po 30-tce

ver

[link widoczny dla zalogowanych]

Migotka

Od razu mi lepiej... 050

Dzięki wszystkim za życzenia...

szwankuje mi net odrobinę i nie mogłam zaglądnąć tu przed wyjazdem na dłużej niż 3 minuty...
obiecuję poprawę...od jutra.. Anxious

bobro

no, Migota... co jeden awatar to lepszy... następny będzie jeszcze bardziej beznadziejny?

Migotka

Mii

Migotka...On za Tobą też tak łazi? Think

Czeeee.... 050

Jo-Mari

Czesc dziewczyny! 050

Mii

Coś chyba Migotka nie w sosie Think

chyba przez te okna...czy co?

to zakwiecę jej topick...żeby pachło

Jo-Mari

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAACH!!!!!
Jaki cudny groszek!!!!!!!!

No to teraz nie ma wyjscia - musi sie jej humorek poprawic.

Migotka

Poprawił się...dzięki dziouszki...

i ślicznie jest w dodatku, pogoda zachęca do wyjścia, data przeciwnie..

Willy

To i ja tutaj swój znak zostawię--

selena

Migotka

Sel...w piątek??? sam 13-ty kwietnia bez piątku to nic jeszcze...
ukochaj swoje bliźniaki od Ciotki Migotki urodzinowo wobec tego...
Kota mam czarny jest...też go gonię bo kocur i cuchnie przeokropnie...
z ogrodu nie gonię bo malowniczo w kwiatkach lubi zalegać...
[link widoczny dla zalogowanych]

Willy... 050

Jo-Mari

Migot:
gdzie sa Twoje SLOWA?
Zapomnialas o mnie?
Taaaa, zapomniala. placz

ver

cześć Migotko..! miłego dnia wiosennego !

[link widoczny dla zalogowanych]

Migotka

Śliczne, dzięki Ver...uwielbiam kwiatki, krzaczki....wszystko!!!
takie są moje...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Migotka

Znalazłam dziś w necie taki liścik ukochanego synka z obozu....

Drodzy Rodzice!

Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie. Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden nasz namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy to się zdarzyło byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku i że się znalazł. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał sobie obie ręce jak spadał ze skały.

Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-up'em drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał. Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną to może wybuchnąć?? Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów tak. Także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.

Będziemy w domu w sobotę, jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak stary, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie uważamy, że ten samochód jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno żeby nie było gorąco jak jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie już nie wsiadamy na pakę. Czy już wspominałem że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć. Ale spoko, pozwalał mu tylko na szybszą jazdę na górskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.

Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustrem wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.

Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, sami zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek wtedy zwymiotowaliśmy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował po jedzeniu, które jadał w więzieniu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi.

Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, żeby wysłać listy i kupić naboje.
Nie martwcie się o mnie. Jest OK.

Kochający Filipek.

selena

Dobrze ze moje dzieci juz nie jezdzą z druzynowym na obozy

Migotkaaa!! Myslisz ze jak Wielkanoc dopiero co , to se mozna robic jaja z drucha Borucha..???

selena

Sorry druhu , wszystko przez Tę Migotkę..

Migotka a pamietasz takie zapytanie do harcereczek ?
Czy jest druh Boruch..?

Migotka

- Nie ma druha BORUCHA....

Sel...popłakałam się i dzieci na mnie dziwnie patrzały.
To by na bank zapamiętały...odgoniłam przemocą....
idę za nimi...modły zanosić...

żeby mi myśl na manowce nie właziła....
w krzaki nie może bo Kubuś wyciął...

Mii

Migotko... 050

czy Cię można teraz namierzyć?