po 30-tce

szb · Wysłany: Śro 15:41, 13 Mar 2013 Temat postu:

dokładnie, fajki, ubranie, casting również trafny (jakby twarze z tamtej epoki

),

nie pochwaliłem Bena a trzeba, chociaż o ile mnie pamięć nie zmyla cały film miał taki sam wyraz twarzy = "w jakich czasach przyszło mi żyć!?",

reżyser, czyli również Ben jednak nie pozwolił znienawidzić całego narodu irańskiego i służącą Kanadyjczyków zrobił "równą babką".

historia niesamowita i prawdziwa. ukrywana bodajże 10 lat czy lepiej. producenci mieli nosa. czyli znowu Ben! i Dżordż Kluni.

szb · Wysłany: Pią 8:56, 15 Mar 2013 Temat postu:

Lot. Już wiem dlaczego zepsuł nastrój koledze poniżej. Chociaż film kończy się happy endem. Kiedy wydawało się, że nasz wesołek jest uratowany to sam się przewracał. A kiedy mógł w swoim stylu uratować swoje umoczone dupsko, uratował swoją godność, siebie nowego, wygrał walkę.
I to co napisałem wcześniej, że początek filmu dla gimbusów i erotomanów to podtrzymuję. Końcówka natomiast budzi w człowieku człowieka, jest dobrą nowiną. Film jak w ryj strzelił na okres wielkopostny

Pasztet · Wysłany: Pią 12:36, 15 Mar 2013 Temat postu:

Chyba jednak nie wiesz...
No ale to w sumie nie jest ważne. Dużo ważniejsze jest to, że film ma niepotrzebną dokrętkę. Powinien się skończyć na sali przesłuchań. Te późniejsze sceny w więzieniu, umoralniające gadki, rzewna muzyczka w tle i ta beznadziejnie żenująca scena z synem - wszystko to wygląda na sztucznie doklejone i z dobrego filmu robi dydaktyczne gówno.

PS. Ja zresztą skończyłbym ten film jeszcze wcześniej. Przed odpowiedzią na ostatnie pytanie w komisji. Przynajmniej byłoby nieoczywiste.
PS2. I nie bardzo wiem gdzie tam jest happy end...

szb · Wysłany: Pią 13:29, 15 Mar 2013 Temat postu:

Już wiem (ale zaraz się dowiem, że nie wiem. ok. mi pasuje)

happy end - facet się uzdrawia, przestaje chlać. twierdzi że mimo więzienia czuje się wolnym człowiekiem. a scena z synem tylko udowadnia to, że wraz z nim z ulgą odetchnęło jeszcze jego otoczenie. nowa droga.

dydaktyczne gówno? nie przesadzaj. aż tak to nie.

szb · Wysłany: Śro 13:43, 20 Mar 2013 Temat postu:

Lawless - od dawna chodziło za mną aby oglądnąć film prosty jak budowa cepa i jednocześnie budzący jakieś emocje. Do tego doszła ciekawa obsada i autentyczna historia. polecam. Można by go zaraz po Obławie wrzucić na ruszt..

[link widoczny dla zalogowanych] - Widzę, że Francja specjalizuje się w zawiłościach życia. No i aktorka z Niewinnych kłamstewek.
Był moment, gdzie ogarnęła mnie wielka złość. Film powinien działać na widza. Ten działa. Francuzi są dobrzy, w mordę.

letnisztorm · Wysłany: Czw 7:36, 21 Mar 2013 Temat postu:

Taką prostą emocjonującą opowieść jest film produkcji brytyjskiej, The Sweeney. Kryminał, akcja, od właściwie pierwszej chwili widać różnicę z podobnymi amerykańskimi. Cudów nie ma. Dużo przemocy, trochę seksu, przyjaźń, lojalność. Głównego bohatera gra ( kto nie pamięta Willa Szkarłatnego z Robin Hooda ?) Ray Winstone. Ja pamiętam go jeszcze ze świetnego australijskiego westernu The Proposition.

ribka_pilka · Wysłany: Sob 9:36, 23 Mar 2013 Temat postu:

Ostatni ten film mnie przykuł do telewizora: "Niebiańskie istoty"
"Jest to historia niecodziennej przyjaźni dwóch dziewczynek - Pauliny Parker (Melanie Lynskey) i Juliet Hulme (Kate Winslet). Obie odkrywają w sobie "pisarskie powołanie" i tworzą oryginalne opowiadania o wymyślonym świecie: swoistym raju - królestwie pełnym księżniczek i książąt. Zatracają się w tym tak dalece, że zrywają kontakt z rzeczywistością. Rzeczywistość jednak nie daje się odsunąć i brutalnie daje o sobie znać. Chora na gruźlicę Juliet musi przebywać w odizolowanym sanatorium. Osamotniona Paulina koniecznie chce być razem z przyjaciółką. Obie dziewczynki znajdują rozwiązanie swego problemu, które we wstrząsający sposób zmienia cały dotychczasowy klimat filmu. "

One w tym filmie są autentycznie nastolatkami z wypiekami na twarzy, rozhuśtanymi emocjami.
Z racji bycia matką rozhuśtanej nastolatki, obejrzałam i... nie żałuję.

szb · Wysłany: Nie 19:59, 24 Mar 2013 Temat postu:

Dziewczyna ze smoczym tatuażem.

Szwedzki, chociaz po angielsku. Zaczynam tych Szwedów poważać za tę zdolność do tego, że są zdolni do tego, że mają łeb do kryminałów.

Ogólnie kwestia mi się podobała wuja nazisty: "Ukryć przeszłość jak oni, pod błyszczącym woalem pozorów, jak stół z Ikei?"

piękne sedno historii, o której mało kto dzisiaj pamięta. nie wystarczy, że kamprad powiedział, że mu przykro. najważniejsze że meble są tanie, które muszę stachiwać (takie nowe słowo) sobie kurwa jego była mać sam, z regałów magazynu.

Nie wspomnę nagości, (brutalny gwałt odrzucam z natury) i Krega dawkującego alkohol w dobrych ilościach, zaciągającego się papierosowym dymem, a jakże z pewnością go zadowalającym.

LampionyZeStarychSloikow · Wysłany: Pon 1:53, 25 Mar 2013 Temat postu:

szb · Wysłany: Pią 10:14, 29 Mar 2013 Temat postu:

A ja mam takie wrażenie że dzisiaj rolę Pasikowskiego przejął Smarzowski, ale złego słowa nie powiem na Władka.
Ostatnio rozmawiałem z ojcem i zapytał: "wiesz dlaczego Polakom było na rękę że Niemcy mordowali Żydów? Bo dzięki temu mieli długi z głowy"

Wczoraj dopiero oglądnąłem to Pokłosie. Piękna wieś, jaką znam. Wiejskie zagrody, wieśniaki (tzn ludzie ze wsi), ich mentalność, opowiadania o Niemcach i chowanych w domu Żydach, znam. Zapach wsi lubię. Takiej właśnie jak na tym filmie pokazano. Wieś mnie urzekła.

Macewy z których ludzie porobili sobie "meble" i inne udogodnienia też znam i słyszałem wcześniej o takich przypadkach. Sam jak leciałem do szkoły przez Rejtana, przez kładkę , to żeby nie potknąć się w pewnym miejscu o wysoki krawężnik leżała płyta nagrobkowa w języku żydowskim. 15 lat wstecz. Nie tak dawno. W Rzeszowie, przy bocznej uliczce jednej z głównych ulic.

Wogóle uważam, że Kiruty mają w sobie coś magicznego.

To tak tytułem rozlazłego wstępu.

Pokłosie czego? Dlaczego Pokłosie? Chętnie porozmawiam o tym.

LampionyZeStarychSloikow · Wysłany: Sob 0:40, 30 Mar 2013 Temat postu:

anmario · Wysłany: Sob 4:29, 30 Mar 2013 Temat postu:

szb · Wysłany: Sob 10:45, 30 Mar 2013 Temat postu:

Wydaje mi się, że siła Pasikowskiego tkwi właśnie w tym, że jest bolesna rzeczywistość zakrawająca o amatorkę. Być może faktycznie z dźwiękiem mogło być lepiej. Ale to nie umniejsza tego filmu w jakimś znaczącym stopniu.

pokłosie-następstwo-żniwo. ale czyje?

Chłopina zbierał płyty, robił tak jak mu sumienie kazało, a potem jak się dowiedział, że ojciec przykładał do tego rękę to zmienił front. Pierwsze pokłosie tego społeczeństwa. Dziejowe usprawiedliwienie krzywd zadanych drugiemu człowiekowi.

Drugi z braci nastawiony przeciez sceptycznie do Żydów kapitalistów z USA dołącza do brata walczącego w beznadziejnej sprawie. Brat wysiada, on zostaje. Tu cytat który przytoczył Anmario. Wyzwolenie z niewygodnej przeszłości, pokonanie wstydu i próba rehabilitacji społeczeństwa. pokłosie tamtych wydarzeń. Dobre zakończenie.

Ale i śmierć symboliczna Józefa. Pokłosie wtrącania się w wiejskie tabu. Historię tak niewiarygodną, że dla wielu wręcz ostemplowaną pieczęcią milczenia i zakazem zbliżania się. Również pokłosie podjętęj wówczas decyzji.

I ciemnota. W tym filmie ciemnota polskiego społeczeństwa bije po oczach. Do póki nie wyzwolimy się i nie oczyścimy umysłu z tumanów historycznie niewygodnego kurzu to będziemy strachliwą ciemnotą kombinującą jak żyć żeby nie śmierdziało.

l · Wysłany: Sob 13:01, 30 Mar 2013 Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow · Wysłany: Nie 9:18, 31 Mar 2013 Temat postu:

flykiller · Gość

Ron · Wysłany: Nie 11:17, 31 Mar 2013 Temat postu:

flykiller · Gość

Uważasz, że zwierzętom hodowlanym przed śmiercią nie należą się godne warunki bytowania?
Zanim rozmemłamy topik, zapraszam, jeśli masz ochotę, na: http://www.trzydziestki.fora.pl/po-30-tce,7/o-zwierzetach-raz-jeszcze,6799.html

Ron · Wysłany: Nie 11:55, 31 Mar 2013 Temat postu:

Ron · Wysłany: Nie 12:30, 31 Mar 2013 Temat postu: