Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

małżeństwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:11, 10 Lis 2008    Temat postu:

nudziarz napisał:

A w ogóle nie lubię jak małolaty teoretyzują w takim temacie Tongue out (1)

I gwarantuje ze można sie budzic codziennie i przez trzydzieści latl Angel

A Twoje doświadczenie? Jakie jest w tym temacie? Jesteś szczęśliwy w małżeństwie? Czy małżeństwo coś zmieniło w sferze uczuciowej miedzy Wami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:15, 10 Lis 2008    Temat postu:

kewa2 napisał:
Myślę, że małżeństwo, jak wiele innych rzeczy na świecie nie jest dla wszystkich.

A dla Ciebie Kewa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolinowa
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innej bajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:27, 10 Lis 2008    Temat postu:

evra napisał:

chodzi mi o to, ze jesli decydujesz sie byc z kims to jakie
ma znaczenie (oprocz nastepstw prawnych) czy zwiazek
zostanie 'utrwalony' na papierze czy nie?
rozumiem w przypadku malzenstw, ktore chca zyc zgodnie
z wytycznymi swojej religii (chociaz to, jak sie okazuje, rowniez
nie zawsze wychodzi), ale skoro i tak wszystko zalezy od
partnerow, to dlaczego?

"to dlaczego" - co?
1/ "papier" może mieć olbrzymie skutki prawne
2/ "papier" daje większe poczucie bezpieczeństwa (również dla potomstwa)
3/ "papier" bywa ważny ze względów religijnych

Właściwie już sam pkt.1 moze mieć wpływ na dalszy los człowieka, zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym. Zależy od okoliczności.
Ale tak naprawdę nie chodziło mi o papier, lecz o wspólne codzienne życie. A ponieważ dla mnie wiąże się z małżeństwem, dlatego taki topik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 9:20, 10 Lis 2008    Temat postu:

zawsze widzialam siebie jako osobe w przyszlosci zamezna. tylko nazwiska mi sie zmienialy. od podstawowki juz tak mam, ze kiedy poznaje nazwisko mezczyzny, ktory mi sie podoba, skladam z nim swoje imie. po tylu latach zaczelam to robic automatycznie bez mysli o malzenstwie (troche ja w odruchu Pawlowa), juz nawet nie zastanawiajac sie dlaczego. teraz moje imie tez ma nowego towarzysza. poki co tylko w mojej wyobrazni...

z tym malzenstwem, to zawsze byla smieszna sprawa w mojej wyobrazni, bo z jednej strony nie wyobrazalam sobie siebie nie w malzenstwie, z drugiej strony zawsze irytowaly mnie dziewczyny, ktore z aktu malzenstwa robily cel, a nie poczatek drogi. wesele, wesele, wesele... a potem... yyy... a bo ja wiem? moje malzenstwo nie przewiduje ceremoni ani przyjecia, jedynie akt slubu i kilku swiadkow.

nie wiem dlaczego jakis czas temu padlo z moich ust: "to moze sie pobierzmy?", a po chwilli oprzytomnialam i pomyslalam, ze to chyba gafa, zeby sie oswiadczac mezczyznie. poniewaz uzyskalam odpowiedz twierdzaca, przestalam sie tym przejmowac.

nadal nie wiem czego mogloby mi to dowodzic... nie znam odpowiedzi dlaczego myslac my, pojawia mi sie mysl: slub. na chwile obecna nie ma to dla mnie znaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 9:46, 10 Lis 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
od podstawowki juz tak mam, ze kiedy poznaje nazwisko mezczyzny, ktory mi sie podoba, skladam z nim swoje imie.


Ja to nawet podpis nieczytelny juz mialam wypracowany. Na szczescie, juz prawie dwadziescia lat nie ich nie cwicze. Tych podpisow oczywiscie.

slepa i brzydka napisał:
nie wiem dlaczego jakis czas temu padlo z moich ust: "to moze sie pobierzmy?", a po chwilli oprzytomnialam i pomyslalam, ze to chyba gafa, zeby sie oswiadczac mezczyznie. poniewaz uzyskalam odpowiedz twierdzaca, przestalam sie tym przejmowac.


No wlasnie... Think
Ja zareczylam mezczyzne (normalnie dla mnie pikus, prawie tak, jakbym co drugi dzien to robila). Dostalam odpowiedz twierdzaco-rozentuzjazmowana i dopiero mi sie zrobil problem. Not talking
Powrót do góry
zadziora
Gość





PostWysłany: Pon 10:18, 10 Lis 2008    Temat postu:

Kasztanka napisał:
Ja to nawet podpis nieczytelny juz mialam wypracowany.




Cytat:
Ja zareczylam mezczyzne (normalnie dla mnie pikus, prawie tak, jakbym co drugi dzien to robila). Dostalam odpowiedz twierdzaco-rozentuzjazmowana i dopiero mi sie zrobil problem. Not talking




może odniosę się do pierwszego postu Kasztanki, o tym mianowicie, jak przypadkowo ludzie się parują... dla mnie jest to bardzo uderzające, tym bardziej, że żyję w kraju, gdzie trwałość związku małżeńskiego i jego poważne traktowanie to rzadko spotykane zjawiska....
o ile jestem w stanie zrozumieć ludzi młodych, u których decyzja o byciu razem i małżeństwie jest częstokroć skutkiem różnych przemyśleń, ale najczęściej jednak (wg mnie oczywiście)- feromonów. o tyle dziwią mnie zawsze i zaskakują podobnie pochopne decyzje o wstąpieniu w związek małżeński ludzi w wieku wskazującym na znacznie większe już doświadczenie życiowe, a przede wszystkim mających już jakieś pojęcie o życiu, swoje plany, cele, pragnienia, których spełnieniu owo małżeństwo wcale nie koniecznie sprzyja. nie wspominając już o niedobraniu samych zainteresowanych i generalnie marnych szansach w związku z tym na przetrwanie małżeństwa (jak dotąd te moje ciche 'typy' sprawdzają się w 100%)
a osobiście, choć bardzo szanuję wszystkie dobre i długostażowe małżeństwa, nie wyobrażam sobie siebie w jednym z takowych, choć u mnie to zapewne skutek złych doświadczeń. choć stwierdzam też, że ma tu swoje znaczenie poczucie osobliwego 'uwstecznienia emocjonalnego', które jest skutkiem moich związków z mężczyznami; jak i wygoda, o której pisała Livia.
Powrót do góry
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 11:42, 10 Lis 2008    Temat postu:

zadziora napisał:




No i co sie gupio smieje? Blue_Light_Colorz_PDT_45

Mam problem, to sobie o nim na forum pisze, nie? Tongue out (1)

Chlop sie co jakis czas dopytuje, kiedy bedzie ten slub. Jako, ze nienawidzi kiczu, to powiedzialam, ze niedlugo - pojedziemy do Las Vegas, jego przebierzemy za Elvisa, mnie za Priscille, a noc poslubna spedzimy w rozowym pokoju dla nowozencow na jakims lozku w ksztalcie serduszka.

Zgodzil sie i na to... Blue_Light_Colorz_PDT_37

Do czego zmierzam? Malzenstwo dla wiekszosci osob pokaleczonych, uwstecznionych emocjonalnie, szanujacych i lubiacych swoja samotnosc czy tez uciekajacych przed nim ze wzgledu na odpowiedzialnosc, to w sumie brama do piekiel.
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 13:29, 10 Lis 2008    Temat postu:

Kasztanka napisał:
Malzenstwo dla wiekszosci osob pokaleczonych, uwstecznionych emocjonalnie, szanujacych i lubiacych swoja samotnosc czy tez uciekajacych przed nim ze wzgledu na odpowiedzialnosc, to w sumie brama do piekiel.


puk, puk, puk...



Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:56, 10 Lis 2008    Temat postu:

Wiolinowa, kiedy wychodzisz za mąż?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
livia
kijek od klawikordu


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:02, 10 Lis 2008    Temat postu:

Owszem, jesli ktoś lubi swoja samotność i niezależność to małżeństwo
bardzo zaburzy jego styl życia... ale... można i w tej złotej klatce wypracować sobie swobodę.
Jak łatwo to przyjdzie zależy od współmałzonka. Mój beze mnie chwili zyć nie potrafi i łazi za mna jak to ciele,
ale i mi udało się nauczć go ze teraz ide sama do sklepu, teraz siedzę godzinę lub dwie na forum i proszę dać mi spokój,
teraz samotnie czytam ksiązkę w wannie a teraz spię i mój sen jest święty więc nie należy go zakłócać.

Na pewno sa i mężczyźni którzy również cenią niezależność i wtedy łatwiej dojść do porozumienia
... tyle że...
tak ciągle osobno, każdy w swoim świecie, niby mieszkaja razem ale...
jedza razem raz na tydzień lub dwa, bawią się w różnych kręgach towarzyskich, sypiaja ze sobą, owszem, ale to jedyna rzecz która ich łączy.
To juz lepiej moim zdaniem mieszkać osobno, spotykać się, sypiać, umawiać na fajne wypady, więcej w tym romantyzmu i radości Blue_Light_Colorz_PDT_02 niz w czekaniu na siebie nawzajem w pustym mieszkaniu.

Reasumując w małżeństwie już tak samotna i niezależna nie bedziesz, a jeśli Ci to przeszkadza to zapomnij o małżeństwie.
Ale mozesz sobie wypracować sporo swobody. Gorzej jak przyjda dzieci to juz tej swobody masz co kot napłakał, ale tutaj tez mozna zatrudnic całą rodzine i przyjaciół do pomocy i wyzrwać się od czasu do czasu na nocny maraton filmowy Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:05, 10 Lis 2008    Temat postu:

ribka_pilka napisał:

Trzeba zadać sobie pytanie...czy za lat 20, chcę budzić się przy tym człowieku..


Ja po 8 latach doszłam do wniosku, że zupełnie nie znam człowieka, obok którego się obudziłam. No i sru. Po związku.
Całe szczęście zresztą, bo jeszcze rok i byłabym się kompletnie udusiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:05, 10 Lis 2008    Temat postu:

Wiolinowa napisał:
melpomena napisał:
Niedawno przyszedł do mnie do pracy nowy gówniarz. Gówniarz nie ze wzgędu na wiek (22 lata), ale na to co sobą reprezentuje. Żonaty od roku i w pierwszym tygodniu pracy powiedział, że gdyby miał jeszcze jeden wybór, to by się nie ożenił.

Powiedział - dlaczego?


Nie, a ja nie pytałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:37, 10 Lis 2008    Temat postu:

Kasztanka napisał:

Do czego zmierzam? Malzenstwo dla wiekszosci osob pokaleczonych, uwstecznionych emocjonalnie, szanujacych i lubiacych swoja samotnosc czy tez uciekajacych przed nim ze wzgledu na odpowiedzialnosc, to w sumie brama do piekiel.


To mnie bardzo zainteresowało.
W biblii jest tak napisane? Czy może piszesz o tym piekle ze swojego doświadczenia? A może z obserwacji kilku osób, które znasz?

Miałam się tutaj nie wpisywać bo nic nie wiem o małżeństwie.
Ktoś kto był w związku ileś tam lat tak jak ja, ale nie zakończył go z własnej woli, ani z woli małżonka nie jest w stanie tych lat podsumować. No bo jak skoro nie było zakończenia?

Nie pamiętam dokładnie pyta Wiolinowej...
Czy się zmieniłam po ślubie? Nie. Musiałam się nieco nagiąć do nowej rzeczywistości i tyle.

Zmieniłam się za to bardzo po tym gdy przestałam być szczęśliwą żoną.
Na tyle by nie naginać już więcej rzeczywistości. I nie ma to nic wspólnego z żadnym z wymienionych przez Kasztankę powodów.
Po prostu - był w moim życiu czas na małżeństwo, teraz jest czas na coś innego. Myślę, że w obliczu piekieł stanęłabym chcąc zrobić coś co w ogólnym (niestety wciąż) przekonaniu większości jest słuszne z założeniem o naszej, ludzkiej stadności.

Natomiast cieszy mnie gdy ktoś bierze ślub, czy rozpoczyna wspólne życie. Skoro się ludzie kochają? (Zresztą wnioskując z posta Seeni i to nie jest konieczne).
Ze stanu małżeńskiego mam jak najlepsze wspomnienia nieskażone żadnymi ranami. Dlatego jestem na tak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pon 15:15, 10 Lis 2008    Temat postu:

lulka napisał:
Nie pamiętam dokładnie pyta Wiolinowej...


Gotowa odpowiedz usunelam, bo okazala sie nieprzystajaca do jej pytan, tylko do Twoich.
A to juz byloby odrobine nie na temat. Tongue out (1)

Jednakowoz z tego, co wiem, to instytucje malzenstwa wymyslono w X badz XI wieku (wiec nie ma nic wspolnego z biblia). Dokladnej daty Ci nie podam, poniewaz az tak stara to ja nie jestem. Tongue out (1)
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:19, 10 Lis 2008    Temat postu:

Kasztanka napisał:

Jednakowoz z tego, co wiem, to instytucje malzenstwa wymyslono w X badz XI wieku (wiec nie ma nic wspolnego z biblia). Dokladnej daty Ci nie podam, poniewaz az tak stara to ja nie jestem. Tongue out (1)


Już w Starym Testamencie taki Lot choćby miał żonę, która zmieniła się w słup soli.
Może nie mieli Urzędów Stanu Cywilnego, ale instytucja małżeństwa jako taka istniała.
Na ale nie o tym tutaj...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:53, 10 Lis 2008    Temat postu:

Wizja budzenia się u boku tej samej osoby przez lat 20 pobudziła wyobraźnię

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Pon 19:59, 10 Lis 2008    Temat postu:

nudziarz napisał:
Cytat:
Czy chciałbym budzić się co 20 lat obok tej samej osoby?


No co dwadzieścia to chyba można Blue_Light_Colorz_PDT_02
A w ogóle nie lubię jak małolaty teoretyzują w takim temacie Tongue out (1)

I gwarantuje ze można sie budzic codziennie i przez trzydzieści latl Angel


jestem coraz bliższa pewności, że można. Ale z mojego punktu widzenia sztuką jest zasypiac codziennie okok tej samej osoby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:10, 10 Lis 2008    Temat postu:

bo ja napisał:
nudziarz napisał:
Cytat:
Czy chciałbym budzić się co 20 lat obok tej samej osoby?


No co dwadzieścia to chyba można Blue_Light_Colorz_PDT_02
A w ogóle nie lubię jak małolaty teoretyzują w takim temacie Tongue out (1)

I gwarantuje ze można sie budzic codziennie i przez trzydzieści latl Angel


jestem coraz bliższa pewności, że można. Ale z mojego punktu widzenia sztuką jest zasypiac codziennie okok tej samej osoby


Tyż prowda. Ja pędzę do łóżka, żeby zasnąć przed małżonkiem...gdy zaśnie pierwszy, jego odgłosy paszczowo nosowe uniemożliwiają mi zaśnięcie placz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stara_reklama
Gość





PostWysłany: Pon 21:55, 10 Lis 2008    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 9:07, 08 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
evra
Gość





PostWysłany: Pon 22:01, 10 Lis 2008    Temat postu:

Wiolinowa
Cytat:

"to dlaczego" - co?
1/ "papier" może mieć olbrzymie skutki prawne
2/ "papier" daje większe poczucie bezpieczeństwa (również dla potomstwa)
3/ "papier" bywa ważny ze względów religijnych

Właściwie już sam pkt.1 moze mieć wpływ na dalszy los człowieka, zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym. Zależy od okoliczności.
Ale tak naprawdę nie chodziło mi o papier, lecz o wspólne codzienne życie. A ponieważ dla mnie wiąże się z małżeństwem, dlatego taki topik.


wlasciwie jak kazda umowa cywilno - prawna

moje codzienne zycie nie wiaze sie z malzenstwem stad zapewne
to pytanie.
a codzienne zycie, na pewno jest pelniejsze, kiedy
kazdy z partnerow zostawia sobie kawalek swojego swiata.
jest sie czym dzielic, przy wspolnym stole
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 36, 37, 38  Następny
Strona 3 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin