po 30-tce

Pasztet · Gość

Zawsze wydawalo mi sie, ze wakacje sa po to, zeby po prostu odpoczac. W taki sposob jaki kazdy lubi odpoczywac. Ale post Seeni wskazuje, ze wakacje potrafia byc tortura. To dolujace.

PS. Slepa wychodzisz za maz? Masz tempo

slepa i brzydka

Pasztet · Gość

Już kąpiesz się nie dla mnie w pieszczocie pian...

Seeni

Też mi tempo...... Pisze, ze może w listopadzie będzie ohajtana. To za pięć miesięcy. Można nie dożyć,gdyby na ten przykład tego lata jakiś asteroid zechciał się zderzyć z ziemią.

slepa i brzydka

bosska · Gość

slepa i brzydka

no! uwazaj, bo sie jeszcze spotkamy.. to jest w koncu jeeedna, wieeelka, dluuuuga plaza

Blue_Light_Colorz_PDT_04

zaraz

„Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni.
Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni. ”

Dzieci mają wakacje, żeby w końcu rodzice mogli …
…. urządzać balangi … bez obaw, że latorośle z wypiekami na twarzy będą podglądać przez dziurkę od klucza ...
co też ta starszyzna wyczynia.

Rodzice mają urlop, żeby odpocząć od widoku wiecznie niezadowolonej gęby szefa.

A tak przy okazji , wakacje i urlopy mają spełniać rolę – relaksująco- wypoczynkową.

kjela

Widzę, że się zrobiło nieco optymistyczniej

Kasztanka · Gość

No przepraszam najmocniej - u mnie bardziej optymistycznie to juz byc chyba nie moze... oops

nie dam rady wiecej

Kasztanka · Gość

Seeni

Zburzę ten Wasz optymizm. Pomysł odwiedzenia morza w listopadzie jest tak rozsądny jak podróż na Alaskę w slipkach benettona. Blue_Light_Colorz_PDT_46

No chyba, że jakieś cieplejsze morze macie na mysli.
Bałtyk w listopadową słotę jest równie urokliwy jak Miss World po zdjęciu makijażu. Wieje jak cholera, leje jak cholera a rybkę można owszem zjeść jak się ją kupi w Auchanie i usmaży na własnej patelni. Blue_Light_Colorz_PDT_46

Nie rzucam słów na wiatr - ja tu mieszkam.
Co do pustych plaż to się zgadza- żywego ducha nie uświadczysz z wyjątkiem garstki zziębniętych turystów, którzy mieli szczwany pomysł na urlop. Bursztynów jest od groma, tyle że nie na plażach po sztormie tylko w sklepach z bursztynem nad Motławą.I to od razu w srebrze.... Blue_Light_Colorz_PDT_46

Aproxymat

Ze 2 lata temu wybraliśmy się z Anulą nad morze w listopadzie (Międzyzdroje). Przepięknie wiało. I było zadziwiająco dużo ludzi. Działała też jedna smażalnia ryb, ale jakoś nie mieliśmy apetytu. W sumie najlepszym wyjściem okazało się oglądanie żubrów (w lesie wiało trochę mniej), ale trudno oczywiście chwalić się takim osiągnięciem. W sumie panował jednak ogólnyi marazm, ludzie snuli się po plaży, kołysani wiatrem... Dość depresyjny widok.

zaraz

Teraz jeszcze bardziej optymistycznie i kabaretowo przewala oczami

Pragnę przypomnieć wszystkim wyjeżdżającym na zasłużony (bądź nie) wypoczynek, organizowany przez Biuro Podróży, że przed wyjazdem należy zabawić się w detektywa. Jest to zadanie najważniejsze i priorytetowe, oczywiście poza pakowaniem.
Przypominam o horrorach jakie spotkały klientów: niezapłacone przez organizatora rachunki za hotel i zamiast wypoczynku goście mieli zaserwowane dwutygodniowe mycie garów w tunezyjskim hotelu za możliwość powrotu do ukochanego kraju i znienawidzonego szefa, ewentualnie trzygwiazdkowy hotel na folderze a przeciekający namiot w rzeczywistości... czy tam barak. Dlaczego??????

Elegancko wypacykowana damulka z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta rozłożyła mnie na łopatki i spowodowała głośny wybuch śmiechu... . Na pytanie dziennikarki: jak turysta może ochronić się przed nieuczciwym organizatorem (czyli zwyczajnym złodziejem)... z debilną mina na obliczu wyjasniła:
Trzeba ... (!!!) - zachować daleką idącą ostrożność w wybieraniu Biura...
- zrobić wywiad wśród znajomych korzystajcych z w/w usług...
- przeprowadzić dokładne śledztwo w Izbie Turystycznej...
- sobie tylko znanymi kanałami dowiedzieć się czy Biuro ma licencję ...
- i tym podobne bzdety.

To ja paniusi podrzucę jeszcze jeden pomysł : potencjalny turysta powinien jeszcze obowiązkowo poderwać pracownicę Biura Podróży i zbajerować w celu wyciągnięcia info czy firma posiada ubezpieczenie, zastawy gwarancyjne oraz inne glejty.

To ja ma sprawdzać legalność tego cholernego biura, a wypindrzona lala za co kase bierze? ... się pytam.
Mamy kilkadziesiąt urzędów zobowiązanych do kontrolowania,
mamy UOKiK i ładne panienki tam pracujące ... a klient musi sobie radzić sam i być ostrożnym.

kabaret Ya winkles

Aproxymat

Należy w związku z tym, zachować również ostrożność wobec UOKiK. Sprawdzić ich licencję i przeprowadzić prywatne śledztwa

Seeni

Patrz Zuzka- a wystarczyłoby coby taki klient przyczytał sobie ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej.
Rzecz jasna o ile potrafi czytać.

Kasztanka · Gość

Seeni

Tak mi sie przypomniało jak sobie kiedyś z osobistym małżonkiem polecieliśmy na Dżerbę. Biuro nieco namieszało i jakieś niestworzone historie działy się przy rozdawnictwie hotelowych pokoi. Wieczorem pani pilot chciała jakos rozładowac sytuacje i przymilała sie do wycieczkowej grupy. Min spytała o umiejetności poszczególnych uczestników- ze niby jeden moze innych tańca uczyć bądź też nieodpłatnie leczyć.Moja rzucona od niechcenia propozycja napisania wszystkim pozwów o odszkodowanie spotkała się wówczas z niezwykłym aplauzem.
Jeszcze tego samego dnia umieszczono mnie i osobistego małżonka w apartamencie, którego okna wychodziły na plażę. Angel

nudziarz · Gość

Seeni > Ty i wakacje?? i do tego gdzieś tam na Dż..????

masochostka!!!!!!!!!!!!

stara_reklama · Gość