Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

egoizm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:05, 25 Maj 2013    Temat postu:

A kto nie jest egoistą ?
Przeciez egoizm jest prostą konsekwencją instynktu samozachowawczego.
Kwestia tylko, czy rozciąga się i na obszary owego instynktu w jakikolwiek sposób nie dotykające.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:36, 25 Maj 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
Oczywiście, ze może
no tak, zapomniałem że tu Polska jest, Zbawiciel narodów, gdzie jak ekonom chłopkę wyruchał to była dla niej nobilitacja

no więc Mati wyobraź sobie, że są firmy które mają swoje kodeksy etyczne, gdzie seks miedzy szefem a podwładnym jest uznawany za naruszenie etyki firmy i skutkuje po prostu rozwiązaniem umowy o pracę. chodzi o to, żeby nie doprowadzać do faworyzowania tych członków zespołu, którzy są chętni do robienia laski. w dłuższej perspektywie działa to przeciwko firmie, obniża morale innychj pracowników, może nadwyrężyć wizerunek firmy i w efekcie wpłynąć negatywnie na biznes, który firma prowadzi. czysta biznesowa kalkulacja.

jakby ktoś był ciekawy, to tu znajdzie krótkie streszczenie: [link widoczny dla zalogowanych]

tu w wersji przetłumaczonej przez gugla (niestety w stylu: "Kiedy starszy członek organizacji ma seks z młodszego członka, co należy, że organizacja zrobić?" ) [link widoczny dla zalogowanych]

no a tutaj ktoś przytacza badania, z których wynika, że krew nie woda, majtki nie pokrzywa i około 10% zatrudnionych przeżywa gorące romanse w miejscu pracy: [link widoczny dla zalogowanych]


wracając do egoizmu - zupełnie na serio nie widzicie problemu, kiedy szef nawiązuje seksualną relację ze swoimi podwładnymi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 22:12, 25 Maj 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
A kto nie jest egoistą ?
Przeciez egoizm jest prostą konsekwencją instynktu samozachowawczego.
(...).


czyli zasadniczo wadą nie jest.. jak się zwykle go postrzega,
a jeśli ktoś inny cierpi z jego powodu to już jego problem, ( )
bo granice instynktu samozachowawczego każdego z nas mogą być różne.. a każdy walczy w końcu o przetrwanie..

LampionyZeStarychSloikow napisał:

(...) chodzi o to, żeby nie doprowadzać do faworyzowania tych członków zespołu, którzy są chętni do robienia laski.

w dłuższej perspektywie działa to przeciwko firmie, obniża morale innychj pracowników, może nadwyrężyć wizerunek firmy i w efekcie wpłynąć negatywnie na biznes, który firma prowadzi. czysta biznesowa kalkulacja.

(...)
wracając do egoizmu - zupełnie na serio nie widzicie problemu, kiedy szef nawiązuje seksualną relację ze swoimi podwładnymi?


to, co w pierwszym zdaniu zabrzmiało trochę jak 'nieważne, że potwór byle miał otwór.."
i pytanie.. dlaczego pożądasz akurat tej konkretnej kobiety? bo przecież nie każdej..
odpowiedź na to pytanie może wskazać, że seks nawet w pracy to zawsze jest intymność między ludźmi, których coś ku sobie przyciągnęło.. nie tylko fakt, że ona ma otwór.. nie w tych warunkach. Tak mi się wydaje.. chyba, że mam do czynienia z bardzo samotnymi i zdesperowanymi jaskiniowcami, którzy pożądają szczerze nawet Viktorię z gumy..
Co do drugiej części, to niestety ludzie za bardzo interesują się życiem innych..zwłaszcza jeśli jest w nim coś fajnego dla bohaterów a wykazuje zainteresowanym braki w swoim życiu.. i to głównie z tego powodu rodzą się konflikty w pracy, spadek morale itd.. a nie z samego faktu seksu.. Gdyby zajęli się swoimi obowiązkami, mężami i żonami, a nie zaglądali w majtki innym nie byłoby problemu

a jeśli chodzi o ostatni akapit, czyli pytanie o widzenie problemu.. to tak. jedyne na co zwróciłeś mi uwagę to fakt faworyzowania.. ale szczerze mówiąc mam to w nosie. Może dlatego, że zawsze zajmowałam się egoistycznie sobą, swoim życiem, które dostarcza mi nad wyraz dużo emocji i swoimi obowiązkami i niespecjalnie interesowałam się tym, co robią i z kim sypiają inni.. np. sąsiedzi.. bo w pracy mam sytuację nieporównywalną.
Nigdy nie słuchałam ani plotek o innych, nie interesowałam się co robią, z kim, z czym i po co.. lata mi koło dupy.. Chyba, że są to bliscy z którymi mogę treściwie porozmawiać i którzy chcą dzielić się ze mną swoimi rozterkami..
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 22:38, 25 Maj 2013    Temat postu:

Naprawdę nie trzeba sypiać z szefem/szefową, aby być faworyzowanym w pracy. Zawsze znajdą się jacyś "równi i równiejsi", słodkopierdzący i wchodzący w d...
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:44, 26 Maj 2013    Temat postu:

Mati napisał:

>>>seks nawet w pracy to zawsze jest intymność między ludźmi, których coś ku sobie przyciągnęło..

naiwna Mati a co jeśli szefa rajcuje dymanie pracownic? bo to wzmacnia jego nadwątlone wiekiem ego?

a co jeśli szef lubi upijać żony swoich pracowników i ma satysfakcję, że je wydyma?

świat potrafi mieć więcej kolorów, niż wasze czopki i pręciki mogą zarejestrować...


sprawa zaś jest banalnie prosta - kiedyś taki król mógł zatrzymać się w polu i wyruchać każdą pasterkę, jaką natrafił na swej drodze. w obecnych czasach czasami to pasterki dymają króla, żeby coś sobie ugrać, czasami królowie coś wydymają, wykorzystując swoją pozycję.

w obydwu przypadkach sprawa jest etycznie podejrzana. twierdzenie Nudziarza, że "to wyssana z palca bzdura" to takie tam popiardywania podstarzałego komformisty, który już widział nie jedno i na nie jedno skurwysyństwo przymknął oko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:48, 26 Maj 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Naprawdę nie trzeba sypiać z szefem/szefową, aby być faworyzowanym w pracy
stać Cię na więcej. postaw się w sytuacji kobiety, która nie może sobie pozwolić na utratę pracy, która musi stawić czoła awansom obślinionego szefa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baron von DupenDrapen
maszynista z Melbourne


Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 218 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 2:45, 26 Maj 2013    Temat postu:

Otóż nas też raz szkolono na temat "molestowania płciowego" w pracy. Okazuje się, że można się ru*hać z koleżankami i kolegami w pracy, jeśli nie ma sytuacji „quid pro quo”.

[/list]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:01, 26 Maj 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:

wracając do egoizmu - zupełnie na serio nie widzicie problemu, kiedy szef nawiązuje seksualną relację ze swoimi podwładnymi?


Nie widzę, pod warunkiem, że nie jest to seks wymuszony przez szefa, bo to zahacza o jakąś formę gwałtu.
To, że podwaładny chce na owym seksie coś ugrać tak bardzo mnie nie zniesmacza, choć to niewatpliwie jakaś tam forma prostytuowania się.
W koncu i w małżeństwach seks ( choć zwykle raczej jego odmowa ) nie raz i nie pięć stanowi karte przetargową w załatwianiu swoich spraw przez małżonków.

Poza tym, ludzie czasem po prostu mają na to ochoę i nie patrzą na zależności służbowe


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Nie 10:03, 26 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:07, 26 Maj 2013    Temat postu:

Robią to na swoją odpowiedzialność narażając się na ostracyzm innych pracowników. Zawsze bowiem będą podejrzewać, że jednak jakieś tam korzyści ktoś z takiego układu ma.
W sumie gra niewarta świeczki bo najczęściej jeśli taki romans łączy się ze zdradą to te korzyści najprawdopodobniej będą krótkotrwałe, a potem to już tylko zmiana pracy.
Z drugiej strony szef wdający się w romans z podwładną wiele ryzykuje bo ta zawsze może się wkurzyć i oskarżyć szefa o molestowanie.

W sumie to jest niebezpieczna gra i zdroworozsądkowo patrząc kompletnie bez sensu.

Z punktu widzenia zaś czysto ludzkiego - pewnie, pożądanie i te sprawy - jak wszędzie. Ani mnie to ziebi, ani parzy.
Jednak jak ktoś myśli głową, a nie dupą to raczej sobie życia w ten sposób wikłał nie będzie - szczególnie na dzisiejszym trudnym rynku pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 12:09, 26 Maj 2013    Temat postu:

A poza tym, gadanie... żadne kolejne zakazy nic tutaj nie zmienią, zakazów w codziennym życiu jest już dość. Odetniesz hydrze jeden łeb, a na jego miejscu wyrośnie dziesięć nowych. A kolesiostwo? A nepotyzm? Ile zakazów, ile jasnych reguł trzeba byłoby wprowadzić, by spróbować to ukrócić, a i tak, rzecz jest tak masowa, tak powszechna że, moim zdaniem, nie do opanowania. Wszystko można obejść, wszędzie można znaleźć lukę. Podejmowano takie próby - na etaty w sferze budżetowej organizowane są konkursy. Nie muszę chyba tłumaczyć, jak wygląda najczęściej "konkurs" i dlaczego, zupełnie przypadkiem, wygrywa go czyjś krewny i znajomy królika.
Powiem szczerze, że jak przyglądam się temu, raczej z bliska, niestety, to mi się rzygać chce i chociaż jakaś specjalna (na razie) krzywda mi się w pracy nie dzieje (nasilone ataki migreny i częstoskurczu to tylko moja wina, w końcu nikt mi się nie każe tak nakręcać), to coraz natrętniej powraca do mnie myśl o jej zmianie. Powstrzymuje mnie głównie świadomość, że przy moich specyficznie hermetycznych, tak bym to określiła, kwalifikacjach, zamieniłabym siekierkę na kijek.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:21, 26 Maj 2013    Temat postu:

Dokładnie.
Jak sobie jeszcze pomyślę, że to prawo i te wszystkie ustawy tworzą ludzie, którzy się kompletnie na tym nie znają to i tak się dziwię, że to wszystko jeszcze jakoś stoi w posadach.

W dodatku człowiek przez to prawo nie zna dnia ani godziny.
Bo dla kogo w zasadzie to prawo jest tworzone?

W tym tygodniu obejrzałam przez przypadek program w którym chłopak dostał wezwanie od komornika, że ma do spłacenia 300 000 tys. długu.
Zmarł jego ojciec, którego nie znał, nigdy nie widział na oczy, nie wiedział nawet kim on jest.
Ojciec zmarł pozostawiając długi, a prawo stanowi, że ten przejmuje spadek (w tym wypadku długi) kto się owego spadku w ciągu pół roku nie zrzeknie.
I tutaj pytanie - a skąd on miał wiedzieć, że ma się zrzec ?

Kompletna paranoja bo dla kogo w zasadzie to prawo?
Dla Banków?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annaliza
nawiedzony łowca sarkofagów


Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 242 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:38, 26 Maj 2013    Temat postu:

lulka napisał:
.
Ojciec zmarł pozostawiając długi, a prawo stanowi, że ten przejmuje spadek (w tym wypadku długi) kto się owego spadku w ciągu pół roku nie zrzeknie.
I tutaj pytanie - a skąd on miał wiedzieć, że ma się zrzec ?

Kompletna paranoja bo dla kogo w zasadzie to prawo?
Dla Banków?

To nie paranoja tylko stara zasada, ze nieznajomosc prawa szkodzi. Jak ktos sam nie wie, to niech zapyta kogos kto sie zna. Od tego sa np. prawnicy. W koncu, nie codziennie dostaje sie spadek.
Istnieje cos takiego jak przyjecie spadku z dobrodziejstwem inwentarza, wtedy odpowiada sie za dlugi tylko do wysokosci spadku.

Ale wracajac do romansow w pracy.. z punktu widzenia firmy, fajnie jak ludzie ze soba flirtuja. Wtedy sie bardziej staraja, chce im sie. Z ochota przychodza pracy, a nawet zostaja po godzinach, wiecej uwagi przywiazuja do wygladu, ogolnie: same plusy.
Ale romans juz nie jest taki fajny. Zaczyna sie od problemow z koncentracja a potem najczesciej jest coraz gorzej. Jedyny plus: jest o czym plotkowac


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:00, 26 Maj 2013    Temat postu:

annaliza napisał:

To nie paranoja tylko stara zasada, ze nieznajomosc prawa szkodzi.


No faktycznie.

W związku z powyższym idę prześledzić drzewo genealogiczne, następnie zmuszę Matkę i Ojca by przypomnieli sobie czy posiadam jakichś krewnych o których mi nic nie wiadomo?
Rozpatruję też możliwość udania się do adwokata i zostawienia u niego tysiaka by doradził czy można sporządzić dokument zbiorczy o zrzeknięciu się wszystkich możliwych (według mnie niemożliwych) spadków.
Jeśli tak to udam się do notariusza, zostawię u niego następnego tysiaka by takie pismo mi wystosował i zamknął w sejfie na "w razie czego".
Obawiam się też, że powinnam już zacząć rozglądać się za dobrym obrońcą bo przy prawie tak niesamowicie sprzyjającym obywatelom to bez takiego i tak przegram sprawę w sądzie gdyż bank (ze swoim sztabem adwokatów) i tak udowodni, że to moje pismo od notariusza to nic innego jak chęć wymigania się od jedynie słusznego prawa.

Śmiech na sali.

Nawet mi się nie chce patrzeć jak jest w innych państwach i w zasadzie wcale mnie to nie interesuje.
Tylko niech mi nikt (q...a) nie mówi, że prawo mnie chroni.
Bo co i rusz takie bzdety wyczytuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:34, 26 Maj 2013    Temat postu:

Lulka, to nie tak. Nie opieraj się na bzdetach z TV .
Seeni napiszę na pewno dokładniej, ale z tego co wiem, nie można zostać spadkobiercą i przyjąć spadek nie wiedząc o tym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:37, 26 Maj 2013    Temat postu:

Nie sprawdzałam, ale na konie tego programu (coś o komornikach) odczytali paragraf, który właśnie tak stanowi.
Nie będę się upierać bo też za bardzo nie ufam tv, ale to odczytanie paragrafu było bardzo wiarygodne.

Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:41, 26 Maj 2013    Temat postu:

Nie chcę się popisywać nie mając dostatecznej wiedzy, mogę się opierać tylko na dwóch spadkach, ktore przyjowałem, ale za kazdym razem to sąd ustalał zarówno listę spadkobierców , mase spadkową jak i jej podział i za kazdym razem bylem o tym informowany pismami sądowymi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:50, 26 Maj 2013    Temat postu:

Poza tym mam co i rusz nieodparte wrażenie, że prawo tworzone jest dla tych silniejszych (czyt. bogatych).
Żeby daleko nie szukać....Mam znajomą, która od kilkunastu lat walczy z mężem o alimenty na dziecko.
Facet ma swoją firmę. Wybudował dom, ma mercedesa, na wszystkie sprawy o alimenty przychodzi tylko jego adwokat i wciąż ta sama śpiewka.
Przysądzili mi 400 zł. miesięcznie i nawet nie o podwyższenie ich chodzi, a o to by w ogóle płacił.
Za każdym razem jego adwokat pokazuje papiery dowodzące, ze facet nie ma wystarczających dochodów.
Owszem, nikt go z tych alimentów nie zwolnił i kiedyś tam ma je zwrócić, ale o podwyższeniu tej śmiesznej kwoty znajoma wobec takiej sytuacji może zapomnieć.
I tak minęło chyba z piętnaście lat. W tym czasie z siedem spraw i wszystkie spełzły na niczym.
Teraz ich córka kończy studia - znajoma klepała biedę taką, że aż żal mówić...

I tutaj sprawdzałyśmy - w innych państwach są środki prawne, skuteczne by te alimenty wyegzekwować. Łącznie z przymusową pracą.

Takich przykładów ze swojego środowiska mogłabym mnożyć więcej, ale chyba nie chce mi się.
Chodzi o to, że zawsze wygrywa bogatszy, z koneksjami, z lepszym adwokatem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:56, 26 Maj 2013    Temat postu:

Większość problemów bierze się z kretyńskich przepisów dotyczących doręczeń - największe kuriozum świata, czyli 'domniemanie doręczenia'. Doręczenie nastąpiło lub nie - nie może być jakieś kurwa 'domniemane'.
Jakoś w krajach anglosaskich doręczenie musi być faktycznie dokonane, żeby można było uznać, że nastąpiło i się system nie zawalił (uprzedzając ewentualne bzdurne marudzenia, że bez 'domniemanego' doręczenia wszystko by się sparaliżowało)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:02, 26 Maj 2013    Temat postu:

lulka napisał:
zawsze wygrywa bogatszy, z koneksjami, z lepszym adwokatem.
nie narzekaj - kiedyś by tę Twoją koleżankę po prostu spalono na stosie, bo to bardziej ekonomicznie, teraz może próbować walczyć w sądzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:04, 26 Maj 2013    Temat postu:

Tu masz rację.. to kretynizm.
Zreszta na tym kretynizmie niemiecka firma windykacyjna bije kokosy.
Skupuje przeterminowane długi, sprawy kieruje do e-sądu podając fałszywy adres dłużnika.
Na ten adres idą zawiadomienia, jest domniemanie doreczenia- jest, nie ma odwołania dłużnika ? - nie ma.
Dłuznik spłaca dług ? Niby skąd ma wiedzieć , ze jest w tej materii postanowienie sadu ?
Firma windykacyjna kieruje sprawę do komornika ( tym razem już z własciwym adresem ) i gościowi z konta ślicznie pieniądze znikają ....
A potem można pisać na Berdyczów ( inaczej mowiąc dochodzić wszystkiego przed niemieckim sadem )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin