Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

rose
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 89, 90, 91  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Co nick to topik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 20:50, 12 Wrz 2018    Temat postu:

Jestem już po pięćdziesiątce i chyba nie bolało, bo nie pamiętam. Odczuwam pewną satysfakcję, bo dwa ugrupowania zaproponowały mi kandydowanie w wyborach samorządowych. To dziwne, bo nigdzie nie należę. Odmówiłam, a teraz wściekam się, że takie szemrane persony kandydują. Myślę, że czas po pięćdziesiątce skończyć z seksem, ekscesami, przebierankami itp., a zacząć zajmować się polityką, albo chociażby stolarką, czyli poważnymi, męskimi (zacierają się różnice płci) sprawami Blue_Light_Colorz_PDT_02

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 11:55, 16 Wrz 2018    Temat postu:

Kewa napisał:
Myślę, że czas po pięćdziesiątce skończyć z seksem, ekscesami, przebierankami itp., a zacząć zajmować się polityką, albo chociażby stolarką, czyli poważnymi, męskimi (zacierają się różnice płci) sprawami Blue_Light_Colorz_PDT_02

Oszalałaś?????? Nigdy, doprawdy, nigdy nie skończę z seksem, ekscesami, przebierankami itp i nie zacznę się zajmować stolarką i polityką. Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:59, 16 Wrz 2018    Temat postu:

animavilis napisał:
Nie poprawiam niczyich błędów z pobudek dydaktycznych, a od dawna nie ma komu tak mnie zirytować, żebym zrobiła to z czystej złośliwości


To nie miała być z mojej strony złośliwość żadna, chciałam przez to wyrazić moje zdanie i nie tylko moje, że jesteś na forum jedną ze staranniej piszących osób.
animavilis napisał:

Myślałam ostatnio o Tobie, o tym, czy zdrowiejesz i jak sobie radzisz z tą NFZ-owską machiną zdrowia, ale zawsze trudno mi się przemóc, żeby zapytać.

Z machiną to już od dawna muszę sobie radzić, od urodzenia Miśki.
Z czasem człowiek się przyzwyczaja.
Fakt, że mój pierwszy pobyt w Instytucie onkologii skończył się z tym, że widząc te tłumy chorych osób, te zawody tzn. bieganie od kolejki do kolejki... po prostu coś we mnie pękło, usiadłam na środku korytarza i się rozpłakałam. Najzwyczajniej, po kobiecemu zalałam się łzami. A myślałam, że już jestem tak zahartowana... Myślałam, że rzucę to całe leczenie... i zdam się na los.
Potem jakoś się pozbierałam... bo jak nie my to kto...
Pobyt w szpitalu był straszny, ta izolacja... ten dziwny zapach siarkowodorowy. Jednak, że trzeba patrzeć w jasną stronę... to zawarłam nowe znajomości, bardzo sympatyczne zresztą. Będąc na oddziale zamkniętym, dostając marny posiłek szpitalny, zaczęłam mieć zachcianki. I tak raz jedna z pacjentek napisała mi (bo telefon w woreczku można mieć z sobą) : "środa dzień loda". Porozumiewałyśmy się przez okno albo pisząc wiadomości. Odpowiedziałam na hasło : zjadłabym nawet loda... Za moment wchodzi pani salowa i pyta się : Pani Rose ... Zbladłam, pomyślałam : coś się stało, mam złe wyniki... Czarnowidztwo i pesymizm. A pani salowa wyciąga dwa lody... co prawda o smaku czekoladowym ale już nie wybrzydzałam... Jednak z pacjentek, która nie była na oddziale zamkniętym kupiła nam lody. No bo w zamknięciu na szczęście nie byłam sama. Poza tym w pokojach są kamery więc normalnie reality show.
Co do pięćdziesiątek koleżanek... trochę zamieszania wyszło, jak to z kobietami... Ile kobiet tyle zdań i żadnej solidarności. Not talking
Zyczeń do dziś nie ułożyłam, brak weny i wielki "niechcemiś".
Do swojej o ile dożyję to będę się martwić... Czy będę majsterkować czy przebierać sie i szaleć...
I nad jednym się zastanawiam... i nie chodzi o urodziny ale o to jak ludzie postrzegają nas... tzn.. z iloma osobami stąd sie spotkałam to każdy sobie mnie inaczej wyobrażał niż w rzeczywistości Think Chyba robię coś nie tak albo moja teoria, że tu jesteśmy jedno wymiarowi... tzn. tacy jak potrafimy formułować nasze myśli, ubierać je w słowa.
Co do imprez rozwodowych... Nigdy nie uczestniczyłam. Czy rozwód jest porażką życiową... Sama nie wiem...
Wiem tylko, że gdy koleżanka rozstała się z mężem (dwa lata nją zdradzał, oszukiwał) zaprosiła nas do siebie to wpadłyśmy na pomysł aby palić jego rzeczy w ognisku... Zrezygnowałyśmy z powodów ekologicznych. Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:47, 02 Paź 2018    Temat postu:

W związku z dyskusją na topiku filmowym oraz zbliżającymi się wyborami, przypominam niektórym, że klapki nosi się na stopach a nie na oczach.

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Wto 21:01, 02 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:31, 04 Paź 2018    Temat postu:

Dopadła mnie straszna chandra. Wiedziałam, że prędzej czy później pęknę. To była kwestia czasu. Zawsze jak próbuję dźwigać to co daje los, godzić się z tym co jest i mam a co bymm chciała mieć a nie będę, kiedy aura pogodowa zaczyna działać przygnębiająco łapię chandrę, depresję, doła głębokiego. Fatalne uczucie. Odbiera chęć do działania, odbiera rozsądek i wcale niepotrzeba raka aby czuć się umierającym.
Szkoda, że nie ma na to skutecznego lekarstwa. Choć na pewno wygrana w totka na chwilę pomogła by mi zapomnieć o moim przygnębieniu. Kupiłabym sobie mieszkanie z taresem z którego rozchodziłby się piękny widok. Na którym ha, mimo niekorzystnej aury, przykryta kocem piłabym kawę. A jakby mi się to znudziło udałabym się w miejscw, gdzie pogoda byłaby bardziej sprzyjająca.
Nie za daleko, bo latanie samolotem nie sprawia mi przyjemności. Musieliby mnie w jakiś sposób znieczulić ( alkohol nie działa na mnie akurat).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 12:37, 05 Paź 2018    Temat postu:

Mam mieszkanie z dużym tarasem z którego rozpościera się piękny widok na pola, krzaczory i stawik. I nie czuję, żebym była szczęśliwsza od kiedy weszłam w jego posiadanie. Owa szczęśliwość zupełnie niezależna jest od aktualnego stanu posiadania, chociaż owszem nawet zakup kaloszków w kwiatki może poprawić samopoczucie. Chandrę masz, bo dopadła Cię melancholia i depresja jesienna. Też ją miewam i szczerze nienawidzę. Z tym można walczyć. Pomaga jesienna herbatka, puchaty kocyk, dobra książka, malowanie obrazków z dzieckiem albo wyrób kartek świątecznych. No i koniecznie wyjazd na najbliższą farmę dyniową. W zeszłym roku wróciłam z takiej farmy z 15 kilogramami dyń różnego rodzaju i całkowicie pozbawiona jakichkolwiek smuteczków. Odczarowało mnie. Może przez te walające się po całym mieszkaniu dynie (?)
Spróbuj. Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:20, 05 Paź 2018    Temat postu:

Nie wiem czy w pobliżu są jakieś farmy dyniowe ale zupę z dyni chętnie bym zjadła.
Jutro jadę do stajni, też miłe miejsce, mimo zapachu. Jest tam nowy nabytek, klacz, która mi się szalenie podoba. Jest czekoladowa z piękną jasno rudawą grzywą. Nazywa się też smacznie, bo Czekolada. Jest na razie nieufna i młoda.
Ogólnie piękna.
Wiem, że posiadanie nie daje szczęścia ale daje komfort i tego czasem mi brakuje. Komfortu finansowego, bezpieczeństwa. To jest dodatkowym moim stresem. No cóż, nie mam szczęścia do pieniędzy ani głowy jak się to mówi do interesów.
Na chandrę mam taki sposób, że po prostu wyszukuję sobie zajęcia. Wtedy nie poddaję się złym myślą. Ciągle coś robię i padam zmęczona. To dobrze,bo bezsenne noce mnie dobijały.
Brakuje mi mojego taty, czasem bardzo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:54, 03 Lis 2018    Temat postu:

Żałuję, że pod wpływem emocji i przemyśleń założyłam temat. Przeraża mnie,że prawicowcy widzą w tym spisek żydowski...
W ogóle przeraża mnie, że na całym świecie wygrywają prawicowcy o skrajnych poglądach. Boję się tego.
Boję się wycinania puszcz, dżungli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:45, 13 Lis 2018    Temat postu:

Dla wszystkich kobiet z forum
https://youtu.be/Uv5Ema_LP-8


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:34, 15 Lis 2018    Temat postu:

Dzięki Rose. 100 miłych słów na stulecie niepodległości?

Jeżeli to pomoże na moją aktualną apatię i awersję do wszystkiego stawiam kolację Boo hoo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:13, 15 Lis 2018    Temat postu:

Mnie to rozczuliło . Choć banalne ale miłe. Tak mało pozytywnej energii ostatnio w świecie, że jak ktoś powie, umieści coś miłego to aż dziwnie reagujemy.
A wszak siła jest w nas... duża moc, tylko trzeba ograniczyć do minimum to co negatywne. Proste nie jest... Koleżanka się spytała czy jej pranie mózgu robię... Mój mógłby by się trochę wyprać, szczególnie od stresu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 10:06, 18 Lis 2018    Temat postu:

Jakoś mnie nie porwało.
Natomiast chłopak ma ciekawą fizjonomię. Wygląda, jakby cechowało go coś, co nazywa się hiperteloryzmem ocznym. w każdym razie, faktycznie, jest to dość atrakcyjne.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:49, 22 Lip 2019    Temat postu:

O jak ja dawno tu nie pisałam.
Jak moje zdrowie ?
Jeszcze żyję. To znaczy, gdy otwieram oczy i czuję to znaczy przeżyłam noc i kolejny mam do dyspozycji dzień...
Nic nie muszę, wszystko chcę. Wyniki dobre, jeszcze chcą mnie leczyć. We wrześniu więc kolejny raz idę na oddział po kolejną dawkę jodu radioaktywnego specjalnie dla mnie.
Poza tym nie jest źle poza starzeniem się.
Dziś podrywał mnie 24 latek, czym mnie bardziej zbulwersował i zniesmaczył niż dowartościował (pewnie dlatego o tym wspominam, bo nie rozumiem, nekrofil jakiś).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 19:20, 21 Sie 2019    Temat postu:

Dwudziestoparolatkowie lubią dojrzałe panie
Takie związki są korzystne (do czasu) z perspektywy obu stron: ona jeszcze jest dość ponętna i on wie, że raczej nie będzie go ciągnąć do ołtarza ani łapać na dziecko; on, pełen młodości i wigoru, stanowi łakomy kąsek w zestawieniu z lekko już uwiędłymi i brzuchatymi rówieśnikami pani, której apetyt seksualny jest w pełnym rozkwicie. Podobnież. W praktyce nie sprawdzałam, bo nie gustuję w dwudziestoparolatkach. Nie chciałabym się czuć jak czyjaś ciotka.

Cieszę się, że jesteś w dobrej formie. Pozdrawiam i życzę zdrowia
Powrót do góry
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:01, 06 Wrz 2019    Temat postu:

Czy dwudziestoparolatkowie lubią dojrzale kobiety, nie wiem.
Być może szukają przygód i doświadczeń seksualnych, ale dla nich zawsze starsza pani będzie starszą panią... Mężczyźni są wzrokowcami. Nie wiem jak by musiała być atrakcyjna kobieta (finansowo również) aby nie być tylko krótkim epizodem łóżkowym.
Przecież nawet tutaj na forum niejednokrotnie panowie (stwierdzam po używanej formie) pisali, że preferują młodsze od nich kobiety. Sick
Oczywiście bywają wyjątki (choćby głowa kraju rewolucji), ale inni przywódcy państw (choćby ten krótkowzroczny prostak) potrafią z tych wyjątków kpić. Inni ludzie też, bo wydaje im się to śmieszne i nienormalne. Tak jak całujący się ludzie tej samej płci.
I tak sobie myślę, że ludzie są po części jak autyści. Mają swoje strefy bezpieczeństwa, poukładany świat i coś co nie mieści się w ich porządkach traktują jak coś wrogiego.
Trochę ludziom zajęło aby zaakceptować fakt, że ziemia jest okrągła.
Nie interesuję sie młodzieżą seksualnie, ponieważ ...mama córkę dwudziestoletnią... czułabym się mamuśką, nie ciotką. Zdegustowany
Teraz czeka mnie pobyt szpitalny, proszę o trzymanie kciuków. Choć wychodzę z założenia, co ma być to będzie. Wpływu na to nie mam.
Tak jak na politykę.. Choć kiedyś myślałam, że mam wpływ-"wybory".
A teraz uważam, że nie mam, bo naprawdę nie ma na kogo głosować. Świat polityki, ludzie, którzy dążą do władzy po prostu już nawet nie przerażają, ale załamują. placz
No cóż... Przyszło mi żyć w tym kraju, w tym czasie i staram się zyć najlepiej jak umie, staram się być człowiekiem.
Bo jak dziś usłyszałam w radio : ludzi coraz więcej a człowieka coraz mniej. Anxious
W radio też komentowali nagrodę człowieka roku dla naszego premiera. Podobno premier powiedział, że czuje się jakby otrzymał oskara. A komentarz był do tego taki, że otrzymał oskara za rolę pierwszoplanową kierowaną z drugiego rzędu. W sumie to sami sobie te nagrody przyznają....
Pozdrawiam.
Kot już zajął moje miejsce na kanapie, herbata jaśminowa skończyła się nie tylko w kubku. Planuję upiec ciasto ze śliwkami, a ostatnio załamałam wszystkich w pracy moją inteligencją, normalnie mnie samą przeraziła moja głupota, zwalę to na stres i roztargnienie. Zeszłam do archiwum szukać dokumentu, który wpłyną do firmy droga elektroniczną. d'oh!
Pewnie organizm chciał sie przespacerować po schodach kilka pięter.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:55, 21 Wrz 2019    Temat postu:

Chciałam się pochwalić, a może raczej nie chwalić, bardziej pasuje, podzielić się radością. Wyniki mam dobre. Pobyt w szpitalu był owocny (o ile pobyty w szpitalu owocują) tzn. nie mam przerzutów i to mnie cieszy. Będę żyć do śmierci, nie muszę się cieszyć każdym dniem... ale chcę.
Jest dobrze.
Co do młodego mężczyzny... ostatnio nie mogłam się go pozbyć. Musiałam ubrać się i wyjść aby się ruszył.
Chyba chciał wywrzeć wrażenie, bo opowiadał o treningach i o tym, że będzie reprezentował kraj w mistrzostwach świata.
Może na młodych dziewczętach robi to wrażenie...
Na mnie wrażenie zrobiłby ktoś kto pisałby utwory trzynastozgłoskowcem, pokazałby mi tajniki fotografii, otworzyłby przede mną tajemnice fizyki itp...
Nie wiem dlaczego... może wynika to z moich kompleksów...
Powiedziałam mu, że jest jak dziecko... Powiedział, że jest dzieckiem...
No tak, w sumie może szuka kolejnej mamy...
Ogólnie dobrze się bawię zyciem. I oby mi tak zostało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Sob 22:53, 21 Wrz 2019    Temat postu:

Cieszę się
Mimo wrodzonego czarnowidztwa, jakoś nie wyobrażałam sobie, w Twoim przypadku, nieciekawych scenariuszy.
Powrót do góry
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:52, 12 Paź 2019    Temat postu:

Ja też raczej wierzyłam a nawet byłam przekonana, że będzie dobrze. Mimo wszystko odprawiłam swoją panikę i mało na scyntygrafii nie wyzionęłam "ducha" Blue_Light_Colorz_PDT_08 Blue_Light_Colorz_PDT_37
Nie wszyscy jednak mieli tyle szczęścia jak ja. Młoda kobieta, która ze mną leżała rok temu w Gliwicach, ma przerzuty i czeka ją kolejna operacja. Wiem, że dla Was to obca osoba ale wysyłajcie dobre myśli i energię. Warto, zarażała mnie optymizmem. Dzięki niej jakoś przetrwałam leczenie. Takich ludzi powinno być sporo wśród nas, żyje się wtedy jakoś mniej nerwowo.
I znów jem czasem chipsy, słodycze i piję piwo choć przez prawie rok unikałam podobnych rzeczy. Dalej unikam wieprzowiny choć też nie aż tak restrykcyjne. Czasem nie oprę się karkówce grillowanej lub kiełbasie pięknie pachnącej. Wstydzę się tego. I dalej, mimo tego, że w zaleceniach już nie mam wpisanej diety, będę się starać unikać jednak smacznych wg mnie rzeczy. Angel
Poza tym w pracy mnie wkurzają, mój były szef okazał się jednak nie taki kryształowy jak to o nim mówili wcześniej.
Dziś na obiad knedle zrobiłam, bardzo smaczne ale zjadłam tylko jednego.
Chciałabym jakoś w miarę przetrwać ten okres wiatru i ciemności. Zimę śnieżną lubię ale słoneczną, bez wiatru... A u mnie najczęściej piździ jak w kieleckim. Wczoraj doniczki porywało z balkonu... Dobrze, że choć ciepły na razie ten wiatr. Góry pokryły się rdzą. I jakoś tak smutno mnie, bez szczególnego powodu.
Poza tym cierpną mi kończyny mimo dawkowania magnezu.
Jedno dziecię już od dwóch lat ze mną nie mieszka, bywa gościem.
Miśka nadal jest słodka.
Mąż nadal za mną przepada...
Chociaż dziś opowiadał mi sen swój erotyczny i nie wiem czy powinnam być zazdrosna... Czy w śnie to zdrada... Think
A i jutro wyboru... Czy 13 to dobra liczba...
I nadal mam bzika na punkcie butów i kolczyków.
Ponadto zapuszczam włosy i nikt mnie nie poznaje...
Jeśli chodzi o stan domowników to oprócz starszej córki wszyscy są. Tzn dwa koty: Ami i Neko, gekon Niniuś i świnka Sonic.
Był jeszcze pająk bez imienia ale ponieważ Miśka ma fobię pozbawiłam go jednego z żyć. Okrutne, normalnie to je wyrzucam z domu... Ale nie lubię jej panikowania...
Dodam tylko, że w szpitalu nie było tak źle... Leżałam na sali z bibliotekarką więc nie brakowało tematów do rozmów.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 18:34, 13 Paź 2019    Temat postu:

Cześć Różo
Fajnie, że zaglądasz i że, widzę, w nie najgorszej kondycji.
Szkoda, że tradycja objawiania się za szafą umarła, bo jestem ciekawa, jak wyglądasz w dłuższych włosach (oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, by tę tradycję przywrócić)
Pozdrawiam i szczególne (acz delikatne) uściski dla Niuniusia, który zdobył moje serce od pierwsze wejrzenia 050
Powrót do góry
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:30, 19 Paź 2019    Temat postu:

Wyglądam niespecjalnie, ale mimo kompleksów wielu co do wyglądu, nie wstydziłam sie pokazywać, spotykać, nie mam nic do ukrycia... Ot jestem jaka jestem... jestem. Nie potrzebowałam internetu do kreacji osoby kim chciałabym być, co najwyżej w marzeniach... Tak w marzeniach zawsze miałam długie blond włosy, ponad 170 cm wzrostu, piękne, duże niebieskie oczy i wyrazista ich oprawę. No cóż... Taka lala barbie.
Może kiedyś... (normalnie nie cierpię zdjęć) kiedy mi ktoś zrobi, wkleję je za szafą. Wielu oświadczyn nie miałam, mimo wklejania zdjęć, właściwie wcale, raz tylko jakiś "zbok" napisał, ale pisał prawie do wszystkich żeńskich , więc sie nie boję.
Przyznam się, że kiedyś się bałam tego... może stąd czasem moje reakcje.
Zawsze w nas tkwi ograniczone zaufanie do ludzi... taki instynkt.
Z jednej strony chciałoby sie ufać wszystkim, z drugiej wiesz, że to niemożliwe... Czasem i bliscy zawodzą.
Kurka wodna i łabudek, przyszła jesień, na razie jest ciepło, ale drzewa pozbyły się już liści na dywany, które szeleszczą pod nogami. Z zaprzyjaźnionym psem sąsiadów biegamy po tych dywanach, grając rózne "szelestne" melodie. Jedyne co lubię w jesieni to szelest liści.
Muszę przeżyć ten okres... co z moimi tendencjami do depresji nie jest proste. Skąd się cholera to bierze... gdzie tkwi błąd genetyczny... Niby chcę być radosna, bo mam wiele ku temu powodów... a jednak nie potrafię. Ciągle patrzę w tę ciemną stronę. Mimo wielu prób zmian myślenia, dokształcania się...
Ech.
Niniusia nawet delikatnie pocałowałam od Ciebie... Na szczęście nie zmienił się w księcia. Wolę go takim jakim jest.
On jest zabawny, skacze jak nieporadna żaba, więc trzeba uważać aby sobie nie zrobił krzywdy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Czw 22:09, 24 Paź 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Co nick to topik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 89, 90, 91  Następny
Strona 90 z 91

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin