i te , które są życzeniami wobec życia. Inna sprawa co z tym zrobią. Czy będzie im to ohydnie obojętne czy jednak zapragną odmiany.To po co te Domy? oops

Odpowiadam sama sobie,że dla astrologów, którzy kreślą horoskop celem wizji dla delikwenta, tak?
To takie samo coś można wyciągnąc z kwadratu numerologicznego. Brak określonych cyfr w dacie urodzenia symbolizuje atrofię w jakiejś dziedzinie.
No nic.
Think

Same malefiki wszędzie wśród znajomych. Epidemia, znaczy się.
Dziękuję za pomoc.

lulka · Wysłany: Sob 3:14, 23 Mar 2013 Temat postu:

ribka_pilka · Wysłany: Sob 9:59, 23 Mar 2013 Temat postu:

Leszek Szuman tak krótko scharakteryzował znaki zodiaku, na przykładzie ich
stosunku do mitycznego węzła gordyjskiego:

* Baran - przetnie wezel gora po 3 sekundach od momentu, kiedy go zauwazy i nawet nie przyjdzie mu do glowy, zeby sprawdzic czy ow przypadkiem do czegos nie sluzyl (przy okazji bywa, ze przecinajac wezel zniszczy podloge i stlucze szybe)

* Byk - zorientuje sie jaka jest cena rynkowa wezla i albo natychmiast go spieniezy albo zostawi jako lokate kapitalu

* Bliznieta - rozpoczna ozywiona dyskusje o napotkanych w zyciu wezlach, ich genezie i przeznaczeniu, okolicznosciach w jakich sie na nie natknely, a takze jak byly wowczas ubrane i jaka ksiazke czytaly oraz, ze te ksiazke czytala tez ich sasiadka, ktorej syn mieszka teraz w Hiszpanii, a moze w Wenezueli, nie sa tego tak do konca pewne, ale, ale, o czym to wlasciwie mowily???

* Rak - powaznie zaniepokojony ustali najpierw czyj wezel jest i jesli okaze sie ze jego, odlozy go z nabozna czcia na polke i co tydzien bedzie starannie odkurzal a nastepnie zapisze w testamencie swojemu pierworodnemu, jesli zas nie jego - do konca swoich dni nie przestanie przezywac jaka to straszna przygoda go spotkala - taka nagla stycznosc z gordyjskim

* Lew - zleci rozwiazanie wezla podwladnym oczekujac dodatkowo wyrazow uznania za ten ewidenty jego zdaniem przejaw laskawosci, szlachetnosci, wielkodusznosci, szczodrosci, oryginalnosci, sily, fachowosci, pomyslowosci i w ogole wszystkiego swojego najlepszego

* Panna - wymysli uniwersalny wzor na rozsuplanie wezla przy okazji zgarniajac za pomysl Nagrode Nobla

* Waga - u 10 zrodel zasiegnie opinii, co nalezaloby zrobic z wezlem, aby wreszcie z pelnym przekonaniem, zdecydowanie i stanowczo stwierdzic, ze... nie wie

* Skorpion gleboko zastanowi sie co czuje do wezla - jesli bedzie to milosc, to nie opusci go az do smierci, a jesli nienawisc to bedzie w stanie i dwadziescia lat czekac na sprzyjajacy moment, zeby zalatwic wezel swoimi badz cudzymi rekami, niewazne, byle rzeczony zginal w najokrutniejszy z mozliwych sposob

* Strzelec natychmiast zajmie sie poszukiwaniem dla wezla jakiegos ideologicznego zastosowania lub chociazby filozoficznego uzasadnienia uszczesliwiony, ze wreszcie trafila mu sie konkretna misja do wypelnienia

* Koziorozec siadzie i nie ogladajc sie na nic i na nikogo skrupulatnie i pomalutku rozsupla wezel

* Wodnik w wyzszym stadium rozwoju obmysli koncepcje napedzenia wezlem wehikulu czasu, w nizszym - wstawi go jako eksponat do muzeum osobliwosci

* Ryby albo beda marzyc jak cudownie byloby gdyby ktos rozwiazal wezel, albo plakac, ze moze sie to stac, albo upija sie w intencji obu tych rozwiazan, udreczone bolesna niepewnoscia, co byloby najlepsze dla... wezla.

ribka_pilka · Wysłany: Sob 10:16, 23 Mar 2013 Temat postu:

Net chyba nie jest rzetelnym żródłem informacji. To co podałam za szumanowską wersję archetypów, jest raczej tworem jego ucznia. Mam zakodowane, że wersja "siadzie i nie ogladajc sie na nic i na nikogo skrupulatnie i pomalutku rozsupla wezel" w książce Szumana dotyczyła panny, nie koziorożca. książka leży w pracowym biurku, nie mam możliwości zweryfikowania.

rosegreta · Gość

Nie, no pasuje to do koziorożca, panny zazwyczaj sa egzaltowane

Głupi ten horoskop urodzeniowy, wychodzi na to, że mam straszny charakter, bo szybko rozwiązuje/rozszyfrowuję ludzi, bo mi ufają, poza tym mam charakter mediacyjny, jestem idealistką a na to wszystko jestem nieustępliwa i nieuległa i nigdy nie będe bogata. Not talking

ribka_pilka · Wysłany: Sob 10:43, 23 Mar 2013 Temat postu:

hachiko · Gość

Rose, spójrz na skorpiona to odetchniesz z ulgą

Ja się tak nie bawię, koleżanko Riboń. U mnie nie ma okrucieństwa,ale jest coś innego brzydkiego w zależności od stopnia doznanej krzywdy. oops

Wystarczy drobne "potknięcie" rzeczonego oprawcy i wtedy mówię sobie - dobrze mu tak i już po wszystkiem. Ale nie wyczekuję jego nieszczęścia. Nie ma, nie było, nie będzie.

rosegreta · Gość

Jedna z moich najlepszych koleżanek jest skorpionem. Nie raz mnie zawiodła, okazywała się niegodna zaufania, wystawiała do wiatru... Ale mi to nie przeszkadza, wybaczam, bo każdy ma prawo do potknięć

Łatwo mi wybaczać jak wiem, ze po drugiej stronie jest ktoś kto akceptuje mnie w calości. Czy kogoś zamorduję czy uratuję, czy wiedzie mi się czy tez nie... Bo po prostu jest...

ribka_pilka · Wysłany: Sob 11:33, 23 Mar 2013 Temat postu:

ribka_pilka · Wysłany: Sob 11:40, 23 Mar 2013 Temat postu:

hachiko · Gość

Jakby lepiej zabrzmiało Anxious

Już wiem dlaczego Ciebie kocham między innymi. Moja siostra też...ten tego nie należy do pedantek.
050

ribka_pilka · Wysłany: Sob 12:05, 23 Mar 2013 Temat postu:

Leszek Weres jest autorem książki "Homo Zodiacus". Polecam.
W tej książce określił archetypy zodiakalne w oparciu o bohaterów literackich:
[link widoczny dla zalogowanych]

Lula, miło być kojarzoną z Alicją w krainie czarów

Ron · Wysłany: Sob 14:16, 23 Mar 2013 Temat postu:

Ron · Wysłany: Sob 14:35, 23 Mar 2013 Temat postu:

slepa i brzydka · Wysłany: Sob 21:45, 23 Mar 2013 Temat postu:

ja sie przez was powiesze normalnie...
nie dosc, ze jestem pizgnieta zdrowo koza, to jeszcze mam ten caly ascendent w lwie i wreszcie rozumiem wiecej. na poczatek kwestie ilosci wlosow, ogromnej glowy, szerokich barow i krotkich nozek, bo co jak co, ale ten caly ascendent to mi sie najbardziej w wygladzie objawil...

Ron · Wysłany: Sob 23:21, 23 Mar 2013 Temat postu: