po 30-tce

Kilo OK

A może o konkretach?
O systemie podatkowym w Luksemburgu, a nie pitu pitu i formazony.

pogłoska

Kewa

"Dlaczego Polska jest ciągle zacofana?"
A Ty Hans czemu już żony nie bijesz?
Co to za pytanie w ogóle jest?!

Formalny

Formalny

Baron von DupenDrapen

Formalny

Pasztet

Nie chce mi się pisać w tym temacie , bo jest wartościujący. Nie lubię tego. Zwłaszcza kiedy każdy ma inne parametry, wg których to robi. Weźcie i uzgodnijcie jakieś i dopiero wtedy młócka Hyhy

annaliza

annaliza

Sławomir

Widzę, że macie problem z określeniem, co jest przyczyną zacofania w naszym kraju - być może potrzebujecie bodźca, który was ukierunkuje?

Polacy są po prostu zdezorganizowani. Odsetek idiotów oraz debili nie jest ani większy ani mniejszy niż pośród innych nacji - natomiast brak umiejętności gry zespołowej, powszechne mędrkowanie oraz "ekspertcenie" od sprzątaczki do wice prezydenta, to jest główna przyczyna skarłowacenia. Inne, sprytniejsze nacje, mogą niewielkim kosztem manipulować takim skłóconym społeczeństwem - jak widać na przykładzie, z niezłym skutkiem.

Baron von DupenDrapen

Baron von DupenDrapen

Formalnie nie trzeba udowadniać, że Polska jest zacofana, bo każdy kraj jest zacofany w jakiejś dziedzinie. I oczywiście niemal wszyscy jak to zauważyłeś automatycznie zaczęli wyliczać różna przywary, cechy czy tez wady, które miałyby świadczyć o różnych "formach" zacofania.

Mnie nic nie oburza raczej rozczarowuje.

Rzucając "mit", (lub jak niektórzy nazwali to "anarchiczną" idą) o Polsce od morza do morza chciałem tylko zorientować czy szanowni forumowiczowie skłonni byliby myśleć o rzeczach "wielkich" czy też wolą się zapętlać roztrząsając jakieś małostkowe problemy typu biadolenia, że jest źle bo to i tamto, że ci powinni zmienić to a inni tamto, lub wzdychając, że nie mamy "naszej małej stabilizacji" (ala Luksemburg

). Jest oczywistym, że tej "idei" nie należało traktować dosłownie.

Ja oczekiwałem jakichś ciekawych pomysłów na wyzwolenie się z pod hegemonii ruskich, szwabów czy amerykanów. Np. stworzenie bloku państw takich jak Litwa Białoruś, Ukraina, Gruzja, Węgry, Słowacja (Czechów nie bo pepików nie lubię, bo to są małostkowe fiuty

) mogłoby stworzyć silny blok z którym świat musiałby się zacząć liczyć. Podobnie jak Europa wykorzystując pomysł Hitlera

stworzyła EU, żeby się przeciwstawić Ameryce.

Zaraz pewnie będziecie podawać argumenty, że to mrzonki itd., itp..

Na co ja będę musiał odpowiedzieć :

"no cóż, w takim razie strugajcie dalej wióry na deski dla Ikei"

(*)

(*) tj. dopóki będziecie mieli lasy do zbierania gałęzi

flykiller · Gość

pogłoska

Formalny

Mam tu złą opinię więc narażenie się na zarzut, że jestem "upierdlliwy" zupełnie nie robi na mnie wrażenia. Pytam więc po raz wtóry, na czym polega zacofanie Polski? Może ktoś z tych, którzy wracają ciągle do tego określenia, zechce mi wyjaśnić jakie elementy codzienności polskiej są efektem zacofania?! Mam liczne kontakty z ludźmi przyjeżdżającymi do Polski - również z tymi, którzy niekoniecznie są dobrze nastawieni do naszego kraju, Był również czas, gdy znacznie częściej niż obecnie odwiedzałem liczne kraje europejskie (Stany również, choć tylko dwa razy). Nie mam problemu ze swobodnym porozumiewaniem się w co najmniej dwóch językach więc nie mam powodu żeby sądzić, że czegoś nie zrozumiałem. Nikt z obcokrajowców będących z wizytą w Polsce w ciągu ostatnich dziesięciu latach - nie tylko turystów, nigdy nie wskazał mi w rozmowie na jakiś element zacofania naszego kraju. Ja również "na zachodzie" nie poczułem się nigdy obywatelem kraju drugiej kategorii. Wprost przeciwnie! Podkreślano często szybkość z jaką Polska po odzyskaniu niepodległości skraca dystans do krajów starej demokracji i to pomimo radzieckiego hamulca opóźniającego rozwój Polski do lat 90 tych.
Jeden tylko element budził tylko często u mnie rumieniec wstydu. Prawie wszyscy obcokrajowcy zauważają pesymizm i wieczne narzekanie Polaków. Jak powiedział mi nie tak dawno jeden z niemieckich znajomych, najbardziej dziwi go to, że Polacy uważający się za patriotów, najbardziej rozkręcają się z narzekaniem, gdy znajdą się za granicą i wtedy już bez zążenowania pomstują na swój kraj bez umiaru. To dla niego i jego znajomych było zawsze zdumiewające. Dodał po chwili: u nas tak jak wszędzie, jest mnóstwo powodów do nieazdowolenia z rzeczywistości, ale załatwiamy to we własnym kręgu - wśród Niemców i mniej narzekając, a bardziej starając się podejść racjonalnie do tematu...
W tych tekstach mających tutaj ambicję mówić coś o "zacofaniu" jest też pierwiastek humorystyczny. Wpisywanie w nonsensownym temacie o zacofaniu Polski, wziętych "z kapelusza" rojeń o jednej ojczyźnie Słowian - rozumiem, że pod przewodnictwem Polski, w dodatku dorzucając do tego Węgrów itd. może być uznane wyłącznie za chwilowy (mam nadzieję) brak kontaktu z rzeczywistością i rozsądkiem. No chyba, że piszą tu również pilni uczniowie Władimira Wolfowicza Żyrinowskiego ("z domu" Edelszteina), który w swoich przemówieniach w Dumie i gdziekolwiek się da, dość często mówi o państwie wielkosłowiańskim - oczywiście z Rosją jako centrum, do którego w łamach słowiańskiej i rosyjskiej wspaniałomyślności powinna zostać przyjęta (a raczej wcielona) także Polska...
Tośmy się pośmiali, pofantazjowali, a teraz chyba czas na odpowiedż na pytanie: na czym polega zacofanie Polski i jakie są tego przejawy?
Tylko błagam, żeby nie było to tłumaczenie przypominające rozmowę dwóch meneli: " jesteś k... głupi! Czemu, k...? Bo jesteś, k... głupi" Sorry, ale na razie wiele wypowiedzi taki właśnie "dialog" mi przypomina...

A może inaczej rozumiemu pojęcie "zacofanie"?