po 30-tce

nudziarz

Po pierwszym milionie km przestalem się spieszyć..

Co nie znaczy że na autostradzie nie lubie przycisnąć.
Ale jak widze gości rżnących po 160 w ulewnym deszczu, to stwierdzam, ze rzeczywiście jednym Bozia daje pieniądze a drugim rozum

EMES

ostatnio w deszczu ściągali właśnie takiego z pieniędzmi z 7mki bo się SLką obił o bandy przodem i tyłem

Kewa

I jeszcze jedno zdarzenie mi się przypomniało. Podjeżdżałam do świateł (czerwone) i z prawej strony osobowy bus sygnalizował chęć włączenia się do ruchu z przystanku. Zwolniłam dość znacznie, ale bardzo łagodnie, żeby go wpuścić. Zdenerwowało to kierowcę tira jadącego za mną co zasygnalizował głośnym buczeniem. Aż chciało mi się wystawić środkowy palec, ale pewnie by nie zauważył. Obejrzałam właśnie filmik zamieszczony przez Emesa z Rosji na FB. Tak właśnie być powinno. Jesteśmy na siebie skazani na drodze i apelowałabym o więcej życzliwości.
[link widoczny dla zalogowanych]

melpomena

Technika jazdy samochodem osobowym

Nie ma sensu zakladac nowego topiku.

melpomena

Co do buczenia. Jade sobie w miescie wojewodzkim, ograniczenie do 40km/h. Widze, ze sie korkuje, samochod przede mna wjechal na pasy ze swiatlami, ledwo sie z nich skulal i stanal. Mam zielone swiatlo, ale nie mam zamiaru stac na pasach w korku. Oczywiscie jakis testosteron za mna musial trabic.

bobro

i nikt nie wjechał przed Ciebie?
przeważnie wjeżdżają, zwłaszcza jak są dwa pasy w jedną stronę

melpomena

Nie, akurat byl jeden pas. Moze nie chcial ryzykowac

Jesli chodzi o rowerzystow.... To sie ich nadal panicznie boje. I zawsze to samo pytanie - dlaczego nie uzywaja sciezek rowerowych...

bobro

może ścieżki są z kostki brukowej... doświadczony rowerzysta oleje wtedy ścieżkę i wybierze asfalt

melpomena

To mnie zaskoczyles.... Zerkne jak nie zapomne.

animavilis · Gość

Nie wiem, czy to ma coś wspólnego z babami za kierownicą, ale taka mi się dziś nasunęła refleksja, że osoby odpowiedzialne za remonty dróg albo mają słabą wyobraźnię, albo przyświeca im jakaś koncepcja, której nie znam.
W centrum miasta, na licznych ulicach, wydzielone są miejsca parkingowe na chodnikach. Jedna z takich ulic uległa znacznej przebudowie, wraz z częścią chodnika. Dlaczego, wiedząc, że na jego skraju będą wyznaczone kolejne miejsca parkingowe, krawężnik musi mieć ze 12 cm wysokości? Dlaczego nie można zrobić niższego krawężnika, skoro właśnie w tych miejscach będą na niego wjeżdżały auta? Rozumiem, że trudno przebudowywać wszystkie ulice, ale tam, gdzie robi się to od nowa, może należało by o takich rozwiązaniach pomyśleć? Pomijam już kwestię umiejętności parkujących, ale niektóre samochody mają niskie zawieszenie...
(żeby nie było, że tak całkiem poza tematem - jako baba za kierownicą, unikam jak mogę wjeżdżania na krawężniki i czynię to tylko wówczas, gdy jestem silnie zdeterminowana).