Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Butik męski
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:11, 26 Maj 2016    Temat postu:

flykiller napisał:
melpomena napisał:
Dorzucę kilka zdjęć Scotta Schumana [link widoczny dla zalogowanych]

Pogubiłam się.
Te zdjęcia są na potwierdzenie czegoś, co jest w modzie absolutnie dopuszczalne, czy absolutnie niedopuszczalne? Anxious


Nie chodzi o to czy to jest dopuszczalne czy niedopuszczalne. Mnie się to bardzo podoba. I jeśli mężczyzna ubiera garnitur, powinien tak wyglądać.

Natomiast niedopuszczalne (wg mojego widzimisie) jest to:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:27, 26 Maj 2016    Temat postu:

hymm, nie znam się co wypada a co nie,
może nie całkiem, bo ... siostra zakonna na religii uczyła nas, że każda pora dnia i miejsce ma swoje wymagania, stosowność. Do kościoła nie ubieramy koszulek na ramiączkach i krótkich spodenek, a na plaże nie chodzimy w eleganckich sukienkach, czy w koszulach... I tego się trzymam... Wyróżniać i rzucać się w oczy nie lubię. Poza tym cenię sobie wygodę. Kocham buty na wysokim obcasie, szpilki, ale niestety nie są wygodne. Nie potrafię w nich dłużej chodzić po schodach i to z gumkami (kto wymyślił te gumki na schodach, toż to się zabić można ? ).
Mój kolega z obsługi klienta, nosi kanarkową bluzkę, do tego czarną kamizelkę. Nosi biżuterię na rękach (bransoletki), ma tatuaże i brodę.
Mnie osobiście to nie przeszkadza, jest takie jego, choć osobiście nie mój gust, ale klienci czasem marudzą. Tak jakby wygląd miał znaczenie a nie sposób obsługi... No cóż, ludzie oceniają po tym jak nas odbierają, widzą widocznie... Pewnie ja też. Bo zawsze patrzę na buty... Buty opisują nas najlepiej chyba...
Dziś nie mogę połapać się w dniu... czy to ranek już, czy wieczór... Jakaś taka zakręcona jestem...
U nas w pracy nie ma jakiś wymagań specjalnych co do ubioru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 14:31, 26 Maj 2016    Temat postu:

melpomena napisał:
Natomiast niedopuszczalne (wg mojego widzimisie) jest to:

Ja też nie lubię ostentacyjnego eksponowania gnatów
Powrót do góry
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:54, 26 Maj 2016    Temat postu:

flykiller napisał:
annaliza napisał:

Dziękujemy, że podzieliłaś się z nami tą refleksją. Wiele wniosła do dyskusji

Sądzę, że refleksja ta nie odbiega od wielu innych, zaprezentowanych na tym topiku, ale, istotnie, w gronie takich arbitrów elegancji mogła się wydać niestosowna.
Ponieważ zaś niestosowność to moje drugie imię, pozwolę sobie podzielić się kolejną: absolutnie niedopuszczalne w modzie jest twierdzenie, że coś jest absolutnie w modzie niedopuszczalne. W modzie dozwolone jest wszystko, trzeba tylko mieć odwagę i wyobraźnię wyjść poza skostniały modowy kanon i społeczną presję.


Fly, żebyśmy się dobrze zrozumiały...

Nie napisałam, że Twoja uwaga jest niestosowna. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek napisała coś takiego komukolwiek na forum, bo od tego jest forum, żeby każdy sobie pisał, co tam sobie chce.

Trochę mnie tylko bawi, to, że z jednej strony piszesz, że Cię nie interesuje co do czego pasuje, dlaczego koszula z krótkim rękawem jest zła albo dobra.
A z drugiej strony w sposób bardzo kategoryczny wypowiadasz się o tym, co jest ABSOLUTNIE w modzie niedopuszczalne.
Nie czuję, dlaczego uważasz, że ten topik to targowisko próżności, ale w sumie masz do tego prawo.

Co do zasad / dresscodu / mody napiszę tylko, że jest różnica między osobami, które doskonale te zasady znają i świadomie je łamią, a tymi, których działanie wynika zwyczajnie z niewiedzy.

Już nudziarz pisał, że z zasadami dot. poprawnej polszczyny jest w sumie podobnie. Przecież chodzi o to, żeby się dogadać, czyż nie?
A zasady przy stole? Czy nie najważniejsze jest to, zeby się najeść?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pszczółka Maja
budzący grozę kapelutek


Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:56, 26 Maj 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:
W sumie to wolę takich od nadętych bufonów których ubiór opiera na się na zasadzie "co powiedzą inni" .


W takich galotach też można być nadętym. Ubiór nie świadczy o cechach charakteru, lecz o tzw. dobrym smaku. Daleko mi do pajaców i clownów, więc kolorowe skarpety, czy krótkie spodnie do garnituru to nie moja bajka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 17:55, 26 Maj 2016    Temat postu:

Mnie osobiście bardziej podoba się pan w marynarce i krótkich portkach niż pan Schuman. Chociaż po prawdzie obydwaj wyglądają w swoich wdziankach jak w drugiej skórze, co prawdopodobnie oznacza, ze obydwaj świetnie czują się w tym, co noszą. I jak dla mnie to załatwia sprawę. O ile w tym, co ubieramy nie ma fałszu ( w sensie pasuje do nas) wszystko jest ok. Nie ma większego znaczenia jak się ubieramy tylko jak się w tym nosimy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:46, 26 Maj 2016    Temat postu:

annaliza napisał:

A zasady przy stole? Czy nie najważniejsze jest to, zeby się najeść?

Świetny argument.
Że też ja na niego nie wpadłem

Na marginesie.. syn jest teraz na kongresie w Japonii gdzie wydano dla uczestników oficjalny bankiet.
Z szacunku dla gości stół wyglądał dokladnie tak ( zdjęcie syna )
[link widoczny dla zalogowanych]
Choć dostepne byly pałeczki WSZYSCY gospodarze ( Japonczycy ) jedli sztućcami.
Ile wiedzy musięli wchlonąć by dać sobie z takim stolem radę ?

W rewanżu uczestnicy kongresu z calego świata wydali dnia następnego ciut mniej oficjalny bankiet dla gospodarzy, gdzie obowiązywały pałeczki.

Czyli - można takimi drobnymi gestami - czysto formalnymi -wyrazić podziekowanie i wiele innych rzeczy.

Ale trzeba coś umiec i wiedzieć


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 19:47, 26 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 21:36, 26 Maj 2016    Temat postu:

annaliza napisał:
(...)
Trochę mnie tylko bawi, to, że z jednej strony piszesz, że Cię nie interesuje co do czego pasuje, dlaczego koszula z krótkim rękawem jest zła albo dobra.
A z drugiej strony w sposób bardzo kategoryczny wypowiadasz się o tym, co jest ABSOLUTNIE w modzie niedopuszczalne.


Rzeczywiście, nie bardzo się zrozumiałyśmy, bo mój post był, poniekąd, odzewem na Wasze (głównie Twoje i Nudziarza) kategoryczne opinie, co w ubiorze jest "absolutnie niedopuszczalne" (to, akurat, słowa Nudziarza).
Jeśli mnie coś bawi, to właśnie bezkrytyczna wiara w odzieżową poprawność, kurczowe trzymanie się zasad i dowodzenie, że to przejaw szacunku, podczas gdy, w znacznej części przypadków, to tylko przejaw przewagi formy nad treścią.

I, oczywiście, że istnieje zasadnicza różnica między tym, czy ktoś jest na bakier z dress codem, bo go nie zna, czy dlatego, że odchodzi od niego świadomie. Nie piszę o niczym innym, jak o tym drugim przypadku.
Powrót do góry
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:05, 26 Maj 2016    Temat postu:

flykiller napisał:
annaliza napisał:
(...)
Trochę mnie tylko bawi, to, że z jednej strony piszesz, że Cię nie interesuje co do czego pasuje, dlaczego koszula z krótkim rękawem jest zła albo dobra.
A z drugiej strony w sposób bardzo kategoryczny wypowiadasz się o tym, co jest ABSOLUTNIE w modzie niedopuszczalne.



I, oczywiście, że istnieje zasadnicza różnica między tym, czy ktoś jest na bakier z dress codem, bo go nie zna, czy dlatego, że odchodzi od niego świadomie. Nie piszę o niczym innym, jak o tym drugim przypadku.


A dla kogo ta różnica jest istotną? Oceniający i odbiorca zanim wnikną w arkana wiedzy, na temat dress code, człowieka alternatywnie odzianego dawno wiedzą lepiej i na jego temat mają już opinię.
Zresztą podejrzewam, że żaden nie osmielilby się zwracać uwagi alternatywnemu. ..chyba, że to kumple ze szkoły..
Nieświadomy i nieznajacy dress codu prawdopodobnie ma go w dupie..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:20, 27 Maj 2016    Temat postu:

flykiller napisał:

Jeśli mnie coś bawi, to właśnie bezkrytyczna wiara w odzieżową poprawność, kurczowe trzymanie się zasad i dowodzenie, że to przejaw szacunku, podczas gdy, w znacznej części przypadków, to tylko przejaw przewagi formy nad treścią.


Mam podobne odczucia. Jeśli dress code jest wymagany w sytuacjach służbowych, to firma jasno określa warunki. Nie ma z czym dyskutować.
Co innego prywatnie.
Czasem to tylko kolejna forma okazywania wyższości a nie szacunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia_imig
maszynista z Melbourne


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 2481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 292 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:53, 27 Maj 2016    Temat postu:

flykiller napisał:

I, oczywiście, że istnieje zasadnicza różnica między tym, czy ktoś jest na bakier z dress codem, bo go nie zna, czy dlatego, że odchodzi od niego świadomie. Nie piszę o niczym innym, jak o tym drugim przypadku.

Ja tej różnicy nie dostrzegam, zwłaszcza, że wystarczy pół godziny w necie, żeby być specjalistą . W jakie dziwne i płytkie schematy się uwikłaliśmy jako społeczeństwo! Jakby to naprawdę miało jakiekolwiek znaczenie . Nie widziałbym NICZEGO niestosownego, jeśli na "zagranicznym kongresie" wszyscy przyszliby na wieczorną kolację w byle czym. Jak zacznę tak ludzi oceniać, będę wiedziała - pora umierać, bo już nie ludzie mnie interesują, tylko te szmatki, które mają na sobie. Uwielbiam modę, ale tylko i wyłącznie w sensie estetycznym i mam w dupie, jak podchodzą do ubioru inni ludzie, co daje mi wolność. To nie ten, który łamie dress code jest niekulturalny, tylko ten, który robi mu z tego powodu jakieś anse.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Pią 10:57, 27 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia_imig
maszynista z Melbourne


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 2481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 292 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:10, 27 Maj 2016    Temat postu:

pogłoska napisał:

Czasem to tylko kolejna forma okazywania wyższości a nie szacunku.

Przy spinkach do mankietów - pewnie tak. .
A w pracy - to po prostu strach przed zwolnieniem. Kto przy zdrowych zmysłach założy w upalny dzień rajstopy albo marynarkę? Musi być do tego zmuszony, bo sam tego z pewnością nie chce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:27, 27 Maj 2016    Temat postu:

flykiller napisał:

Jeśli mnie coś bawi, to właśnie bezkrytyczna wiara w odzieżową poprawność, kurczowe trzymanie się zasad i dowodzenie, że to przejaw szacunku, podczas gdy, w znacznej części przypadków, to tylko przejaw przewagi formy nad treścią.


To moze od poczatku.

Uwazam, ze jezeli okazja WYMAGA eleganckiego stroju - koszula z krotkim rekawem po prostu nie pasuje.

A jesli pasuje, to moze okazja nie jest wcale taka elegancka, jak sugeruje nazwa?

Dla mnie najwazniejszy jest gospodarz i jego oczekiwanie. Jesli rodzaj stroju jest scisle wskazany np. na zaproszeniu to z szacunku dla gospodarza nalezy sie tego trzymac. I tyle.

I to, ze ktos sie zle (cokolwiek to znaczy w danej sytuacji) ubral, nie oznacza od razu, ze jest glupkiem, pijakiem zlodziejem. Co najwyzej, ze sie zle ubral.

Przeszkadzaja mi ludzie w sweteach i jeansach w klasycznym teatrze. Wam nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:22, 27 Maj 2016    Temat postu:

annaliza napisał:


(...)

Uwazam, ze jezeli okazja WYMAGA eleganckiego stroju - koszula z krotkim rekawem po prostu nie pasuje.

A jesli pasuje, to moze okazja nie jest wcale taka elegancka, jak sugeruje nazwa?

Dla mnie najwazniejszy jest gospodarz i jego oczekiwanie. Jesli rodzaj stroju jest scisle wskazany np. na zaproszeniu to z szacunku dla gospodarza nalezy sie tego trzymac. I tyle.

I to, ze ktos sie zle (cokolwiek to znaczy w danej sytuacji) ubral, nie oznacza od razu, ze jest glupkiem, pijakiem zlodziejem. Co najwyzej, ze sie zle ubral.

Przeszkadzaja mi ludzie w sweteach i jeansach w klasycznym teatrze. Wam nie?


Dlaczego koszula z krótkim rękawem uznana jest jako nieelegancka?

Uznaję z szacunku wytyczne gospodarza, który ma swoją wizję, a ja jako gość z automatu jestem zobligowana, żeby się do tej wizji dopasować.. np. impreza przebierana pod tytułem "potwory i spółka"

Nie przeszkadzają mi ludzie ubrani wedle tego, co napisałaś, w teatrze, ponieważ do teatru chodzę na sztukę, a nie żeby oglądać i oceniać innych.. nie mówiąc o tym, że ktoś ubrany w sposób iks ma mieć wpływ na moje samopoczucie.. wchodzę, siadam i patrzę na aktorów. Reszta mnie nie interesuje.. zwłaszcza w tym porypanym świecie..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:30, 27 Maj 2016    Temat postu:

No widzisz. A ja mam inaczej.

Teatr to dla mnie jak przejście na drugą stronę lustra. Atmosferę buduje każdy szczegół. Budynek, wystrój sal, scena aktorzy, bilety, które trzeba kupić na kilka miesięcy "przed", ludzie, którzy ubrali się inaczej niż na co dzień,

Nie idę tam tylko na sztukę, idę do teatru. Lubię, gdy "magiczna" atmosfera innych osób udziela się również mnie. Lubię patrzeć na wyjątkowo ubranych ludzi, lubię czuć się wyjątkowo w takim miejscu. To wszystko razem buduje moje samopoczucie. Nie tylko wchodzę, siadam I patrzę na aktorów. Patrzę równeiż na otoczenie, chłonę zapachy.

I wiem, że aktorom tez jest miło, gdy dla widza wizyta w teatrze jest świętem, w którym oni uczestniczą.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:42, 27 Maj 2016    Temat postu:

To jest cudne
 ja straciłam już złudzenia dotyczące całości.. dlatego pielęgnuje siebie i nie oczekuje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Pią 22:46, 27 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:14, 27 Maj 2016    Temat postu:

Doktrynerstwo zawsze mnie odstręcza. Również jeśli chodzi o ubiór, czy wygląd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brunner
kiszona szarlotka po wirtualnemu


Dołączył: 06 Lut 2016
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:38, 27 Maj 2016    Temat postu:

rzeczywiście ten topik zamienił sie w "fajerweki próżności" (ang. the bonfire of the vanities) - przecież to nietrudno zauważyć, że kiedy król wyjdzie nagi, to tłumy oniemieją z zachwytu nad nowymi szatami, a kiedy prostaczek założy sweter, to staje się godny pogardy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brunner
kiszona szarlotka po wirtualnemu


Dołączył: 06 Lut 2016
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:39, 27 Maj 2016    Temat postu:

a teraz przepraszam bardzo, ale idę posłuchać burzy do swojego zachodniego ogrodu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:44, 28 Maj 2016    Temat postu:

annaliza napisał:
No widzisz. A ja mam inaczej.

Teatr to dla mnie jak przejście na drugą stronę lustra. Atmosferę buduje każdy szczegół. Budynek, wystrój sal, scena aktorzy, bilety, które trzeba kupić na kilka miesięcy "przed", ludzie, którzy ubrali się inaczej niż na co dzień,

Nie idę tam tylko na sztukę, idę do teatru. Lubię, gdy "magiczna" atmosfera innych osób udziela się również mnie. Lubię patrzeć na wyjątkowo ubranych ludzi, lubię czuć się wyjątkowo w takim miejscu. To wszystko razem buduje moje samopoczucie. Nie tylko wchodzę, siadam I patrzę na aktorów. Patrzę równeiż na otoczenie, chłonę zapachy.

I wiem, że aktorom tez jest miło, gdy dla widza wizyta w teatrze jest świętem, w którym oni uczestniczą.


Kiedyś Bogusław Kaczyński opowiadał o tym, że artyści dla nas ubierają się elegancko, w wieczorowe stroje, dlatego nie wypada iść na przedstawienie czy koncert ubranym "nieodświętnie".
Uwielbiałam jego opowieści. To on spowodował, że zaczęłam lubić operę.
Chociaż koncerty noworoczne nie rzadko oglądałam w pidżamie.
A pamiętacie Kałużyńskiego. Też lubiłam go słuchać. Choć w ogóle nie przywiązywał wagi do ubioru.
Ech...

Tak, niby się nie przywiązuje wagę do ubrania a jednak...
Idąc na przyjęcie weselne nie ubieramy się w dżinsy i klapki...
Samo przez się. Nie dyskutuję tutaj o guście, marce garnituru, kolorze koszuli itp.
Ubieramy się przeważnie stosownie do sytuacji. Owszem może by nam wybaczono te klapki i spodnie z dziurami...
Nawet na wizytę u babci ubieramy się stosownie, choć pewnie też by nam wybaczyła... Tyle, że chodzi tutaj też o pewne zasady szacunki do innych.
I jakoś godzimy to nasze "ja" z otoczeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin