Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lądowanie sondy Curiosity.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:52, 13 Sie 2012    Temat postu:

lulka napisał:
Nie wiem gdzie jest jakis topik kosmiczny więc tutaj.
W Warszawie bezchmurne niebo.
Perseidy cudownie widoczne.
Podziwiamy z synem.
Jeszcze raz bobranoc.


Też oglądałem - miałem nawet kilka razy szczęście upolować w polu widzenia lornetki. Świetnie było akurat widać rozpadanie się choć odrobię przeszkadzała chwilami napływająca mgiełka.

Dziękuję za "kosmiczny dodatek" - proponuję już tak zostawić i temat traktować jako ogólnokosmiczny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:07, 13 Sie 2012    Temat postu:

Jak można kosmiczne dodatki, to ja też dodam. Ale o czym? Może o niebezpiecznych meteorytach?
Czasem rozmyślam, co by się z nami stało, gdyby Ziemia została trafiona meteorytem o średnicy 10 km, który 65 mln lat temu zabił dinozaury. Czy dzięki naszej technice przetrwalibyśmy, a może zapobieglibyśmy katastrofie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szymon Krusz
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 22282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 388 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nizin....społecznych
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:01, 20 Sie 2012    Temat postu:

Na Marsie padły strzały. Curiosity użył swojego lasera
IAR | dodane (18:13)
Łazik Curiosity, który dwa tygodnie temu wylądował na Marsie, użył swojego potężnego lasera.Jednym zadań misji łazika jest badanie składu chemicznego skał. Jako pierwszy cel badawczy, Curiosity wybrał sobie rdzawy kamień wielkości piłki do tenisa. Z odległości dwóch i pół metra strzelił w niego 30 razy w ciągu 10 sekund. Każdy taki puls miał moc miliona watów.Dzięki takiej metodzie fragment kamienia odparowuje. Mgiełkę, która powstaje po strzale łazik obserwuje przez specjalny teleskop. Kolory pozwalają stwierdzić, jakie pierwiastki wchodzą w skład badanej skały.Naukowcy już badają dane. Nie spodziewają się sensacji; mówią, że prawdopodobnie trafili na zwykły bazalt, skałę, której na Marsie nie brakuje. Był to na razie test systemu, podczas swej dwuletniej misji Curiosity będzie prowadził wiele takich badań.Głównym celem misji jest sprawdzenie, czy na czerwonej planecie istniały kiedykolwiek dogodne warunki do życia.
TopNews - najpopularniejsze materiały WP.PL

Mam nadzieję że Marsjanie nie uznają tego jako aktu agresji i nie wypowiedzą Amerykanom czytaj "nam" wojny.A tak na poważnie
Do dnia dzisiejszego podjęto 38 prób wysłania sondy w kierunku Marsa. Z powodu sporej liczby nieudanych misji, przyrównuje się czasami przestrzeń w pobliżu Marsa do Trójkąta Bermudzkiego. 10 misji zakończyło się awarią zanim sonda dotarła na orbitę okołoziemską, bądź nie powiódł się odlot na trajektorię międzyplanetarną (w tym 9 na pierwszych 13 startów). 4 sondy zostały pomyślnie wysłane w kierunku Marsa, jednak zamilkły zanim dotarły do celu (trzy rosyjskie i jedna japońska). 5 sond nie udało się wprowadzić na orbitę, bądź zamilkły bardzo szybko. Fiaskiem zakończyło się także 6 (w tym 4 radzieckie) spośród 11 lądowań na Marsie. Za sukces można uznać 3 misje przelotowe, 10 orbitalnych i 5 lądowań. Należy dodać, że 5 misji, które dotarły do Marsa posiadały zarówno moduły orbitalne, jak i lądowniki. Licząc więc je podwójnie 18 z 42 próbników zakończyło się sukcesem, w tym 18 z 32, które pomyślnie zostały wysłane w kierunku Marsa. Dzięki nim Mars jest najlepiej poznaną (poza Ziemią) planetą Układu Słonecznego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:07, 20 Sie 2012    Temat postu:

chłopak z nizin napisał:

(...)
Dzięki takiej metodzie fragment kamienia odparowuje. Mgiełkę, która powstaje po strzale łazik obserwuje przez specjalny teleskop. Kolory pozwalają stwierdzić, jakie pierwiastki wchodzą w skład badanej skały.Naukowcy już badają dane. Nie spodziewają się sensacji; mówią, że prawdopodobnie trafili na zwykły bazalt, skałę, której na Marsie nie brakuje. Był to na razie test systemu, podczas swej dwuletniej misji Curiosity będzie prowadził wiele takich badań.Głównym celem misji jest sprawdzenie, czy na czerwonej planecie istniały kiedykolwiek dogodne warunki do życia.
(...).


Te wszystkie informacje z Marsa są ogromnie fascynujące i dobrze, że tutaj są zacytowane. Chciałem tylko sprostować to co w informacji jest nieścisłością, bo prawdopodobnie przetłumaczone przez dziennikarza nie znającego tematyki. Istotnie po miejscowym podgrzaniu np laserem do wysokich temperatur fragment materiału odparowuje, a każdy ze związków chemicznych rozpada się na pierwiastki, które emitują promieniowanie o określonej długości fali. Ta jak to zostało nazwane mgiełka, a dokładniej chmura plazmy, składająca się z niezwiązanych ze sobą pierwiastków, w zależności od składu, wysyła promieniowanie o określonym widmie (a nie kolorze!) czyli spektrum. Spektrometr (spektograf) sprzężony z komputerem na podstawie wzorców określa skład chemiczny badanego materiału, czyli ilość i proporcje pierwiastków w odparowanym materiale.
Na marginesie należy dodać, że fragment systemu analizy składu chemicznego badanych przez Curiosity skał powstał w Polsce , o czym już pisałem w informacjach o Curiosity.

Przy pomocy spektrometrii działającej na trochę innych zasadach (na przykład absorpcji danej części widma lub jego przesunięcia) astronomowie badają skład i prędkość przedmieszcania się obiektó w ksmosie.
chłopak z nizin napisał:


(...)
Mam nadzieję że Marsjanie nie uznają tego jako aktu agresji i nie wypowiedzą Amerykanom czytaj "nam" wojny.A tak na poważnie
Do dnia dzisiejszego podjęto 38 prób wysłania sondy w kierunku Marsa. Z powodu sporej liczby nieudanych misji, przyrównuje się czasami przestrzeń w pobliżu Marsa do Trójkąta Bermudzkiego. 10 misji zakończyło się awarią zanim sonda dotarła na orbitę okołoziemską, bądź nie powiódł się odlot na trajektorię międzyplanetarną (w tym 9 na pierwszych 13 startów). 4 sondy zostały pomyślnie wysłane w kierunku Marsa, jednak zamilkły zanim dotarły do celu (trzy rosyjskie i jedna japońska). 5 sond nie udało się wprowadzić na orbitę, bądź zamilkły bardzo szybko. Fiaskiem zakończyło się także 6 (w tym 4 radzieckie) spośród 11 lądowań na Marsie. Za sukces można uznać 3 misje przelotowe, 10 orbitalnych i 5 lądowań. Należy dodać, że 5 misji, które dotarły do Marsa posiadały zarówno moduły orbitalne, jak i lądowniki. Licząc więc je podwójnie 18 z 42 próbników zakończyło się sukcesem, w tym 18 z 32, które pomyślnie zostały wysłane w kierunku Marsa. Dzięki nim Mars jest najlepiej poznaną (poza Ziemią) planetą Układu Słonecznego.

To na początku, to jest już raczej informacja bardzo chętnie zamieszczana w tabloidach.
Serio: taka ilość niepowodzeń dowodzi jak trudnym przedsięwzięciem jest przelot i lądowanie na Marsie (innym ciele niebieskim). Dopiero teraz technika i nowoczesne technologię zaczynają odpowiadać wymogom takich eksperymentów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pon 21:17, 20 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:08, 22 Sie 2012    Temat postu:

Dla zainteresowanych informacja: jak zawsze o godzinie 22 czasu polskiego, na NASA TV odbywa się bardzo interesująca, godzinna konferencja prasowa dotycząca pracy zespołu projektu Curiosity. Warto obejrzeć!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szymon Krusz
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 22282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 388 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nizin....społecznych
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:43, 23 Sie 2012    Temat postu:

To musi być radość w NASA gdy sonda przejedzie parę metrów w tę albo drugą stronę.A radziecki Łunochod zapieprzał po Księżycu jak maleńki samochodzik.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szymon Krusz dnia Czw 20:44, 23 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:37, 23 Sie 2012    Temat postu:

chłopak z nizin napisał:
To musi być radość w NASA gdy sonda przejedzie parę metrów w tę albo drugą stronę.A radziecki Łunochod zapieprzał po Księżycu jak maleńki samochodzik.


Niezły żart...
O ile masy obu pojazdów są porównywalne, o tyle zaawansowanie techniczne i możliwości badawcze są mało prównywalne. Misja Curiosity nie polega na biciu rekordu długości przejazdu, ale na zebraniu jak najwięcej precyzyjnych danych naukowych. Samo poruszanie się po Marsie w stosunku do poruszania się po Księżycu, to zupełnie inna kategoria zagadnień, bo o ile Łunochody mogły być sterowane w czasie rzeczywistym (przez 5 osobowy zesopół kierowców), o tyle Curiosit jest pojazdem autonomicznym i sam koryguje swoją trasę przejazdu reagując na przeszkody, albo na wprowadzane do programu badań korekty i wskazania przeprowadzania analizy próbek gruntu. To wynika z kilkunastominutowego opóźnienia sygnałów na drodze Mars Ziemia, a w przypadku napotkania przeszkody lub zagrożenia dla lądownika czas reakcji wynosiłby powyżej pół godziny. Zdjęcia przesyłane przez Łunochod były w stosunku do obecnej techniki dość kiepskiej jakości, a pobierane próbki dotyczyły raczej własności mechanicznych gruntu. O ile jak na lata 70 - 73, dwudziestego wieku, Łunochod był dość zaawansowany technicznie, to jednak niezbyt zaawansowana technika cyfrowa nie pozwalała na przekazywanie wielkiej liczby precyzyjnych informacji i w stosunku do obecnych możliwości. Ciekawy poza systemem napędowym Łunochoda był odbłyśnik laserowy produkcji francuskiej, pozwalający na precyzyjne pomiary odległości Księżyca od Ziemi.
Oba Łunochody były niewątpliwie osiągnięciem, ale mimo wszystko porównywanie ich z Curiosity na podstawie przebytej drogi jest delikatnie mówiąc nieracjonalne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:31, 23 Sie 2012    Temat postu:

lulka napisał:
Nie wiem gdzie jest jakis topik kosmiczny więc tutaj.
W Warszawie bezchmurne niebo.
Perseidy cudownie widoczne.
Podziwiamy z synem.
Jeszcze raz bobranoc.


za co je podziwiqcie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:55, 24 Sie 2012    Temat postu:

corsaire napisał:
lulka napisał:
Nie wiem gdzie jest jakis topik kosmiczny więc tutaj.
W Warszawie bezchmurne niebo.
Perseidy cudownie widoczne.
Podziwiamy z synem.
Jeszcze raz bobranoc.


za co je podziwiqcie?


Lulka jeszcze nie odpowiedziała, pytanie skierowane jest nie do mnie, ale póki co, mam do Ciebie prośbę: czy mógłbyś sprecyzować pytanie?

Ja też podziwiam różne zjawiska na niebie - niezależnie od dogłębnego interesowania się ich fizycznymi parametrami i wszelkimi innymi aspektami. Tak sobie myślę, że wrażenia estetyczne, które one wywołują, są naturalne dla każdego człowieka o wrażliwości większej niż wrażliwość przydrożnego kamienia. Dotyczy to zresztą nie tylko zjawisk na niebie, ale wszelkich innych z którymi się spotyka człowiek na codzień. To kwestia uważnego patrzenia. Pewnie dlatego wśród fizyków, astronomów, oceanografów, matematyków, a także konstruktorów i wszelkich innych zawodów pozornie wypranych z potrzeby "poetyckiego" spojrzenia, jest tak wielu poetów i muzyków...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:33, 24 Sie 2012    Temat postu:

Formalny napisał:
corsaire napisał:
lulka napisał:
Nie wiem gdzie jest jakis topik kosmiczny więc tutaj.
W Warszawie bezchmurne niebo.
Perseidy cudownie widoczne.
Podziwiamy z synem.
Jeszcze raz bobranoc.


za co je podziwiacie?


Lulka jeszcze nie odpowiedziała, pytanie skierowane jest nie do mnie, ale póki co, mam do Ciebie prośbę: czy mógłbyś sprecyzować pytanie?
...



konkretnie, to co powoduje, ze uwazasz cos za piekne?

podziwia sie bo jest piekne czyli jest rzecza godna podziwu - to maslo maslane


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:13, 24 Sie 2012    Temat postu:

corsaire napisał:
lulka napisał:
Nie wiem gdzie jest jakis topik kosmiczny więc tutaj.
W Warszawie bezchmurne niebo.
Perseidy cudownie widoczne.
Podziwiamy z synem.
Jeszcze raz bobranoc.


za co je podziwiqcie?


Nie potrafię odpowiedzieć konkretnie.
Jest w tym piękno, niewypowiedziana cisza, niewypowiedziana przestrzeń, która "uruchomiona" potęguje wrażenie nieograniczoności.
Tak niezrozumiałej.
To co widzę na codzień patrząc w gwiazdy to firmament zastygły w bezruchu. Rówiez piękny, ale do tego widoku przywykłam.
W Polsce widziałam "spadajace gwiazdy", ale pojedynczo.
Pierwszy raz feerię "spadających gwiazd" zobaczyłam na plaży na południu Włoch.
Leżałam na plaży i płakałam z zachwytu.
To tak jakby zastygłe kukiełki w teatrze lalek nagle ożyły.
Kilka dni temu oglądałam Perseidy w swoim ogrodzie.
I pierwszy raz w Polsce widziałam ich wiele.
I były jeszcze piękniejsze niż te we Włoszech.
Tam były wysoko, tutaj wpadały w konary drzew. To bylo niesamowite.
Inny punkt odniesienia wystarczy by zobaczyć "coś" zupełnie inaczej.

Ps. A czytaliście już o teorii powstania Wszechświata według australijskich
naukowców?

Bobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:23, 24 Sie 2012    Temat postu:

corsaire napisał:
Formalny napisał:
corsaire napisał:
lulka napisał:
Nie wiem gdzie jest jakis topik kosmiczny więc tutaj.
W Warszawie bezchmurne niebo.
Perseidy cudownie widoczne.
Podziwiamy z synem.
Jeszcze raz bobranoc.


za co je podziwiacie?


Lulka jeszcze nie odpowiedziała, pytanie skierowane jest nie do mnie, ale póki co, mam do Ciebie prośbę: czy mógłbyś sprecyzować pytanie?
...



konkretnie, to co powoduje, ze uwazasz cos za piekne?

podziwia sie bo jest piekne czyli jest rzecza godna podziwu - to maslo maslane


Nie gniewaj się drogi kolego Corsair, ale jako gospodarz tego tematu proponuję Ci otwarcie całkowicie oddzielnego - Twojego autorskiego tematu psudofilozoficznego pt. "Jak toczyć dyskusje o niczym - łudząc się, że są one bardzo poważne i interesujące dla ludzi dojrzałych". Możesz do tego dołączyć podtemat pt. ile diabłów mieści się na łebku od szpilki i dlaczego. Co prawda nie wezmę udziału w takich dywagacjach, bo mam więcej lat niż 4, i nadal wolę poświęcić swój czas temu, co interesujące i co piękne.
Z góry dziękuję za zapoznanie się jeszcze raz z tematyką tego topika i zrozumienie czego ona nie obejmuje nawet w najodleglejszych dygresjach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:50, 24 Sie 2012    Temat postu:

lulka napisał:
corsaire napisał:
lulka napisał:
Nie wiem gdzie jest jakis topik kosmiczny więc tutaj.
W Warszawie bezchmurne niebo.
Perseidy cudownie widoczne.
Podziwiamy z synem.
Jeszcze raz bobranoc.


za co je podziwiqcie?


Nie potrafię odpowiedzieć konkretnie.
Jest w tym piękno, niewypowiedziana cisza, niewypowiedziana przestrzeń, która "uruchomiona" potęguje wrażenie nieograniczoności.
Tak niezrozumiałej.
To co widzę na codzień patrząc w gwiazdy to firmament zastygły w bezruchu. Rówiez piękny, ale do tego widoku przywykłam.
W Polsce widziałam "spadajace gwiazdy", ale pojedynczo.
Pierwszy raz feerię "spadających gwiazd" zobaczyłam na plaży na południu Włoch.
Leżałam na plaży i płakałam z zachwytu.
To tak jakby zastygłe kukiełki w teatrze lalek nagle ożyły.
Kilka dni temu oglądałam Perseidy w swoim ogrodzie.
I pierwszy raz w Polsce widziałam ich wiele.
I były jeszcze piękniejsze niż te we Włoszech.
Tam były wysoko, tutaj wpadały w konary drzew. To bylo niesamowite.
Inny punkt odniesienia wystarczy by zobaczyć "coś" zupełnie inaczej.

Ps. A czytaliście już o teorii powstania Wszechświata według australijskich
naukowców?

Bobranoc


Piękny opis...
Kiedyś będąc w sierpniu na wakacjach, z daleka od świateł dużych miast, obserwowałem Perseidy, jednocześnie zachwycając się pulsowaniem światła gwiazd w powietrzu stygnącym nad łąkami po gorącym dniu. Rozgwieżdżone niebo, smugi spadających meteorów - to było piękne. Jednocześnie jednak napływało pytanie, czy gdzieś tam - wśród niepoliczalnej ilości gwiazd, ktoś myślący patrzy w te same gwiazdy i zachwycając się ich widokiem zastanawia się, czy gdzieś tam, daleko jest ktoś inny, kogo one tak samo zachwycają...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pią 23:51, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:35, 25 Sie 2012    Temat postu:

Dzisiaj w nocy czasu polskiego zakończyła pracę ciekawa sonda STARDUST kontrolowana jak większość projektów badawczych przez NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Taką informację przekazał Tim Larson - kierownik projektu STARDUST. Od dnia startu w dniu 7 lutego 1999 roku przeleciała 5,7 mld km, a w chwili wyłączenia nadajników radiowych sondy i celowego zużycia resztek paliwa systemu korekty lotu, sonda znajdowała się w odległości 312 milionów kilometrów od Ziemi.
Projekt STARDUST był bardzo pomysłowy. Najpierw sonda przekazała na Ziemię sporo danych przelatując tuż obok planetoidy ANNEFRANK (2001 rok) a później, po pobraniu próbek pyłu i gazu w czasie przelatywania obok komety Wild 2 (2004 rok) trajektoria lotu skierowana w pobliże Ziemi umożliwiła zrzucenie kapsuły z tymi próbkami na spadochronie (2006 rok). Ponieważ sonda nadal była w pełni sprawna, została skierowana na spotkanie komety TEMPEL1, badanej już raz przed wielu laty przez próbnik DEEP IMPACT. Zebrano dzięki temu ogromną ilość informacji dotyczących przemian następujących w strukturze tej komety w ciągu wielu lat.
Dziś w nocy włączono silniki do czasu całkowitego zużycia paliwa, co trwało 146 sekund. Po tym wyłączono urządzenia nadawczo odbiorcze sondy dzięki czemu nie będzie ona zakłócać łączności radiowej z innymi sondami. Praktycznie i tak nie byłoby to możliwe już po kilku tygodniach, bo brak paliwa uniemożliwi sondzie korektę położenia w stosunku do Słońca przez co baterie słoneczne nie zasilą akumulatorów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Sob 17:36, 25 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 20:44, 25 Sie 2012    Temat postu:

Nie żyje Neil Armstrong, pierwszy człowiek, który stanął na Księżycu.

Powino się zrobić z ciała Amstronfa diamenty i wysłać w przestrzeń kosmiczną.

Bo robią takie diamenty.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 20:44, 25 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:11, 25 Sie 2012    Temat postu:

tutaj znalazlem dowody, ze ludzie byli na ksiezycu:
[link widoczny dla zalogowanych]

solarq napisał:
Prosze bardzo oto macie dowody, ze człowiek był na księżycu:

- [link widoczny dla zalogowanych]

- [link widoczny dla zalogowanych]

- [link widoczny dla zalogowanych]

- [link widoczny dla zalogowanych]

Strony prowadzone przez wykwalifikowane osoby, naukowców z dziedzin tj. fizyka, mechinka itp., jeden z autorów jest nawet laureatem jakiejs waznej nagrody w swiecie nauki.

Wyjaśniaja one wszystkie anomalie, ktore rzekomo swiadcza o tym, ze czlowiek nigdy nie wylądowal na ksiezycu.

Oczywiscie zeby zrozumiec wyjasnienia na tych stronach trzeba znac jezyk angielski przynajmnije na srednim poziomie.

Od siebie tylko dodam, ze byłem glebokim zwolennikiem teorii spiskowej w sprawie ksiezyca. Zmieniło sie to po czasie kiedy baaardzo szczegółowo zapoznawałem sie z publikacjami wybitnych naukowców, ktorzy bez problemu obalaja wszystkie dowody na sfingowanie calej akcji.

Wszystkie te filmy typu "Did we land on the moon", "Funny thing happened..." i inne opieraja sie na pseudonaukowych stwierdzeniach, ktore po zapoznaniu sie z odpowiednimi materialami o "zasadzie działania" naszego materialnego swiata są po prostu smieszne i zupełnie dziecinne. amietajcei, nie wierzcie we wszystko co wam ktos powie, nawet jezeli byłoby to najpiekniej opowiedziane i przedstawione, zawsze starajcie sie miec wlasne zdanie i zachowac obiektywizm.

Tak dla zachety da osób zatwardziałych w swojej opinii kilka wanych faktów:
-kamery wcale nie były na klatce piersiowej astronautów ale na poziomie szyji i ramion, a na Ziemi przechodzili oni szereg treningow tak aby dobrze radzic sobie z wykonywaniem dobrych zdjec
-to, ze w cieniu widoczne jest wiele szczególów z kombinezonu wynika stad, ze powierzhcnia ksiezyca najnormalniej odbija swiatło i wie o tym kazdy fotograf amator, co wiecej kazdy moze sobie taki eksperyment powtorzyc sam w domu... zachecam do przegladnicia linkow ktore podalem tam jest wszytko ladnie wytlumaczone
-bujajaca flaga jest efektem tego, ze została specjalnie skonstruowana tak zeby sprawiala wrazenie poruszajacej sie, miala wmontowany specjalny poprzeczny pal a jej ruch podczas filmu był spowodowany poruszaniem calej flagi przez astronaute, natomiast jej pomarszczenie bylo wlasnie efektem tego ze nie ma atmosfery na ksiezycu i dlatego mozna zauwazyc ogladajac filmy, ze pomarszczenie wcale sie nie zmienia a przeciez powinno skoro rzekomo tam jest wiatr. Rowniez po wykonaniu ruchu w zwiazku z nizsza grawitacja i brakiem atmosfery flaga sie znacznie dłzuej "stabilizuje" niz na Ziemi, stad moze sprawiac wrazenie ruchu
- sprawa nierownoległych cieni jest tak banalana do obalenia i zaobserwowania, ze nie bede tego tlumaczyl... odsylam do odpowiednich zdjec na stronach ktore podalem i wlasnych obserwacji, powiem tylko tyle, ze rozwozniamy takie rzeczy jak wzniesienia, doliny, cienie zbiezne, rozbiezne czy trywialna perspektywa Smile
- zachodzoace krzyzyki sa efektem tego, ze na zdjeciach znajduja sie bardzo jasne obiekty odbijajace swiatlo, ktore moga wywolac wlasnie taki efekt, odsyłam do www podanych przez mnie, wytlumaczony efekt wraz z przykladowymi zdjeciami
- co do technologii potrzebenj do wykonania podrozy, nawet dzis NASA nie uzywa nowych procesorow tylko takie na poziomie pamieci kalkulatora, a dzieje sie tak dlatego ze dzisiejsze szybkie procesory pochalanija bardzo duzo energii i popelniaja mnostwo bledów

To tylko wierzhcolek gory lodowej, wszystko jest pieknie opisane i wytlumaczone przez naukowców na odpowienich stronach [link widoczny dla zalogowanych] Zachecam do lektury.

Pamietajcie tylko, ze musiecie do tej sprawy podejsc obiektywnie, tylko wtedy bedzie wa stac na zmiane pogladów, tak jak to zrobiłem.

Pozdrawiami życze obiektywnego spojrzenia na cała sprawe. Moze to glupio brzmi ale czasem warto aby cos zrozumiec, podejsc do tego jak... dziecko nie ulegajace schematom, z czysta nieskażona wyobraznia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:06, 25 Sie 2012    Temat postu:

Janusz. napisał:
Nie żyje Neil Armstrong, pierwszy człowiek, który stanął na Księżycu.

Powino się zrobić z ciała Amstronfa diamenty i wysłać w przestrzeń kosmiczną.

Bo robią takie diamenty.


Padła propozycja, żeby Neli Armstronga pochować na Księżycu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szymon Krusz
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 22282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 388 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nizin....społecznych
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:19, 25 Sie 2012    Temat postu:

I po co robić cyrk z pogrzebu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:21, 25 Sie 2012    Temat postu:

Janusz. napisał:
Nie żyje Neil Armstrong, pierwszy człowiek, który stanął na Księżycu.

Powino się zrobić z ciała Amstronfa diamenty i wysłać w przestrzeń kosmiczną.

Bo robią takie diamenty.


...- odszedł "człowiek, który zrobił mały krok, który był wielkim krokiem ludzkości"...

Pamiętam, jakby to było bardzo niedawno - tę bezsenną noc przesiedzianą przed ekranem telewizora... Niezbyt wyraźny niebieskawy obraz na ekranie czarno białego telewizora i przeciągające się oczekiwanie na wyjście astronautów z lądownika. W telewizji komentował to co się dzieje jeden z polskich astronomów (zdaje się prof. Zonn), a jednocześnie słuchałem komentarza nadawanego na falach średnich przez radio Voice of America... Wszyscy czekaliśmy w napięciu na pierwszy ruch człowieka i gdy to już się stało, nazwisko Armstrong było najczęściej wymienianym nazwiskiem we wszystkich językach świata...
Rano po tej nocy, w piękny słoneczny lipcowy poranek, gdy wsiadłem do taksówki żeby spróbować zdążyć do pracy, taksówkarz wyraźnie także niewyspany, zaczął na powitanie od najkrótszego komentarza na temat wydarzenia: "no to dzisiaj ruskie dostały od amerykańców kosmicznego kopa w d...! Ha ha. Nie ruski jest pierwszy na księżycu i nikt tam już nie będzie siał kukurydzy".
W 1969 roku takie może nawet takie niezbyt mądre uwagi działały krzepiąco i wywoływały uśmiech. To był ten poza naukowy aspekt postawienia na księżycu stopy przez Niela Armstronga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 18:28, 10 Wrz 2012    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Aż trudno w to uwierzyć, a jednak.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin