Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gienia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 14:09, 28 Lut 2008    Temat postu:

zadziora napisał:

No i widzisz, za wcześnie Cię pochwaliłam, jednak się porywasz na konspiracyjne teorie i szafowanie opiniami bez pokrycia, mimo że praktycznie nic o mnie nie wiesz.

Piszę o tym, co sama napisałaś, nie zagłębiam się w tajniki Twojej osobowości. Skoro jednak z taką łatwością potrafisz wyobrazić sobie dodatkowe okoliczności do faktów podanych przez Autorkę, zastanów się, jak zareagowałabyś, gdyby Twoje [potencjalne czy rzeczywiste] dziecko wróciło ze szkoły oplute przez nauczyciela. To nie jest klaps, a nauczyciel to nie murarz. Nie pracuje z równymi sobie, tylko z dziećmi. To nie tylko profesja, ale i powołanie. Dlatego nie każdy powinien być nauczycielem, a zawłaszcza nie ten, którego tak łatwo jest "doprowadzić do ostateczności". Zresztą, co to za ostateczność, która nie daje ujścia od razu, a kumuluje się przez jakiś czas, dając wyraz w takiej formie.
Zastanawiam się, skąd tyle tolerancji dla takiego zachowania nauczyciela. Plujecie ludziom w twarz? Załatwiacie swoje problemy za pomocą rękoczynów?
Powrót do góry
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:31, 28 Lut 2008    Temat postu:

animavilis napisał:

Zastanawiam się, skąd tyle tolerancji dla takiego zachowania nauczyciela. Plujecie ludziom w twarz? Załatwiacie swoje problemy za pomocą rękoczynów?


A skąd tyle tolerancji dla chłopaka plującego w twarz innym dzieciakom? Może tym oplutym dzieckiem następnym razem będzie moja córka lub syn i to Ono będzię trwalo w poczuciu poniżenia przez jakis czas?

Odpowiadajac na Twoje pytanie , nie pluję w twarz innym ludziom i moje dzieci to widzą .Mam nadzieję więc, że przekazuje im prawidłowe wzorce.Gdyby jednak zdarzyło się tak , że na nic by się to zdało i któreś z moich dzieci znalazłoby się w takiej oplutej sytuacji to nie wiem co bym zrobiła. Napewno zastanowiłabym się nad zachowaniem swojego dziecka (bez gloryfikacji bo moje! ... ) i nad zachowaniem nauczyciela.
Wzięłabym pod uwagę inne kolory prócz białego i czarnego .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 14:38, 28 Lut 2008    Temat postu:

Beato, ja nie bronię tego dziecka.
Może to był wstrętny, mały, rozpieszczony źle wychowany potwór.
Natomiast różnica poziomów: dziecko z podstawówki a nauczyciel jest tego typu, że nie widzę tu żadnej płaszczyzny do porównań.


P.S. Jeśli chodzi o samopoczucie pokrzywdzonych (?) dziewczynek - one też mają buzie. I ręce. I wszystko, co potrzeba.
Powrót do góry
zadziora
Gość





PostWysłany: Czw 14:39, 28 Lut 2008    Temat postu:

animavilis napisał:
Piszę o tym, co sama napisałaś, nie zagłębiam się w tajniki Twojej osobowości. Skoro jednak z taką łatwością potrafisz wyobrazić sobie dodatkowe okoliczności do faktów podanych przez Autorkę, zastanów się, jak zareagowałabyś, gdyby Twoje [potencjalne czy rzeczywiste] dziecko wróciło ze szkoły oplute przez nauczyciela. To nie jest klaps, a nauczyciel to nie murarz. Nie pracuje z równymi sobie, tylko z dziećmi. To nie tylko profesja, ale i powołanie. Dlatego nie każdy powinien być nauczycielem, a zawłaszcza nie ten, którego tak łatwo jest "doprowadzić do ostateczności". Zresztą, co to za ostateczność, która nie daje ujścia od razu, a kumuluje się przez jakiś czas, dając wyraz w takiej formie.
Zastanawiam się, skąd tyle tolerancji dla takiego zachowania nauczyciela. Plujecie ludziom w twarz? Załatwiacie swoje problemy za pomocą rękoczynów?


Nie, nie piszesz o tym, co sama napisałam i nawet nie starasz się czytać ze zrozumieniem. To co myślę na temat zachowania p. Gieni napisałam tylko i wyłącznie w oparciu o dane podane przez Kasztankę. Reszta to już były wolne żarty z Beatą na temat ewentualnych scenariuszy, ale widać nie łapiesz granicy. Co do tolerancji dla zachowania nauczycielki, też wyjaśniłam że nie pochwalam tego, jak się zachowała i nie uważam, że ludziom należy pluć w twarz, ale czasem, gdy inne metody nie skutkują, może się okazać, że metoda tak kontrowersyjna jak powyższa, może się okazać jedyną skuteczną. I odnosiło się to już ogólnie do zwalczania chamstwa, a nie sytuacji przedstawionej przez autorkę.
Inna sytuacja, z kolei z mojego dzieciństwa. W mojej podstawówce był chłopiec, który notorycznie zdejmował dziewczynkom spódniczki/spodnie. Niejednokrotnie się zdarzało, że szło razem z majtkami i obnażał je kompletnie. Rodzice przychodzili na skargi, dyrektor szkoły wzywał rodziców chłopca na dywaniki. Jak nie poskutkowało z matką, wzywał oboje, ale sytuacja podobna do powyższej, ojciec chłopca był ordynatorem oddziału dziecięcego miejscowego szpitala i miejscową szychą partyjną. Nie pomogło kuratorium, nie pomogła interwencja pedagogów szkolnych. I wiesz jak się skończyło? Po tym jak dzieciak kolejny raz obnażył kompletnie jedną z ofiar przed całą szkołą w czasie długiej przerwy, następnego dnia w czasie długiej przerwy wychowawca przytrzymał chłopca, a dyrektor osobiście go obnażył przed wszystkimi dziećmi. Ten człowiek ryzykował pracę i karierę, to co zrobił było okrutne, chamskie, niepedagogiczne i można psy wieszać na człowieku, ale do dziś wspominam go jako jednego z najmądrzejszych ludzi i najlepszych pedagogów, jakich kiedykolwiek spotkałam.
I odpowiadając na Twoje pytanie: nie, nie pluje ludziom w twarz, ale uważam że są sytuacje, kiedy takie naplucie to rzecz słuszna i odważna.
Powrót do góry
bea.ta
apiratka


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 3801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:01, 28 Lut 2008    Temat postu:

animavilis napisał:
Beato, ja nie bronię tego dziecka.
Może to był wstrętny, mały, rozpieszczony źle wychowany potwór.
Natomiast różnica poziomów: dziecko z podstawówki a nauczyciel jest tego typu, że nie widzę tu żadnej płaszczyzny do porównań.


P.S. Jeśli chodzi o samopoczucie pokrzywdzonych (?) dziewczynek - one też mają buzie. I ręce. I wszystko, co potrzeba.


Aniomo sprawa Pani Gieni dawno uległa już przedawnieniu także i ja nie mam zamiaru hipotetyzować co i jak...bo żeby rozpatrzyć tę sprawę z każdej strony potrzeba byłoby dużo czasu i chęci . A jestem na to zbyt drobiazgowa bo "wnikam" : (
Kasztanka się pojawi i wszystko wyjaśni , pewnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:56, 28 Lut 2008    Temat postu:

Zadzioro, przyznam, że bardzo mi pochlebiło to zdanie o mojej delikatności i subtelnosci. Owszem, z takimi cechami się chyba urodziłam, ale był okres kariery gdy zdałam sobie sprawę, że daleko tak nie zajadę. Był bunt, była adrenalina i agresja. Nie, nikomu w twarz nie naplułam, ale nauczyłam się dystansować od ludzi.
Szczególnie od tych, których nie darzę sympatią. Potrafię stworzyć taką przepaść, że czasami bardziej boli niż słowo.
To tyle gwoli mojej nieskazitelności.

Powracajac do nauczycieli...
W pierwszej klasie LO mieliśmy nauczyciela od PO, który prowadził też wf z chłopakami. Jak naszej wuefistki nie było to cała klasa miała z nim zajęcia.
Jego ulubionym zajęciem było ośmieszanie dziewczyn, czy raczej obserwacja ich falujacych biustów w obcisłych koszulkach od wuefu. Dlatego też nie zabierał nigdy dziennika ze sobą z pokoju nauczycielskiego i wybranej delikwentce z conajmniej średnim biustem kazał po ów dziennik udawać się biegiem.
Kiedyś padło na mnie. Powiedziałam, ze biec nie będę i oddaliłam się wolnym krokiem bez owego widocznego falowania.
W sumie nic mi nie mógł zrobić, ale zapamiętał i przy najbliższej okazji na PO zemścił się okrutnie.
Nie było tajemnicą, ze chodziłam wówczas z chłopakiem z tej samej szkoły o rok starszym, ale nikomu to nie wadziło.
Czegoś nie umiałam. Odesłał mnie do ławki z dwóją (słusznie) i słowami, że mój chłopak to niedługo przejrzy na oczy i mnie kopnie w d... bo do niczego się nie nadaję tylko do bawienia dzieci.
Nie chce tu obrazic nikogo co bawi dzieci, ale sens tego był taki, że w ogóle się do niczego nie nadaję.
Nowe środowisko, nowa szkoła - już do niej nie wróciłam.
Wiem, teraz po latach to brzmi śmiesznie. Dla mnie jednak nie.
Kilka czy kilkanaście osób w swoim życiu nie znosiłam, ale oni w końcu przechodzą do historii i trudno ich sobie czasami nawet przypomnieć.
Jego i swojej nienawisci do niego nie zapomnę nigdy.
Dlatego naplucie na kogoś w taki czy inny sposób nie zawsze jest równoznaczne.
Po jednym spłynie jak deszcz, innemu zrobi krzywdę.
A przecież nigdy tak naprawdę nie wiesz kogo właśnie opluwasz? I mam tu na myśli dzieci przede wszystkim.
I zdaję sobie sprawę jakie potrafią być dzieci. Myślę, że problem przede wszystkim tkwi w rodzicach. Jak to zmienić? Nie wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Czw 18:09, 28 Lut 2008    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Pią 15:32, 04 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Czw 19:41, 28 Lut 2008    Temat postu:

ha! i zeszło na dyskusję o tym co wolno a czego nie wolno nauczycielowi lub mówiąć inaczej jak powinien i jak może zachowywać sie nauczyciel.

napiszę tak jak uważam z własnego doświadczenia - nauczyciel powinien zachowywać sie tak by nigdy nie poniżać nikogo. Ukarać może. Jaką formę kary wybierze to zalezy od jego metod wychowawczych, charakteru i temperamentu i pewnie jeszcze innych czynników. Jeżeli intencją jest ukaranie to nawet jestem w stanie zaakceptować pewne formy kar cielesnych. Jeżeli celem jest poniżenie ucznia, to nie trzeba nawet pluć w twarz, by być chamem. Plucie w twarz zawsze jest poniżające. Podobnie jak danie w twarz (w odróżnieniu od "dania w ucho", które może być formą przywołania ucznia do pionu).

Niestety ludzie poniżani, sami często poniżają innych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drahna
piórko na gzymsie


Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:28, 29 Lut 2008    Temat postu:

Dobrze, że ja już swoje dzieci "odchowałam" i mają nadal na miejscu ręce, nogi i oczy [choć ich edukacja jeszcze nie dobiegła końca, więc różnie to może być]



I wiecie co? Cieszę się, że za "moich czasów" można było zarobić po łbie za brak tarczy i zmiennego obuwia, a na widok sprzatączki dzieci chowały papierki do kieszeni i nie krzyczały rzucając je pod nogi "jesteś jak dupa od srania od tego, żeby to podnieść....w końcu za cos żresz chlebuś"


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 13:12, 29 Lut 2008    Temat postu:

Napisze w skrocie - na obecnym etapie mojego rozwoju (spuszczona zaslona milczenia) jestem sklonna twierdzic, ze to, co zrobila Gienia bylo najzwyklejszym chamstwem, gdzie nawet goralska muzyka predzej ujdzie. Jednakze, gdy czlowiek jest dzieckiem takie zachowania budza strach podszyty szacunkiem lub szacunek podszyty strachem.

Jakby ktos jeszcze nie wiedzial, a byl ciekawy, to napisze, ze mam za uszami od cholery i jeszcze wiecej (chce ktos troche? ). Uwielbiam przekraczanie roznych granic, ale pewne kanony jednak beda dla mnie swiete.

Syna notabla i aktywisty (historyjkowy byl jeszcze powiatowy) olewam (coz za kultura wypowiedzi Kasztanko!) i zrobie wszystko, by miec z nim jak najmniej do czynienia.


Ostatnio zmieniony przez Kasztanka dnia Pią 13:17, 29 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 13:52, 29 Lut 2008    Temat postu:

Dla mnie jednak to jest czarne i białe. Plucie przez nauczyciela uczniowi w twarz nie, nie plucie tak.
Tak się tylko zastanawiam dlaczego ten szczegół z pochodzeniem dziecka jest taki ważny. Znaczy się to, że ktoś jest dzieckiem notabla ma wpływ na wasze odcienie.????
I jeszcze się zastanawiam dlaczego p. Gienia odczekała dwa dni z tym pluciem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin