Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego na forach dyskusyjnych nikt nie dyskutuje...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:37, 16 Gru 2010    Temat postu:

nudziarz napisał:


Konflikty tkwią w nas a nie w napisanych słowach, więc nie rozładowane wybuchną tak czy siak. Lub zmienia się w podjazdową, słodko-jadowitą wojne.
Więc skutki będą ( jak mi sie wydaje ) identyczne... urazy, trzaśniecie drzwiami etc
I w moim odczuciu naiwnością jest wierzyć iż da się tego uniknąć.

Podkreślam wężykiem Nudziarza:
"Konflikty tkwią w nas a nie w napisanych słowach,"
My...kluczem my.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:44, 16 Gru 2010    Temat postu:

[quote="W2"]
animavilis napisał:

Ludzie wahający się, zwykle są już przeciągnięci w jedną stronę, a ta druga strona jest wyzwolenie się spod doktryny. Dyskusja ludzi wolnych intelektualnie raczej ku tej wolności się potoczy.

"Ludzie wahający się, zwykle są już przeciągnięci w jedną stronę,"
co to jest W2 oksymoron czy co? Ci mający z gruntu ustanowione, okrzepłe poglądy to oczekują przeciągania ?
Dobrze wiesz, że negować łatwo. To teraz Ty broń poglądu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:10, 17 Gru 2010    Temat postu:

Moje rozumowanie jest takie: - Społeczeństwo nasze jest w 90 procentach katolickie. W większości niepraktykujące i na przykład w Warszawie chodzących do kościoła jest niewielu. A więc katolicy niepraktykujący są wahającymi się. Jeżeli tacy uczestniczą w dyskusjach światopoglądowych z ludźmi wolnymi intelektualnie, zwykle przechodzą na stronę tej wolności.
Co miałem na myśli mówiąc, że są już przeciągnięci? Otóż urodzili się już przeciągniętymi przez indoktrynację na stronę katolicyzmu od zarania dziejów naszej państwowości. Teraz pora, by ludzie przeciągnęli się na stronę nowoczesnej myśli światopoglądowej, która w Europie króluje od dawna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:39, 17 Gru 2010    Temat postu:

E tam. Nie daję się wielce przeciągać tylko dlatego, że większość czy cos innego. Mogę tylko zrozumiec i ewentualnie poprzeć to i owo, jeśli uznam za słuszne. Nie popadam w skrajności, czyli ani klapek na oczach, ani też pokornie, bo inni.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:52, 17 Gru 2010    Temat postu:

Argument większościowy jest przekonywujący, lecz tylko dla niewymagających. Dla pozostałych musi być sensowny, logiczny, nie przeczący rzeczywistości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 9:07, 17 Gru 2010    Temat postu:

Seeni napisał:

Czy nie uważacie, że to jest jednak pewnego rodzaju zadęcie ten pęd do rozmów ważnych i ważkich przy jednoczesnej nieumiejętności rozmów o niczym??????

Jestem na rozdrożu. Z jednej strony, nie umiem rozmawiać "o niczym", błahe pogawędki dość szybko męczą mnie i nudzą, przestaję czuć klimat takiej rozmowy, zamykam się i wycofuję.
Z drugiej, brak mi merytorycznej wiedzy do ważkich dyskusji. Moje nieodświeżane, licealne wiadomości z zakresu historii, filozofii czy biologii są, po prostu, zbyt wątłe dla pewnego rodzaju rozmów. Czasem widzę, wtykane między posty osób, które naprawdę wiedzą, o czym piszą, wypowiedzi w typie "wiejskiego filozofa" i to jest, na ogół, dość żałosne. Nie chcę być żałosna.
Nie ukrywam, że kiedy rozmowa zahacza o poziom dla mnie niedostępny, odczuwam pewnego rodzaju irytację, że jestem z jej kręgu wykluczona i to wywołuje we mnie chęć jej (tej rozmowy) dyskredytowania. W zależności od nastroju, myślę sobie wtedy "ale bredzą" lub "co za snoby", "jakie zadęcie", mając jednocześnie świadomość, że nie cudze zadęcie mnie tak wkurza, tylko moja indolencja.
Nie zmienia to, oczywiście, faktu, że niektóre rozmowy faktycznie wydają mi się strasznie napuszone, przeteoretyzowane i jałowe.
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 9:18, 17 Gru 2010    Temat postu:

W2 napisał:
Moje rozumowanie jest takie: - Społeczeństwo nasze jest w 90 procentach katolickie. W większości niepraktykujące i na przykład w Warszawie chodzących do kościoła jest niewielu. A więc katolicy niepraktykujący są wahającymi się. Jeżeli tacy uczestniczą w dyskusjach światopoglądowych z ludźmi wolnymi intelektualnie, zwykle przechodzą na stronę tej wolności.
Co miałem na myśli mówiąc, że są już przeciągnięci? Otóż urodzili się już przeciągniętymi przez indoktrynację na stronę katolicyzmu od zarania dziejów naszej państwowości. Teraz pora, by ludzie przeciągnęli się na stronę nowoczesnej myśli światopoglądowej, która w Europie króluje od dawna.

Masz rację. Jednak wydaje mi się, że ta "indoktrynacja" sięga tak daleko, jest tak wrośnięta w naszą kulturę, że nie sposób jej wykorzenić jedną czy nawet kilkoma dyskusjami. Zauważ, że nawet niewierzący kultywują zwyczaje ściśle związane z religią katolicką. Niewierzący też dzielą się opłatkiem, też posyłają swoje dzieci na religię, także biegają z wielkanocnym koszyczkiem do kościoła. Ten wahający się katolik wysłucha Twoich racji w dyskusji, przytaknie Ci, a potem, w ramach sporadycznego kultywowania tradycji, pójdzie na pasterkę i w wyjątkowym klimacie nocnych modłów znów odnajdzie w sobie ducha świąt i odświeży wiarę. Może na niezbyt długo, ale kto raz został "skażony" katolickim wychowaniem, nie wyrwie się spod jego wpływu łatwo ani zupełnie.
Chciałabym tu zaznaczyć, ponieważ użyłam określeń jednoznacznie negatywnych jak "skażony" czy "indoktrynacja", że nie przypadkiem znalazły się w cudzysłowie. Nie mam misji przeciągania nikogo w stronę "nowoczesnej myśli światopoglądowej" i dyskredytowania czyjejś wiary.


Ostatnio zmieniony przez animavilis dnia Pią 9:19, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Juli*
sobą być i więcej nic


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 7997
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:25, 17 Gru 2010    Temat postu:

W2 napisał:
Argument większościowy jest przekonywujący, lecz tylko dla niewymagających. Dla pozostałych musi być sensowny, logiczny, nie przeczący rzeczywistości.

Otóż to. A ja właśnie należę do wymagających. Musi mieć tekst sens, logikę i przede wszystkim padać z ust spokojnego i kulturalnego rozmówcy. Kiedy widzę kogoś, kto z dyskusji chce zrobić targowisko wzbogacone " mową potoczną", skacze niby wsza na grzebieniu, np. mnie zaczepiając, bo inaczej nie potrafi, to ignoruję takiego rozmówcę. Nie, by go obrazić, ale zwyczajnie w myśl zasady : ktoś komuś musi ustąpić. Rozumiem, ze dla tego rozmówcy moja poprzeczka jest postawiona zbyt wysoko i dlatego tak skacze. Niestety takim zachowaniem nie ma mowy o dosięgnięciu. Dzieli nas zbyt wielka przepaśc. Niestety taki ktoś najczęściej odbiera to inaczej. Próbuje sobie wytłumaczyć swoje niepowodzenie tekstami określającymi moje postępowanie jako np. pompatyczne, patrzenie z góry, gwiazda itp., ale nie przyjdzie delikwentowi do głowy, że wystarczy by rozpoczął rozmowę na poziomie a nie dziecinadę rodem z seriali i wszystko wróci do normy. Cóż. Taki lajf.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:29, 17 Gru 2010    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Śro 11:42, 25 Wrz 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 10:34, 17 Gru 2010    Temat postu:

animavilis napisał:
Seeni napisał:

Czy nie uważacie, że to jest jednak pewnego rodzaju zadęcie ten pęd do rozmów ważnych i ważkich przy jednoczesnej nieumiejętności rozmów o niczym??????

Jestem na rozdrożu. Z jednej strony, nie umiem rozmawiać "o niczym", błahe pogawędki dość szybko męczą mnie i nudzą, przestaję czuć klimat takiej rozmowy, zamykam się i wycofuję.
Z drugiej, brak mi merytorycznej wiedzy do ważkich dyskusji. Moje nieodświeżane, licealne wiadomości z zakresu historii, filozofii czy biologii są, po prostu, zbyt wątłe dla pewnego rodzaju rozmów. Czasem widzę, wtykane między posty osób, które naprawdę wiedzą, o czym piszą, wypowiedzi w typie "wiejskiego filozofa" i to jest, na ogół, dość żałosne. Nie chcę być żałosna.
Nie ukrywam, że kiedy rozmowa zahacza o poziom dla mnie niedostępny, odczuwam pewnego rodzaju irytację, że jestem z jej kręgu wykluczona i to wywołuje we mnie chęć jej (tej rozmowy) dyskredytowania. W zależności od nastroju, myślę sobie wtedy "ale bredzą" lub "co za snoby", "jakie zadęcie", mając jednocześnie świadomość, że nie cudze zadęcie mnie tak wkurza, tylko moja indolencja.
Nie zmienia to, oczywiście, faktu, że niektóre rozmowy faktycznie wydają mi się strasznie napuszone, przeteoretyzowane i jałowe.

Mam zupełnie tak samo. Jednakże również rozmowy na tematy, na które moja wiedza jest, jak to określiłaś, na poziomie "wiejskiego filozofa" wnoszą coś w moje życie. Nie przeszkadza mi zupełnie, że nie zabieram w nich głosu; czytam wklejone linki, szukam informacji na własną rękę (nigdy nie było to tak proste, jak obecnie ), rozwijam się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:25, 17 Gru 2010    Temat postu:

chmm...
najbardziej spodobalo mi sie okreslenie

"wiejski filozof"!



no fakt, ale wielu ludzi tak filozofuje, ale jesli dobrze sie z tym czuja, to niech!
przeciez to ode mnie zalezy, czy czytam posty danego osobnika, czy je po prostu omijam.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 17:03, 17 Gru 2010    Temat postu:

hmm...zasadniczo teraz też prowadzimy dyskusję. Dyskusję o dyskusjach.
Nie budzi jednak specjalnych emocji. Takie rozmowy właśnie lubię. Nawet nie dlatego, że nie wzbudzają we mnie wiekszych emocji, tylko dlatego, że są lekkie i bez rozdzierania szat.
Pod postem Animy podpisuję się częściowo. Oczywiście jest całe mnóstwo tematów, w których prowadzenie rozmowy jest dla mnie niemożliwe z uwagi na brak odpowiedniego przygotowania czyli brak wiedzy. Z tym, że to co sobie myślę o prowadzących dyskusję nie jest specjalnie uzależnione od nastroju. Zasadniczo kocham pasjonatów- czytam np posty o muzyce nie rozumiejąc prawie słowa i temu czytaniu towarzyszy mi zawsze nabożny zachwyt i pełna świadomość o własnej indolencji w tym temacie. O filozofii czytam z komentarzem- ale nadymka, ale snobizm i nigdy nie przychodzi mi do głowy, że ów komentarz bierze mi sie z własnych braków. Wszak filozofię łyknąć sobie mogę odtwórczo i deserowo w kilkanaście wieczorów, gdyby co nie daj Boże, mnie tak naszło. A o muzyce mogę czytać i czytać a i tak pozostanę tępa na wieki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:08, 17 Gru 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
hmm...zasadniczo teraz też prowadzimy dyskusję. Dyskusję o dyskusjach.
Nie budzi jednak specjalnych emocji. Takie rozmowy właśnie lubię. Nawet nie dlatego, że nie wzbudzają we mnie wiekszych emocji, tylko dlatego, że są lekkie i bez rozdzierania szat. (...)
.


No właśnie. Zastanawiałem się dlaczego to niektóre tematy z definicji niejako wzbudzają tak ogromne emocje, gdy inne pozwalają na właśnie lekką i niezobowiązującą wymianę zdań. Takie na przykłąd kwestiie religijne czy polityczne... gdy tylko poglądy sie spolaryzują - zaczyna wrzeć.
I tak wymysliłem, że własnie w tych tematach bardzo szybko przenosimy ciężar z poglądów dyskutanta na jego osobę.. czasem nawet zupełnie nieświadomie
Kilka postów wczesniej W2 napisał " Jeżeli tacy uczestniczą w dyskusjach światopoglądowych z ludźmi wolnymi intelektualnie, zwykle przechodzą na stronę tej wolności. ". W ten sposób przedstawił np nudziarza ( nie poglądy nudziarza ale jego osobę ) jako człowieka intelektualnie zniewolonego, czyli w sumie kogoś niższego gatunku, a to może w nudziarzu wzbudzić zwyczajny wkurw... no i konflikt gotowy. Urażony do zywego nudziarz rzuci coś mocno personalnego - i wypadąłoby z W2 iść na solówkę .
Ten sam mechanizm zaobserwowałem w dyskusjach politycznych. Wprawdzie w większości do takiego PIS mamy stosunek tylko przesmiewczy z lekka może nuta irytacji, jednak to co zrobił Tymat , budując podprogowy przekaz pt. " jestescie idiotami popierając partię niszczacą nasz kraj" spowodowało, że niektorym poszła para z uszu.

W pozostałych kwestiach jakoś zazwyczaj udaje się uniknąć tych personalnych przeniesień, więc i temperatura dyskucji jest zdecydowanie niższa .

Tylko teraz waham się czy wysłać ten post pomny możliwosci zakwalifikowania do kręgu "wiejskich filozofów."
A.. niech idzie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 18:57, 17 Gru 2010    Temat postu:

nudziarz napisał:

I tak wymysliłem, że własnie w tych tematach bardzo szybko przenosimy ciężar z poglądów dyskutanta na jego osobę.. czasem nawet zupełnie nieświadomie
Kilka postów wczesniej W2 napisał " Jeżeli tacy uczestniczą w dyskusjach światopoglądowych z ludźmi wolnymi intelektualnie, zwykle przechodzą na stronę tej wolności. ". W ten sposób przedstawił np nudziarza ( nie poglądy nudziarza ale jego osobę ) jako człowieka intelektualnie zniewolonego, czyli w sumie kogoś niższego gatunku, a to może w nudziarzu wzbudzić zwyczajny wkurw... no i konflikt gotowy. Urażony do zywego nudziarz rzuci coś mocno personalnego - i wypadąłoby z W2 iść na solówkę .

Nudziarz też nie jest bez winy. Nudziarz zaatakował personalnie biedną Kewę, jako na wpół dziką feministkę, zamiast ustosunkować się do jej poglądów, a odstosunkować od Kewy jako osoby Blue_Light_Colorz_PDT_31


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:00, 17 Gru 2010    Temat postu:

w kwestii stosunków z kewą.... pomysł wydaje mi się całkiem do rzeczy 050

P.S. za bardzo Cię lubię, iżbym miał w jakikolwiek sposób Cię atakować
no .. może mała szpileczka dla podniesienia adrenalinki przy tym niskim ciśnieniu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:04, 17 Gru 2010    Temat postu:

A tak poza tym to nudziarz sprawdził i Kewa rzuciła mu ohydne pomówienie.
I nudziarz teraz się będzie zastanawiał ze trzy miesiace czy sie aby nie obrazić



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 19:07, 17 Gru 2010    Temat postu:

nudziarz napisał:
A tak poza tym to nudziarz sprawdził i Kewa rzuciła mu ohydne pomówienie.
I nudziarz teraz się będzie zastanawiał ze trzy miesiace czy sie aby nie obrazić


A już chciałam Nudziarza pochwalić za powyższą wypowiedź Not talking Kewa tylko leciutko naaaciągnęłaaa fakty, bo to bardzo kobiecy zabieg


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 20:27, 17 Gru 2010    Temat postu:

nudziarz napisał:

Tylko teraz waham się czy wysłać ten post pomny możliwosci zakwalifikowania do kręgu "wiejskich filozofów."
A.. niech idzie .

ee tam...
dyskusja o dyskusji to żadna dyskusja.
Takie tam, niemerytoryczne, gadu-gadu;
merytorycznie to by było, jakbyśmy zaczęli rozmawiać o neuronach albo innych ligand fasach Anxious
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:30, 17 Gru 2010    Temat postu:

tłumacząc na ogólnie zrozumiały polski: " nie denerwuj sie chłopie.. a swoje zdanie i tak mam ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:04, 17 Gru 2010    Temat postu:

animavilis napisał:

Masz rację. Jednak wydaje mi się, że ta "indoktrynacja" sięga tak daleko, jest tak wrośnięta w naszą kulturę, że nie sposób jej wykorzenić jedną czy nawet kilkoma dyskusjami. Zauważ, że nawet niewierzący kultywują zwyczaje ściśle związane z religią katolicką. Niewierzący też dzielą się opłatkiem, też posyłają swoje dzieci na religię, także biegają z wielkanocnym koszyczkiem do kościoła. Ten wahający się katolik wysłucha Twoich racji w dyskusji, przytaknie Ci, a potem, w ramach sporadycznego kultywowania tradycji, pójdzie na pasterkę i w wyjątkowym klimacie nocnych modłów znów odnajdzie w sobie ducha świąt i odświeży wiarę. Może na niezbyt długo, ale kto raz został "skażony" katolickim wychowaniem, nie wyrwie się spod jego wpływu łatwo ani zupełnie.
Chciałabym tu zaznaczyć, ponieważ użyłam określeń jednoznacznie negatywnych jak "skażony" czy "indoktrynacja", że nie przypadkiem znalazły się w cudzysłowie. Nie mam misji przeciągania nikogo w stronę "nowoczesnej myśli światopoglądowej" i dyskredytowania czyjejś wiary.


Ja też jestem przeciągnięty, ponieważ jestem katolikiem i bywam w kościele. Rzadko, ale z okazji uroczystości rodzinnych tak. Czasem załapię się na pasterkę, jeśli wszyscy idą.
Nie zaprzeczam, że kultura europejska wyrosła na podwalinach katolicyzmu. W naszym życiu społecznym szczególnie dużo jest wpływu doktryny. A nawet i teraz wpływa na ustawodawstwo w państwie.
Nie mam nic przeciwko ludziom wierzącym i szanuję ich za to. Nie mam nic przeciwko wierze, bo i sam jestem wierzący. Człowiek bez wiary coś traci.
Jednak tam się kończy moja pochwała wiary, gdzie zaczyna się patologia związana z wiarą. Chodzi mi o instytucje wyznaniowe i wszelkie sekty. Tak, jak większość ludzi żyje dla wiary, tak garstka przywódców duchowych żyje z wiary. Oczywiście są wśród nich ludzie szlachetni, ale ich można policzyć na palcach. Takim jest teolog Tomasz Węcławski, albo ojciec Obirek. Oni z tą firmą nie chcą mieć nic wspólnego. i nadal są wierzącymi.
Na forach właśnie w tym tonie dyskutuję i zwracam uwagę na nieprawidłowości. A także przywracam dobre imię Boga, bo przecież on nie jest okrutny, jak Jahwe, Bóg katolicki.
To jest właśnie przeciąganie na lepszą stronę.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Następny
Strona 11 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin