Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dla panien, wdów i rozwódek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:28, 16 Sty 2007    Temat postu:

ws napisał:
to nie może w nieskończoność tkwić tutaj, musi się przenieśc w realne rewiry, inaczej pozostaje li tylko cieniem wszystkiego czym mogłaby być


Czy to jest imperatyw?
Nieprzeniesienie tego w życie realne to jest tylko cień? Takie stwierdzenie jest bardzo krzywdzące.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:40, 16 Sty 2007    Temat postu:

tak ?
a kogo krzywdzi ?

to tylko moje zdanie, trudno mi sobie wyobrazić prawdziwą zażyłość li tylko sieciową ... to moje ograniczenie być może, co tam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:54, 16 Sty 2007    Temat postu:

Na przykład tych, którzy mają mailowych przyjaciół.
Na początku topika napisałam o 2 wyjątkach. Jednym z nich jest kolega z którym nigdy się nie spotkałam, a sieciowo znamy się niecałe trzy lata.
Dla mnie nie jest to cień, ani namiastka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Wto 18:19, 16 Sty 2007    Temat postu:

czytam... myślę... i pomyślałam, że trzeba by do tematu dopisać "dla żonatych i mężatek"

ale czy ja jestem obiektywna? spotkałam w necie kilka diabłów i jednego rogatego anioła... i przede wszystkim czasem gdy siadałam przy klawiaturze sama zapominałam kim jestem Shhh


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:29, 16 Sty 2007    Temat postu:

tak, są przyjaciele i przyjaciele
są ludzie, o których mówię ,,byłam z przyjaciółmi gdzies tam,,
bo ich lubię, bo lubię spędzac z nimi czas, bo się znamy i dobrze czujemy we własnym towarzystwie,

ale mam też przyjaciół od wielu lat, z którymi łączy mnie głęboka więź, którzy są mi bliscy jak rodzina, jak moja własna ręka, których sprawy i szczęście lezy mi na sercu jak moje własne, no i co do takiej więzi nie wyobrażam sobie li tylko sieci, po prostu nie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:53, 16 Sty 2007    Temat postu:

Nie ma przyjaciół i przyjaciół. Przyjaciele są albo ich nie ma. Ja się uodporniłam na przyjaciół dzięki nim samym. Mam koleżanki, kolegów i znajomych i jest dobrze, tak jak powinno być.

WS masz przyjaciół więc z pewnością jesteś szczęśliwą osobą. Tak trzymać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 22:26, 16 Sty 2007    Temat postu:

Dobra tam jestem mężatką i problem co do zasady mnie nie dotyczy.
Co do zasady.
Nie wierzę w możliwość nawiązania jakichkolwiek głębszych kontaktów interpersonalnych poprzez net.Nie chodzi mi tylko o kontakty męsko-damskie tylko o jakiekolwiek.
Nie gniewaj się Mel ale o prawdziwą przyjażń czy miłość ciężko w realu- świat wirtualny narzuca dodatkowe ograniczenia.
Nie twierdzę, że nie można zapoczątkowac znajomości na necie, znajomości która z czasem stanie się niewirtualna i ważna.
Myślę, że przede wszystkim bariery tkwią w tym, że każdy z nas inaczej traktuje internet i czego innego w nim szuka.
Oczywiście, ze wchodząc na forum szukam kontaktu z drugim człowiekiem. Pytanie dlaczego?
Osobiście czynię to, bo tak jest prościej, czasowo krócej i co najważniejsze do niczego mnie nie zbowiązuję. Trochę jak we wciągającej grze komputerowej.
Rzecz jasna mam świadomość, ze istniejecie naprawdę.
Ale po prawdzie nie do końca to do mnie przemawia.

W końcu wystarczy "klik" i juz Was nie ma


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:43, 16 Sty 2007    Temat postu:

Seeni napisał:
Nie gniewaj się Mel ale o prawdziwą przyjażń czy miłość ciężko w realu- świat wirtualny narzuca dodatkowe ograniczenia.


Ależ ja się nie gniewam. W przyjaźń to ja już nie wierzę, przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Ale wierzę, że inni mają przyjaciół, ale to są przyjaciele, a nie "przyjaciele". I wierzę w takich przyjaciół wirtualnych. To, że ja już nie mam abslutnie żadnych złudzeń naprawdę nie ma nic do rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 23:49, 16 Sty 2007    Temat postu:

Miłość w necie: kategoria sytuacji, których istnienia nie wykluczam, ale nie trafiają mi do przekonania. Chyba coś w rodzaju syndromu niewiernego Tomasza. Jeśli czytam ciekawe, sensowne i odważne wypowiedzi jakiegoś faceta, natychmiast jawi mi się przed oczyma postać małostkowego pokurcza, który biedzi się godzinę nad jednym postem, posiłkując słownikiem. Wiem, muszę się leczyć

Netowe znajomości poza netem: nie posiadam i tak mi wygodniej, nie narażam się na rozczarowanie i niesmak, na stres związany z, powiedzmy, procesem weryfkacji i...chyba lubię tę atmosferę niezaspokojonej ciekawości, pewnego relatywizmu oraz bezpiecznej anonimowości. Może jestem tchórzem, może konformistką, a może, po prostu, cenię sobie prywatność. Chociaż skłamałabym nie pisząc, że czasami wielka chętka...
Powrót do góry
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 0:58, 17 Sty 2007    Temat postu:

to jest zadziwiajace, zastanawiajace i ....znamienne.., ze prawie zasadą jest, iz na temat mozliwosci nawiazania bardzo bliskiej wiezi emocjonalnej w necie dyskutuja zwykle osoby, ktore własnie tej wiezi nie sa w stanie nawiazac (powodow zapewne bez liku) lub po prostu nie chca, kierowani np. lojalnoscia w stosunku do obecnego realnego partnera.

zauwazyłam, ze pozostali w ogole nie lubia na takie tematy dyskutowac. Jakby to był jakis krąg wtajemniczonych ludzi, ktorzy posiedli wiedze nieco wieksza, przy czym uwazaja ze jest całkowicie bez sensu nia sie dzielic... tak jak gęś nie lubi rozmawiać z prosieciem albo wróbel z zyrafą. Coś w tym jest...hahaha cos bardzo zastanawiajacego.

jak to było..?..


"Istnieje świat tak blisko obok nas
Zamknięty gdzieś, dostępny tylko w snach
Nie masz już, nie masz już odwagi by tam wejść
Nie wierzysz że potrafisz cieszyć się

Więc nie bój się, podaj swoją dłoń
Zaufaj mi, byłam tam nie raz
Woda zmywa ból, słońce suszy łzy,
wiatr przegania lęk
Ja to wiem, byłam tam...

Choć boisz się i wahasz się co dnia
Kolorów świat z nadzieją woła nas
Zobacz, zobacz, uśmiecham się i wiem
Ty możesz też zanurzyć się w ten sen

Więc nie bój się, podaj swoją dłoń
zaufaj mi, byłam tam nie raz
Woda zmywa ból, słońce suszy łzy,
wiatr przegania lęk
Ja to wiem, byłam tam ..."
[V.M]



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tolek_Banan
200 kg odważnik


Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 1:22, 17 Sty 2007    Temat postu: Re: Dla panien, wdďż˝w i rozwďż˝dek

lulka napisał:
Oczywiscie zapraszam tez panow do rozmowy.

A dziekujemy Tongue out (1)
Co sie ma piernik do wiatraka? W necie, w pralni, w kawiarni, na ulicy albo podczas nauki lewitowania? Ok, sa pewne roznice. W necie istnieje niebezpieczenstwo zafiksowania wirtualnego, w realu od razu widac, czy ma duze cycki, czy male, zgrabna, czy pasztet (sorry Pasztet), duza, czy mala itp. W necie mozna zwodzic sie wzajemnie przez dluzszy czas, zanim odkryje sie karty. Osobiscie uwazam, ze net daje wieksza przewage facetom. Babki leca na inteligencje i poczucie humoru, a to akurat mozna dlugo ciagnac, nie wspominajac przez jakis czas, ze jest sie w rzeczywistosci 80-letnim garbatym karlem z przerostem gruczolu krokowego. A wlasnie, gdzie sie kurwa podziala moja sztuczna szczeka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 1:51, 17 Sty 2007    Temat postu:

no własnie...moze mi ktos powiedziec po co istnieje to całe zwodzenie??? I to przez dłuzszy czas...rany...
jaki to ma sens? rozmowa z kims kogo nie ma..? co sprawia, ze ktos chce sie pokazac innym niz jest w rzeczywistosci..? - przeciez w ten sposob sam sobie korzenie podcina, pali mosty i szanse na cokolwiek zanim zaistnieje...?

Tolek..serio sadzisz ze inteligencje i poczucie humoru mozna tak sobie poudawac...? hahaha ..nie no moze masz racje ..jakas siusiumajtka z gimnazjum moze i to łykac...ale ...no własnie..kto jeszcze..? myslałam , ze rozmawiamy o ludziach t.zw. dorosłych, ale moze masz racje, ze dorosłość płynnym zjawiskiem bywa

Jesli wyczuje, ze ktos w necie pieprzy głupoty, to zwyczajnie nie chce mi sie juz ani chwili z nim gadac, zupełnie tak samo robie w realu...a co to za róznica?

aaa...a wiesz ze prawie 85% meskiej populacji zaczyna miec przerost prostaty i mniejsze lub wieksze problemy z tego powodu juz po 45 roku zycia...? a jaki procent po 30 roku zycia to sam sobie poczytaj...w zwiazku z tym nie bardzo rozumiem czemu ten przerost miałby przeszkadzac kontaktom w necie, skoro najwyrazniej nikomu nie przeszkadza...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 6:30, 17 Sty 2007    Temat postu:

ver napisał:
no własnie...moze mi ktos powiedziec po co istnieje to całe zwodzenie??? I to przez dłuzszy czas...rany...
jaki to ma sens? rozmowa z kims kogo nie ma..? co sprawia, ze ktos chce sie pokazac innym niz jest w rzeczywistosci..? - przeciez w ten sposob sam sobie korzenie podcina, pali mosty i szanse na cokolwiek zanim zaistnieje...?

Sens zależy od oczekiwań. Zawsze miałam takie wyobrażenie, że forum to po prostu miejsce, w którym można porozmawiać z innymi i innych poczytać, a przekrój i zróżnicowanie forowej populacji są znacznie bogatsze niż w tzw. realu. Tymczasem niejako z góry zakładasz, Ver, że wszyscy są tutaj w celu nawiązania pozawirtualnych kontaktów towarzyskich.

Seeni napisała to bardzo dobrze - klik i już Was nie ma.

PS. Mnie nie interesują dyskusje, dlaczego jedni wolą tak, a drudzy inaczej. Ich sprawa. Odpowiedziałam na pytanie Lulki, bo lubię Ją czytać i lubię topiki, które zakłada.
Powrót do góry
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 6:50, 17 Sty 2007    Temat postu:

tak Mel, mam przyjaciół,
mam też złudzenia, ale akurat nie do przyjaźni,
mówiąc przyjaciele i przyjaciele, miałam na myśli,
że czasem tak się mówi, serdecznie i ciepło o kimś kogo się lubi b.
ale nie jest to TEN przyjaciel, tak się mówi,
ja po prostu tak mam, że wolę rzeczywistość i żeby mi nikt nie robił ,,klik,,
nawet jesli ona nie jest tak złudnie fascynująca jak net,
ale jest moja, wybieram tak,
a co do miłości np. to net jest absolutnie paranoją i już,
jeśli idzie o emocje, mocne i żywe, chcę realności i koniec,
ale pogawędki niezobowiązujące ... tu net jest idealny,
choć dla mnie nie na dłuższą metę,
zawsze wolę upić się w gronie realnych zanjomych np.
niż siedziec z kieliszkiem przy monitorze,
taka skaza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Śro 9:20, 17 Sty 2007    Temat postu:

ver napisał:
(...)jaki to ma sens? rozmowa z kims kogo nie ma..? (...)


No to klik.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:54, 17 Sty 2007    Temat postu:

Kasztanka napisał:
ver napisał:
(...)jaki to ma sens? rozmowa z kims kogo nie ma..? (...)


No to klik.


Machnęła kopytami i tyle ją widzieli.
Ok. zostawię więc swoich znajomych (brat miał dzisiaj z rana czkawkę) i opowiem Wam o sobie.
Przyjaciółka moja poprosiła mnie raz żebym udała się z nią na jakieś spotkanie internetowe.
To było spotkanie czata na którym bywała od pewnego czasu, ale nie znała nikogo realnie. Wstydziła się sama iść więc zgodziłam się jej towarzyszyć.
Zaraz po wejściu do przybytku w którym owo spotkanie się odbywało rzucił mi się na oczy pewien mężczyzna.
Feromony na tyle silnie zadziałały, że byłam cała w skowronkach gdy ów pan zaproponował wspólne wyjście do kina.
Było kino, kawa - kilka spotkań...Fascynacja.
I coś mnie podkusiło żeby pewnego dnia wejść na ten nieszczęsny czat.
Koleżanka mnie skierowała pod wskazany adres netowy i poinformowała, pod którym nickiem ukrywa się On.
Posiedziałam tam może pół godziny i poczytałam...
Na żadne więcej spotkanie nie poszłam - fascynacja minęła, feromony też przestały działać.

Dlatego Tolku zdecydowanie preferuję pralnię .
Każdy z nas ma jakieś inne doświadczenia netowe.
Ja nie neguję, że te inne są wspaniałe. Piszę po prostu o moich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sen
najmniejsza zębatka na świecie


Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Księżyca

PostWysłany: Śro 16:57, 17 Sty 2007    Temat postu:

Kasztanka napisał:

... zapytam, czy ktos chce mnie odwiedzic..........


Chciałbym... ale pytanie nie padło, więc chyba nie powinienem się przyznawać Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 18:03, 17 Sty 2007    Temat postu:

ver napisał:
jaki to ma sens? rozmowa z kims kogo nie ma..?
.

Taki sam jak śledzenie losów bohaterów seriali telewizyjnych i przeżywanie przygód nieistniejących postaci książkowych.

W zasadzie bezsensowne.Ale...hm..popularne(?) I tak samo kończymy takie znajomosci. W miejscu i czasie najbardziej dla nas odpowiednim.

To nie znaczy, że w necie nie iskrzy, że nie mamy swoich ulubieńców i osób, których nie tolerujemy.
Ale o serialowym Piotrze z Magdy M. też niektóre mówią " fajny facet" i nikt kto czytał Adriana Mole, NIKT doprawdy nie lubi Pandory Braithwaite.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:24, 17 Sty 2007    Temat postu:

Animko- nie wiem, w ktorym miejscu napisałam jakas sugestie, ze wszyscy w necie chca sie potem spotykac w realu, moze jakis problem z czytaniem tekstu pisanego..?
Wrecz przeciwnie- chodziło mi o to, ze ludzie pojawiajac sie w necie jako twory nie majace nic wspolnego z rzeczywistoscia ( lub mało majace wspólnego) - maja znikome szanse, juz na wstepie, na nawiazanie sensownych relacji. Na mało sensowne relacje jest szansa jak najbardziej i wiekszosc osob tak własnie net wykorzystuje. Potem KLIK i nie ma nic, a co niby ma byc , jak i tak nie było, pisali nie o sobie i otrzymywali odpowiedzi w gruncie rzeczy nie do nich skierowane.
Oczywiscie, ze to wybor osobisty, zgodny z oczekiwaniem, bo oczekiwania i mozliwosci mamy rózne, jak to w zyciu.
Tyle, ze nie istnieja prawdy o necie lepsze i gorsze.
Prawde kazdy ma swoją. Jak koszule na grzbiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kalejdoskop
wolframowy żarnik


Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:55, 17 Sty 2007    Temat postu:

A czemuż nie poznać przez neta faceta... można przyjaciół to miłość też mozna znależć. Najpierw poznać, potem się spotkać i potem się zakochać...
Dla mnie to normalne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin